Ubiór świąteczny traktuję bez zbytniego spinania się. Z mojego punktu widzenia niekoniecznie trzeba usiąść do wigilijnego stołu ubranym elegancko. Wystarczy wyjście ze swojego codziennego stylu o krok na przód. Tyle wydaje mi się odpowiednią dawką elegancji na ten wieczór. Zwłaszcza, że siadamy w gronie najbliższych, czyli teoretycznie łatwo jest utracić autentyczność przebierając się za bardzo.
Kilka zestawów jakie przyszły mi do głowy – poniżej. Czerń również i na święta nie wychodzi mi z głowy i pewnie do Wigilii usiądę w czymś na podobieństwo pierwszego zestawu.
Jakie są Wasze plany ubraniowe na Wigilię? Jaki macie stosunek do strojenia się w tym dniu?
Też bez specjalnego spinania. W domu mamy zimno – chodzę w swetrach, aklimatyzuję się do zimy, a na wigilie jedziemy do mieszkań, gdzie będzie potwornie gorąco (czyli wg mojego standardu ponad 18 stopni). Zatem strój na cebulkę, jako spodnia warstwa pewnie cienka jedwabna koszula, z wywiniętymi do łokci rękawami, do tego ciemne dżinsy, na wierzch sweter, kurtka. Kilkadziesiąt km w autobusach + dłuższe dojście w nocy do domu, zatem spódnica odpada – strój musi być mimo wszystko praktyczny. ;)
Bardzo praktyczne podejście. Też dojeżdżam i od razu wykluczam spódnicę. Musi, po prostu musi być wygodnie i ładnie jednocześnie.
Ja na to patrzę inaczej:dla mnie Wigilia to okazja, żeby założyć cos ładnego. Nie wbijam się od razu w suknię do ziemi, ale cieszy mnie ta chwila, gdy zakładam sukienkę, która wisiała w szafie od dłuższego czasu i czeka właśnie na jakąś okazję, jak święto w gronie rodzinnym. W zwykle dni noszę przeważnie spodnie, bo ciepło, bo wygodnie. Od czasu do czasu spódnica. A w święta właśnie sukienka :-)
Super, czyli u Ciebie nie ma Wielkiej Wyprawy, tylko wszystko na miejscu? Też bym wtedy zaszalała z sukienką i makijażem… :)
Obiema recyma sie podpisuje ;-) Mam dokladnie tak samo: na swieta musi byc sukienka, bo na co dzien nie ma okazji do jej noszenia. „Spinania sie” w tym nie ma.
Wigilię traktuję tak pół na pół: na pewno będzie odświętnie, ale bez zbytniego spinania, zwłaszcza że wigilijną kolację będę mieć we własnym domu ;-) Tak więc założę sukienkę, ale z miękkiego, elastycznego materiału. Ogólnie takie sukienki to mój hit na święta, bo czuję się w nich mega wygodnie i nieskrępowanie, a jednocześnie elegancko. Większym problemem jest dla mnie fryzura, bo pod tym względem jestem beztalenciem. A jednak pasuje jakoś ogarnąć te niesforne kłaki :-)
Uczesać i dać opaskę – taką mam koncepcję :)
Przed ostatni zestaw oj najchętniej kupilabym cały zestaw ale uważam że na wigilię koniecznie elegancka sukienka
Jestem za, ale jednak trochę przeciw, gdyż w samochodzie i przy okazji paru wizyt ciężko nie pognieść takiej. No można się przebrać na miejscu, to fakt:)
Ja się właśnie przebieram na miejscu bo kolację wigilina jemy w domu;D
Podoba mi się sweter z trzeciego zestawu, pamiętasz może co to/kto to?
Jeśli o mnie chodzi, to mam podobnie – lubię podkreślić wyjątkowość wigilijnego spotkania strojem, ale ponieważ jesteśmy w domu i w gronie najbliższych, ubrana baaardzo elegancko czułabym się przebrana. Więc raczej skromnie i zwyczajnie, ale coś ekstra, z większą starannością – układam włosy, dopracowuje makijaż, może jakieś kolczyki albo bransoletka? No i ja mam tak, że na wyjątkowe domowe okazje zakładam buty:) Bez obcasów raczej, ale np. baletki (na co dzień chodzę boso albo w kapciach). I to mi „robi” strój.
A teraz jeszcze dodatkowo, odkąd wiem, że jestem czystym latem, będę siedziała i kombinowała z kolorami:))
Sweter jest tutaj. Na bogato :)
Mądry post, kolejny :). Chodzę w spódnicach przez cały rok, tak więc w święta
również chętnie założę spódnicę, albo inną sukienkę :D. Bardzo lubię styl,
jak to już kiedyś opisywałaś, „włoski”. Nie wydaje mi się, bym musiała
specjalnie na tę okazję kupować coś nowego, myślę, że „z zapasów”
coś wymyślę (u mnie w święta jest jest w domu bardzo ciepło,
więc może być nawet krótki rękawek).
Jak fajnie tak na krótki rękaw i ciut i na luzie. Też nic nie kupuję, bardziej się zastanawiam jak połączyć to, co mam.
Najulubieńsze z tego rzutu to dwa ostatnie :)
Wigilia to dla mnie wyjątkowy dzień, kolację jemy zawsze u któreś z babć. W tym roku też tak będzie. Nie ma strojów wieczorowych, ale są odświętne – bo to przecież Święto, a raczej Święto za pasem. Pisałam kiedyś, że chyba uszyję u krawcowej moją wymarzoną małą czarną – policzywszy koszty na razie zrezygnowałam z tego i kupiłam na allegro „małą granatową”: ma dekolt w pięknym kształcie, proporcjonalnie podkreśla biust i biodra (zaszewki po bokach!), przed kolana – ideał (kobieca figura sprawia czasem niemałe problemy przy doborze garderoby – skandynawskie marki dają radę)! W ramach komponowania mojej nowej garderoby przewidziałam ją jako mój odświętny uniform na dłuższy czas (na 3 dni świętowania potrzeba 3 „kreacje”, więc będę kombinować oczywiście) – zamierzam ubrać ją także na domowego Sylwestra. W „Ani z Zielonego Wzgórza” Ania miała jedną sukienkę na specjalne uroczystości i żyła :P
Makijaż – mój codzienny, fryzura też (są idealne, więc po co kombinować); lakier do paznokci – ciemny brąz lub czerwony z nutą maliny. Z jednej strony mam ochotę na ten brąz, ale wiem, że do sukienki lepiej pasować będzie czerwień. Włala :)
P.S. Dzięki za tego bloga,
:) Cudowna idea, na samą myśl mam ciarki – jedna sukienka na wszystkie odświętne okazje. Ania jako prekursorka slow fashion:) Ale będziesz lśniła w tym stroju pięknym. Dużo Was będzie na Wigilię przy stole?
Oj, dziękuję :)
Siedmioro :)
W święta chętnie założę spódnicę,do tego sweterek .Z biżuterii ewentualnie nieduże kolczyki.Często chodzę w spodniach ,dlatego w świąteczne dni ,jednak stawiam na spódnicę.:)
O, ja spódnic jak ognia unikam, ale sukienką nie pogardzę. To będzie dla Ciebie fajna odmiana, mam nadzieję, że będzie wygodnie i będziesz się super czuła.
Trzeci i piąty zestaw – śliczności. Ten z białą bluzką troszkę za prosty dla mnie na taką okazję. Może gdyby sweter z innego splotu?
Podoba mi się pomysł, żeby się nadmiernie nie przebierać. Chociaż zauważyłam, że gdy bliscy widzą mnie głównie w luźnych, wygodnych ubraniach (bo po pracy, albo weekend), to nawet zestaw okołobiurowy robi na nich już świąteczne wrażenie :) Mi się marzy czerwona albo zielona sukienka – może uda mi się coś znaleźć, chociaż w sklepach królują raczej ciemne kolory :(
Zieleń, by Ci ślicznie podkreśliła włosy. To jest ładne i eleganckie. Do tego złoty wisiorek – miodzio.
Zestaw nr 3 z czerwoną bluzką i sukienka oraz kolczyki z ostatniego – w to bardzo chętnie bym się ubrała! Ale będę pewnie kombinować z tego, co mam w szafie. Nie planuję kupowania niczego na tę okazję.
No przepraszam bardzo, ale jak robiłam ten kolaż i dodawałam kolczyki to pomyślałam od razu o Tobie –> oczywiste :)
Oj, chyba faktycznie pora przemyśleć swój strój, szczególnie, że wyjeżdżam do rodzinnego domu, więc raczej nie będę mogła się po nic wrócić ;) Ale także nie planuje jakiegoś szału- jasne,m abyć ładnie, ale też wygodnie i ciepło. Przecież jest tyle jeżdżenia i jeszcze w kuchni trzeba trochę posiedzieć – 12dań samo się nie zrobi i na stół nie wjedzie ;) nie wyobrażam sobie tego „w szpilkach” ;)
No właśnie, to nie jest tak jak mówią czasopisma czy reklamy z Anją Rubik – satynowa kiecka i szpilki. Samo się kurna nie zrobi:)
Też przemawia do mnie idea kroku naprzód od codzienności. U mnie ten krok to biżuteria. Na co dzień noszę obrączkę i zegarek, czasem zastępuję zegarek czymś ze sztucznej biżuterii – najczęściej bransoletami. Na ten wieczór (i inne, ważne chwile w otoczeniu bliskich np. urodziny męża czy córki) idzie w ruch biżuteria ,,prawdziwa” – na dłoniach ląduje też pierścionek zaręczynowy, a na uszach kolczyki (właściwie w większości miłe prezenty od najbliższych).
Jak to? Nie nosisz pierścionka zaręczynowego?
Nie noszę, chociaż bardzobardzobardzo go lubię. Właściwie trochę to trochę bardziej sprawa zawodu niż wyboru. Jestem chemikiem od tzw. ,,cięższych rzeczy” i wszystko, co wystaje ponad palec przeszkadza mi w manualnych pracach.
Fajne zestawy! Wigilię spędzam u Rodziców, bez żadnych gości, a w dodatku w domu jest zimno (albo to ja jestem zmarzlakiem) – więc można sobie pozwolić na zupełną nieoficjalność, to znaczy sweter (czerwony, bo czerwony to najlepszy kolor, jaki może być) portki (dżinsy) i kapcie.
Gdyby zdarzył się jakiś wyjazd i konieczny byłby ubiór bardziej wyjściowy, założyłabym czarną sukienkę z dekoltem w łódkę i rękawami 3/4. Do tego sznurek pereł. A że sukienka jest obcisła, pewnie miałabym wrażenie, że zaznacza się pod nią każdy połknięty kęs jedzenia ;-)
Dobre, kolejny aspekt, który trzeba brać pod uwagę – żeby po obżarstwie bebzola nie było widać. W Vogue’u Ci tego nie powiedzą ;-)
Podpisuję się pod Twoim stanowiskiem. No i biorę: tunikę oraz spodnie z 1. zestawu, sweter i t-shirt z 4., a także te bordowe zamszowe z kamykami, nie wiem, jak się toto nazywa. Napisz, co to jest, to może mi Mikołaj przyniesie. Wyślę mu list mailem, gdyż ja zamierzam niczego przez rok nie kupować. No ale Mikołaj to nie ja przecież:)
To takie mokasynko kapciuchy. Tutaj znalazłam je.
W święta zakładam sukienkę, maluję się i wybieram elegancką biżuterię :) To dla mnie wyjatkowy czas i lubię wyglądać ładnie :)
Piąty zestaw podoba mi się bardzo :) Genialne, aksamitne(?) pantofelki z kamieniami :)
Tak, tak, to aksamitne pantofelki do noszenia po domu. Bardzo eleganckie mi się wydały :)
Ostatni zestaw: idealny! Zazwyczaj na Wigilię wkładam dzianinową sukienkę lub ewentualnie dżinsy i białą koszulę :-).
W Wigilię lubię wyglądać bardziej elegancko i odświętnie niż na co dzień :-) Najczęściej zakładam prostą sukienkę lub materiałowe spodnie i fajną bluzkę. Do tego trochę dobrej biżuterii, lekki makijaż, naturalnie spięte lub rozpuszczone włosy i uśmiech :-)
Wiadomo, że zazwyczaj do ostatniej chwili miesza się w garnkach i gania po zaparowanej kuchni, zwłaszcza jeśli Wigilię przygotowuje się u siebie w domu. Pamiętam, że od zawsze oglądając zdjęcia pań ubranych w prawie że balowe suknie i z misternie ułożonymi kokami na głowach, zastanawiałam się „Jeny, kto ma czas i ochotę w Wigilię się tak przebierać? No, chyba że mieszka się w pałacu, a na stół wystawne dania podaje słuzba” ;-).
Drugi, trzeci i czwarty zestaw chcę:) skąd są kapciochy z pomponikiem?
Przy wigilijnym stole lubię wyglądać elegancko, nawet bardzo, mimo że od wielu lat obsługuję rodzinę i pomagam mamie, czasem jest ok 20 osób. A obcisła kiecka może pomóc – dyscyplinuje, bo powiększająca się opona hamuje rękę wyciąganą po kolejnego pieroga;) Ale bez szaleństw – sukienka prosta( najczęściej w czerwieni, bo w czarnym mi źle), perły na szyję i wio!:) Ewentualnie spódnica, bardziej strojna i biała/kremowa koszula. Jest to dla mnie wyjątkowy wieczór, więc się stroję:) Czasem zamiast pereł jakieś długie, efektowne kolczyki, najchętniej w złocie. Obcasy sobie daruję, ale jakieś ładne baleriny zawsze się znajdą.
Natomiast zestawy które pokazałaś są idealne na świąteczne lenistwo z książką w ręku, no, może niekoniecznie w botkach i bluzce z kokardą zawiązaną pod szyję;)
Pozdrawiam!
Prawdopodobnie wystąpię w szarej sukience. I założę łososiowe baleriny, bo w tym roku nie zdążyłam się w nich nachodzić :) Na uszy – wiszące perły.
Podoba mi się ostatni zestaw, choć dodatki wolałabym w jaśniejszym odcieniu.
O wow, jak delikatnie będzie – szarość i łososiowy – no proszę, bardzo miłe połączenie.
Zestawy świetne, szczególnie ten z mięciutkimi papuciami :) U mnie będzie zwyczajnie, czyli bez napinki: wygodnie, żeby zawinąć się w fotelu, pobajeruję z dodatkami, ale chyba postawię na absolutnie prostą szarą sukienkę „dresową”. W tym roku radość, bo święta we dwoje, więc wszystko łagodniej i spokojniej :)
Trochę zazdroszczę, że nie ma tego całego jeżdżenia i chaosu, ale z drugiej strony co zjem u mamusi to moje :)))
W szafie czeka sukienka, którą kupiłam „pod męża” – mała czerwona ;-) za seksowna na wyjścia, ale na domowa Wigilie w sam raz :-) i tylko z butami domowymi w takie dni problem. Kapcie psują efekt, buty po domu-sztucznie i niewygodnie. Musze szybko coś poszukać w stylu kapciuszkowatych balerinek!
Mała czerwona na żadną inną okazję nie będzie tak idealna. Będziesz błyszczeć!
witam, piekny jest zestaw pierwszy. A czy pamietasz skad jest pierscionek w pierwszym kolazu, cudny jest!!!
nie obchodzę świąt w ogóle, więc nie muszę się specjalnie ubierać. ale pamiętam z domu rodzinnego, że wszyscy byli raczej normalnie ubrani, tylko tato zawsze w ekstra koszuli i wyperfumowany :D taki kontrast
Wzruszyły mnie zwłaszcza te odświętne kapcie:).