Postawię śmiałą tezę: każdy z nas ma jakiś talent. Problem leży w tym, ze nie każdy wie jaki jest jego talent. Czy świat nie byłby lepszy, gdyby ludzie zajmowali się tym w czym są najlepsi, a praca sprawiałaby im przyjemność?

Można być utalentowanym w każdej dziedzinie, żadna dziedzina nie jest gorsza od drugiej, tylko, że nie wszyscy zdają się wierzyć w to stwierdzenie. Talent nie musi być plastyczny, matematyczny czy muzyczny. Można równie dobrze gotować lepiej od innych, malować się, dbać o włosy, być ekspertem w mitologii greckiej, rozpoznawać gatunki ptaków… Perfekcyjna Pani Domu udowadnia, że można być utalentowanym w sprzątaniu! Rozumiecie? To nie świat ma narzucać Wam talent, tylko sami musicie go w sobie wskrzesić.

Skąd mam wiedzieć w czym jestem dobry? Na zielono moje własne doświadczenia w danej dziedzinie.

Po pierwsze ze swojej przeszłości. Na pewno były takie rzeczy, które robiłeś z pasją w dzieciństwie, a były też takie których nie znosiłeś. Chodziłeś zadowolony na pewne lekcje, innych unikałeś. Lubiłeś spędzać czas wolny w taki, a nie inny sposób. To już może Cię naprowadzić na właściwy kierunek.

Ja zawsze lubiłam plastykę, od dziecka dużo rysowałam, potrafiłam się kompletnie zatracić podczas rysowania i pisania. Na tle innych dzieci wyglądałam trochę jak typowy introwertyk. Podczas gdy inni lubili się dużo ruszać, grać w piłkę, biegać, ja zdecydowanie wolałam zaszyć się sama w kącie z kartką papieru i ołówkiem lub książką. Lubiłam pisać, miałam swój mały zeszycik z opowiadaniami, do każdego opowiadania były obowiązkowo rysunki. Poza tym uwielbiałam rysować kobiety w różnych strojach i zawsze koleżanki prosiły mnie żebym rysowała im panny, a one je kolorowały.

Po drugie z otoczenia. Muszą być takie rzeczy za które jesteś komplementowany. Muszą być takie dziedziny w których jesteś pytany o radę. Musisz być w czymś dobry.

Mnie często pytano o poradę w kwestii doboru stroju albo odpowiednich kolorów. Tak jakoś wychodziło, że nie musiałam się z tym afiszować, ale koleżanki wiedziały, że fajnie się ze mną robi zakupy albo że mogę podać dobry pomysł na zaaranżowanie jakiegoś ubrania. Bardzo często słyszę, że potrafię znaleźć w second handzie perełki albo że nikt by nie pomyślał, że np. dane buty można połączyć z konkretną spódnicą.

Po trzecie z obserwacji i miłości do działania. Kiedy się zatracasz? Co lubisz robić? Jakiego momentu nie możesz się doczekać? Co Cię ekscytuje?

To chyba oczywiste, że pisząc bloga robię to z pasją :) Kiedy już siadam do komputera i zaczynam od pierwszego zdania nie ma odwrotu. Tak samo jest z odpowiedziami na maile i doradzaniem w kwestii ubioru. Wyobrażam sobie osobę, której mam doradzić i wyobrażam sobie, że jestem nią. I dopóki nie dojdę do konkretnych wniosków odnośnie stylu tej osoby, ona siedzi w mojej głowie.

Po czwarte z marzeń. Nie wierzę, że przed snem nie zamykasz oczu i nie śnisz na jawie o czymś czego chciałbyś najbardziej na świecie. Czy to będzie rządzenie państwem, czy daleka wyprawa, czy bycie pod ostrzałem fleszy, czy czytanie książki w hamaku to też może świadczyć pośrednio o Twoich aspiracjach, o tym czego naprawdę w życiu chciałbyś.

Marzę o tym, by zawodowo zajmować się doradzaniem ludziom w sprawie stylu. Często wyobrażam sobie jak przychodzi do mnie skromna kobieta, a wychodzi po rozmowie ze mną pewna siebie i uśmiechnięta. Widzę siebie oczyma wyobraźni wśród kobiet, które motywuję do tego by o siebie zadbać i zaufać swojemu instynktowi. Widzę siebie na jakimś wykładzie, z mikrofonem w ręku, tłumaczącą ludziom, że trzeba uporządkować swoje życie, a najlepiej zacząć od garderoby, bo od razu będzie widać konkretne wyniki.

Polecam Wam bardzo inspirujący artykuł dotyczący poszukiwania swojego talentu na Zen Habits. Jakie Wy macie talenty? Czy na chociaż jeden z tych podpunktów potraficie konkretnie odpowiedzieć?