Udało się – znalazłam trampki na ten rok. To jest moje rozpieszczanie samej siebie: postanowiłam kupować sobie co roku nowe trampki. Niektórzy szaleją na punkcie torebek, niektórzy kochają szpilki, a ja mam słabość do obuwia sportowego:) Śliczne niebieskie Reeboki kupione w sklepie stacjonarnym, już bez wtopy, pasują idealnie na stopę. I pasują idealnie do wszystkiego, co mam w szafie.
Chyba instynktownie się tak zachowawczo ubrałam i stopiłam z tłem żeby wyeksponować TRAMPKI. A to na pewno znaczy, że jestem zadowolona. Mission accomplished.
Ciekawie Cię widzieć w ciut innym wydaniu niż zwykle, po zdjęciach trudno mi było sobie wyobrazić Ciebie w innym niż ówczesne outfity wydaniu :) Ale super, ja nie umiem łączyć z niczym sportowych butów, bo zawsze wyglądam jak bym wyszła z siłowni.. ;)
A ja z kolei nie umiem nie łączyć sportowych butów z czymkolwiek. Sekret brzmi tak: ubierz się jak chcesz, załóż trampki i się nie przejmuj:)
Wygladasz po prostu cool. Buty sa naprawde odjechane! A ja chyba lubie, gdy to buty sa w centrum uwagi, a nie stroj.
O dziękuję, ja mam dokładnie to samo. I widzę, że ludzie ostatnio patrzą na mnie od dołu:)
Super! Kolor jest genialny. Ale ten wisior…Możesz zdradzić czy masz jakieś miejsce gdzie kupujesz biżuterię? Ja lubię Orską, ale cenowo mnie zabija. Na razie mam tylko kolczyki od niej wymarzone i może wybiorę się po naszyjnik na urodziny.
Dziękuję:) Wisior kupiłam bardzo dawno temu w Rossmanie, ale nie na tych wieszaczkach koło kosmetyków, tylko tam gdzie jest oddzielnie tańsza biżuteria. Nazywa się ta firma nanu. Kosztował 14zł. Tam się zawsze znajdzie coś fajnego za cenę kobiałki truskawek, że się tak wyrażę:)
Serio w Rossmanie takie cudeńka mają? Niesamowite!
Ja też byłam zdziwiona. A już fakt, że mam go tyle czasu i wszytko jest ok – kryształek się nie obdrapał, a łańcuszek nie poszarzał – bardzo mnie pozytywnie zaskoczył.
świetnie! sama tak biegam w weekend, z tym, że trampeczki to ja po synu donaszam ;) Obecnie mam takie fajne, czarne, właśnie coś w tym stylu – wyprałam w pralce i będę miała na dłuuuuuuuuuuugo.
Masz fantastyczną bluzę i spodnie. Wszystko bym nosiła w różnych konfiguracjach.
Dzięki!!! Ty masz taką dużą stópkę, czy synek taką małą, Biurowa? Recykling musi być, ja na przykład nie przepuszczam spodniom Wojtka. Boyfriendy w moim wykonaniu to naprawdę spodnie mojego chłopaka:)
Jak raz odwrotnie – syn miał dużą – 40 :D
Obecnie 41. Jak będzie miał 43, to mój mąż będzie donaszał :)
Oczywiście po wypraniu, chociaż z drugiej strony – kto by się tam po „dziecku” brzydził :P
Ja kupuję buty w lumpie, więc doskonale rozumiem, że po dziecku to się nikt nie powinien brzydzić. Tym sposobem Biurowa zawsze będziesz na czasie:)
ja głosuję, co by było więcej zdjęć do oglądania!
Ja też głosuję za większą ilością zdjęć. Taki wisior do butów sportowych – nie wpadłabym na to. Mario, jesteś inspiracją i kocham Twojego bloga. Na tle innych, wybija się, bo dajesz coś od siebie, dzielisz się swoją wiedzą, pomysłami. Mua:*
Dzięki wielkie. Pomyślę nad większą ilością zdjęć. Tak sobie założyłam na początku, żeby na blogu było więcej do czytania niż do oglądania. Ale jak mi się uda zrobić parę ładnych zdjęć to będę zamieszczać więcej niż jedno.
A ja sie ciesze, ze na tym blogu jest tyle do czytania! Zdjecia sa potrzebne, owszem, ale wlasnie dzieki tresciom tu zawartym, UBIERAJSIEKLASYCZNIE jest w moich Top Sites i zagladam tu codziennie. Czekam z niecierpliwoscia na to, co Maria napisze, a nie jakie obrazki wstawi. I chociaz mowi sie, ze jedno zdjecie wyraza tyle, co 1000 slow, ja wolalabym jednak, by Maria nie rezygnowala z tych drugich, na rzecz tych pierwszych.
:) Bez obaw, pisanie nie ucierpi na większej ilości zdjęć.
No i cale szczescie :-) W sumie, to ja mam do ciebie zaufanie: wiesz co robisz; masz koncept i konsekwentnie go realizujesz. Sugestie bierzesz pod uwage, ale nie dajesz sie przekabacic. Szanuje to. Cokolwiek postanowisz, bedzie dobrze!
Idealny but to 3/4 sukcesu! :D
Chyba z wiekiem zmienia mi się punkt widzenia, gdyż coraz częściej oglądam się za kobietami ubranymi jak Ty na załączonym obrazku. Przemocno podoba mi się Twój zestaw, bo niby sportowo, a wcale nie, ten odbijający światło wisior wiele zmienił. Bardzo smacznie. ;-D
Jak miło, ale proszę Cię powiedz mi za jakimi się oglądałaś do tej pory? Szczerze chcę wiedzieć co Ci się do tej pory najbardziej w kobietach podobało?
:) dotychczas głównie zwracałam uwagę na kobiety ubrane w stylu retro, szczególnie w stylu lat 60, wiesz – takie cukiereczki/laleczki. No i grunge, bo to bardzo bliskie memu sercu klimaty. Adidasy – broń losie, w życiu! Od kilku miesiecy coś się chyba we mnie zmienia, bo to co prezentujesz i o czym piszesz coraz mocniej mi się podoba. Już nie chcę wyglądać jak dziewczynka czy lump spod mostu( choć pewnie jeszcze nie raz będę :D ), a po prostu jak dorosła kobieta, która nawet gdy ubierze się na sportowo, to wygląda z klasą i jest odbierana przez społeczeństwo poważnie, i już nikt nie traktuje jej z pobłażliwością .
Jednym słowem chcesz być prawdziwą sobą, a komu się nie podoba, niech spada:)
piękny kolor butów:) sprawiają, że aż miło się patrzy:) Mario Twój blog to jedno z moich ulubionych miejsc w sieci:)
Dziękuję:) Wierz mi, że do tej pory potrafię przystanąć w przedpokoju i się na nie gapić. Tak mi się mocno podobają, hihi.
Podoba mi się ta stylizacja:)Mam chrapkę na taki wisior:)
Buty,śliczny kolorek.:)
Twoje 'trampki’ są bardzo mylące, bo dla mnie są to adidasy ;)
Hej!
Uff! Jak dobrze, że nie ja jedna jestem fanką dresów i obuwia sportowego! Uważam, że dobrze dobrane adidasy pasują prawie do wszystkiego. ;)
Ale mam też pytanie- szukałam jakiegoś adresu mailowego do Ciebie, ale nie znalazłam, więc pomyślałam, że zadam je tu, jako, że także poniekąd dotyczy dresów. ;)
Czy kojarzysz może jakieś sklepy (polskie lub takie, które wysyłają do Polski), które oferują ubrania w stylu podobnym do RISK. lub YES TO DRESS ale w rozmiarach XL? Jeśli tak, to byłabym bardzo, bardzo wdzięczna za pomoc!
Ładna jesteś, ale ten zbyt ciemny (czarny) kolor włosów cię przytłacza moim zdaniem. O dwa czy też 3 tony jaśniejszy chłodny byłby dla ciebie zbawieniem. Teraz masz raczej efekt kasku czy też peruki niż naturalności. Bez obrazy. Naprawdę. Ale szkoda marnować taką urodę kiepskim koloryzowaniem włosów na kolor niepasujący do ciebie.
haha, chcę to! zapisuję zdjęcie do inspiracji. piękny wisior, piękne buty, piękna tunika, mogłabym tak chodzić przez połowę tygodnia :) i wreszcie zaczynam łapać o co w tym wszystkim chodzi.