Zapraszam na przegląd dzieł artysty, który był znany z tego jak używał światła na swoich obrazach. Vermeer całe życie spędził w swoim rodzinnym mieście w Holandii. Ilustrował codzienne życie, najczęściej to, co odbywało się w czterech ścianach, prozaiczne czynności, małe przyjemności, kobiety zajęte domowymi obowiązkami.

Wiele lat temu oglądałam film Dziewczyna z perłą i po latach często wracam pamięcią do takiej zupełnie prościutkiej sceny. Colin Firth grający Vermeera, pyta Scarlett Johanson, jaki kolor mają chmury. Ona szybko odpowiada, że biały, ale po chwili patrzy w niebo i mówi, że chmury są żółte, szare i że mają wiele kolorów. Oglądałam tę scenę tylko raz w życiu, ale mam ją jakoś wyrytą w głowie…

Skupiamy się na kolorze żółtym. Ta barwa zawsze rzuca się w oczy na większości obrazów. A więc z czym łączyć żółty?

Z fioletem

Jan Vermeer – Mistress and Maid (1666-1667)

Nie ma znaczenia intensywność kolorów. Fiolet lubi się z żółcieniami. Tutaj znalazłam to połączenie w wersji przydymionej, a w wersji ostrzejszej możecie je na przykład zobaczyć w stylówce Trinny na instagramie. Ja sama kocham połączenie bieli i żółtego. Tutaj spódnica trochę w stylu Herrery, zestawiona bardzo dobrze z białą bluzką.

Z brązem i ciemnymi kolorami

Jan Vermeer – Young Woman with a Lute (1662-1663)

Żółty jako jedyny jasny kolor w stylizacji, tak żeby wychodził na przód. Tutaj znakomite połączenie tych kolorów w stylówce. Bardzo nieoczekiwana obecność granatu, ale moim zdaniem doskonale wszystko się zgrywa. Tutaj po prostu żółty wychodzi na przód na tle czerni.

Z pastelami

Jan Vermeer – Girl with a Pearl Earring (ok. 1665)

Przyznam że nie zawsze byłam przekonana do takiego połączenia. Blade kolory, poszarzone kolory i ciepłe żółcienie zdają mi się zbyt od siebie oddalone, specjalnie nie widzę też „zastosowania” w naturze :) Ale ma to w sobie coś nieoczekiwanego… Na przykład tutaj: dość posępny odcień żółtego z jasnym swetrem i jeansami jakoś magicznie daje radę. A tutaj bardzo mocny żółty zestawiony z jasnym szarym i niebieskim – też super, chyba podoba mi się bardziej właśnie ostrość żółtego i towarzystwo bladziochów przy tym.

Z beżami

Jan Vermeer – A young Woman seated at the Virginals (1670-1672)

Uważam że ta paleta jest znakomita pod kątem urządzania wnętrz. Trochę tu nasuwają się klimaty lat siedemdziesiątych. Znalazłam rewelacyjną stylówkę jak ze Studia 54 – kusa sukienka i futrzak. Wygląda lepiej na modelce z ciemnymi włosami. Tutaj jestem zaskoczona, że do takiego płaszcza dobrano żółtą czapkę i szalik, ale zaczynam mieć rozumienie dla tego rozwiązania :)

Z mocnymi kolorami

Jan Vermeer – The Milkmaid (ok. 1660)

Kolorystyka, która mi najbardziej imponuje – gdy ktoś idzie na całość i nie oszczędza na mocy kolorów. Tutaj trzy kolory z palety -> żółta bluzka, zielona spódnica i tło i kapelusz jak ostatni kolor. A z kolei tutaj taki odcień żółtego, który lubię z tą zielenią spodni. Czego natomiast nie lubię to taka zieleń jak na spodniach właśnie i energiczny żółty, wydaje mi się to tandetne połączenie.

Z wesołymi, ale jesiennymi kolorami

Jan Vermeer – Diana and her Nymphs (1653–1654)

Taka już prawie radość, ale w granicach rozsądku. Kolory mocne, ale nie ostre, jesienne klimaty. Ja skupiłam się na centralnej części obrazu, ale widzę potencjał również w prawym dolnym rogu i tej miedzi w połączeniu z fioletem. Ten płaszcz jest niezłym przykładem łączenia jesiennych barw.

Z czerwienią i zielenią

Jan Vermeer – The Procuress (1656)

Kolory z tego obrazu bardzo mi się kojarzą z estetyką marki Desigual, która kolorystycznie i wzorzyście nie bierze jeńców, przykłady:  ten sweter, ta stylówka. Ciemna zieleń i jasny żółty bardzo ładnie sprawdza się w takich dokładnie odcieniach jak w Reserved, ale tło to tutaj dobrano w nieudany sposób…

Z turkusami

Jan Vermeer – The Lacemaker (1669-1671)

Na koniec absolutny klasyk, wykorzystywany we wzornictwie jak tylko się da: żółty i złoty plus turkus i morski. Przykładów można mnożyć, zawsze się to sprawdza, ma to w sobie jakąś szlachetność, nawet kiedy mówimy o bardzo prostych rzeczach, ale też jest takie świeże i naturalne. Gdybym miała robić zdjęcia morskiej lub turkusowej zastawie stołowej, na pewno gdzieś leżałyby cytryny :) Przykłady: zegar, wazon dupa – jesteście na to gotowe?, naszyjnik, kolczyki.

Który sposób łączenia żółtego lub który obraz podoba Wam się najbardziej?