Sprawiłam sobie wreszcie czarne półbuty o których marudziłam już od jakiegoś roku. Bardzo dobry zakup, noszę je dosłownie do wszystkiego. Rzeczy, które mam na sobie są względnie nowe i są już częścią nowej garderoby, tej pociążowej – nazwijmy ją w ten sposób. Bardzo komfortowo czuję się w rozkloszowanej spódnicy, nie mam żadnych skrupułów i noszę ją na co dzień. Wszystko tak naprawdę sprowadza się do założenia prostej bluzki i wsunięcia jej w spódnicę. szal – sh, bluzka i spódnica – Reserved, buty – Vagabond
Ta sylwetka jest realizacją mojego pierwszego moodboarda. Gdyby to nie był zwykły spacer, tylko z kimś bym się jeszcze spotykała bardziej oficjalnie, umalowałabym się dramatyczniej i założyła kryształowe kolczyki. Na spacery nie zabieram też torebki (albo bardzo rzadko), bo wszystkie rzeczy chowam do torby znajdującej się przy wózku. Także jest to taka codzienna, zwykła wersja mnie.
Muszę pochwalić Reserved, za którym jakoś do tej pory nie przepadałam, bo można znaleźć naprawdę fajne i proste rzeczy w dziale BASIC. A co pocieszające, ceny są przyzwoite.
Zapisuję sobie na listę klasyków spódnicę w kształcie litery A, z pewnością kupię sobie jeszcze jedną taką spódnicę i sznurowane półbuty, którymi zamierzam zastąpić sportowe buty.
To mój pierwszy komentarz na Twoim świetnym blogu, który czytam od dawna ale nigdy nie chciało mi się nic napisać. Teraz po prostu muszę: wyglądasz CUDOWNIE! Ten zestaw idealnie do Ciebie pasuje :) Kobieco, oryginalnie, jednocześnie elegancko i lekko, a do tego ponadczasowo. Super :)
Ada, dziękuję. A do tego jest mi bardzo miło, że pierwszy komentarz piszesz pod postem, który dotyczy całkowicie mnie :)
Podpisuję się pod tym i też piszę mój pierwszy komentarz :)
Gosiu, dziękuję Ci :)
Ładnie ładnie :) Ja ubolewam, bo takie spódnice dziwnie na mnie leżą.
Na świecie mnóstwo fasonów spódnic, więc na pewno gdzieś tam jest ten jeden idealny for You :)
Bardzo fajnie wygląda u Ciebie rozkloszowana spódnica do płaskich butów. Ja się boję takich zestawień, ze względu na to, że mam bardzo szczupłe nogi i przy takich spódnicach one gdzieś giną, jeśli nie mam butów choć na lekkim podwyższeniu.
Rzeczywiście, idealne odwzorowanie ostatniego moodboarda :)
Tak, tym razem dosyć wiernie udało mi się zrobić to, co sobie wyobraziłam, ale ogólnie to chciałabym się skupiać głównie na pokazaniu nastroju tego, co umieszczam w moodboardzie.
Mario, jakaś ty zgrabna! Masz świetne nogi.
A co do stroju, to mogłabym się tak ubrać, chociaż spódnice noszę raczej okazjonalnie. Kształt sylwetki jest bardzo fajny i ta czerń od stóp do głów, z kroplą koloru w postaci kolczyków – najprostszy (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) sposób na świetny efekt.
Stykówka ze zdjęcia, które wrzuciłaś niedawno na Instagram też zresztą wyglądała obiecująco, chociaż nie było widać zbyt wielu szczegółów.
Dziękuję, też miałam tę spódnicę, na niej płaszcz, tylko buty założyłam te szare, co niedawno kupiłam :)
Bardzo to „moje” – dłuższa rozkloszowana spódnica, bluzka do środka i płaskie buty, swojego czasu chodziłam tak bardzo często, a i teraz uważam taką stylizację za jedną z wygodnych i ładnych zarazem. Pięknie wyglądasz! :)
Dziękuję, szczerze mówiąc to ja dopiero niedawno skojarzyłam płaskie buty z taką spódnicą, bo zawsze jednak miałam w głowie myśl o szpilkach do niej. A teraz już sobie nie wyobrażam innych butów:)
Bardzo mi sie podobasz w takim wydaniu.
Spodnica jest boska, bo dokladnie moja ;-)
Hahaha, dzięki, spódnica to był super zakup, choć niestety zrobiony na szybko :)
Tworzymy fanklub sznurowanych półbutów? ;)
Kurczę, Twoje zdjęcia zwróciły mi uwagę na ciekawą rzecz – rękawki sięgające dokładnie stanu spódnicy dają świetny efekt.
Faktycznie, długość rękawa ma znaczenie. Bardzo chętnie, jak znajdziesz jakieś fajne półbuty to linkuj.
Ja mam granatowe męskie firmy Konik – polska firma, która zajmuje się głównie szyciem garniturów (w tym na miarę). Marka dość popularna, modeli mają sporo – w każdym razie buty są wytrzymałe :)
No i jaki piękny pejzaż za Tobą -jakby muśnięty akwarelą
To prawda, kocham drzewa i kocham takie klimaty. Jeszcze tylko ciemniej, by mogło być :)
No to zrób sobie jeszcze zdjęcie w tym samym miejscu na początku grudnia, lub pod koniec listopada – drzewa z resztkami liści są bardzo dramatyczne i ponure (też kocham taki pejzaż) :)
Tylko wtedy się już na bank nie rozbiorę, zmarźluchem jestem :)
Podobnie ubrana chodzę na co dzień, z tym, że nie noszę czerni – nie służy mi ;)
Wyglądasz świetnie, i nie wiem czemu, ale jak na Ciebie patrzę, to kojarzysz mi się z Evą Green ;)
Czy Tobie się aby paluszki na klawiaturze nie poplątały przy pisaniu tego imienia i nazwiska? No weź… Really?
Ja od dawna patrząc na Marię widzę Evę, mogłybyście być siostrami.
Przepiękna spódnica, właśnie na taką ostatnio poluję, chociaż niekoniecznie czarną, buty tak samo. Uwielbiam sznurowane półbuty, chyba już czas rozejrzeć się za czarnymi, dobrze, że pasują do wszystkiego :)
Na czarnej spódnicy na pewno się nie skończy. Ważne, żeby materiał był konkretny, nie za cienki, żeby smętnie nie wisiała. A półbuty zawsze jak najprostsze. A jak wiadomo takie najprostsze najtrudniej znaleźć :)
Bardzo mi się podoba ta stylizacja. Jest wszystko w niej, co mi bliskie – wygoda oraz romantyczny/kobiecy styl. :) Nie znalazłam jeszcze spódnicy, żeby ją przymierzyć i zobaczyć jak w rozkloszowanej wyglądam, która sięgałaby mi lekko za kolana (178 cm). Ale będę szukać dalej. :)
Pozdrawiam Cię, piękna Mario :)
Eh te problemy modelek :) Bardzo dziękuję, zwłaszcza, że użyłaś słowa stylizacja, co daje wrażenie czegoś troszkę bardziej górnolotnego niż ubiór po prostu :)
U Ciebie przecież ubiór to sztuka! :) Nawet jeśli zbudujesz swoją idealną garderobę, i będziesz wyciągać rzeczy na oślep, zawsze będzie to stylizacja :)
Świetny zestaw, a do tego widzę, że podążamy podobnym tropem. Wczoraj na imprezę rodzinną ubrałam również czarną spódnicę (http://www.stradivarius.com/pl/pl/ubrania/sp%C3%B3dnice-c1317526p5299005.html?categoryNav=1317526&colorId=300), białą koszulę, czarną ramoneskę, czarne rajstopy i czarne baleriny. Dawno nie zebrałam tylu komplementów!!!
Zaglądam tu i się inspiruję, więc czekam na kolejne wpisy z niecierpliwością :)
Super, aczkolwiek takiego fasonu jaki podlinkowałaś na sobie nie widzę. Ale to, co opisałaś jako zestaw to jest po prostu wspaniałe. Takie świeże mi się to wydaje i proste.
Nie pisałam nic pod poprzednimi Twoimi stylizacjami, bo nie potrafiłam się w nich odnaleźć. Ale w tej odnajduję się w całości! Jest doskonała. Nie widzę dobrze na zdjęciach, ale ubrania wyglądają na bardzo dobrej jakości. Świetnie leżą, nic nie jest za małe albo za duże. To taka klasyczna, codzienna elegancja, którą bez trudu potrafiły wykreować nasze szykowne na co dzień babcie i mamy, a którą tak trudno obecnie osiągnąć, bo jakość ubrań nie ta sama i kroje też nie takie bezproblemowe, jak dawniej.
Bardzo mi się podoba długość spódnicy. Jest jednocześnie skromna i szykowna. Delikatna apaszka łagodzi proste linie pozostałych ubrań. Buty wszystko gruntują i sprawiają, że całość jest bardzo stylowa, a przy tym zdecydowanie codzienna. Widać, że czujesz się w niej komfortowo. I o to chodzi, w końcu to spacer z dzieckiem.
Dziękuję, Klara poczułam się przez chwilę jakbym oglądała mecz piłki nożnej, dzięki Twojemu komentarzowi. Spódnica jest super jakościowo, natomiast co do bluzki jeszcze zobaczymy jak się będzie zachowywać po większej ilości prań. Buty to mistrzostwo, pierwsze skórzane buty, które po założeniu nie obcierały :)
Fantastycznie! Bardzo zgodnie z Twoim wizerunkiem, ale tak świeżo, inaczej. SUPER!
A buty świetne, ja ubolewam, że przy stopie w rozmiarze 42 już nie wyglądają tak dobrze, co nie przeszkadza mi ciągle szukać idealnych dla siebie o podobnym kroju.
Dziękuję. Ja noszę 39 i troszkę mi się wydają długaśne, także przy 42 na pewno będzie to wrażenie mocniejsze niestety. Mają troszeczkę luzu naturalnego w czubku. Musiałyby być troszkę bardziej szersze z przodu, oglądałaś w Ryłko np.?
Dzięki za podpowiedź. Ryłko chwilowo nie na moją kieszeń, ale warto podpatrzyć fason, także na pewno się wybiorę. A później będę ciułać złotówki:).
Nie napiszę nic odkrywczego, jeśli napiszę, że wyglądasz bardzo ładnie. I pasuje mi taka wersja Ciebie :) Sama uwielbiam rozkloszowane spódnice, są wygodne i uniwersalne.
Dziękuję bardzo. Tak, pełna zgoda, co do wygody. Noszę na co dzień i wcale się nie czuję niewygodnie. Można założyć koszulę i zwykłą koszulkę i będzie grać równie dobrze :)
Rzadko komentowałam Twoje stylizacje bo zazwyczaj nie były w moim typie :) Ale ta mnie absolutnie zachwyciła! Wyglądasz wspaniale…
Ooo, to dziękuję, że skomentowałaś:)
Ja, podobnie – nie komentowałam, bo stylizacje Marii nie wpisywały się w mój gust, ale w tej wygląda tak zachwycająco, że chociaż buty nie są w moim stylu, spódnica nie ma lubianej długości, to i tak odczuwam silny impuls odgapienia wszystkiego w całości :D
Mario, po prostu przepięknie. Chciałabym odnaleźć swoją prostotę, w której będę wywoływać podobne wrażenie na innych, co Ty tutaj :)
Idealnie ! No i ta szczupła talia ….
Dziękujemy. Maria i jej Talia :)
Superancko!! Bardzo mi się podobasz Mario w spódnicy i cieszę się, że pokazujesz na swoim przykładzie jak przejść od tablicy z inspiracją do konkretnego stroju :)
Dziękuję, cieszę się, że dostrzegłaś w tym poście walory edukacyjne :)
Wyglądasz super! Muszę w końcu ruszyć na te zakupy i do listy dopisać rajstopy :)
Haha, dzięki Aga :)
Wyglądasz pięknie. I jakby żywcem wyjęta z fotografii moodboard’owej, to się nazywa przejście od teorii do praktyki! Zawsze mi się podobały bluzki włożone w spódnicę, ale nigdy nie mogę ich utrzymać w miejscu, wciąż wyłażą. Szkoda mi, bo to bardzo eleganckie połączenie.
No nie mów, że nie próbowałaś pomóc sobie rajstopami, jak bluzka była krótka?!? Tylko nie należy przesadzić, żeby potem rajstopy nie wystawały nad spódnicę :)
Oczywiście że próbowałam, ale ta bluzka zawsze mi tak myk, myk, pomału wychodzi i robi mi się balon nad talią. Dla mnie tylko koszulowe body:)
Mario, zastanawiałaś się nad analizą stylu Lauren Conrad? :)
Nie chciałabym nadziei robić, ale ją troszkę traktuję jak Olivię Palermo czy Jessicę Albę. One się spoko ubierają – ładnie, tylko jakoś nie widzę w ich stylu takiego zacięcia, takiej konsekwencji, która mi imponuje czy która mogłaby świadczyć o mocnym stylu.
probowaam napisac cos wiecej, ale jedynie WOW oddaje wrazenia!
Wow, dzięki :)
Przyjemne. Spódnice są mi na razie raczej obce, szczególnie w takim kroju, ale buty w tym stylu, zahaczające trochę o męskie klimaty – uwielbiam, choć na tyle długo szukałam ładnych i odpowiednich, że w końcu wkurzyłam się i kupiłam męskie, korzystając z większego rozmiaru (i szerokości) stopy. Chwalę je sobie ogromnie i przy jakimś większym zastrzyku gotówki na pewno kupię następne. Marzą mi się koniakowe.
Muszę też całkiem szczerze przyznać, że jestem bardzo zadowolona, że dopłynęłam na tego bloga. Właściwie to pierwszy blog pisany przez kobietę, który mi się podoba. Przywiodły mnie tu posty o typach kolorystycznych, właściwie szczególnie te o poszczególnych odcieniach kolorów. Samopoczucie mi się dzięki nim poprawiło, bo wyszło na to, że nie jestem tak do końca ślepa kolorystycznie, jak sądziłam, i – przede wszystkim – nie jestem świrem z moimi ciągotami do kolorów typu fuksja. Tylko przekonaj tu jeszcze, człowieku, świat, że bycie fanem depressive black metalu nie wyklucza różowych spodni. ;)
aw, ja bym wlasnie nosila na przekor :) f**k the system!
O ja, wpisałam sobie dbm w google i przełączyłam na grafikę. To jest nie na moje nerwy. Myślę, że w tej sytuacji wręcz potrzebne są różowe spodnie aw…
to fascynujące, jak w dwóch prostych rzeczach można świetnie wyglądać. Klasa!
Dzięki Karolina :)
Świetny zestaw-prosty a kobiecy i z klasą zarazem. Uwielbiam rozkloszowane spódnice, dzisiaj byłam właśnie w takiej w pracy(też czarnej i do czarnej bluzki). Uważam że pasują do wszystkiego i tym samym stanowią świetną bazę.
No proszę, ubieramy się tak samo :) Podobnie myślę, że można dopasować taki strój do wielu okazji, także jest to na pewno fajny pomysł na uniform.
Nie napiszę nic nowego, ale faktycznie bardzo dobrze Ci w czerni, a także te kolczyki są bardzo ładne :) Całość robi wrażenie surowości i dostojności, ktoś nieobeznany nie pomyślałby, że to romantyzm (większości ludzi myśli, że romantyzm to biel, koronki, kwiateczki, pierdółki). Ale dla romantyzm to też bunt, siła, oderwanie się od rzeczywistości i indywidualizm i to tutaj doskonale widać.
A jeśli o buty, to ostatnio chodzą za mną buty wsuwane, lordsy https://www.pinterest.com/pin/291115563390207980/, mama stwierdziła, że są to papcie/kapcie/lacze.
Ale ładne buty, piękna podeszwa.Choć muszę powiedzieć, że te paseczki z innego rodzaju skóry przy kostkach troszkę psują harmonię, nie uważasz? Te dla mnie są ładniejsze.
Masz rację, te buciki są ładniejsze, tylko ta cena jest trochę wygórowana jak na studencką kieszeń (ale poczekam na przeceny, cierpliwość popłaca). Właśnie szukam czegoś na płaskim obcasie, co nie jest balerinką, ale ciężko znaleźć proste i klasyczne buty bez udziwnień! Dziś przepadły u mnie na studiach zajęcia i dla zabicia czasu weszłam do paru sklepów – tyle tandety sie naogladałam, że mam na miesiąc dość.
Za zapisanie się do newslettera jest minus 40zł jakby co, tak kupiłam te swoje właśnie. Może będą przecenione :)
Avarati, pięknie podsumowałaś romantyzm.
jestem posiadaczką typowo gruszkowych nóg (grubsze w kostkach), więc gdy widzę udane połączenie takiej długości spódnicy z płaskimi butami, zazdrość mnie zżera
Mnie się naprawdę wydawało, że ja to wręcz wymyśliłam, a tu się okazuje, że dużo kobiet chce tak się nosić – rozkloszowana spódnica i sznurowane płaskie półbuty :)
Perfekcyjnie! I jakie cudne tło – w miniaturze wygląda jak obraz, pejzaż.
Ooo, dziękuję. Jak miło.
Wyglądasz uroczo!
Najbardziej podoba mi się szal, ślicznie się układa. :D
Dziękuję, szalik zawsze sprawia, że całość nie jest taka mocno nadęta :)
Dodaje odrobinę zwiewności w zimniejsze dni. :D
Bardzo ładna stylizacja. Najładniejsza ze wszystkich jakie tu widziałam.
Dziękuję, to bardzo się cieszę :)
wyglądasz Mario wspaniale :) i ja tej wiosny zakochałam się w spódnicach o linii A… jedną brązową znalazłam w swojej szafie, a drugą w second hand – piękną granatową len & wełna za rewelacyjną kwotę 10,99 PLN :)
No to się wykosztowałaś… Możesz sobie teraz zaszaleć z bluzkami :) Chociaż przy takim szczęściu to pewnie znowu Ci się uda przyoszczędzić.
Rewelacyjnie! Bardzo kobieco i naturalnie. Widziałam moodboard, ale modelce jakoś za bardzo ta stylówka nie pasuje. Też noszę sznurowane płaskie buty do spódnic. Jest coraz większy wybór fasonów i kolorów, ładne, fajne i wygodne.
Dzięki, tak to prawda, że wybór jest ogromny, chociaż jak się ma w głowie określoną wizję butów to i tak ciężko znaleźć coś z nią zgodnego :)
Pani wyglada pieknie…
O przepraszam, jestem Maria, piszmy sobie po imieniu :) Serdeczne dzięki :)
Aż mnie zatkało. Pięknie! Albo nawet, powiedziałabym, zajebiście. Masz idealną figurę do tej spódnicy, pięknie to wszystko na Tobie leży.
Jaaa, dzięki, fajnie to napisałaś.
Ja też mam skojarzenia z Evą Green. Pamiętasz pierwsze wejście w Casino Royal, pociąg do Montenegro? Miała wprawdzie na sobie czarny garnitur ale bardzo kobieco skrojony i mocno podkreśłoną talię. Szczególnie zdjęcie numer 2 , jakbym widziała Jej spojrzenie.
Bardzo pięknie w tej stylizacji, idealnie dobrana . Fajnie tak się odnaleźć. Dziewczyny mają rację, nie każdy mógłby sobie pozwolić na tak wymagający outfit.. Super !!
Dołączam do zachwytów i komplementów ) Pięknie, z klasą, świeżo, prosto… wszystko co lubię. Patrzę zazdrosnym okiem i figurą ciążowego wieloryba ;) i już czekam trochę z ustęsknieniem na odzyskanie jako takich kształtów… po takich zdjęciach można mieć motywację do pracy nad sobą. Ten kolczyk w uchu bardzo przykuł moją uwagę – no super, super.
Cieszę się, że zamierzasz zastąpić klasycznymi półbutami sportowe buty – od dłuższego czasu korciło mnie, żeby Ci to zaproponować :) Co do stylizacji, wiem że lubisz czerń, jednak dla mnie jest trochę smutno, wiosna w tle zachęca do kolorów.
Wow, Mario wyglądasz bosko! Świetnie się prezentujesz w takiej spódnicy. Wiesz, że jestem wielką fanką midi A, więc tym bardziej si ę zachwycam. I chociaż nie jestem zwolenniczką płaskich butów do takich spódnic, muszę przyznać, że interesująco to wygląda, a przede wszystkim widzę, że to cała Ty. Jest romantyzm kontrolowany. Romantyczna ale twardo stąpająca po ziemi Maria ;) Pozdrawiam
Pięknie wyglądasz! Na pewno to jeden z najładniejszych Twoich zestawów, które pokazywałaś:) Bardzo podoba mi się taka sylwetka – dopasowana góra i szerszy dół, a do tego rozkloszowana spódnica midi – uwielbiam je! Sama niekoniecznie dobrze w takich wyglądam, bo jestem wzrostu kurduplastego, co nie znaczy, że nie zakładam takich. Bardzo podobają mi się Twoje buty – dla mnie to idealne wyobrażenie półbuta i sama chciałam sobie kupić dokładnie takie – ale że nie znalazłam, mam coś w bardzo podobnym stylu, tylko z nieco mniej okrągłym czubkiem, wysokości do kostki i z boku mają suwak, a na wierzchu sznurowanie – i też noszę do spódnicy – taki zestaw bardziej mi się podoba, niż szpilki – po pierwsze i najważniejsze – wygodniej, po drugie – mniej oficjalnie.
Całość tworzy taki lekko retro romantyczny klimat, który bardzo lubię. Dobrze, że dodałaś kroplę koloru w postaci kolczyków – bardzo Ci do twarzy z takim kolorem biżuterii, podkreśla Twoją wyrazistość:) No i cały zestaw jest taki „Twój” :)
A ja mam nowy wyświetlacz w tel więc wracam do komentowania. Jeszcze raz to co napisałam na fb że trafiasz do mojego folderu inspiracji. Pieeeeeknie!!!!
Muszę pomyśleć na tego typu butami. Cóż za cudowna alternatywa dla szpilek! Bo gdzie z dzieckiem na drugie piętro w szpilkach, przez to rezygnowalam z takich z stylizacji cóż za głupota a opowiedz jak zwykle u Marii:)
Pierwszy raz komentuję u Ciebie, ale Twoje wpisy czytam już długo i bardzo chętnie tu zaglądam. Podoba mi się Twoje minimalistyczne i zdrowe podejście do zakupów i ta konsekwencja w budowaniu własnego stylu. Twój blog to dla mnie istna skarbnica ciekawych przemyśleń i wiedzy. Zestaw, który prezentujesz w tym wpisie bardzo odzwierciedla to, co zawarłaś w swoim wpisie MOODBOARD NR 1 – MROCZNY ROMANTYZM, jest taki Twój:-). Brawo, jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie..
Analiza stylu Audrey Tautou i więcej o stylu gamine <3 Proooszę, Mario ! :)
Takie stroje zawsze kojarzą mi się z przedwojennymi kobietami, są skromne, klasyczne, ponadczasowe i mimo czerni i surowych dodatków bardzo dziewczęce.
Cześć Mario,
dołączam się do zachwytów i pochwał!!! Co za klasa!!! Chciałabym widzieć więcej takich spacerowiczek! Czytam Twojego bloga od kilku miesięcy, najpierw wyrywkowo, a potem przeczytałam wszystko po kolei, bardzo mi odpowiada Twój styl pisania, czyta się jak dobrą książkę.
Trafiłam na początku na posta o tym, jak dobrze wyglądać „po domu”, bo jestem na wychowawczym, ale nie chcę się rozmemłać i zależy mi, żeby dobrze wyglądać w domu i jak biegamy z małą na dworze, jak idę „do ludzi” czyli do szkoły po starszą:) Sprawiłam sobie kilka zestawów, żeby nie wyglądąć jak miotła, ale żeby też nie być paniusią na szpileczkach w piaskownicy.
Dzięki Tobie przeprosiłam się z wełnianym klasycznym płaszczykiem (doceniłam skład!), w sobotę jak byłam w TK Maxx, to w pierwszej chwili chciałam sobie kupić 2 torebki z imitacji skóry, nawet zachęcająco przecenione, ale oprzytomniałam i zdecydowałam się na jedną z naturalnej, klasyczną , w koniakowym odcieniu. Dziękuję! Tak miło się czyta w Twoim wydaniu o modzie i nie ogłupia przy tym, a wręcz rozwija, nie jak powierzchowne blogi szafiarek. W czasach wszechogarniającej tandety, Twój blog to miód na serce i pocieszenie, że ktoś też docenia dobrą jakość i umiar, i że, wnioskując po postach wsółczytaczek, jest nas więcej. No.. ale się rozpisałam! Pozdrawiam serdecznie piękną autorkę bloga!
Przepiękna spódnica, a buty o jakich marze. Zastanawiam się tylko czy można nosić je na gola stopę. Tak zupełnie, bez żadnych „stopek”. I czy można w nich zajść daleko, bo ja dużo chodzę.
Czy nie miałaby Pani ochoty na opis stylu Zooey Deschanel?
Mario, takie proste ubranie a efekt filmowy.
Wielbicielkiom romantycznego stylu (takiego stonowanego i lekko surowego), a także wszystkim milośniczikom spódnic o linii A i płaskich butów jeszcze raz polecam film „Stocker”, Mia Wasikowski naprawdę zachwyca.
Pięknie. Dzięki Tobie zrozumiałam, że bardzo podobają mi się takie spódnice (fason, długość) choć nigdy wcześniej nie zwracałam na nie szczególnej uwagi. Niestety entuzjazm nie trwał zbyt długo – ze względu na masywne łydki, ta długość jest chyba najgorszym możliwym wyborem co do spódnicy… Ech :(
Mario, wyglądasz jak Jane Eyre, 300 lat później :) Tak mi się skojarzyło :)
Pozdrowienia ode mnie i od Stefcia dla Zosi ;)
Dziękujemy i też pozdrawiamy. Co za komplement – aż musiałam przystanąć na chwilkę :)
Beznadziejny zestaw. O ile nie wracasz z pogrzebu albo innego umartwiania to pełnia czerni jest zupełnie nie na miejscu – wyglądasz jak jakaś zawodowa płaczka pogrzebowa. Może jakieś przełamanie? Kolczyki nie wystarczą jeśli wiszą samotnie z dala od reszty ciała. Wystarczyłaby apaszka albo pasek innego koloru. Do poprawy.
Lubię Twój blog ale niestety stylizacja trochę ” na starą babę” wybacz. Moim zdaniem za bardzo zabudowana góra jakoś ciężko to o góry wygląda i jeszcze ten szal . Pozdrawiam Ania
Z kolei ja bardzo lubię taki styl. Dlatego tym bardziej czuje się zawiedziona. Mam wrażenie, ze nie podołałaś trochę zadaniu. ( Cóż najważniejsze, żeTobie sie podoba). Rzeczywiście w tym zestawieniu wyglądasz bardzo smutno. Czarna bluzka, czarna spódnica, czarny pasek, czarne buty i maksymalna przesada – czarny szalik, który sprawia, ze wyglądasz w całym zestawieniu topornie. Właśnie – jak ta stara baba. Czarny kolor jest elegancki i oczywiście bardzo klasyczny ale wymaga ostrożnego traktowania. Wyjątkiem są oczywiście sukienki, garsonki albo kostiumy, które nadrabiają ( aby nadać całości szyku) krojem i jakością materiału. Uważam tak jak Ania i Aleks, ze potrzebne jest kolorystyczne przełamanie. Może i jestem surowa. Może ale czytam Twój blog i jestem zachwycona Twoimi wpisami, jednak kiedy oglądam Twoje osobiste kreacje to jestem w szoku. Zdecydowanie za dużo tego czarnego koloru! Brak chyba jakiegos wewnętrznego polotu, który potem skutkuje tym, ze wyglada sie smutno, nieciekawie. Przecież to jak sie ubieramy wyraża naszą osobowość. Życzę więcej odwagi w tworzeniu kreacji. Nie może być tak, ze szewc bez butów chodzi. Tworzenie takiego bloga obliguje. Pozdrawiam serdecznie.
Zawsze podobały mi się spódnice takiej długości, ale bałam się, że to nie dla mnie, choć lubię styl retro. Ostatnio na wyprzedaży w reserved kupiłam dokładnie tę samą spódnicę i jestem zachwycona jej prostotą i kobiecością. Przy takim stroju nie trzeba za dużo kombinować, broni się sam :)
Zgadzam się w zupelnosci z moja poprzedniczka.Chętnie czytam Twój blog, ale Twoj styl ubierania się jest mroczny, smutny i przygnebiajacy. Niektóre z Twoich propozycji w moim odczuciu nadają się jedynie do prac wokół domu ( nie we wszystkich bym się pokazała ).Momentami odnodze wrażenie, ze wizerunek osoby przedstawionej na zdjęciu i piszącej to dwie różne osoby.
A ja uważam, że wizerunek osoby piszącej i osoby ze zdjęcia jest spójny. Prowadzenie bloga do niczego nie obliguje,a już na pewno nie do zamknięcia się w ramach, które innym proponuje się przekraczać! Ja też bym się tak nie ubrała, za to każdą rzecz z osobna chętnie bym Ci ukradła (kamień z pierścionka wykorzystałabym w wisiorku). Nie wszyscy muszą być glamour, niektórzy mogą być Vogue.