Biorę na tapet bardzo wszechstronnego amerykańskiego artystę – Winslowa Homera. W swoich pracach malarskich przedstawiał głównie zwykłe życie: ludzi przy pracy (zwłaszcza rybaków), odpoczynek, nadmorskie krajobrazy. Technika nie ograniczała się wyłącznie do malarstwa olejnego, były to również akwarele, drzeworyty i litografia. Ciekawa postać, którą trudno przypisać do jakiegoś nurtu, częste zmiany tematyki i otwartość na różne style, zdecydowanie w tym nie pomagają :)
W jego pracach widać wprawdzie dużo błękitu, ale mnie oczy wyostrzyły się bardziej na brąz i stąd przegląd obrazów pod tym kątem. Zapraszam do szukania odpowiedzi na pytanie z czym łączyć brąz.
Z czernią
Winslow Homer – Man with a Knapsack (1873)

Zaczynam od połączenia, które wielu uznaje za kontrowersyjne. Dla mnie jest jednak naturalne. Brąz i czerń po prostu uwielbiam. W tym obrazie fascynuje mnie kontrast chłodu i ciepła, przy czym całe ciepło skupione jest właśnie w brązach. Chyba preferuję chłodniejsze brązy z czernią. Tutaj bardzo udane zestawienie tych kolorów w wersji eleganckiej. Tutaj już bardziej boho, ale też super. Tutaj są super proporcje.
Z żółcieniami
Winslow Homer – Fresh Eggs (1874)

A to z kolei połączenie, które chyba przychodzi na myśl każdemu. Typowo jesienny klimat, inspiracja rodem ze spadających jesiennych liści. Najfajniej jednak, gdy jest zrobione na bardziej nowoczesną nutę, wygląda trochę bardziej świeżo, jak na przykład tutaj. Albo już przesuwając się do ekstremum, z neonem tutaj.
Z fioletami i różami
Winslow Homer – Adirondacks Guide (1892)

Nie intuicyjne, ale jednak ciekawe połączenie. Brąz z pastelami ma się całkiem nieźle, zresztą z purpurą czy mocnym różem również. Tutaj głęboka czekolada z jasnym fioletem – bardzo mnie to przekonuje. Tutaj mocny róż i trochę jaśniejszy odcień brązu. Skórzane dodatki z brązu to zawsze klasa, tak na marginesie :)
Ze świeża zielenią
Winslow Homer – Sunlight and Shadow (1872)

Oczywiście zgniłe zielenie, butelkowe, militarne, ogólnie – ciemne będą dobrze wyglądać z brązami. Ale to właśnie świeżość ostrej limonki, neonowej zieleni, seledynu będzie bardziej nowoczesna, dla mnie zdecydowanie bardziej ujmująca. W nowej kolekcji Mango jest kilka takich połączeń np. tutaj kardigan ze spodniami, a tu garnitur i koszula oraz super oksy :) Super.
Z chłodnymi i świeżymi kolorami
Winslow Homer – North Woods Club, Adirondacks (1892)

Chciałabym uciec od łączenia brązu z jesiennymi kolorami, bo wydaje mi się to na tyle niezawodne, że może warto byłoby skupić uwagę na czymś mniej oczywistym. Świeże, chłodniejsze kolory, ale też mocne wydanie niebieskiego i zieleni z brązem może być dobrą alternatywą do łączenia tych kolorów z czernią. Tutaj sweter z optymistycznymi kolorami i beżem na tle brązowych legginsów, tu trawiasta zieleń i głęboki brąz – mistrzostwo.
Z bielą
Winslow Homer – Sailing off Gloucester (ok. 1880)

Na koniec zostawiłam moje ulubione połączenie kolorystyczne ever. Biel i brąz dla mnie, zwłaszcza we wnętrzu, to niepokonane i najlepsze zestawienie. Uwielbiam biel ściany i na jej tle ciemne brązowe drewniane meble. Absolutnie kocham i zawsze kochałam ten zestaw, nawet kiedy było to uznawane za niemodne we wnętrzach, na szczęście teraz znów wraca do łask :) W stylizacjach również wygląda to wspaniale. Kilka cudnych przykładów: piękny płaszcz, golf i spodnie, marynarka i spodnie.
W jakim wydaniu najbardziej lubicie brąz?
Mario, świetny jedt ten cykl, pisz często, pisz, tak wspaniale piszesz….dla mnie brąz z bielą jedt the best, ale też czekoladowy brąz- gorzka czekolada i turkus. Brąz to elegancki kolor, ale wolę szarości i czerń.Pozdrawiam cieplutko
Oczywiście, że czekoladowy brąz z różami i fioletami.. I jeszcze z białym. Moje ulubione
No naprawdę od kiedy pamiętam podobają mi się brązy z bielą, jest w tym coś bardzo silnego!
Ale takie połączenie udźwignie chyba tylko Ciemna Zima, prawda? No bo z jednej strony, mamy barwę typowo zimową, z drugiej – kolor mocno kojarzony z jesienną kolorystyką.
Wystarczy zamienić biel na ecru i już w tym zestawieniu odnajdą się Jesienie.
Mario, czy mogłabyś napisać, dla której pory są poszczególne paletki, proszę? Dobrze, że wróciłaś.
No właśnie ja jestem ciemna zima.
O taaaak, tak jak tutaj: https://pin.it/31PJMhV
Natasza – ja bym się kierowała kolażem z bielą.
Super, bardzo lubię tę aktorkę, jej urodę i ją w brązach i beżach też uwielbiam!
Ja też lubię chłodny brąz z turkusowymi dodatkami. Ale ostatnio brąz u mnie ogranicza się do karmelowych torebek, które ocieplają i urozmaicają większość zestawów. Noszę takie torebki np. z jasnoszarym długim kardiganem, którego główną ozdobą są futrzane, szarobłękitne kieszenie, z letnimi sukienkami np. z sukienką w marynarski białe i granatowe paski. Nie lubię połączenia brązu z czerwienią.
Właśnie dzisiaj widziałam brąz z czerwienią w nowościach z Reserved i widzę, że to jest fajnie wystylizowane :) Brązowe dodati pasują do większości rzeczy, na pewno potrafią zrobić z outfitem to, czego nie zrobi czerń.
Ja też wolę czerń, ale uwielbiam również głęboki czekoladowy brązowy kolor, na sobie też go toleruję, a we wnętrzu po prostu kocham!
Brąz i zieleń tym razem najprzyjemniejsze dla oka.
Tak, zwłaszcza takie mocne zielenie, bo te wszystkie zgnilusy zawsze były stawiane z brązem i to jest takie wręcz oczywiste połączenie!
No właśnie brąz i świeża zieleń to takie mniej oczywiste, choć przecież wiosną bardzo powszechnie widoczne połączenie :)
Bardzo super pokazane dziękuje:)
Cieszę się :)))
Uwielbiam brąz w połączeniach mniej oczywistych jak soczysta zieleń, turkus czy koral. Brąz jest dla mnie kolorem dosyć poważnym. Podobno postarza.
Dlatego łącząc go z odmładniającymi kolorami potrafię przełamać stereotyp.
Czyż nie jest tak, że każdy kolor nieodpowiednio wystylizowany może postarzać? Brąz i jakiś świeżak jest super, z bardziej stonowanymi kolorami może być trudniej o młodzieńczość właśnie :)
Braz,czern,granat,czerwien,biel,turkus odpada.Jakiemu typowi urody jest zle w tych kolorach?a jakiemu pasuja?…
Nie wiem czy każdy kolor potrafi postarzać. Na pewno ciemne kolory, zgaszone oraz typowo jesienne źle zestawione postarzają. Brąz jest jedynym kolorem, do którego przypięto łatkę koloru postarzającego. Dodatkowo ze względu na historię, dalej ma łatkę koloru biedoty (uwaga! nie nosić w sytuacjach biznesowych). Pomimo XXI w. ludzie lubią podążać za tymi regułami i rzadko sięgają po brąz. A to wielka szkoda, bo naszej słowiańskiej urodzie taki brąz potrafi lepiej dopełnić stylizację niż czarny.
Nie jedynym :) Szarość też ma opinię przygaszającego urodę. Co do ostatniego zdania, to się zgodzę, tym bardziej że z moich obserwacji wynika, że wiele Polek to Ciepłe lub Zgaszone Jesienie, a w przypadku jesiennych typów urody brąz nie dość, że jest korzystny, to jeszcze wydobywa jakąś taką szlachetność i dostojność urody.
Dokładnie – źle zestawione. Przecież to nie zależy od samego koloru, ale też od kroju ubrania, pewnego oderwania od nowoczesności w ubraniu.Nie skreślałabym żadnego koloru tylko na podstawie odcienia, raczej oceniałabym całość stylizacji i wtedy oceniała, że coś postarza:)
Akurat jeśli chodzi o czerwień, czekoladowy brąz i turkus -> w mojej ocenie większość ludzi wygląda korzystnie w tych kolorach. Im delikatniejsza uroda, tym bardziej można je rozjaśniać, im bardziej zgaszona, tym tonować. Nie broniłabym się przed żadnym kolorem, mówię serio. Jeśli już rezygnowałabym z kolorów to tylko takich w których wiem, że jest mi tragicznie. Czyli na przykład w moim przypadku, raczej nie ciągnie mnie do bladego różu albo niektórych brązów i gaszonych zieleni, ale poza tym dałabym szansę wszystkim kolorom, nawet pomarańczowemu i tak teraz na to patrzę :)
Nie lubię brązu, wiec najlepiej z niczym go nie łaczyc :)
Nie nosze juz za bardzo brązów ale kiedys to byla moja baza. Z czernią, różami, fioletami, czerwieniami, zieleniami… chyba wszystkie fazy miałam. Z błękitem czy bielą to bardzo eleganckie połączenie. Wlatach 90 to był bardzo modny kolor. Malarza nie znałam, ale będę w Orsay na niego polowac, podobno jest jeden obraz.
Może to trochę niepoważnie zabrzmi, ale takie zestawienia kolorystyczne eksperymentuję na… kolorowankach . Czasem to daje ciekawe rezultaty.
W ubraniu, jako ciepła jesień, lubię brązy, choć moją bazą jest granatowy. Mam tylko jedną torebkę, jest ze skóry i ma kolor karmelowy że złotym łańcuszkiem, noszę ją do wszystkiego.
Pozdrawiam serdecznie.
Z tych zestawień najbardziej przemawiają do mnie brąz+biel, brąz+spokojne kolory oraz brąz+niebieski, ale w tej ostatniej parze wolę niebieski typu klasyczny kolor dżinsów niż turkus :)
Połączenie z bielą bardzo lubię w stylizacji typu biała koszula + jasnobrązowe chinosy.
Jestem ciepła jesienią i teoretycznie powinnam nosić brązy, ale na razie jeszcze chyba nie jestem gotowa (po wielu latach hejtowania tego koloru). Póki co głównie oglądam na innych. Może kiedyś dojrzeję :)
Lubię i noszę:
Brąz + klasyczne jeansy.
Brąz + pastelowe róże, pudrowe róże.
Brąz + baby blue.
Brąz + wojskowa zieleń, zgniła zieleń (innej raczej nie noszę, bo wyglądam kiepsko).
Nie przepadam:
Brąz + czerń – działa przygaszająco, przytłaczająco, chyba nie mam urody na udźwignięcie takiego mroku.
Brąz + biel – za duży kontrast, ale wygląda bardzo elegancko
Brąz + czerwień – coś mi się”gryzie” w tym zestawie.
A jednak jak się spojrzy na czerwony klon jesienią to liście i brązowy pień tworzą harmonię.
To chyba zależy od odcienia czerwonego. Czysta, intensywna czerwień faktycznie nie harmonizuje z brązowym. Ale już bordowy, typowy jesienny odcień, to co innego.
Mario, czy jasne lato może nosić brąz? Mam piękny, karmelowy szal. Założyłam go raz do pracy i wszyscy, nawet uczniowie, pytali, czy nie jestem chora
Każdy typ może nosić wszystko, naprawdę patrzę na to w ten sposób, ale są takie kolory, które po prostu wybitnie nie idą w parze z naszą urodą. Ja się chyba nie odnajdę w bladym różu albo takim po prostu jasnoróżowym kolorze, niektórych brązach i zieleniach, ale naprawdę otwieram się na inne kolory. Jeśli tyle osób uznało Cię za chorą, no to jest jakaś podpowiedź, że z tym kolorem się nie lubisz po prostu. Nie ma co dorabiać do tego teorii, czy dany typ może, czy nie może, bo Ty jesteś tu najważniejsza i Ty wyglądasz tak, a nie inaczej <3
To ja tak mam z ciężkimi jesiennymi kolorami typu bordo, brązy, beże, czy też bardzo ciemne fiolety.
Poszlam tym tropem, stwierdzając, że za bardzo może zamknęłam się w palecie czystej zimy i kupiłam beżowy cardigan. Idealny fason, splot, długość, dekolt. I niestety, nawet go po domu nie mogę nosić, bo jakieś 10 lat mi ten ciepławy beż dorzuca, skóra wydaje się zmęczona i żółtawa, make up niewiele pomaga. Tak więc wracam do kolorystycznego autofaszyzmu, zresztą inne fajne swetry z merynosów sprzed analizy też leżą w szafie, bo nie chce wyglądać na chorą czy zgaszoną w tych stonowanych brązach i jesieniach. Zastanawialam się, czy to z wiekiem niedobrane kolory tak pogarszają wszystko, czy to wprawione oko nie pozwala na brak harmonii? A może to czysta zima jest ta wymagająca, może inne typy mają łatwiej? (choć mąż prawdziwa jesień w nieswoich kolorach też robi się nagle szary i przemęczony…)
Helen – każdy typ ma swoją specyfikę i swoje wymagania. Po prostu z czasem więcej widzisz i umiesz rozpoznać, w których kolorach jest Ci lepiej, a w których gorzej.
Nie noszę brązu wcale, bo nie lubię go na ubraniach ani na dodatkach. Nie mam ani jednej brązowej sztuki czegokolwiek. Ale lubię brąz w naturze, lubię brązowe włosy ( u siebie chłodne, bo jestem prawdziwym latem), lubię brązy drewna w meblach i podłogach, ale ściany, tapicerki, tekstylia/dodatki domowe już nie
Brąz i czerń są razem przesuper, czuję się w nich taka ugruntowana, a do tego złoto wchodzi jak złoto :) i bardzo lubię połączenie błękitu z rudobrązowym, nie wiem, czy w dobrym tonie jest dodanie linka do mojego insta, ale chodzi mi dokładnie o to: https://www.instagram.com/p/CMt1qiMDXfl/
Zdecydowanie z połączenie z białym i niekoniecznie odcień czekolady , bardziej koniak
Uwielbiam „odcinki” z obrazami. A brązy kocham łączyć z niebieskim, petrol, morskim. Biały też jest ok :). Brąz w odcieniu gorzkiej czekolady jest moją czernią.
Lubię tylko dwa brązy – ciemną, tak chłodną, że aż przyszarzoną czekoladę oraz taupe. Oba uwielbiam w połączeniu z ciemnym morskim i bladym złotem albo miedzią w dodatkach.
Mario wrócisz na blog? Tęsknię za Tobą i Twoimi wpisami, mimo trudnego czasu. A może właśnie ze względu na niego… Potrzeba czasem odskoczni od rzeczywistości…
i znowu cisza; przykro, czas odinstalowac i przestac czekac z nadzieja na kolejny ciekawy wpis
wypada coś napisać do wiernych czytelniczek, nieładnie tak milknac bez uprzedzenia…..
I zaś powtórka .
Chyba szkoda już słów .
Mario bardzo lubię Twoje wpisy i wyczucie koloru. Byłam tu swego czasu bardzo częstym gościem ale nieregularność tych wpisów, szczególnie w kontekście niedawnego bardzo długiego milczenia, szczególnie jeśli jest ono bez słowa komentarza, nie zachęca. Z mojej strony odmeldowuje się, już nie wracam, bo odbieram to jako lekceważenie czytelników. Wszystkiego dobrego
Niespotykany pomysł na post – a przy tym jakże pomocny i wartościowy! Czasem niełatwo zestawić ze sobą kolory tak, by stworzyły modną i spójną stylizację. A tutaj, proszę: gotowe kombinacje, które już w takiej formie zgrywają się ze sobą perfekcyjnie. Świetna robota! ;)
Tak, jest mi przykro….to był bardzo ciekawy i inspirujący blog, bardzo inspirujace treści….Maria pisala, ze ma tyle pomysłow…oczywiscie nie ma obowiazku wpisów, ale miło byłoby usłyszeć krotkie wyjaśnienie- nie bedę pisać, mam inne plany i zajęcia.Też się odmeldowuję, wszystkiego dobrego Mario i pozdrawiam wszystkie czytelniczki
Faktycznie, tak długie przerwy nie są z korzyścią dla bloga. Maria niepotrzebnie traci swoje czytelniczkim Mam czasem wrażenie jakby formuła bloga już się wyczerpała, albo Maria przymuszała się do wpisów. Możliwe, że pamiętne komentarze z lata 2019 roku były tego powodem i coś wtedy w Marii pękło, bo nigdy wcześniej nie miała kilkumiesięcznych przestojów w pisaniu bloga. Dobrze byłoby, gdyby to wyjaśniła.
Weszłam dziś na bloga po wielu miesiącach przerwy i aż smutno patrzy się na ten świetny blog i świetną społeczność, kiedyś tętniące życiem a teraz wymierające. Tęsknię za poradnikowymi wpisami, za dyskusjami liczącymi ponad 100 komentarzy, a każdy z nich czytałam z wypiekami na twarzy, bo wciągał mnie jak najlepszy felieton. Ostatnio przeglądałam swoje stare zdjęcia i najlepsze stylizacje miałam gdy regularnie czytałam tego bloga i byłam świeżo po „Warsztatach stylu”! To dlatego, że ten blog uczył jak zaglądać do wewnątrz w nieoczywisty sposób. Jak szukać inspiracji w sobie. Jak szukać inspiracji na zewnątrz, ale nie kopiując trendy a wymyślając swoje wyjątkowe schematy. Dzisiaj czuję się pogubiona natłokiem inspiracji z instagrama i pinteresta.
Szkoda, że Maria porzuciła blog, czytelniczki, w pewien sposób również swoją karierę, bo „Warsztaty stylu”, mimo że świetne, są dziś zapomniane. Rozumiem jednak, że jest to własność intelektualna Marii, którą ona zarządza i my jako czytelniczki niekoniecznie możemy jej coś narzucać i wymagać. Rozumiem, że Maria ma swoje życie, rodzinę, swoje problemy. Mimo wszystko łezka się w oku kręci gdy wspomni się czasy świetności bloga. Pozostaje mi jedynie czerpać ze starych wpisów, a może i odświeżyć moje „Warsztaty stylu” z autografem Autorki… Pozdrawiam wszystkie wierne czytelniczki :)
Eloise – właśnie. Ja szczególnie dobrze wspominam wpis „Jaki klimat jest Twoim klimatem?” – aż szkoda, więcej takich nie powstało.
Pani Marysiu, ja poproszę o poradę w jakim programie graficznym robi Pani te kolaże z kolorami wyciągniętymi z barw ujętych w obrazie. Dziękuję