Jak tylko zobaczyłam tę spódnicę, wiedziałam, że musi być moja. Takie jesienne kolory i wzór kraty zawsze będą mi się kojarzyć z jedną najpiękniejszych kreacji jakie widziałam na czerwonym dywanie, czyli sukni od Louis Vuitton, którą miała na sobie Alicia Vikander na rozdaniu nagród SAG w 2016 roku. I jeszcze dodatkowo trochę z Klimtem. Same przyjemne skojarzenia, a gdy teraz jeszcze jestem tak zakochana w brązach to już wszystko poskładało się w zgrabną całość :)

Bluzka Marie Zelie
Spódnica Marie Zelie
Kolczyki Kajo Jewels
Torebka Cholewiński
Buty Tamaris

Szminka Bourjois Rouge Velvet odc. 11
(bardzo trwała, polecam!)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdjęcia zrobione w Pałacu Bursztynowym w Strzekęcinie.

Marka Marie Zelie w tym sezonie bardzo mnie zaskoczyła, bo wypuściła płaszcze i to takie dość mocno osadzone w konkretnym stylu. Wiem, że są tutaj dziewczyny, którym podobają się aż tak wyraźnie romantyczne klimaty, więc zerknijcie tutaj. Ja w tym sezonie szukam czegoś kompletnie odwrotnego, czyli stawiam na oversize i brak taliowania. Mam tyle płaszczyków, ale akurat luźnego brak :)

W dalszym ciągu lubię nawiązania do retro, ale zawsze staram się je jakoś uwspółcześnić. Nie widzę siebie zbyt przestylizowanej. Wręcz myślę, że to chyba najgorsze, co mogłabym sobie zafundować – skorupę makijażu, nienaturalne pazury, sztywną i pracochłonną fryzurę -> to wszystko, to tak bardzo nie ja!!! Jestem w kwestii tego swojego nieogarnięcia (patrząc na to negatywnie) czy naturalności (patrząc na to pozytywnie) niereformowalna. Co nie znaczy, że na innych to odrzucam. Wręcz przeciwnie, niektórych podziwiam za dopinanie wszystkiego na ostatni guzik.

A w jakiej kwestii Ty jesteś niereformowalna? Co dla Ciebie jest oczywiste w Twoim stylu?