Od listopada zeszłego roku regularnie ćwiczę i staram się pilnować, by to co jem, było zdrowe. Nie odchudzam się, ale w wyniku tych zmian wszystkie ubrania z szafy wyglądają na mnie niekorzystnie, są za duże. Napiszę szczerze: wiszą na mnie.

Przez jakiś czas miałam z tego powodu zły humor, ale w końcu zaczęłam miksować różne dziwne rzeczy z garderoby, czasem takie których nie widziałam od miesięcy i spodobało mi się to. Efekt był daleki od tego, co zazwyczaj robię, ale podobałam się sobie w takiej „dziwniejszej” odsłonie. Sama przed sobą przyznałam w końcu, że czas na zakupy i dojrzałam w tym dobre strony.

Skoro to jest blog o stylu, to potraktuję ten stan w jakim jestem jako okazję do restartu. Kilka pierwszych zakupów mam już za sobą i pokażę je Wam w kolejnym wpisie. Postaram się też wykorzystać to, że mam komfort siedzenia w domu przez najbliższe dni, może i tygodnie (zobaczymy jak się rozwinie sytuacja) i reaktywuję instagram. Na blogu będą kolaże, moje zakupy, moje rozkminki na temat stylu :), pojawi się również obiecany wpis o trendach, jak również stały punkt programu – wpis z kolejnym typem kolorystycznym.

A to tylko tytułem wstępu. Dzisiaj opowiem Wam, jak chciałabym żeby mój „nowy” styl wyglądał i co chciałabym mieć w szafie. Myślę że te założenia można potraktować jako listę klasyków, aczkolwiek chciałabym podejść do tego wszystkiego z większym luzem i bardziej intuicyjnie dobierać elementy stylu.

Dla uporządkowania prześledźmy to na trzech grupach:

1. Czego nie chciałabym zmieniać

2. Co chciałabym wprowadzić

3. Co jest jeszcze niewiadomą (wyjdzie w praniu)

Czego nie zmienię

Zawsze ze mną i niezmiennie:

  • Mocne usta
  • Prostota
  • Golfy

Te trzy elementy są częścią mojego stylowego kręgosłupa już od tak dawna, że nie pamiętam jak to jest bez nich. Nie umiem powiedzieć kiedy ostatnio wyszłam z domu z nieumalowanymi ustami :) Ostatnio jednak wprowadziłam nowy kolor na co dzień i już nie maluję ust wyłącznie ulubioną ósemką z Golden Rose, ale zdarza mi się stosować czerwoną konturówkę i na nią nanosić czerwoną szminkę ochronną. Efekt jest wspaniały, naturalniejszy niż zwykła czerwona szminka, ale i tak mocno widoczny. Chcę postawić na golfy inne niż czarne, z pewnością znajdę miejsce na biel, niebieski i szarość. A prostotę rozumiem jako niewiele elementów, awersję do warstwowego ubierania się i zbyt wielu zdobniczych elementów w stylówkach.

Co zmienię

Chciałabym wprowadzić do stylu takie elementy:

  • Białe sportowe buty
  • Buty na platformie
  • Białe bluzki i ogólnie więcej bieli
  • Metaliki
  • Męskie dodatki

Najlepszy zakup zeszłego roku? Białe Vagabondy. Proste, skórzane buty okazały się idealnym uzupełnieniem do każdego stroju. Białe Adidasy też są świetne, ale mają bardziej zaokrąglone czubki i są bardziej rozlazłe, że tak to ujmę, więc nie do końca pasują do sukienek. Teraz wystarczy tylko znaleźć kolejne białe, zgrabne sportowe buty, bo już wiem, że to był strzał w dziesiątkę.

Widzę siebie również w oksfordkach na platformie, pokażę Wam buty, których na pewno się nie spodziewacie u mnie zobaczyć :) Od dawna podobają mi się również skórzane rzeczy w złotym czy srebrnym kolorze i będę mieć to na uwadze przy wyborze butów czy torebki. Chciałabym również więcej dodatków w męskim stylu – koszul, szelek, pasków. Ale najbardziej potrzeba mi rozjaśnienia. Przekonałam się, że w lumpeksach można znaleźć czysty odcień bieli, porządne koszule, a nawet białe swetry wyglądające jak nowe, tylko trzeba do tego cierpliwości. Zdecydowanie stawiam teraz na biały kolor i cieszę się, że białe bluzki są teraz wszędzie – będę o tym pisać we wpisie o trendach.

Co się okaże w trakcie

Myślę często o tych elementach dla siebie i być może pojawią się one wraz z rozwojem stylu:

  • Marynarki
  • Mało wzorów lub raczej mniej wzorów lub raczej zero wzorów
  • No jeans
  • Kolory – ostre, chłodne, trochę jak z palety czystej zimy

Uwielbiam marynarki, ale największą przeszkodę stanowiło dla mnie zawsze, znaleźć takie ubranie o dobrym składzie materiałowym. Jeszcze się nad tym zastanawiam, ale chyba poluzuję tu swoje kryteria. O ile nie kupiłabym poliestrowej bluzki (nawet gdyby mi się podobała mijało by się to z celem, bo na pewno w praktyce nie nosiłabym jej), tak już w odzieży wierzchniej poliester mi nie przeszkadza.

Od czasu do czasu grzeszę jakimś wzorem, bo przyznaję, że uwielbiam zwłaszcza motyw liści, ale poważnie zastanawiam się czy nie podziwiać go już tylko na obrusach, w ramkach czy na jakichś mieszkaniowych dodatkach. Patrzę w lustro i jest fajnie, ale potem patrząc na zdjęcia dochodzę do wniosku, że wzory odejmują mi urody. Sama nie wiem – nie ma ich dużo: sukienki z Warsztatu Pracy, które kocham, sukienka ze stokrotkami czy małe groszki – to wszystko jest ok, ale chyba muszę sobie wybić z głowy jakieś ogromne kwiaty, które mnie często kuszą, większe grochy, czy francuskie paski w których nie wyglądam tak, jak bym chciała.

Jako że wszystkie jeansy są na mnie za luźne, poszperałam na allegro i w lumpeksach i mam już kilka materiałowych par spodni w których czuję się ekstra, więc na razie nie myślę o jeansach.

Zastanowię się też nad wprowadzaniem kolorów. Moje nowe rzeczy właściwie oscylują między bielą, czernią i granatem, ale ja sama teraz lgnę do ostrych róży, jasnych fioletów i błękitów. Jeszcze zobaczę jak z tym będzie, prawdopodobnie kolory nie są mi do szczęścia potrzebne, bo często mam różne „zakochania” z nimi związane. W momencie, kiedy kupię torebkę w kolorze baby blue, na pewno spodobają mi się znowu brązy i zielenie :)

Tak na razie widzę swój styl, a moje przemyślenia pokrywają się na razie z tym, co do tej pory znalazło się w szafie. Z oczywistych względów nie będę teraz robić żadnych zakupów i Was też zachęcam do przerwy w zakupach online, do czasu gdy sytuacja się ustabilizuje. Napiszcie mi proszę czy w Waszym stylu doszło do jakichś zmian lub czy planujecie takie zmiany. Na czym one polegają? Czym jesteście już zmęczone, na co jesteście już otwarte?

Dziewczyny, ostatnio opracowałam dla Domodi dwa hasła do Słownika Mody: analiza kolorystyczna i capsule wardrobe. Jeśli jesteście zainteresowane poczytaniem moich haseł, a także haseł innych twórców, zachęcam do klikania na obrazek obok.