Metoda, którą dzisiaj opiszę jest na pewno znana dużej ilości osób, jednak czuję, że ona również zasługuje na wzmiankę na blogu. Chodzi o postanowienie w danym momencie, że od teraz to w co się ubieram trafia do mojej garderoby. Ale po kolei.

Każda z nas dysponuje jakąś ilością ciuchów. I pewnie większość nie jest do końca z tych ubrań zadowolona. Więc jedynym rozwiązaniem, które prowadzi do spójności będzie wyłuskanie z tego, co masz, rdzenia garderoby, pozbycie się niewłaściwych ubrań i nabycie właściwych. Najlepszy dzień, żeby zacząć jest dzisiaj. Dzisiaj postanawiasz, że tworzysz swoją szafę. Ale nie lecisz od razu po ciuchy do sklepu, tylko zaczynasz od tego, co już masz w domu.

Nie przeglądasz od razu całej szafy, bo takie działanie będzie jednorazowym wyskokiem i nie przyniesie trwałej zmiany, o którą nam chodzi. Skupiasz się raczej na procesie – nie na ubraniach jakie masz ogółem, tylko raczej na każdym ubraniu z osobna i z tego komponujesz codzienne zestawy. Oto jak to zrobić.

Najpierw tworzysz na papierze, w pliku tekstowym albo w głowie (papier lub plik są jednak niezawodne) schemat szafy. Dzielisz ten schemat na sekcje w które będziesz wpisywać ubrania:
– góry (bluzki, koszule, swetry, bluzy, sukienki itp.)
– doły (spodnie, spódnice, szorty, legginsy itp.)
– okrycia wierzchnie (płaszcze, kurtki, żakiety itp.)
– akcesoria (torebki, biżuteria)
– buty

Dzień w którym zaczynasz to pierwsza okazja, by zapisać coś na kartce. Pomyśl w ten sposób – nie masz nic, twoja garderoba jest pusta jak ta biała kartka podzielona na sekcje, co oznacza, że możesz do niej włożyć, co tylko zechcesz. Nie musisz iść do sklepu, sklep masz w domu – jest nim wszystko to, co realnie znajduje się w twojej szafie. „Kup” strój na dzisiaj. Wyciągnij takie elementy, które będziesz nosiła tego dnia. Tylko i wyłącznie tego dnia. Nie myśl o jutrze, skup się jedynie na dzisiaj. Załóż to, co wyciągnęłaś z szafy. Spójrz w lustro. Czy jesteś zadowolona? Czy ładnie wyglądasz? Po skończonym dniu, spytaj siebie: czy było mi wygodnie? Czy musiałam się przebierać? Czy te rzeczy zasługują na to, by znaleźć się w mojej nowej garderobie? Jeśli odpowiedzi były twierdzące możesz zapisać poszczególne elementy na kartce w odpowiednich sekcjach. Jeśli coś nie spełniło Twoich oczekiwań np. obcierało cię, w pewnym momencie dnia miałaś ochotę to zmienić, przez chociażby chwilę wstydziłaś się, że masz to na sobie, nie miej skrupułów i się tego pozbądź. Nie wkładaj tego z powrotem do szafy, tylko wyeliminuj to z twojego życia. Tutaj post o tym, co robić z takimi rzeczami, warto też poczytać komentarze.

Każdego dnia powtarzaj takie działanie. Korzystaj z rzeczy, które już zapisałaś na kartce, a także dokładaj z realnej szafy kolejne rzeczy i eliminuj je ze swojego życia lub dopisuj do schematu. Zauważ, że dojdziesz do takiego momentu, w którym będzie ci czegoś brakowało. Na przykład przyjdzie lato i okaże się, że nie masz sandałów czy klapków. Gdy czegoś brakuje, powinnaś to kupić i dopisać to na kartkę ze swoją garderobą. Ale ogólnie postaraj się, by stare rzeczy miały pierwszeństwo. To znaczy, że jeżeli masz płaszcz, który zasługuje, by znaleźć się na kartce, postaraj się nie ulegać reklamom i nie kupować nowego płaszcza, a zamiast tego nabyć coś, czego w Twojej szafie brakuje np. sandały.

Określ czas. Myślę, że rok byłby najrozsądniejszym okresem do przeprowadzenia tego procesu. Napisz na kartce konkretną datę (dzień, miesiąc, rok) oznaczającą do kiedy będziesz zapisywała to, co ubierasz. Gdy nadejdzie ten dzień, czeka cię najtrudniejszy, ale też i najważniejszy krok. Musisz wyciągnąć wszystkie ubrania z szafy i włożyć do niej z powrotem to, co masz zapisane na kartce. Postaraj się, zrób to wręcz z namaszczeniem: ułóż ubrania w taki sposób, jakbyś tworzyła szafę do katalogu. Każde z tych ubrań było i będzie noszone, każde ma dla ciebie znaczenie, każde z nich jest częścią twojego stylu. To twoja nowa garderoba w której nie ma miejsca na zbędne rzeczy. Dlatego musisz teraz szczególnie zwrócić uwagę na tę kupkę ubrań, butów i torebek, która nie została włożona do szafy.

Lekkomyślnością byłoby pozbyć się do razu tej sterty, bo możliwe, że są w niej rzeczy, które były pochowane głęboko w szafie lub takie, które być może zakładałabyś, gdybyś o nich nie zapomniała. Trzeba wszystko przejrzeć i rozdzielić ubrania na dwie grupy. Grupa pierwsza to takie ubrania, których na pewno nie założysz, które kojarzysz i które specjalnie omijałaś przez ten rok. Tej grupy musisz się pozbyć tego samego dnia. Nie bądź litościwa – te ubrania już dla Ciebie nie istnieją. Druga grupa to takie ubrania, którym dasz ostatnią szansę, czyli szkoda ci się z nimi rozstawać. Absolutnie zabronione jest włożenie tej grupy z powrotem do szafy. MUSISZ ją odseparować, ale koniecznie położyć na widoku tak, aby się nią zająć i tego nie odwlekać. Każdego dnia powinnaś się zająć przynajmniej jedną rzeczą z tej grupy. Wziąć tę rzecz, zestawić ją z elementami twojej garderoby i ponosić ją przynajmniej przez jeden dzień. Jeżeli będziesz zadowolona, rzecz trafia do szafy. Jeżeli nie będziesz zadowolona, rzecz nie trafia z powrotem do reklamówki, tylko eliminujesz ją ze swojego życia. Musisz tak zrobić z każdym ubraniem z drugiej grupy i w rezultacie tę grupę usunąć.

Kiedy wyklaruje się twoja nowa garderoba i będziesz chciała dodać do niej nowe elementy, sugeruję postępowanie zgodnie z metodą. Ja właśnie w taki sposób zaczęłam po urodzeniu Zosi myśleć o swojej szafie i staram się korzystać z takiego systemu jak ten dzisiaj opisany, a jeżeli coś kupuję to staram się to dopasowywać do perełek.

Jak wam się podoba? Czy są takie rzeczy w waszych szafach, o których nie pamiętacie? Czy są ciuchy, które nosicie na okrągło?