Jeśli jesteś niezadowolona ze swojej szafy, mam na to sposób. Możesz zrobić restart szafy, a docelowo poprawić lub nawet zmienić swój styl, kompletnie nic przy tym nie wydając.

Na starcie mamy zagraconą szafę z ubraniami, które nosimy bardzo często oraz takimi, które założyłyśmy raz albo wcale. Szafę z przytłaczającą liczbą elementów, które nie zasługują na ocenę powyżej 8 w skali do 10. No i w końcu dużo ciuchów, które nie układają się w jakąś całość, tylko są smutnymi pozostałościami po spontanicznych pomysłach i nieprzemyślanych zachciankach.

Na mecie oczekujemy spójnej garderoby, w której każdy element jest sensowny. Takiej, że oczy się świecą przy otwieraniu. Rozchylasz wrota swojej szafy, a tam czekają na Ciebie same wspaniałe pomysły na kreatywne stylizacje. Jest za zawartością Twojej szafy jakaś myśl. W środku jest baza, są perełki, coś eleganckiego, coś wygodnego, coś z przymrużeniem oka i coś na wielkie wyjście. Są tam szanse na to, żeby każdego dnia być jakąś ciekawą sobą, niekoniecznie zawsze taką samą.

Jeśli już określiłyśmy cele, bierzmy się do pracy. Oto jak będziemy działać.

  • wydzielamy sobie skrawek miejsca w szafie. [drążek na wieszaki, jedna półka, jedna szuflada itd.] Jeśli się nie udaje przesuwamy ubrania, żeby zrobić ten kawałeczek pustego miejsca. W ostateczności przekładamy część ubrań do kartonu zyskując miejsce w szafie. Ważne, żeby to miejsce było w szafie, a nie poza nią. To miejsce będziemy nazywać NOWĄ SZAFĄ. Do tego wydzielonego miejsca będą trafiały zaakceptowane rzeczy.
  • jeden dzień to przynajmniej jedno ubranie do przepracowania.
  • bierzemy i próbujemy na siłę stylizować jedną rzecz. Robimy tak, żeby to ubranie założyć i w nim przez ten cały dzień chodzić.
  • jeśli się nie udaje, nie ma pomysłu czy chęci już na starcie pozbywamy się go z szafy i on do niej nie wraca (sprzedajemy, oddajemy, wyrzucamy itd.) To oczywiste, że dla zachęty i żeby było prościej zaczynamy od tych rzeczy w których najczęściej chodzimy. Zwiększamy trudność zadania wraz z upływem czasu.
  • po całym dniu podejmujemy decyzję, czy ubranie zostaje w szafie, czy pozbywamy się go. Ubrania, których się pozbywamy nie mają prawa zbliżać się do szafy. To koniec i trzeba się z tym pogodzić. Odkładamy je i możemy już od razu działać np. fotografować, żeby sprzedać. Możemy czekać na więcej ubrań, żeby zrobić to wszystko za jednym zamachem, ale nie należy trzymać tych ubrań w szafie.
  • jeśli ubranie zostaje w szafie, to trafia do wydzielonego miejsca, czyli NOWEJ SZAFY! Pierwsze ubrania mają tam sobie wisieć i czekać na towarzystwo. Możemy je dalej nosić i stylizować, ale ważne by każdego dnia brać na tapet jakiś element ze starej szafy, który wymaga analizowania. Każdy dzień to jedno ubranie do przeanalizowania.
  • tym procesem obejmujemy każdy element w szafie. Wszystko ma być przerobione. NOWA SZAFA ma symbolizować naszą głowę, a więc nie możemy tam wkładać rzeczy o których chcielibyśmy zapomnieć. Ma tam być jedynie to, co dla nas ważne i na co mamy pomysł.

Nawet jeśli ubrań wydaje się ogrom, to pocieszę Cię – jest to i tak jakaś skończona i określona liczba. Prędzej czy poźniej dojdziesz do mety. Jeśli każdego dnia znajdziesz sposób lub kilka sposobów na jedno ubranie i tak kiedyś skończysz ten proces. Stara szafa będzie się sukcesywnie pomniejszać, a NOWA SZAFA będzie się powiększać. I oto nam właśnie chodzi.

W kolejnych postach przedstawię różne podejścia do stylizowania i pomysły na to skąd brać inspiracje do stylizowania rzeczy, które już mamy w szafie. Cykl nazwałam – NOWA SZAFA, pod tym tagiem znajdziecie kreatywne ćwiczenia i pomysły na to jak patrzeć na swoją szafę.

Jak określiłybyście stan swoich szaf? Jeśli na początku skali są szafy puste, a na końcu szafy zagracone, gdzie umieściłybyście swoje garderoby?