Publikuję listę z pomysłami prezentów w Dniu Darmowej Dostawy – większość sklepów internetowych dzisiaj nie skasuje nas za przesyłkę, a zamówienie złożone teraz jeszcze dojdą przed świętami.
Jak zwykle są to rzeczy, które ja sama mogłabym dostać i które mi się szczególnie podobają wizualnie. Może na tej liście jest coś, co Was też zachwyci…
1. Kubek i talerz inspirowane Marokiem – dla tych co marzą o wzorzystych kafelkach w kuchni, ale jakoś nie mogą się odważyć
3. Prosty, srebrny pierścionek – dla lubiących zegarki na srebrnej bransolecie, dla piszących często na komputerze, dla zakochanych w swoich dłoniach
5. Pogniecione kubki i wazon – dla tych, co zawsze mają inne zdanie, dla indywidualistów, dla tych, co nie boją się pytań: a co się stało temu wazonu?
7. Krem do stóp, różany zestaw – dla osoby, która nawet nie wie, że chciałaby mieć jakiś ładny pielęgnujący kosmetyk
9. Nieczarne rękawiczki – dla noszących zimą tylko czarny płaszcz lub czarną kurtkę
11. Majtki z wysoki stanem, szorty – dla tych, co mają dużo czarnych staników, dla tych, których można łatwo speszyć
13. Ładne mydełka: 1, 2, 3 – dla tych, wobec których nie ma wątpliwości, że mydło jako prezent ma być sugestią do zmiany nawyków higienicznych, dla lubiących pachnące drobiazgi
15. Najpiękniejszy zielony młynek i ładny pomarańczowy – dla tych, co mają na nazwisko Młyński lub Młynarczyk – śmiechu będzie co nie miara [suchar alert]
17. Lusterko – dla tych, co lubią się malować przy stole
19. Duża maskotka – dla miłych ludzi
2. Złote miarki kuchenne – dla tych co nie potrafią na oko wymierzyć połowy łyżeczki, dla szukających czegoś ładnego do zawieszenia na haczyku
4. Złoty i czarny zegarek – dla zabieganych, często się spóźniających, nie mogących znaleźć telefonu w torebce. [kod MARIAMIUGO obniża cenę zegarków o 50zł]
6. Obrus w paprotki – dla tych, co nie umieją pielęgnować paprotek w doniczce, dla lubiących naturę i roślinne tatuaże
8. Herbata i zaparzacz – dla trzymających drobiazgi w ładnych puszkach, dla tych co nie lubią fusów i liści pływających w kubku
10. Tablica do pisania kredą – dla tych, co mają komu zostawiać urocze wiadomości na dzień dobry albo urocze listy zakupów
12. Suszarka do włosów – dla tych, co wychodzą na dwór z mokrą głową, dla lubiących praktyczne prezenty
14. Paletka cieni do powiek – dla kobiet, które nigdy nie kupią brzydko opakowanego kosmetyku
16. Przepisy na hummusy i pasty – dla tych, co ulepszają każdą sferę swojego życia, nawet najmniejszą
18. Gra planszowa – dla mających sentymenty, dla fanów Misia, dla lubiących się śmiać
20. Jedwabne apaszki 1, 2 – dla tych, co zasługują na codziennego całusa w szyję
Wiecie, że dla tego zielonego młynka, byłabym w stanie zmienić wystrój kuchni? Tak mi się podoba :) Jeśli macie jakieś fajne pomysły na prezenty, podzielcie się nimi w komentarzu. Co z tej listy podoba Wam się najbardziej?
Styl, w jakim piszesz zawsze wzbudza we mnie pozytywne emocje. Ten mnie rozbawił, cudowne opisy! Zazwyczaj jest to mega dawka pewności siebie, a teraz proszę. Dzięki! :)
Dzięki :)
Super pomysły Mario! Podoba mi się w zasadzie wszystko poza takimi rzeczami do kuchni bo mieszkam jeszcze w rodzinnym domu i to nie jest to samo co mieć własną kuchnię i ją sobie urządzać. Mam za to własny pokój i bardzo bym chciała dostać lusterko, ale nie takie srebrne nowoczesne tylko takie trochę w starym stylu w bogatszej ramie w kolorze starego złota. Na urodziny zamarzyłam sobie lampę art deco i dostałam to jeszcze tylko lusterka mi brakuje.
Chętnie przygarnęłabym też różowe rękawiczki (pasują do GR matte crayon 10), jakieś ekskluzywniejsze kosmetyki a pierścionek zamieniłabym na kolczyki.
Zegarek dostałam dwa lata temu, kilka lat temu dostałam też kolejkę i to jest bardzo fajna gra :-)
A od siebie mogę polecić:
-podwójną wejściówkę do kina na dowolny film
-tusz do rzęs czy podkład którego dana osoba używa (wtedy wiadomo że prezent będzie trafiony)
-perfumy (chociaż to trochę ryzykowne)
-coś miłego, zaskakującego i w zasadzie zbędnego ale dającego uczucie luksusu (np.kule do kąpieli, pięknie pachnący balsam do ciała, świeczki Yankee candle)
-coś co się komuś zniszczyło i musi kupić nowe (parasolka, portfel, płócienna torba z fajnym napisem na książki/zakupy, pidżama, szlafrok, pościel)
-oryginalne produkty spożywcze na spróbowanie (kawy, herbaty, cukierki z innych krajów – coś co pozwoli liznąć świata nie wychodząc z domu)
-i chociaż to takie niemodne: KSIĄŻKI, KSIĄŻKI i jeszcze raz KSIĄŻKI.
Bardzo mi się podoba punkt: „coś, co się komuś zniszczyło i musi kupić nowe”. Szczególnie, że właśnie dzisiaj stłukłam pokrywkę od mojego ceramicznego czajnika elektrycznego ;)
Miejmy nadzieję że Twój Mikołaj też czyta bloga Marii i czytając Twój wpis pomyśli o Tobie ;-)
Fajne to jest z tym zniszczyło się, bo to świadczy o tym, że dający prezent bacznie obserwuje obdarowywanego :)
Kierując się właśnie tą zasadą kupiłam teściowej nowy srebrny łańcuszek z bursztynową przywieszką, bo jakiś czas temu skarżyła się, że rozerwał się jej poprzedni łańcuszek. Na domiar złego sprzedawca przekonał ją, że kupuje czyste srebro, a tak naprawdę łańcuszek był w najlepszym wypadku posrebrzany…
Cześć,
Rewelacyjny jest ten obrus w paprocie. Chyba go zamówię :)
Co do prezentów – ostatnio znalazłam w internecie zestaw do domowej produkcji piwa i planuję kupić narzeczonemu :)
Pozdrawiam,
Kasia
Ja go dzisiaj zamówiłam :) Oryginalny prezent!
Szal w zieleniach jest piękny. Bardzo podoba mi się również paleta cieni.
Ja już wiem co dostanę od całej rodziny. Czarną, klasyczną, elegancką torebkę zakupioną w bardzo przystępnej (jak na skórzane torebki) cenie. Sama ją wybrałam, ale trudno byłoby mi ją było kupić. Jestem zdania, że w przypadku bliskich osób warto uzgodnić prezenty – wtedy na pewno będą udane. Niespodzianka jest miła,o ile naprawdę zastanowimy się nad dopasowaniem prezentu do osoby. Kiedyś, osobie, która nosiła wszystkie klucze pojedynczo w kieszeniach i ciągle ich szukała, kupiłam małe skórzane etui na klucze. Widziałam, że prezent się podobał. Sama nie lubię otrzymywać prezentów, o których wiem, że nigdy ich nie wykorzystam, szczególnie od osób, które mnie dobrze znają. Np. jeśli bliska mi osoba, wiedząca, że od lat jestem alergikiem i przeszkadzają mi zapachy, daje mi w prezencie komplet typu: balsam+żel do kąpieli (których sprzedażą się zajmuje) to nie bardzo wiem co mam o tym myśleć.
Mam dokładnie to samo, lubię jak ktoś to ze mną uzgadnia :) Jeny, jestem nudna, ale jakoś nie przepadam za niespodziankami.
Ten wpis poprawił mi humor. Świetne opisy :) Mnie się podobają te łyżeczki. Mam zwykłe plastikowe i nie używam, ale te bym chętnie powiesiła na widoku. Pasowałyby do drewnianego młynka do kawy, którego TEŻ nie mam miejsca postawić dla ozdoby mojego aneksiku :/ Jeszcze trafia do mnie pomysł z piekna bielizną – jako prezent ode mnie dla mnie :) A tymczasem kupuje sobie pod choinkę wymarzoną paletkę cieni en taupe od Zoevy. W takim razie przydałoby się również lusterko, żebym mogła godzinami przed nim siedzieć i cieszyć się nową zabawką :)
W aneksikach to rzeczywiście najfajniej wygląda jeden, dwa znaczące dodatki, a nie żadne zagracenie :) Ładna jest ta paletka, bez dużych kontrastów, co mi się akurat podoba!
Wiem, pytanie nie na temat, ale kiedy możemy się spodziewać obiecanego wpisu o różach?
Pozdrawiam
Natalia, na pewno już teraz na początku stycznia będzie.
https://converti.se/click/6092080d-a5d9de1d-2ca528fb/?deep_link=https%3A%2F%2Fwww.neo24.pl%2Fbraun-series3-32s-silver.html
Super propozycje! Czy jest szansa na posy z propozycjami prezentów typowo dla mężczyzn? Z tym mam zawsze ogromny problem, bo ile razy można kupować zestawy kosmetyków i krawaty…
O nieee, dla facetów nie będę robić. Czyli dobrze rozumiem, że tak to odbierasz, że te wszystkie kuchenne rzeczy, to tylko dla kobiety haha?
Niestety myślę że np. mój tata zadowoliłby się co najwyżej z herbaty z tego zestawienia ;)
Ach, te pogniecione kubki! Bardzo bym się z takich ucieszyła. Muszę komuś podsunac ten pomysł. W zeszłym roku skorzystalam z Twojej listy i kupiłam bliskiej osobie kalendarz z sercem. Z moją rodziną uzgadniamy prezenty i robimy składkę. W tym roku będą to głównie perfumy, dla mnie i Siostry niewielkie, dekoracyjne torebki, dla bliskiego rowerzysty pokrowiec na siodełko w kształcie głowy wilka. Osobiście bardzo lubię niespodzianki, ale malo kto ma odwagę mi je sprawiać.
Moje córki mają maskotkę krecika, małego, gdziekolwiek się z nim wybiorą zawsze wzbudza zainteresowanie zwłaszcza u osób z mojego pokolenia co na kreciku się wychowali:) Dzieci czasem mówią, że to pingwin z Madagaskaru;) Co do prezentów to wszystkie miło bym przyjęła. Z moją siostrą uzgodniłyśmy kilka lat temu, że na święta robimy sobie prezenty od rodziny dla rodziny, a nie że siostrze, szwagrowi coś osobno. I są to podarunki pt. „delikatesy” czyli takie wyszukiwane rarytasy,których na co dzień nie kupujemy, prawdziwa czekolada do picia, oryginalna nalewka, niespotykany miód itd. Ustalamy kwotę i bardzo mam się ta forma sprawdza i staramy się nawzajem zaskoczyć. Dzieci dostają wg ich zamowienia. Podoba mi się też pomysl obdarowania kartami podarunkowymi do konkretnych sklepów. W ub. miesiącu dostałam na urodziny od siostry bon do Yes i wybrałam sobie długie złote kolczyki. Jak polyskują!☺ A teraz skończyłam dzieciom pakować prezenty w złoty papier, obowiązkowo kokardka, każda najdrobniejsza rzecz osobno opakowania. Trzeba uczyć młodzież wagi detali;) Muszę podrzucić teraz bo u nas prezenty mikołajkowe muszą już być z samego rana pod poduszką.
kreecik <3
ja kocham praktyczne prezenty i niestety szkoda że dysponowana kwota jest zawsze trudna w użyciu tak by nie był to bubel, ani rzecz niepraktyczna. super propozycje, muszę zrobić też u siebie taki wpis :)
Polecam grę Kolejka, którą pokazuje Maria. Dla tych, którzy nie pamiętają stanu wojennego w Polsce, czyli dla większości tuta :), może to być niezapomniana przygoda. W Austrii często kupuje się gry jako prezenty. Kosmetyków i perfum nie polecam, chyba że wiemy, jakich dana osoba używa albo jakiej firmy. Miałam kiedyś wpadkę z perfumami, ja uważałam je za fantastyczne, natomiast osobie obdarowanej nie podobały się! W związku z tym błagam, jeśli nawet nie będziecie zadowolone z prezentu, nie okazujcie tego i róbcie przykrości osobie, która je dla Was przeznaczyła. Bardzo podoba mi się ten złoty zegarek. A czym Wy obdarujecie najbliższych? Udanych zakupów :)!
Mario, fantastyczne propozycje! Im więcej mam lat, tym (szczęśliwie ;-) ) więcej asertywności, ale temat prezentów u mnie jest wciąż trudny. Kocham perfumy, a te, o których marzę, są zbyt drogie i bardzo bym chciała, by rodzina zrobiła na nie składkę. Niestety, moi bliscy (z nazwy) uważają, że to zbytek i dostaję to, co jest mi niepotrzebne. Też nie lubię niespodzianek i od wielu lat mówię, że na urodziny (a urodziłam się w grudniu) chcę kalendarz Moleskine, pachnącą świecę lub zestaw kosmetyków pielęgnacyjnych, których używam od lat. Gdy przychodzi czas na prezenty, smutno mi, że ludzie tak mało mnie znają, a może mało słuchają, a ja przecież komunikują prosto z mostu. Bliska jest mi idea minimalizmu i nie potrzebuję figurek czy świeczników. W tym roku Moleskine już kupiłam ;-), a chcę poprosić o podnóżek (pracuję przy komputerze). Tym razem się uda? Smutno zabrzmiał mój komentarz, ale naszła mnie taka refleksja. W moim zabieganym życiu (jestem samodzielną mamą i mam dwie prace) cudownym prezentem byłby bilet do kina w pakiecie z opieką nad dzieckiem :-). Któraś z przedmówczyń napisała, że cudownie dostawać prezenty, które są trafione, gdyż obdarowujący nas obserwuje. I tak mi smutno, że na mnie chyba nikt nie zwraca uwagi. A może mam przedurodzinowy spadek psychicznej formy ;-). Twoje propozycje są wspaniałe! Kubek i talerz skradły moje serce. Bardzo podoba mi się obrus, kosmetyki pielęgnacyjne i pierścionek! Cuda! Z całego serca życzę, by Twoje prezenty sprawiły masę radości! :-) Pozdrawiam :-)
Świetne propozycje :-) Mi osobiście najbardziej podoba się bielizna hihi :-)
Najbardziej podoba mi się apaszka nr 1. Młynek też jest super. W ogóle lubię zieleń, tym bardziej, że to często nielubiany przez kobiety kolor (tak często słyszę: „nie mam nic zielonego, nie lubię zieleni”). Prawie każdy lubi np. niebieski, a zieleń taka osamotniona mi się wydaje :)
Wspaniałym prezentem może być też piękny notes dla osoby, która prowadzi pamiętnik lub po prostu lubi pisać. Dostałam kiedyś taki i zmortywował mnie do pisania pamiętników (po 8 latach przerwy…)
Ooo, ten zielony młynek… młynek mam po babci, więc nie kupię, ale zjadam go oczami.
Zegarki odpadają, dla mnie zegarek musi być porządny, o ile musi być, bo w końcu czasomierz mam w telefonie… Nie cierpię „modnych” zegarków (wyjątek czynię dla Swatcha) i biżuterii które z wiekiem tracą na wartości. W mojej opinii – nie obraź się, Mario – to żadna klasyka i coś w stylu tombakowego łańcuszka, no, nie mój styl i tyle, chociaż Wy, dziewczyny, często w tym tak doskonale wyglądacie aż mi się czegoś takiego zachciewa…
Nie kupiłabym też nigdy biżuta w Aparcie (tu również ze względów etycznych – zastrzegli sobie klasyczne wzory) czy innym Kruku, skoro w momencie wyniesienia za próg sklepu już jest wart 30%… O jakichś tam Pandorach czy Drybergach i innym kosztownym bazarze nie wspomnę… Biżuterię daję i noszę antyczną albo jakiś ekstrawagancki vintage z określoną na rynku wartością. Niekonieczne szlachetną i wartą samochodzik, niejedna kostiumowa broszka a nawet kolczyki z Avonu (https://www.rubylane.com/item/61838-723765×20543/Elizabeth-Taylor-for-Avon-Egyptian-Revival) też mogą być cenionym wypasem i można je gdzieś tam wyniuchać za „pińćzłoty”.
Ten tu pierścionek ma zacny wzór i ładne szkiełko, ale znowu dylemat, za tę kasę można upolować np. równie prosty i efektowny skandynawski wyrób z lat 70-tych z górskim kryształem, wart jakieś 5 stów… I mieć gwarancję, że nam się szlachetnie zestarzeje, a jak się znudzi, to jeszcze dla nas na kolejny zarobi.
Ale to moje skrzywienie zawodowe i konik i się rozpisałam… i nikomu tu kupowania na szybko „antyku” na Allegro bez rozeznania tematu nie polecam.
Prezenty to jedyna rzecz którą (oprócz wspomnianej biżuterii) lubię kupować, im więcej, tym lepiej. I zawsze grubo przekraczam budżet, bo jeszcze to i siamto i te dwa drobiazgi.
Chyba dobrze znam moją rodzinę, bo zazwyczaj wiem, co ich ucieszy a sami by się nie poważyli na takie szaleństwo.
Z racji tego, że nie lubię lipnych niespodzianek: dostaję albo rzeczy ustalone – głównie książki – albo sobie kupuję jakieś wyczekane chciejstwo za „kopertę” i z głowy.
Na brak pomysłów na gadżety mam Toys 4 Boys. DaWanda i Etsy też dają radę.
Takie bardziej uniwersalne i częściowo przetestowane z powodzeniem to:
Deska kuchenna z drzewa oliwnego z własnym napisem, praliny, czekolady, konfitury, koniaki, herbaty i kawy, włoskie czy angielskie mydła, zapachowe saszetki, fartuch, skórzany pasek, długopis Ballograf Epoca, pled w lubianym przez ofiarę kolorze, foto-kalendarz z czymś osobistym, foto-książka, ściereczka do okularów z nadrukiem na zamówienie, karnet na basen, słuchawki Audiotechnica albo Koss, mysz Logitech, Scrabble, tarcza do darta, lornetka, nożyczki Fiskars, lampka Philips Living Colors, bilet na Metallicę, staroświecki budzik albo budzik odjazdowy, ledowa listwa samoprzylepna, powerbank w kształcie jednorożca, długaśny kabel USB w kolorowym oplocie, ring do smartfona, komplet jadalnych ozdób do muffinek, piękne poduszki na kanapę, klips do banknotów z grawerowaną dedykacją, elegancki parasol, silikonowe duperele kuchenne albo duperele kuchenne z ładnego drewna, popiersie Beethovena, kolorowanki, frywolne kapciuszki z puszkiem, timer, owcza skóra, karmnik na parapet albo do ogródka, duży szklany klosz na bibelot, dekoracyjna skamielina, gablotka z motylem, ryngraf, srebrna zakładka do książek, samopodlewająca doniczka, kopie najcenniejszych rodzinnych zdjęć – pożyczyć od każdego i zeskanować i wydrukować wszystko dla każdego, wyciskacz do cytrusów Juicy Salif Alessi, klapki Ipanema na plażę czy basen, piłka do nogi albo kosza, srebrna – prosta – ramka na zdjęcie, ładna popielniczka ze szkła, dla nalewkowicza karafka. Dla szulera karty Piatnik, dla ciuchomaniaczki jedwabna apaszka, dla kucharza dobry nóż, dla sroki rolka na biżuterię, dla dłubacza mata do cięcia samoregenerująca, dla zmarzlucha porządne wełniane skarpety, dla starszej pani pashmina, dla eko kubek z zaparzaczem, dla przemęczonych karnet na masaż czy SPA, dla osoby źle znoszącej upały wachlarz, dla starszego pana skórzane rękawiczki, dla ogrodnika coś od Fiskarsa albo Josepha Bentleya (nóż do szczepienia doskonale się sprawdza również dla grzybiarza), dla plażowicza bajerancki ręcznik na widok którego innych plażowiczów skręci, dla wędrowca termos albo butelka Sigg, dla minimalisty japońskie kadzidła (maciupka podstaweczka często jest w komplecie), dla maksymalisty cokolwiek byle dużo, dla pięknotki szczotka do włosów z dzika (szczotkarz na Tamce), dla eleganta cichy lokaj, dla kochanków coś z wizerunkiem kaczek mandarynek, dla widza czy słuchacza fotos gwiazdy albo scenopis z autografem, dla kociarza figurka Nemuri Neko… Komplet dobrych ołówków, pędzli, teczka, czy elegancki brulion dla pisarzy i malarzy. Książki, książki, książki. Książki.
I zawsze jeszcze dla kogoś zostaje kubek i sweter w renifery oraz preparat z miłorzębu dla sklerotyka który zapomniał nam coś dać w zeszłym roku ;P
Eech, aż mi się zachciało obdarować kogoś, a to jeszcze tyle czasu… Idę coś dokupić.
Już zrezygnowana, po tygodniach myślenia co tu kupić mamie, weszłam Mario na Twoją drugą (niby martwą) stronę, odkopałam wpis o torebkach Baron, a tam na stronie przeceny, które sprawiły, że ceny kilku torebek były w moim budżecie i voila! Zamiast jakiegoś grata, mama dostanie porządną (mam nadzieję), prostą torebkę. Przy czym przy okazji spełniam kryterium obserwacji bliskich, bo jej dotychczasowa zimowa, czarna torebka jest już mocno wykończona :)
Dzięki :) pomoc nieoceniona!
Świetne propozycje!!! Na pewno skorzystamy z pomysłów:)