Chciałabym zaproponować Wam pewne rozwiązanie, które nie mam wątpliwości, sprawdzi się u wielu osób. Będzie to bardzo prosta porada, która może odmienić Wasz styl na lepsze po prostu w ciągu kilku minut. Mnie na pewno ta myśl, którą za chwilę Wam przedstawię, bardzo pomogła – choć jestem dumna z tego, że sama ubrałam w słowa coś tak prostego, to jednak żałuję, że wpadłam na to stosunkowo dość późno. Będzie to zasada, do której sama się stosuję i która przyniosła mi same stylowe radości.

Jeśli prześledzicie moje zdjęcia na instagramie, zapewne zauważycie, że nie ma na nich bardzo popularnego wśród ludzi (nie tylko samych kobiet) schematu ubierania. Mam na myśli połączenie koszulki lub topu z krótkimi rękawami i jeansów. Kiedy zakładam taki zestaw czuję się zwyczajnie. Ale nie zwyczajnie w takim fajnym znaczeniu tego słowa, tylko zwyczajnie w sensie: bez polotu, nudno, bez stylu.

Czy tak właśnie wyglądam? Wyglądać jakoś w ubraniu i czuć się jakoś w ubraniu to nie zawsze to samo, ale ja tu akurat mówię o odczuciach. Nie mam zamiaru twierdzić, że taki uniwersalny zestaw jak jeansy i koszulka źle wygląda albo źle wygląda na mnie. Fakt jest tylko jeden: czuję się w takim zestawie zwyczajnie właśnie. Niby klasyk dla większości, niby widziany każdego dnia na ulicach, ale jednak coś mnie samej w takim schemacie ubioru przeszkadza. I nawet gdy biorę ulubione jeansy i ulubioną koszulkę, to czuję banał tego rozwiązania. Jeśli masz tak samo może sprawdzi się moja regułka.

Jakie jest przeciwieństwo zestawu koszulka i jeansy? Jak taki zestaw wyglądałby, gdybyśmy chcieli osiągnąć najbardziej elegancki efekt i odejść od casualu? Poszlibyśmy w jasną koszulę i do tego wełniane spodnie, pewnie z kantem, ale chodzi oczywiście o takie spodnie jak od damskiego garnituru. Gdbyśmy zdecydowały się założyć taki zestaw na co dzień, zapewne czułybyśmy się trochę zbyt elegancko. Ja wiem, że tak bym się czuła, trochę przebrana. Na pewno czułabym się lepiej niż w jeansach i koszulce, ale jednak ciut zbyt elegancka. Na ogół pragnie się jakiejś okazji, by założyć koszulę i spodnie od garnituru. Stąd moja regułka.

Rozdzielamy koszulkę i jeansy. Za każdym razem, gdy zakładamy koszulkę dodajemy do niej eleganckie materiałowe spodnie. Za każdym razem, kiedy sięgamy po jeansy dobieramy do nich koszulę.

To jest naprawdę aż tak proste. Ten jeden casualowy element w towarzystwie drugiego, bardziej eleganckiego, przestaje być zwyczajny, a ten elegancki z kolei przestaje być taki „napuszony”. Te dwa powstałe schematy ubioru:

  1. koszula + jeansy
  2. koszulka + spodnie od garnituru

nadają się na każdą wręcz okazję i nie wymagają żadnego rozmysłu przy dobieraniu do nich dodatków. Każde buty tu będą pasowały: sportowe, sandały, na obcasie, mokasyny, baletki itp. Aczkolwiek, ja sama zauważyłam, że przy zestawie pierwszym zakładam częściej bardziej eleganckie buty – oksfordki i loafersy, a przy zestawie drugim praktycznie zawsze sięgam po sportowe buty. I tu również od razu wyłania się reguła, że jeśli góra jest casualowa to buty również, jeśli góra jest elegancka, to buty również. Ale podkreślam, że to tylko moja preferencja.

Te dwa schematy idealnie nadają się do noszenia z marynarką albo lekkim trenczem. Kilka przykładów z mojego insta: jeansy i koszula 1, 2, 3; koszulka i eleganckie spodnie 1, 2, 3.

Jeśli więc nudzi Was, tak jak mnie ostatnio łączenie koszulki i jeansów, spróbujcie dla siebie tej metody. Czy są jakieś pozornie małe zmiany w Waszym stylu, które miały z perspektywy czasu znaczący efekt?