Śmiało można mi dzisiaj zarzucić, że dałam bardzo górnolotny tytuł wpisu :) Ale cholera, nigdy nie byłam pod takim wrażeniem. Przyszedł do mnie trencz z Pro-be i muszę po prostu z całego serca Wam go zarekomendować! Jest idealny. Nie można się do niczego przyczepić. Ma piękny głęboki kolor, podszewkę, jakościowo to jest top of the top. Ania Probe-Kreft zrobiła w tym sezonie dwa modele okryć wierzchnich w dwóch kolorach: płaszcz z kapturem i trencz w granacie i w beżu, tutaj można je zobaczyć i kupić. Bardzo minimalistycznie, ale widać, że w rzeczy włożyła całe serce.
Sukienka jest dokładnie długości płaszcza, ale nadrabiam sobie te odkryte nogi golfem przy dekolcie :)
Chciałam Wam jeszcze polecić zapisanie się do klubów zakupowych. W sumie jakoś wcześniej się nie zapisywałam, ale teraz zaglądam często do Zalando Lounge i Limango. Właśnie w tym ostatnim kupiłam te skórzane czółenka ze zdjęć, z tego co pamiętam za około 150zł, a są niezwykle wygodne i ładnie zrobione. A na Zalando Lounge, dzięki czujności moich czytelniczek kupiłam upragnioną chustę Versace!
Niestety nie pamiętam nazwy sklepu, w którym kupiłam szal. Wyhaczyłam go na targach azjatyckich w Warszawie na stoisku z szalami i biżuterią indyjską.
Jakie okrycia wierzchnie będziecie nosić tej wiosny? A może w ogóle zrezygnujecie z kurtek i płaszczyków na rzecz cienkich swetrów, marynarek lub bluz?
Płaszcz super, ale połaczenie kolorystyczne z szalem, po prostu bomba :) Na Tobie oczywiście, bo do pasują Ci idealnie. Też mam w domu taki z indyjskiego sklepu, i traktowałam go trochę po macoszemu bo swoje lata m,a i nieco się znudził, aż spojrzałam na metkę że to kaszmir. A już miałam się go pozbyć ;)
Sama mam trencz w musztardowym kolorze, beżową parkę i kawowo-brązową ramoneskę. Do tego na lato dżinsowa kurtka
Dzięki! Takie indyjskie szale pięknie wyglądają z prostymi rzeczami, ale najpiękniej z prostą czarną sukienką i włosami gładko zaczesanymi w koczek. Uwielbiam i chcę więcej takich!
Widać po nim, że jest naprawdę dobrze zrobiony nawet na zdjęciu po głębi koloru i fakturze materiału. Ja zdążyłam się pofrustrować szukaniem trencza idealnego bo mój się zniszczył, aż nagle przyszło lato bez nawet dnia wiosny i na razie nawet nocą wracam do domu w sukience na ramiączkach. Mam nadzieję, że już tak zostanie.
No to nieźle, ja dzisiaj krótkie rękawy, ale już pod wieczór w parku było mi zimno :) Płaszcz jest wprost idealny!
Piękny płaszcz, a z chustą już w ogóle sztos :)
U mnie wiosną koniakowa ramoneska z Mango (taka jak Twoja czarna) i żółciutki jak kurczaczek trencz – pozostałość po licealnych czasach, kiedy byłam barwnym ptakiem (jakoś szybko mi się znudził i przeleżał dekadę w pawlaczu u rodziców). W cieplejsze dni obszerny wełniany kardigan. Niestety, mój ukochany beżowy trencz (bawełniany z połyskiem, o rozkloszowanym, spódniczkowym kroju, wyjątkowo dla mnie korzystnym) po porodzie okazał się przyciasny w biuście… A trzyma się doskonale, pomimo 7 lat intensywnego użytkowania. Pozostaje liczyć, że za rok będę mogła jeszcze do niego wrócić.
Wygląda na to, że te rzeczy są naprawdę świetnej jakości. Ja ostatnio w lumpie już myślałam, że spełnię swoje marzenie o skórzanym płaszczu. Był piękny brązowy, ale niestety rękawy za krótkie i trochę na brzegu podniszczony.
Trencz owszem ładny, ale ten szal cudowny, uwielbiam indyjskie szale i dodatki.
Na wiosnę i lato mam 2 ramoneski (jedną skórzaną i jedną bardziej szmacianą na lato) i trencz z Zary, wszystko kupione w lumpku. W tym sezonie pożegnam dwie kurtki więc idealnie trafiłam z zakupami :) myślę jeszcze o dżinsowej kurtce, ale dotąd się nie przekonałam.
Jeansową kurtkę też łatwo znaleźć w lumpie. Doskonale Cię rozumiem, ja też jakoś źle się czuję w takich kurtkach. W teorii niby wszystko ok, ale w praktyce to jakoś dziwnie :)
A który płaszcz lepiej oceniasz – ten czy ten ciemnozielony z Massimo Dutti? Chodzi mi o jakoś wykonania, ale też komfort noszenia.
Ten z Massimo jest naprawdę spoko, ale inaczej się nosi. Massimo jest lżejszy, taki bardziej śliski, a ten to jest konkret, czuć go na grzbiecie, co mi się bardzo podoba. No i kolor w MD jest dziwny. Ni to czerń, ni szarość, ni zieleń haha. Gdybym miała jeden wybrać to Pro-be.
Mam bardzo podobny, też granatowy, ale z Vero Mody sprzed kilku lat (wiadomo, jakość gorsza niż ten Twój, ale jest ładny i zbieram za niego komplementy). Uwielbiam go nosić z chustami w kwiatowe wzory. Wiosną noszę go na zmianę z kurtką dżinsową, a w cieplejsze dni tylko sweterek.
Na pewno wyglądasz pięknie. Chusta w kwiaty i trencz = wielka miłość :)
Mario, czy możesz zdradzić ile masz wzrostu?
Jasne, mam 168cm wzrostu. I dopowiem jeszcze, że mam płaszcz o rozmiarze M, a jego długość to 98cm.
Bardzo podoba mi się połączenie koloru Twoich ust z kolorami szala :) super się to komponuje.
Co do płaszcza – generalnie trencze jakoś niezbyt mnie jarają :) mam jeden, czarny, od kilku lat ten sam, noszę go może z 2 razy w miesiącu od wiosny do jesieni, jak muszę wyglądać elegancko. A rzadko muszę ;) Jest ładny i uważam, że w moim stylu, ale jak mam wybór między nim a ramoneską to praktycznie zawsze wygrywa ta druga.
Byłam wczoraj na takim wykładzie, którego częścią była prezentacja kolekcji modowej jednej z marek i tam pani komentująca oświadczyła, że „każda z nas musi mieć w swojej szafie trencz”. I tak sobie wtedy pomyślałam – a figę! nic nie muszę :) to podejście zawdzięczam między innymi Tobie, Mario, i bardzo się z tego cieszę!
Dzięki Asia, mnie też się to bardzo podoba, czuję się w tym zestawie tak „swojo”. I pomyśleć, że miałam takie rozterki po zakupie tego szala czy go będę nosić, czy jednak mogłam kupić inny kolor :) Panią chyba trochę poniosło z tym trenczem dla wszystkich :)
Cześć,
Czy nie ma z tym płaszczem klasycznego problemu, że w pasie jest za luźny, a w biuście za ciasny? Bo wygląda rewelacyjnie!
Pozdrawiam,
Kasia
Nie, ale mi akurat ten problem nie grozi. Jest wszystko w porządku :)
Z okryć tak zwanych przejściowych mam w sumie tylko ramoneskę. Aktualnie śmigam w casualowym żakiecie z Next (kupiony na ciuchach za 12 zł :), który na taką aurę jak teraz jest idealny.
O właśnie żakiet to jest coś, czego mi brakuje. Bo ja też jak cieplej to ramoneska bawełniana albo skórzana, ale marynarka byłaby perfect :)
Bardzo Ci ładnie w takim połączeniu kolorów, a szczególnie w tych z szala. Bardzo tajemnicze.
Przy takiej pogodzie, jak obecna najczęściej noszę trencz, pikowaną grantowę kurtkę a’la ramoneska, ale z tkaniny, albo coś, co wygląda jak kimono bez paska, ale jest we wzory przyminające te indiańskie. Rękawy trzy czwarte, długość do połowy pośladków, mięciutka tkanina o bardzo interesującej, nierównej fakturze, w miksie kolorów: ecru, jasny brąz i ceglasta czerwień. :D To zdecydowanie moje ulubione okrycie, znalezione przypadkiem na jakiejś wyprzedaży rok temu.
Dzięki, też jak patrzę na zdjęcia to mi się bardzo te kolory podobają zestawione razem.
Lubię trencze, ale z przykrością stwierdzam, że w tym sezonie nie będę raczej miała okazji żadnego nosić. Po prostu dla mnie jest już stanowczo za gorąco na okrycia wierzchnie i od dobrych 3 tygodni chodzę tylko w samych koszulach. Żałuję, że nie pospieszyłam się z noszeniem takich cudów:( Od kilku lat możemy „cieszyć się” gwałtownymi przeskokami od zimy do upałów, ale w tym roku to nastąpiło wyjątkowo wcześnie i w efekcie z zimowej kurtki przeskoczyłam w jednowarstwowy outfit:( Z trenczem muszę poczekać do jesieni…
Jest to trochę złudne nastawiać się na upały :) Wczoraj się o tym przekonałam, bo wyszłam z domu w koszulce i ramonesce, a pogoda się zepsuła w przeciągu godziny.
to co probe zrobiło na tę wiosnę to jest, po prostu, spełnienie moich marzeń. znaczna część premii poszła w las, ale klasyczny jasny trencz jest mój. a że jestem najnaturalniejszą blondynką świata to skromnie uważam, że wyglądam w nim jak milion dolców :)
Widziałam, że Dorota z Kameralna ma beżowy. Na pewno blondynie będzie pięknie w tym kolorze!
Bardzo fajny trencz, ja jakoś też wolę granatowe niż beżowe.
Wiadomo, że ja też lubię mocny kolor :)
Mario, wyglądasz pięknie! Kolory szminki i szala cudownie się komponują. Trencz super, buty również. Ja na ciepłą wiosnę mam trencz czarny i beżowy, pikowane krótkie kurteczki czarną i beżową oraz szarą parkę i czarną, dopasowaną skórzaną kurtkę. Niestety tej wiosny zrobiło się gorąco tak nagle, że prawie niczego nie zdążyłam ponosić.
O to jesteś fajnie zaopatrzona. Nie mów hop, ja wczoraj się wygłupiłam z ramoneską i zmarzłam.
Ja się totalnie w trenczu nie widzę i nie czuję, wolę skórzaną kurtkę. Ale Ty wyglądasz przepięknie!
Dziękuję!
Mario, Płaszcz na modelce wydaje się dłuższy, czy skracałaś swój? Mam 175 cm, długość ma dla mnie kluczowe znaczenie:)
Nie, nic nie robiłam. Modelka ma tyle wzrostu co ja i tę samą długość płaszcza. Podejrzewam, że mamy skrajnie inną budowę :) Ja mam długi tułów, to na pewno wpływa na postrzeganie długości.
Podobają mi się trencze dwurzędowe, ale religia mi zabrania noszenia takowych. Po prostu człowiek w rozmiarze 44/46 i z pokaźnym biustem wygląda w dwurzędówkach jak szafa trzydrzwiowa :) Mój idealny byłby jednorzędowy, w beżu, z wyraźnym i ostro zakończonym kołnierzem (wiele jest zaokrąglonych). Długość w kolano, lub tuż za – czyli powinien mieć 110-115cm. Jeszcze takiego nie znalazłam :(
Płaszcz ładny, ale przykrótki jak na moje preferencje. Gdyby był za kolano… Kupiłabym!
Mam dokładnie ten sam problem – wszystkie moje spódnice mają długość midi, więc krótkie trencze odpadają. Jeszcze nie trafiłam na taki o odpowiedniej długości :-(
Można napisać do Ani maila, może zrobiłaby dłuższy płaszcz.
Bardzo ładny trencz, szal też całkiem, całkiem . Szukałam trencza miesiąc temu, w SH nic nie było, zamówiłam granatowy Only, nie jest tragiczny ale trochę z niego gnieciuch, no i króciutki. Potem jednak kupiłam w SH beżowy, ale w chłodnym, różowawym odcieniu bo w klasycznych beżach wyglądałam jak waniliowy budyń z odrostami. Ten też nie jest spełnieniem moich marzeń bo jest bardzo klasyczny i troszkę przypominam w nim detektywa Gadgeta.. W przyszłym roku jak „zapomnę” o tych dwóch trenczach, dam szansę Pro-be skoro warto.
Mam jeden piękny trencz w szafie – od kilku lat. Byłam w nim może z pięć razy. Nigdy nie zrozumiem opcji okryć „przejściówek”, ja zawsze albo marznę, albo już się robi lato :)
Noszę czarny trencz o podobnym kroju, tyle , że za kolana, z top shopu z lumpka.
Chciałabym jeszcze mieć długą, aksamitna pelerynę z kapturem :), i podejrzewam, że może to mnie zmotywuje do nauki szycia…
Mam klasyczny beżowy trencz, mam trencz czarny, granatowy i beżowo-brązowy, mam też kilka innych przejściowych płaszczyków i z żalem stwierdzam, że ZNOWU w okresie wiosennym nie miałam (i chyba już nie będę miała) zbyt wiele okazji, żeby je założyć. Jest już zbyt ciepło, teraz noszę głównie marynarki albo lekkie kardigany. Szkoda, ale od kilku lat wygląda to mniej więcej tak samo – zimowe płaszcze, potem ze dwa dni trencz a potem jest już zbyt ciepło na trencz :(
Trencz świetny, ale jak dla mnie to szal, a zwłaszcza jego środkowa część, gra w tej stylizacji główną rolę :-)
Zachwyt nad trenczem w pełni zrozumiały. Piękny, klasyczny fason i w połączeniu głębokiego granatu daje genialny efekt. Pięknie!
Piękny trencz i kolor mega pięknego granatu! Wolałabym troszkę dłuższy, taki do pół kolana labo za kolano, bo podobny i troszkę krótszy już mam. Ale cudny jest i tak:). Pozdrawiam, Renata
Świetny zestaw, dobrze dobrane kolory :) Ja sama w trenczach nie wyglądam dobrze, choć podobają mi się jak oglądam i często podziwiam na innych.
Na ten sezon mam krótką kurtkę skórzaną i ciekawa jestem, jak się będzie sprawować, bo aż do tego momentu praktycznie deklarowałam, że skórzanych ubrań nie lubię, ale czasem warto zrobić jakiś eksperyment :D
Co za piękny i dopracowany strój! Aż miło spojrzeć. A co to za szminka?
Płaszcz faktycznie świetny, choć do moich sukienek i spódnic zdecydowanie za krótki, więc zdecydowałam się na ten od aeterie (ma piękny tył):
https://aeterie.com/produkt/hiacynt-desertum/
sss
Witaj Mario. Od niedawna podziwiam Twojego bloga i nie mogę się od niego oderwać. Zawierasz tutaj tak dużo przydatnych informacji i masz niebywały talent do ich przekazywania. Ale szczerze Ci powiem, na samym początku uznałam, że przy tej wiedzy, którą nam przekazujesz uznałam, Twoj styl za zbyt zachowawczy ;) Ale coraz bardziej się przekonuję jak batdzo się myliłam, ten zestaw jest przepiękny! Ja jestem zawołanym dzieckiem kwiatem, zwiewne spódnice, sukienki w duże kwiaty, indyjskie wzory, wielkie kolczyki, bransoletki, lubię jak są minimum 2 kolory, chętnie kontrastowe. I zawsze moja szafa jest zawalona po brzegi, lubię miec dużo ubrań, to umożliwia tworzenie niemal nie kończącej się ilości zestawów. I nagle trafiam tu, gdzie przekonujesz, że wcale nie trzeba mieć tylu ciuszków. I szczerze-trafia to do mnie, chociaż czyto wdrożę, to się okaże:P Ale chcę Ci podziękować za tego bloga. Zawsze uważałam się za kogoś kto dobrze wie co to znaczy mieć styl, ale otworzyłaś mi oczyi przekonałaś, ze można kombinować na naprawdę wiele sposobow!
Dzien dobry! Otoz mam Twoja ksiazke Mario. Jakze bylam wkurzona przechodzac Kolo ksiegarni W Koszalinie po 20-tym kwietnia, dowiadujac sie Co Mnie minelo! Gdy powiedziano MI, ze bylo tylko OK. 30 osoby na spotkalniu doznalam nastepnego szoku! No coz…Gratiki ze ja wydalas! Nawet jesli spodziewalam sie wiecej po ksiazke, znajac bloga to ciesze sie, ze ja posiadam. Szczerze mowiac najbardziej podoba MI sie rozdzial 9. Teraz z innej beczki: otoz widze w Tobie krople z Diane Von Furnstenberg…. Jak dla Mnie, masz cos z Niej…jestescie chyba NAWET tymi Samymi typami urody? To takie Moje skojarzenie…. Co TY na to? Pozdrawiam.
Bardzo ją lubię, ale nie sądzę byśmy były tymi samymi typami urody. Lubię jak mówi, bardzo mądra kobieta ze swoją wizją.
Pięknie wyglądasz Mario, aż ciężko wymienić wszystko, co mi się podoba – gra kolorów, makijaż, zdjęcia, mój ulubiona sylwetka z lekko podkreśloną talią i „fokusem” na nogi, itd… :) Trenczem jestem oczarowana, wygląda jak wiosenno-jesienny płaszcz marzeń… Chciałabym się spytać, jak oceniasz ten płaszcz i błękitny płaszcz od Pro-be (takie porównanie)? Coś czuję, że będę musiała sobie jeden z nich sprawić, ale to dopiero jak zmienię miejsce zamieszkania, bo aktualnie szukam czegoś tej długości, tylko z kapturem (niekoniecznie trencz, może być zgrabna kurtka) i niezbyt cienkiego, bo mam dość marznięcia (tak, wiem, że w Polsce jest teraz lato :P)
Ten błękitny był wspaniały, ale nosiłam go niezwykle rzadko, bo był za jasny dla mnie i oddałam mojej przyjaciółce dla której jest idealny. Ten granatowy jest porządnym trenczem, tamten był jakby ciut sztywniejszy, bardziej trzymający formę, ale w obu przypadkach nie można mówić o laniu się materiału, bo oba są takie konkretne!
Dziękuję :)
Mam zimowy płaszcz od PROBE, szmaragdowy- jest piękny. Jeden z guzików mi latał zbyt luźno i musiałam poprawić, ale to drobiazg.
Jakościowo cacucho. Naprawdę polecam :)
Jestem wielka fanka trenczy ale obawiam sie , ze dobrze wygladaja w nich tylko wyzsze kobiety. Byc moze sie myle ?… Tutaj prosze o opinie. Mam 158 cm wzrostu, jestem szczupla ale chyba nie zdobilby Mnie trencz z paskiem w talii ( jesli chodzi o dlugosc to oczywiscie koniecznie do kolan , nie krotszy). Zastanawiam sie nad inna wersja, moze do kostek dlugi albo cos w rodzaju szmizjerki ale bez paska w talii i absolutnie nie poszezany zbytnio od talii, prawie prosty…? Co Wy nato?…