Przeglądając zawartość swojej szafy mogę już z ręką na sercu powiedzieć, że jest dobrze. Wszystko do siebie pasuje, mam się w co ubrać, a nawet weszłam już na poziom w którym mam dużo radości z jakichś dotychczas odległych od mojego stylu eksperymentów. Teraz zakupy robię już zupełnie bez żadnej presji. Bo nawet nie muszę się do nich psychicznie nastawiać – mam wrażenie, że moja zasada „wszystko mam” przestała już być założeniem, stała się oczywistością. Nie kupuję, bo potrzebuję, tylko bo chcę.

Nie jest to okazywanie żadnej wyższości lub twierdzenie, że tak jest lepiej. Wishlisty na przykład są fajne, a w końcu ja sama miałam w planach kupić w tym roku kolorowy garnitur. Jednak zdjęłam z siebie tę presję i staram się tak bardzo „nie chcieć”. Często zaglądam do sklepów internetowych i znam dobrze ofertę i coraz rzadziej czuje „zakochanie” i „muszę to mieć”, co daje mi pewność, że jak już kupię, to będę z tym przedmiotem szczęśliwa. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce przy marynarce z Zary – kupiłam, jestem zadowolona, nosi się pięknie i tak mnie cieszy, gdy otwieram szafę.

Zrobiłam ostatnio rundkę po sklepach i wyłoniłam rzeczy na lato, które wydają mi się godne uwagi, ładne w moim odczuciu, przydatne, z charakterem, trochę w trendach, ale nie na tyle, by po sezonie nie było z nimi można czegoś fajnego zrobić, inspirujące. I taką listę Wam tu prezentuję, przy okazji osadzając wszystkie te rzeczy w kontekście mojego własnego stylu.

Sukienki z bufiastymi rękawami

Tych sukienek było sporo w zeszłym roku i w tym również znajdziemy je na każdym kroku. Te dwie, które tu wstawiłam mogłabym teoretycznie nosić, bo bardzo zwracam uwagę na szczegóły i większość krojów tego typu mi nie odpowiada. Jeśli sukienka już od góry jest luźna i szeroka (odstaje już pod biustem od ciała) od razu ją dyskwalifikuję. Problem jednak polega na tym, że mimo iż te sylwetki niezwykle mi się podobają, czuję, że taki vibe do mnie zupełnie nie pasuje. Lubię dramatyczne rękawy i od jakiegoś czasu robię do nich podejścia w bluzkach, ale sukienka nie może być dla mnie zbyt dziewczęca czy wyglądająca piżamowo – nie czuję się wtedy sobą. Ta czarna mnie kusiła, ale spojrzałam prawdzie w oczy i zamówiłam tę sukienkę, która jest o wiele bardziej w moim stylu i stwarza mi więcej możliwości w dodawaniu akcesoriów.

Biała koszulka

Nie zawsze byłam osobą, która nie wyobraża sobie szafy bez białej koszulki, ale kiedy w końcu przyszło mi zrozumieć, że to ubranie może mnie tak świetnie dopełniać, zaczęłam rozmyślać jaka powinna być ta idealna biała koszulka. Skład jest ważny i to jak się układa jest ważne. Musi być luźna, może być męska jak najbardziej. Ja na ten element nie wydaję zazwyczaj dużych kwot, bo po prostu uważam, że nie da się uniknąć sprania bieli i po pewnym czasie nawet najdroższa biała koszulka będzie wyglądać jak najtańsza biała koszulka… Jak raz na jakiś czas robię zamówienie w sieciówce, to wkładam do koszyka białą męską koszulkę i staram się zawsze wyciągnąć z niej jak najwięcej, nie oszczędzam jej, noszę na okrągło aż do kupna następnej.

Koszula

Raczej nie trzeba tego tłumaczyć. Z każdym rokiem kocham coraz bardziej. Nie noszę koszul luźno, tylko wpycham je do spodni. Widzę sens i w takich zupełnie lejących – wiskozowych i jedwabnych, ale doceniam również strukturę i sztywność eleganckiej bawełnianej koszuli. Cały czas szukam również jakiejś pięknej jedwabnej koszuli z drugiej ręki. Oczywiście marzy mi się błękit :)

Jasne jeansy

Upodobałam sobie jeansy o prostych nogawkach i z podwyższonym stanem. Mam wspaniałe spodnie z Lee o które często dostaje pytania – to jest model Mom Straight i rozglądam się za czymś podobnym, ale w jaśniejszym kolorze. Lubię jak na mojej sylwetce układa się jeans bez elastanu, fajnie podtrzymuje okolice brzucha i też ma wpływ na to, że ja sama się noszę bardziej wyprostowana, więc będę kontynuować poszukiwania z myślą o takim denimie właśnie.

Eleganckie spodnie

Ja raczej nie jestem osobą, która dobrze się czuję w lnie czy takich ogólnie sielskich klimatach latem typu sukienki z angielskim haftem, falbany lub długie suknie, kuloty. Jeśli nie jest zbyt upalnie, a po prostu ciepło, to sprawdzają mi się eleganckie spodnie do trampek albo typowo letniego obuwia. Ostatnio kupiłam czarne cygaretki na vinted i znakomicie się czuję bez większego kombinowania – w cygaretkach i koszulce czy wiskozowej koszuli. Jak wspomniałam, nie widzę tego jako rozwiązania na upał, ale patrzę na to, jak na najbardziej uniwersalną rzecz przez cały rok.

Damski garnitur

W Zarze pojawił się mój garnitur, ale tym razem w szarym kolorze. Jest piękny i bardzo Wam polecam, bo ja swój uwielbiam. Chyba go nie kupię, bo jeżeli zdecydowałabym się na ten szary, to nie nosiłabym już piaskowego znając życie :))) Miałam w tym roku podejście do niebieskiego garnituru, ale odcień okazał się niekorzystny i miałam problem z rozmiarem dołu (w sensie tyłek się nie wcisnął). Chyba porzucam myśl o nowym garniturze.

Cieliste sandały

Lato to głównie białe trampki i sneakersy. U mnie w szafie są jeszcze czarne sandały na obcasie z Wojasa (bardzo wygodne, polecam) i klapki Lasocki na których jakość nie mogę narzekać. Chciałabym jeszcze mieć u siebie coś bardziej cielistego, delikatnego i na słupku lub klocku. Trend na kwadratowy nosek w bucie jest bardzo łaskawy dla mojej sylwetki i na taki kształt buta będę polować. Tutaj nie mam żadnych wątpliwości (jak przy bufkach w sukienkach), że vibe jest dla mnie właściwy, że będę się czuć sobą w takim obuwiu.

Poza tym mały szczegół, ale dla mnie istotny. Moje torebki Przywara Strzałka mają właśnie konkretny, kwadratowy kształt i w bucie z kwadratowym noskiem znajduję odbicie dla niego. Jest to subtelne i prawdopodobnie zauważalne na bardziej podświadomym poziomie :)

W lutym robiłam sobie taką listę na wiosnę i chociaż mocno nie cisnęłam, zrealizowałam wszystkie założenia oprócz garnituru. Jak wiecie w pierwszej kolejności zaglądam na aukcje internetowe i na vinted, czasem też do second handów online, bo już kilka razy dokładnie takie rzeczy, jakich szukałam, udało mi się znaleźć z drugiej ręki w idealnym stanie (np. spodnie z Arket lub torebkę z Ochnika, cekinowe spodnie z NAKD…).

Czy jest jakaś szczególna rzecz, która dołączy na lato do Waszej szafy?