W tak odważnej odsłonie jeszcze mnie nie widziałyście. Ta stylizacja jest dalszą próbą przełamywania się i nabierania siły w sferze wizualnej. Szukam tej odwagi w kolorach, ale mam również potrzebę, by pokazać się z bardziej kobiecej niż zwykle strony.
Co mam na sobie?
Przede wszystkim małą czarną z dekoltem w serek i o długości, jaką bardzo ostatnio lubię i z materiału o którym myślałam już kilka miesięcy temu w kontekście stroju wieczorowego. Sukienka kończy się przed kolanem i wydłuża mi nogę, ale nie jest na tyle krótka, by w jakikolwiek sposób martwić się o siadanie, schylanie czy komfort chodzenia. Czuję się bardzo pewnie, kiedy mam ją na sobie – nic nie odstaje, nie zawiewa, ale też nie obciska. I nie ukrywam też, że patrząc w lustro widzę szczuplejszą niż w swetrze i jeansach Marię.
Buty, których fason dawno mi się marzył. Uznałam, że muszę w końcu zrealizować swoją wizję niebotycznie wysokiego obcasa, odsłoniętej pięty i lakierowanej skóry i udało mi się znaleźć model buta, który jest zgodny w stu procentach z tą wizją. Tak jak myślałam są to buty jedynie do taksówki i to w obie strony. Nie ujdę w nich na ulicy więcej jak sto metrów, ale już w normalnym pomieszczeniu jest lepiej. I wcale nie chodzi o wysokość obcasa. Ona jest całkowicie do zaakceptowania. Chodzi bardziej o to, że przez brak platformy z przodu, odczuwasz boleśnie twardość powierzchni po której się poruszasz. Wiecie, w domu to ja w tych butach tańcuję po dywanie do Single Ladies i jest spoko, ale już chodnik jest nie na moje nerwy… Żeby była jasność – wiedziałam, że tak będzie, przy wyborze tych butów decydowały względy wizualne.
Sukienka – Bee Collection
Buty – Gino Rossi
Torebka – vintage
Na ustach – Golden Rose
Kiedy pokazywałam się w czerwonej sukience, wiele z Was wspominało, że chciałoby mnie zobaczyć w czymś bardziej dopasowanym. Miałam już wtedy tę małą czarną, ale można powiedzieć, że to wywróżyłyście. Ostatnio naprawdę lubię siebie samą zaskakiwać – miłość do róż, czerwieni, kobiecego wyglądu to nie jest coś, z czym sama siebie do niedawna kojarzyłam, a jednak teraz wydaje mi się to bardzo spójne z moim wizerunkiem.
Z racji tego, że nie robię już moodboardów przed stylizacjami, postaram się pokazywać częściej na blogu. Myślę, że będzie to szczególnie ciekawe w kontekście podsumowania rocznego i wybierania najlepszej stylizacji.
Pięknie, klasycznie i modnie – przy okazji.
Dziękuję za komplement :)
Wyglądasz obłędnie! Sukienka jest fantastyczna i podkreśla Twoją rewelacyjną figurę: dlaczego ją dotąd ukrywałaś Mario ;-)?!
Tak, piękna, smukła figura.
Dzięki za komplement. Właśnie w tej sferze brakowało mi odwagi.
Pięknie! polecam zakupienie wkładek żelowych pod śródstopie, pomagają. Jednym w większym stopniu, drugim w mniejszym, ale wydaje mi się, ze jednak zawsze zwiększają komfort chodzenia :)
Jeżeli komuś nie pasują żelowe (dla mnie np. same w sobie za twarde), są też wkładki robione z pianki:) Niestety nie są przeźroczyste, za to są miększe, więc w pełnych butach się sprawdzą.
Dzięki dziewczyny, myślałam już o takich wkładkach po pierwszym wyjściu w tych butach, ale jako że ich jeszcze nie kupiłam, to nie chciałam polecać czegoś niewypróbowanego. Na pewno sprawdzę czy to się przełoży na komfort chodzenia.
Bez wątpienia jedna z najładniejszych stylizacji (jak nie najładniejsza), jaką do tej pory zamieściłaś. Kobieca, elegancka, seksowna ale nie wyzywająca. Zupełnie nie ma się do czego przyczepić ;)
Dziękuję Ci bardzo :)
Skradłaś moje serce jeszcze bardziej! Jestem zachwycona ;)
Bardzo dziękuję <3
Pamiętam jak jakiś czas temu pod stylizacjami pojawiały się komentarze ze rozczarowujaco, nudno, że szewc bez butów chodzi itp. Patrząc na dzisiejszą stylizację, jak i zbiór zeszłorocznych chyba juz nikt nie ma wątpliwości, że totalnie wdrażasz w życie to, o czym piszesz
Rozumiem, że to może wyglądać tak dla obserwatora. Jednak ja nie mam do siebie jakichś większych „pretensji”. Po prostu przyszedł czas, żeby się bardziej odważyć, gusta też ewoluują, a że inni to doceniają, to na pewno jest dodatkowo bardzo miłe :) Dziękuję Ci bardzo :)
Elegancko, po prostu elegancko, kobieco, klasycznie! Bardzo udana stylizacja, sukienka podkreśla znakomitą figurę, włosy piękne, napatrzeć się nie mogę!
Dziękuję serdecznie za tyle miłych słów.
Ale masz piękne włosy!
Szminka wybrana idealnie, nie dość, że ładny kolor to jeszcze współgra z Twoją cerą. Sukienka podkreśla figurę i jak napisałaś- ma świetną długość. Powiedziałbym, że teraz Twój styl jest bardzo kobiecy, emanujesz pewnością siebie. I kolory, niby mocne ale Cię nie przytłaczają, a podkreślają. Czekam na więcej!
Co do szpilek. Widzę, że masz tak samo – szpilki (wysokie) tylko na wyjątkowe okazje albo do domu. Zawsze jak mam w nich wchodzić/schodzić po schodach trzymam się barierki albo myślę, żeby się nie wywrócić. Więc odpuściłam i wróciłam do stylu ala chłopczyca.
Tak, szpilki tylko na okazje i do patrzenia. Jak tak myślę na szybko, to nie przychodzi mi do głowy nic mniej praktycznego, na co mogłabym się zdecydować jedynie dla względów wizualnych. Ale może jest jeszcze coś takiego. Bardzo marzyły mi się dokładnie takie szpilki jak te :)
A próbowałaś szpilki ale niższe? Np. 7 cm?
Źle wpisałam. To było pytanie do Aldony :)
Zdarzają się pomyłki :)
Próbowałam niższe 5 cm i były wygodne, ale moja noga w nich za dobrze nie wygląda. Może powinnam spróbować 7 cm, ale chyba ciężko znaleźć taką wysokość. Na dodatek nie cieniutkie szpileczki.
Bardzo ciężko niestety :( A to maksymalna wysokość, przy której czuję się komfortowo. Kiedyś nawet ścinałam u szewca, żeby były niższe ;) Ale to zawsze ryzyko.
Rylko ma pelno takich szpilek 7 cm.
Uwielbiam Ryłko, ale ich szpilki zwykle spadają mi z pięty :(
Coś wiem na ten temat. Próbowałam ostatnio kupić u nich buty i mierzyłam 36/ 5cm były ciut za luźne, 36/7cm sporo za luźne, a wbijanie się w 35 których prawie w ogóle nie mają no to cóż zrezygnowałam. Poza tym te które mierzyłam miały okropną wadę- były bardzo sztywne i twarde, przy samym mierzeniu wiedziałam, że moja stopa długo w nich nie wytrzyma.
A tak sobie teraz pomyślałam o czymś patrząc na podsumowanie 2015 roku. Może taki komentarz „rok później” co w szafie jest z tych rzeczy (czy może coś się znudziło, zniszczyło). Może już cos odbiega jednak od przyjętego w 2016 roku kursu itp. Nie wiem czy dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi :)
Dołączam się do prośby, mnie także bardzo by taki post zaciekawił.
Ja też! Ja też poproszę o taki post!
Dobrze to ujęłaś, bardzo ładnie. Ale mogę po prostu tu na poczekaniu napisać o 2015 roku, czyli tym wpisie. Sukienki 10 i 12 oddałam koleżance, bo nie nosiłam ich jakoś. Golf 15 oddałam innej koleżance. A mój ukochany kilt, jak ostatni nieogar wyprałam i się zniszczył :( Płaszcz numer 3 wisi w szafie bez sensu, nie zakładam go wcale, za jasny jest dla mnie. Mogę oddać, jeśli ktoś chce się zaopiekować :)
Oddałaś sukienkę 10? To była moja ulubiona stylizacja z zeszłego roku:( ale rozumiem, jeśli nie czułaś się w niej dobrze, to dobra decyzja.
Czułam się w niej dobrze, ale nie nosiłam jej praktycznie – jakoś nie miałam okazji, a jak już miałam, to wybierałam inną rzecz. Dlatego uznałam, że mojej koleżance sukienka będzie bardziej służyć :)
Rozdziawiam gębę, a szczęka teraz waży pół tony. Nie można się absolutnie do niczego przyczepić, wyglądasz f a n t a s t y c z n i e ! Niech schowają się wszyscy ci, którzy w Ciebie wątpili!
To, że na co dzień ubierasz się swobodniej lub w jeansach i nie pokazujesz wszystkich atutów na raz nie oznacza, że jest źle. Trzeba przecież coś zostawić na te bardziej donośne okazje :) Biedni faceci, oj, biedni… musiało ich skręcać na Twój widok ^^
Najbardziej w tej stylówce podoba mi się materiał sukienki (też uwielbiam welur), kolczyki no i nogi ;)
Jejku, dziękuję Ci bardzo. Tak karnawałowo chciałam się troszkę pokazać, bo w sumie to nigdy tego tutaj nie robiłam :)
I bardzo dobrze zrobiłaś <3 Zobaczyć taką Marię w wersji deluxe, pic i glanc to dla nas wszystkich zaszczyt ^^
Pięknie wyglądasz. Idealna sukienka ☺
Obcasy bez dodatkowej platformy na przodzie wydają mi się bardziej eleganckie ☺ Platforma plus niebotyczne szpilki kojarzą mi się z Kim Kardashian
Mam bardzo podobne odczucia, platforma nie jest oczywiście niczym złym, ale dla mnie też jest mniej elegancka. Dziękuję :)
Jeśli chodzi o platformy, to ja jestem ich fanką ;) Faktycznie na Kim one nie wyglądają zbyt dobrze, bo ma chudziutkie łydki. Ale np. na moich dość mocnych nogach platforma jest niemal koniecznością. Delikatne modele są dla mnie zbyt… delikatne, a to wcale nie wygląda elegancko ;)
Pięknie…
Dziękuję :)
Mario, wyglądasz pięknie! Kobieco, elegancko, klasycznie. To jest coś, co preferuję w wizerunku kobiety. Patrząc na kierunek, jaki obrałaś, już nie mogę się doczekać kolejnych stylizacji.
Dziękuję, fajnie że akurat pokrywa się to z tym, co Tobie się podoba :)
Mario, wyglądasz jak Włoszka – kobieco, seksownie i z klasą. Bardzo mi się podoba, ale nie w opozycji do Twoich bardziej codziennych stylizacji, a jako ich dopełnienie. Śledzę od jakiegoś czasu Twoją misję na blogu, choć do tej pory po cichutku i muszę Ci napisać, że bardzo to wszystko jest spójne. Dziękuję za dużo przyjemności w czytaniu i oglądaniu :-)
Hmmm… Maria pisała kiedyś o Italian Chic :) https://ubierajsieklasycznie.pl/italian-chic/
I? ….
Napisałaś, że Maria wygląda w tej sukience jak Włoszka. To mi przypomniało tamten wpis. Choć opisany tam styl wydaje mi się jeszcze odrobinkę ostrzejszy.
I o ile dobrze pamiętam padło tam zdanie, że gdyby (Maria, oczywiście) chciała ubierać się bardziej kobieco, robiłaby to właśnoe w ten sposób ;)
Przepowiednia się sprawdziła ;)
Pisząc o Włoszce miałam na myśli pewną impresję, coś nieuchwytnego, co łączy Loren, Cardinale, Belluci. W przypadku Marii kolczyki, swobodne włosy i szpilki zadecydowały chyba o tym moim wrażeniu. Wrócę sobie do przywołanego przez Ciebie wpisu, żeby to porównać :-)
Edit – przywołanego przez Was :-)
Dziękuję, przyznam, że mnie zawstydziłaś :)
Wow! Pięknie <3 Jestem wielka fanką szpilek i butów na obcasach więc potwierdzam w 100% to co mówisz – to nie są buty na chodniki miejskie. Mam sporo par od Gino Rossi i wielbię je za dopasowanie do mojej stopy.
Kupowałam przez internet i byłam w szoku, że dobrze dopasowałam rozmiar :) Dziękuję <3
Wow! Najss! W porównaniu ze zdjęciami od razu po urodzeniu córeczki młodsza o 10 lat! Motywujesz!
Like it ;)
Dzięki :)
Pięknie! Moja mama miała taką sukienkę, ale oddała mojej bratowej, bo ja nie chciałam :((( W tej stylizacji widać Twoją wewnętrzną siłę, bo w czerwonej w oczach jeszcze tliła sie niepewność. Powodzenia z kobiecymi fasonami, bo z przyjemnością się na Ciebie patrzy i cieszę się, że tak cieszy Cię moda i dopracowywanie swojego stylu.
Dzięki, rzeczywiście te wnioski, które Ty wysnuwasz w stosunku do mnie, pokrywają się z tym co ja myślę o sobie :) To mam nadzieję, że bratowa będzie zadowolona, a Ty trafisz na jakąś super sukienkę dla Ciebie :)
Mario, wyglądasz przepięknie! Bardzo podoba mi się sukienka i buty, ale to co mnie urzekło najbardziej to szczegóły takie jak kolor szminki, torebka, włosy i kolczyki. Całość jest prosta, kobieca i wyrazista – bardzo mi się podoba taki styl a Ty świetnie w nim wyglądasz.
Dziękuję Ci bardzo, masz ładne zdjęcie przy imieniu. W jaki sposób kręcisz włosy? Czy może jest to naturalny Twój skręt? Bo ja też bym chciała pokręcić.
Dziękuję ślicznie za komplement :-) Kręcą się naturalnie (im krótsze tym bardziej kręcone) więc nie mam niestety żadnych rad dla posiadaczek prostych włosów. Kiedy byłam dzieckiem marzyłam o prostych, czarnych włosach obciętych na pazia, obowiązkowo z grzywką, a jako nastolatka marzyłam o długich, prostych włosach takich jak Twoje Mario. Teraz prawie dwadzieścia lat później wreszcie polubiłam swoje włosy, chociaż nie zawsze układają się tak jak bym chciała ;-)
Jak się nie ma co się lubi… Ja w liceum robiłam trwałą na długie włosy, tak mi się podobały kręcone. A teraz mam ochotę od czasu do czasu pokręcić, bo już dawno tego nie robiłam :)
Wyglądasz filmowo. Bardzo mi się podoba kierunek, w którym idzie Twój styl. (Ale ja to bym w ogóle urządzała warsztaty z Odkrywania w Sobie Bogini Seksu, dofinansowywanie z budżetu państwa dla wszystkich chętnych – wiadomo.) :)
Nie wiem co mi się bardziej podoba – Twoje pomysły czy to jak je wyrażasz…
Popieram! Nie wątpię, że byłoby dużo chętnych. :D
Myślę, że zasługujesz na komplementy i za wygląd i za wrażliwość jaką emanuje Twój blog.
Blogów modowych jest cała masa, dziewczyny bywają piękne lub mniej, jedne mają pomysły, inne kopiują pomysły innych. Wiele świetnie odczytuje swoje braki i zalety ale wszystkie czyta się podobnie, można się nimi szybko znudzić, bo poza wyglądem często nie idzie nic albo niewiele. Sposób w jaki piszesz i opisujesz i interpretujesz jest dla mnie wyjątkowy. i wcale nie chcę Ci słodzić bo tego nie potrzebujesz. Twój blog jest pierwszym który tak wiele u mnie zmienił bo pomógł w zmianie myślenia i postrzegania siebie. Najbardziej podobają mi się Twoje teksty z pola filozofii mody, to chyba Twoja najmocniejsza strona. Mogę je czytać wielokrotnie i polecam je moim bliskim dziewczynom. To wrażliwość z jaką analizujesz kobiecą urodę sprawia, że widzę w dbaniu o wizerunek większy sens. Przestaje to być pusta rozrywka dla osób, które nie mają innych zainteresowań. To wiedza jaką każda kobieta powinna posiąść by w pełni rozkwitnąć a wszystkie jesteśmy ku temu zaprogramowane. To niesamowite uczucie gdy ktoś patrząc na Ciebie rozumie to jaką masz w sobie energię i czego Ci potrzeba by ja wyrazić a przez to być szczęśliwszą. I to jest dla mnie głęboki sens mody który wg. mnie Ty sensownie przedstawiasz i wyjaśniasz. Za to należą Ci się brawa i zachęta do dalszego działania.
Zgadzam się z każdym słowem :)
Dziękuję Ci serdecznie.
Dziękuję serdecznie. Wydrukuję sobie Twój komentarz i już nigdy nie poddam w wątpliwość sensu pisania bloga. Jeżeli jedna osoba tak czuje, to warto. Jesteś przemiła, że poświęciłaś czas, żeby to przemyśleć i spisać <3
Mario, ja też tak czuję, popieram komentarz Marioli całym sercem!
Ja też, ja też. :D
<3
Nareszcie kobieco, klasycznie, brawo.
Do tej pory czytałam Cię chętnie, w teorii zgadzam się z Tobą ale Twoje stylizacje pozostawiałam bez komentarza, to nie do końca była moja bajka.
Czekam może kiedyś jeszcze zmienisz zdanie na temat tego co jest seksowne bo to jeden z wpisów przy którym szeroko otwieram oczy i z którymi się kompletnie nie zgadzam.
Dzisiaj jest pięknie
Pozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję Lenko, że zdecydowałaś się milczeć, jeśli Ci coś się nie podobało. To znaczy, że masz podobne standardy do moich. Wiem, że nie zawsze ludzie to rozumieją, ale ja to doceniam.
Co do Twojego wizerunku z dzisiejszego posta też zasługujesz na brawa i oby tak dalej, wyglądasz na pewną siebie i sexy ale z klasą ;) Jeśli mogę mieć sugestie to wg mnie sukienkę można by lepiej dopasować tu i tam. Jeśli Ci to nie przeszkadza to nie ma większego znaczenia bo Twój wygląd jest wzorowy. Wydaje mi się jednak, że kreacja zyskałaby na elegancji gdyby rękawy były bardziej dopasowane, odrobinę wyraźniejsze zwężenie pod biustem wg, mnie mogłoby być bardziej korzystne. Również chyba dekolt można troszkę dostosować, a może to moja fobia przed takimi dekoltami ;) Tzn. sama siebie w takich nie lubię, wydaje mi się, że to bardzo spłaszcza biust.
Masz piękne włosy ;) Bardzo długo miałam podobną fryzurę i podobny kolor i wydawała mi się najwygodniejsza na świecie. Jeśli mogę mieć sugestię, to widziałabym Cię z odrobinę wycieniowaną wierzchnią warstwą włosów, odrobinę też z przodu. Wiem, że miałaś przeróżne fryzury ;) Ale wycieniowanie włosów dałoby ci trochę więcej lekkości, włosy układają się wręcz same. Jestem najbardziej leniwą z leniwych a zajmuje mi to dosłownie 5 minut. Zmiana jest odczuwalna. Może przemyśl to w kontekście wiosennych zmian które zapewne już niedługo ;)
Dziękuję Ci bardzo :) Akurat co do tego delikatnego luzu sukienki, to on mnie ratuje przed tym, żeby chodzić jak kogut z wciągniętym brzuchem i klatą na maksa do przodu. Poza tym bardzo mi się podoba to jak ten materiał tak się jakby nawarstwia w ruchu – no akurat dla mnie to atut. A czy to cieniowanie, które masz na myśli nie sprawi, że będą takie odróżniające się warstwy jakby? Nie lubię mieć takiego efektu na sobie, lubię jak włosy tak jakby lekko podskakiwały. Trzy dni temu podcięłam końcówki i jakby troszkę odżyły. Jak byś poprosiła fryzjera o to cieniowanie?
Mario, ja tak w kwestii cieniowania włosów. Nie rób tego, proszę Cię! To już niemodne, ale i nieładne. Masz obecnie piękne włosy, naprawdę zazdroszczę wytrwałości w zapuszczaniu! Stylizacja bardzo elegancka i minimalistyczna, idealnie do Ciebie pasuje!
Dziękuję, nie zamierzam cieniować, też mi się nie podoba ten efekt, ale kiedyś fryzjerka mi tak fajnie zróżnicowała na końcach długości, że włosów wydawało się więcej i zastanawiam się czy Mariola właśnie tego nie ma na myśli. W sensie włosy na zewnątrz były ciut krótsze niż te od wewnątrz :)
Ja też jestem przeciwniczką cieniowania długich włosöw.
Co do tych włosów, to ja też nienawidzę jak się odcina warstwa górna. Doprowadza mnie to do szału i mam wrażenie że na głowie jest hełm zamiast długich włosów. No ale mój fryzjer cieniuje je delikatnie z efektem przejścia,owszem – włosy są różnej długości ale żadnych warstw, a są lżejsze i same się układają. Ale tak czy siak, może faktycznie nie ryzykuj, nie dam głowy że ktoś gdzieś zrobi to super, a ja nie jestem jakiś super autorytet z dziedziny modnych fryzur ;) Wiem, że dla mnie to działa i czuję się zupełnie inaczej. Może więc spróbuj kiedyś jak Ci się obecna fryzura znudzi na tyle by zaryzykować ;) Co do fryzjera – naprawdę warto zmieniać, bo każdy fryzjer to inna wizja Ciebie. Ja znalazłam swojego w małym mieście do którego dojeżdżam do pracy. Wiem, że zajmuje się mną z uczuciem, tak, by efekt końcowy JEMU się podobał i to jakoś działa ;) Poza tym powiedział mi coś co bardzo mnie odblokowało. Popatrzył na mnie i mówi – ty nie będziesz miała idealnej fryzury, że wszystko równo i pięknie. Ty musisz być naturalna, szczera bo w tym jest twój urok, trochę nieładu tu i tam, twoje włosy i tak zrobią co chcą, zaakceptuj to i polub ;) Co do sukienki – rozumiem, każda wie gdzie lubi mieć luz który daje jej swobodę nawet w eleganckim stroju ;) Walcz o nią ;D Jeśli chodzi o buty mam to samo od ZAWSZE. P o30stce albo biegasz na takich szpilkach jak fryga i nic Ci nie straszne i albo po prostu wiesz, że to ładne na zdjęciu ;) Dbaj o piękne stopy – biegaj w lekkich i wygodnych butach po mieście a przed wejściem do galerii, teatru czy na inną imprezę wyjmuj z torby szpilki i rób wrażenie ;D Pół Londynu tak robi ;D
Mario, wygladasz po prostu zjawiskowo! Buty sa wspaniale, w ogole bardzo lubie Gino Rossi i zaluje, ze w UK nie ma mich oddzialu (online niestety to nie to samo). Mialam kiedys od GR oficerki za kolano na klocku, nie dosc, ze byly wygodne to jeszcze tak piekne, ze nie zlicze ile razy babki zatrzymywaly mnie na ulicy zeby zapytac skad sa.
Ana
Dzięki Kochana, a ja właśnie przez neta kupowałam i rozmiar super dobrałam :) Mam naprawdę ochotę na jakieś inne buty od nich jeszcze.
Nie jestes juz Maria z poczatkow bloga. A w kazdym razie juz nie wygladasz tak, jak wtedy.
Ten stroj jest spelnieniem moich marzen, bo zawsze chcialam Cie zobaczyc wlasnie w takiej odslonie. Moim zdaniem masz figure, ktorej nie powinno sie chowac w workowatych sukienkach i oversizowych swetrach. Prosze, ubieraj sie czesciej w tak kobiecym stylu!
Aha, no i kolczyki sa wisienka na torcie. Inne (mniejsze, skromniejsze) by nie pasowaly.
Mogę się podpisać pod pierwszym zdaniem. I w związku z tym mam dylemat, co zrobić z moją kilkukrotną obroną tamtych strojów, wynikającą z osobistego przekonania, że każdy ma prawo wyglądać jak mu w duszy gra. Najwyraźniej Marii gra teraz zupełnie inaczej.
Mnie niezmiennie zachwycają Marii usta – stworzone do malowania. Krój sukienki idealny, do powtarzania w innych kolorach i materiałach :-) (Monika Kamińska ma taką kieckę, z asymetrycznym dekoltem, wydaje się być dla Ciebie Mario idealna)
Jesteś kochana. Myślę, że być dumnym z tej postawy, bo ja sobie akurat też nie mam nic do zarzucenia i myślę tak samo jak Ty. Jak ci gra, tak się ubieraj :) Ta sukienka jest przepiękna. I jeszcze ta czerwona flamenco cudowna <3
Dziękuję Kochana. Rzeczywiście mam ochotę na bardziej kobiecy wygląd. A takie totalne marzenie, to byłoby mieć okazję, warunki itd. do założenia sukienki z gorsetem i kwiatu we włosach przy tym. Wiem, że mnie mega poniosło i to musiałby być jakiś bal czy coś w tym stylu, ale kurna czemu nie mieć modowego marzenia :)
Cudownie wyglądasz! Elegancko, seksownie, ale niewyzywająco. Świetnie dobrałaś dodatki do sukienki, piękne te kolczyki. Fantastycznie!
Dziękuję <3
Pięknie!
Masz zjawiskową urodę i figurę. W tej stylizacji wyglądasz megakobieco. Wszystko mi tu pasuje.
Mario tak na marginesie, napisz kiedyś jak pielęgnujesz włosy. I jak udało Ci się tak szybko je zapuścić.
Dobrze, zrobię taki wpis! Ja nie wiem, czy to naprawdę jest szybko? Moje koleżanki z „reala” też mówią, że mi szybko rosną włosy. Ja tego tak nie postrzegam. Dziękuję za komplement <3
Jeśli chodzi o Gino Rossi – a ja osobiście noszę buty tylko tej firmy – bywa różnie. Akurat modele Violett chyba są ogólnie źle zaprojektowane w sensie wyprofilowania stopy. Kupiłam świetne szare szpilki w sklepie on-line i natychmiast po przymierzeniu i zrobieniu kliku kroków zwróciłam – masakryczne położenie stopy, niewygodne i niestabilne.
Pozostałe modele, są raczej ok, przynajmniej te, które ja kupiłam.
Przy dobrze wykonanym obuwiu wysoki obcas nie powinien być problemem…
Czyli mam taki model gorzej zaprojektowany? To w takim razie jak fajnie się musi chodzić w tych lepszych bucikach, bo jak mówię, tu mi przeszkadza jedynie ta twardość powierzchni przez brak platformy :)
Ha, jak nie Ty, Mario! Zupełnie inna osoba, inne wydanie. :-)
Takie też było moje pierwsze skojarzenie. Maria, ale jakaś inna. Inna na plus.
Kurczę, dziękuję, bo wiem, że piszecie to jako komplement, ale jednak jest mi troszkę smutno, bo ja siebie widzę ciągle jako tę samą osobę z większą odwagą.
Ja z kolei jako osobę szerzącą swe horyzonty – Twoje widzenie nie wyklucza mojego i odwrotnie. :)
Wczoraj, w ramach noworocznego eksperymentu, dorwałam zielony sweter z żółtymi detalami od Montego. Dziwnie jest, gdy nie widzę siebie all in black, wiesz? :)
P.S. Jak torebka?
Eh, no nie wiem czy zostawić. W poniedziałek zdecyduję :) Niby mi się podoba, a jednak coś mi zgrzyta.
Może po prostu jest piękna, ale akurat ten: deseń, kształt, jakiś detal nie współgra z Tobą. Zdarza się! :)
Przy okazji – co sądzisz o: https://www.zalando.pl/adrianna-papell-sukienka-koktajlowa-black-ad421c04a-q11.html ? Waham się przed kupnem, bo kurierzy z firmy obsługującej Zalando musieliby zamieszkać u mnie.
uu la la
:)
Powinnaś się odważniej uśmiechać do zdjęć-serio :)
A jak odczytywać Twój komentarz? Że tak się uśmiechać jak na drugim zdjęciu, bo jest wtedy dobrze czy uśmiechać się jeszcze szerzej niż na drugim zdjęciu, bo jest nie dość szeroko? Sorki, ale nie wiem, która interpretacja jest zgodna z Twoją radą :)
Jeszcze szerzej, fajnie patrzeć na zdjęcia roześmianych ludzi :D. A stylizacja mi się bardzo podoba :)
Nie każdy człowiek jest taki roześmiany. Ja Marię rozumiem, bo sama uśmiecham się „słabo”. Ludzie są różni.
Bardzo udana stylizacja, choć moim zdaniem biżuteria powinna być inna. Dałabym może i coś w złocie jak Maria, ale zdecydowanie o formie geometrycznej a nie florystycznej. Brakuje mi w tym jednym elemencie konsekwencji. Przykład: http://wkruk.pl/kolczyki/kolczyki-dasty-w-kruk,id-83129
Dzięki za sugestię <3
Idealnie
Dziękuję <3
Przepięknie! Świetnie wyglądasz w tej sukience – bardzo udany zestaw, taki kobiecy.
P.S. Też mam tę pomadkę w kredce nr 8 i to moja ulubiona i w ogóle naj naj :)
Super, ja to już nie wiem co bardziej uwielbiam – ten kolor czy łatwość z jaką się maluje tą kredką :)
Zaszła w Tobie ogromna zmiana od początków bloga :) Zjawiskowo!
Dziękuję :)
Wszyscy się zachwycają, a mi coś nie gra estetycznie w tym obrazku ;) Nie neguję podkreślonej figury czy też doboru szpilek, noga wygląda pięknie, ale patrząc na to zdjęcie miałam wrażenie ze jeden element jest niechlujny – i doszłam jaki ;) moim zdaniem słabym punktem są rajstopy, w jakiś sposób ten kolor czy też raczej jego brak w moich oczach odbiera ci trochę elegancji – gdyby były mocno kryjące dla mnie byłoby idealnie w punkt! Oczywiście najważniejsze jest to jak ty się czujesz bo to ty w tym chodzisz ;) ale mam nadzieję ze przeanalizujesz moją drobną uwagę ;) Abstrahując od rajstop to krój sukienki mnie zachwyca, mi samej marzy się coś w tym stylu w granacie od dłuższego czasu :))
Rajstopy grubsze niż 15-20 DEN nie pasują do eleganckich, wieczorowych sukienek. W przypadku stylizacji Marii, mogłyby być ewentualnie nie czarne, lecz cieliste, ale nie kryjące.
Ja się zgodzę z Tobą co do grubości rajstop, ale muszę też dodać, że nie lubię grubych rajstop w połączeniu z lakierkami.
I na dodatek, absolutnie nie pasują kryte rajstopy do odkrytych pięt.
A ja się nie zgodzę że istnieje zasada że do wieczorowych stylizacji tylko cienkie rajstopy i trzeba się jej zawsze trzymać ;) moda to akurat taka dziedzina w której można wszystko i wychodzenie za ramy z umiarem nawet w wieczorowej stylizacji nikomu krzywdy nie zrobi :) ale jak Maria nie chce to nie! :D
Dodam tak z przymrużeniem oka: a jak ktoś wyjdzie za ramy trochę więcej i założy adidasy?
Dokładnie to samo mi zgrzyta w tym poza tym pięknym obrazie.
Dobrze, że dałam też zdjęcia do połowy sylwetki hihi :) Dziękuję <3
A ja tak kocham czarne, cienkie rajstopy. Dziękuję Ci bardzo za sugestię, ale naprawdę tutaj nie dam się przekonać :)
Haha, ja kocham czarne grube rajstopy więc może też stąd ten dysonans :D
Cienkie cieliste rajstopy zamiast czarnych, zgadzam sie. Poza tym stylizacja super.
Dziękuję :)
O ja… petarda! wygladasz swietnie, ale musze nie zgodzic sie z niektorymi opiniami, ze nie wygladasz jak Maria. Wprost przeciwnie, czuc twoja moc, po prostu w takim stroju jakos bardziej sie ta wladczosc uwydatnia. Buty sa przesliczne, co ta , ze tylk do taksi ;)
Dziękuję :) Też tak to odczuwam. A co do butów, czy Ty też masz taką rzecz, w której nie do końca Ci wygodnie, ale ze względów wizualnych ją uwielbiasz?
Świetna sukienka, krój idealnie podkreśla figurę! A ja mam pytanie o torebkę, bo baaardzo mi się spodobała. Z której jest firmy? Ogólnie stylizacja bardzo kobieca. :)
Nie jest nic napisane w niej, dostałam ją w prezencie i nie wnikam dlatego skąd dokładnie jest. Jesteś przemiła <3
Klasa! <3
Dziękuję :)
Od dłuższego czasu śledzę Twojego bloga, Mario, i muszę przyznać, że wiele wniósł on do zrozumienia kolorystyki mojej urody i stylu, jaki preferuję i jaki chcę, żeby moja szafa przedstawiała. Równocześnie obserwuję z zaciekawieniem każdą Twoją stylizację i muszę przyznać, że dzisiejsze zdjęcia i Twój strój są POWALAJĄCE. Mario, wyglądasz przepięknie! Bardzo kobieco, ale również wpasowuje się to idealnie w wizerunek Ciebie, który widać na całym blogu. Sukienka jest przepiękna – zarówno krój, jak i materiał. Buty to strzał w dziesiątkę, również włosy i makijaż podkreślają całą stylizację. Więcej takiej Marii, kwitniesz na tych zdjęciach i miło patrzeć, jak Tobie samej sprawia taki ubiór przyjemność :)
P.S.: Dziękuję, że prowadzisz tego bloga :)
Aniu, ja też dziękuję, że poświęciłaś czas, żeby to napisać. Jest mi bardzo miło i czuję się taka doceniona dzięki temu. Naprawdę chce się dalej pisać :)
Mario, kocham Cię :D
<3
Ten strój to czyste piękno, i nie mogę powiedzieć w zasadzie nic, co by już nie zostało napisane przez przedmowczynie, ale jedna rzecz mi się nasunęła i nie daje spokoju. Chodzi o komentarze w tonie: wow, całkiem inna Maria, nie do poznania w porównaniu ze stylizacjami sprzed x czasu, itd. Trudno posądzić osoby komentujące w ten sposób o złą wolę, ale jednak wyziera tu pewne niezrozumienie „przesłania” bloga. Maria przecież od samego początku podkreśla, że o stylu stanowią nie tyle specjalne stylizacje na wyjątkowe okazje, ale cały proces „noszenia się”, tj. nie tylko w te dni, kiedy mamy okazję i chęć „odpicowac się” (wyjście do teatru, na wystawę, na wesele, na imprezę sylwestrową…), ale przede wszystkim te najzwyklejsze szare powszednie dni i czynności: wyjście do pracy, na zakupy, na spacer z dzieckiem. Tych dni jest więcej i w takie dni też trzeba się ubrać, a tylko od nas zależy, czy zrobimy to „po łebkach”, czy też kreatywnie, z pomysłem, po swojemu. A Maria robi to (i zawsze robiła) dobrze jak mało kto, mogę uznawać pewne ubrania, dodatki, klimaty, itd. za nie współgrające z moją własną estetyką, ale to nie zmienia faktu, że pozostają one „Mariowe”, i właśnie za to cenię tego bloga szczególnie. TL;DR, w każdym razie, doceniając tę stylizację, nie popadajmy w pułapkę wartościowania na zasadzie: „o, jakie to jest ładne, 100 razy ładniejsze niż to, co kiedyś pokazywałas”. Bo to od razu jakby umniejsza te wcześniejsze stylizacje, równie przecież spójne ze stylem i poczuciem estetyki Marii.
Mam podobne odczucia do Twoich.
Dziękuję bardzo, mam nadzieję, że nie wpadłam przez to w pułapkę, bo tutaj rzeczywiście pokazałam pierwszy raz coś bardzo mało praktycznego, co jednak jest bardzo zgodne z pewnym moim marzeniem ubraniowym :) Jest karnawał, myślę, że to aż tak nie odstaje od „normalnego życia” z drugiej strony :)
Ja też mam podobne odczucia. Moim zdaniem ta sukienka to bardzo konsekwentny wybór na wieczór dla”dziennej” Marii nr. 1, 4,7,10 i 11 z roku 2016. Dla mnie sukienka tego typu od zawsze była dla Marii oczywistością i bardzo się zdziwiłam widząc Marię w czerwonej sukience z kokardą. Stylizacja super, jedyne co bym zmieniła to buty. To nie tak że te nie pasują, ale uważam że buty z zakrytą piętą są elegantsze i przede wszystkim praktyczniejsze.
Mario, wyglądasz wspaniale! I masz taki fantastycznie tajemniczy uśmiech :)
Dzięki :)))
Czytam Mario Twojego bloga od jakiegoś czasu – bieżące wpisy i chronologicznie archiwum. Przez to łatwo porównać jak Twój styl ewoluuje, jak dodajesz kolejne elementy, o których kiedyś pisałaś, że są dla Ciebie (np. kobalt i florystyczne motywy), jak to się u Ciebie spójnie zmienia, ale minimalizm cały czas rządzi.
Tak egoistycznie lubię Twoje teraźniejsze stylizacje, widzę pewną siebie, świadomą swoich zalet kobietę. Nie żebyś wcześniej nie sprawiała takiego wrażenia. Po prostu sama od jakiegoś czasu jestem odważniejsza w swojej kobiecości i po cichu liczę, że widać podobną zmianę jak u Ciebie ;)
A tak przy okazji wielkie dzięki za tak piękne miejsce w necie :)
Zjadło mi „nie” we fragmencie o kobalcie i liściowych wzorach :)
Dzięki za komentarz, jeżeli idziemy razem, to pewnie inni mają podobne odczucia względem Ciebie. Zabawne, że Ty też obrałaś kurs akurat na ten aspekt stylu – kobiecość. W jaki sposób Ty ją pokazujesz?
Od dawna stosuję się do lekko zmodyfikowanej zasady Coco Chanel – „Luksus musi być wygodny, inaczej nie jest luksusem” – wygoda ponad wszystko. Co w zimowej wersji często ograniczało się zwykle do trekingów, spodni boyfriendów i bluzy/swetra. Aż któregoś dnia znudzona swoją chłopczycością wyciągnęłam botki na obcasie (zarezerwowane na wyjątkowe wyjścia z mężem lub przyjaciółmi – kompletnie bez sensu), dopasowane, ale nie przesadnie obcisłe spodnie, koszulę i mały sweterek i włala ;) Okazało się, że tak też jest wygodnie. A ja nie czuję się taka zaniedbana. Przez dwa dni usłyszałam więcej komplementów od kolegów z pracy niż przez 8 lat.
W lecie łatwiej mi zadbać o kobiecy wygląd, zimą niestety sobie zwykle odpuszczam. Nawiązując do Twojego wpisu o „trochę” – spróbuję trochę częściej być kobieca zimą :)
Bardzo dobrze wyglądasz, ta stylizacja ma dla mnie coś z ducha lat 90 tych, wtedy też królował welur i takie sukienki. Piękne zdjęcia i piękna Ty.
Po takim wstępie aż nie wiem jak mam napisać dwie trochę mniej pozytywne uwagi jaki mi się nasunęły po tym wpisie i komentarzach. Przede wszystkim naprawdę mnie przygnębiło że Ty, posiadaczka tak pięknej figury, potrzebowałaś odwagi by się odsłonić (przy czym uważam że ten strój w ogóle nie jest wyzywający, po prostu pokazuje sylwetkę, a nie ukrywa ją). Co mają powiedzieć kobiety o mniej idealnych ciałach, co się z nami kobietami dzieje i kto nam to zrobił że nawet młode, szczupłe i ładne uważają że coś z ich wyglądem jest nie tak.
A po drugie smutno mi się czyta niektóre komentarze, w duchu „no nareszcie dobrze wyglądasz”. Tak jakby mimo wszystkich sloganów o byciu sobą i ubieraniu się zgodnie z wnętrzem i nastrojem, najlepiej jednak uzewnętrznić się szpilami,seksowną kiecką i czerwoną szminką. Zwłaszcza mi przykro czytać takie komentarze na tym blogu, który od założenia promuje różnorodność stylu. Nie bierz tego Mario do siebie, wierzę że Ty nadal ubierasz się zgodnie ze sobą, chodzi mi wyłącznie o niektóre komentarze które niosą podtekst ” no wreszcie ubrała się jak należy”.
100% racji
Dziękuję. Odniosę się do wszystkiego.
Absolutnie ta odwaga nie ma związku z moją figurą. Czy miałabym rozmiar 36, czy 46 nie sądzę, żeby tu był pies pogrzebany (mam 38). Ja nie wstydziłam się ciała, tylko miałam niepoukładane pewne kwestie w głowie i przekładało się to na wybieranie zachowawczych strojów. Nie miało to nic wspólnego z wyglądem mojego ciała – muszę to wyraźnie zaznaczyć. Chyba nawet zrobię oddzielny wpis na ten temat, bo może warto się podzielić refleksjami na ten temat.
Mi oczywiście też „dziwnie” się czyta coś takiego, bo ja dokładnie ubieram się tak, jak się czuję i jak to czuję i tak zawsze było. Nawet te zachowawcze stroje mi się z perspektywy czasu podobają, bo oczywiście czego mam się wstydzić? Tego, że tak wtedy czułam? Nawet jeśli za tydzień ta sukienka mi się nie będzie już podobać, to nie będę negować tego, że taką ją wybrałam wtedy, kiedy tak się czułam, żeby ją wybrać. Mam nadzieję, że to ma sens. Bo oczywiście zgadzam się z Tobą – jestem cały czas sobą. Ale ludzie niech postrzegają to jak chcą, niech interpretują jak chcą, nie mam tego za złe, że tamto im się nie podoba, to im się podoba, na odwrót czy od tyłu, brzydkie buty, ładne buty, czarne rajstopy, cieliste rajstopy itd. Jakkolwiek samolubnie to brzmi – mi ma się podobać :)
Ja bym bardzo chętnie przeczytała taki wpis:-)
Mario, wygladasz bardzo elegancko i ciemne rajstopy jak najbardziej tu pasuja, zadne cieliste!!
Pozdrawiam
Dzięki, fajnie, że podzielasz moje zdanie :)
100% racji
Ja mam standardowo słabość do dodatków..piękna torebka ;-)
Dzięki Kochana.
Doskonały wybór, cóż mogę powiedzieć :D
Jeśli Twój styl idzie w tą stronę (kobieco, ale klasycznie i przy tym nieprzesłodzenie) to kontynuuj, proszę, bo bardzo Ci to pasuje!
Dopasowane (ale nie obcisłe) fasony zdecydowanie bardziej służą Twojej sylwetce niż rozkloszowane, czy luźne.
Dzięki za komplement. No ja przyznam, że trochę się pewniej czuję jak nie ma dopasowania :)
Do tej stylizacji ja osobiście założyła bym ciut grubsze czarne rajstopy bądź grafitowe lub klasyczne cieliste. Te cieniutkie czarne mi nie pasują, nogi wyglądają niekorzystnie jak dla mnie.
Kwestia gustu oczywiście. Miałam w końcu okazję na czarne rajstopy i ją wykorzystałam. Bardzo lubię ten efekt na nodze, wg mnie jest właśnie korzystny.
Mario- bardzo dobrze, porządna piątka, natomiast buty i torebka – świetne. Jedna uwaga: lepiej byłoby bez rajstop albo maksymalnie niewidoczne.
No proszę, dostałam piątkę i uwagę. Jak w szkole :)
Wolę taki styl wypowiedzi, niż przesłodzone spijanie z dzióbków. Słodkości masz na blogu w ilościu wystarczającej ;). Acha, miniówa jest dla Ciebie stworzona. Tobie potrzeba pazura, niuńkowatość Ci nie służy.
I nie zauważyłaś szóstki za buty i torebkę.
Mario,
cos sobie przyponialam:
https://ubierajsieklasycznie.pl/folder-z-inspiracjami/
– Maria M.
No i teraz to już w ogóle mam ochotę na totalną miniówę :)
Świetnie wyglądasz Mario! Sukienka jest przepiękna, zwłaszcza materiał. A rajstopy według mnie pasują idealnie :)
Dziękuję, mnie w tej sukience podoba się, że ten materiał mnie nie obciska, tylko tak fajnie się rusza ze mną :)
Moim zdaniem te rajstopy są absolutnie idealnym wyborem. Są do bólu seksowne – czarne kryjące to raczej do biura, a cieliste to chyba do cioci na imieniny :) Te kojarzą mi się ze stylem włoskiej seksbomby… Jestem na tak, tak, tak! :)
Popieram!
Technicznie rzecz biorąc przy odkrytych piętach w ogóle nie powinno być rajstop. Ale w tej stylizacji zupełnie mi to jakoś nie przeszkadza :)
A co byście powiedziały na rajstopy ze szwem? Jeszcze bardziej seksowne, trochę prowokacyjne, a jednocześnie nie wyzywające.
Rajstopy ze szwem- super wybór, nawet do odkrytej pięty, choć nie toleruję rajstop do odkrytych palców albo pięty. Ale czarne ze szwem to jedyne, jakie by jeszcze uszły.
A ja nie uznaję tej zasady, że przy odkrytej pięcie lub palcach nie powinno być rajstop. Wręcz bardzo mi się podobają kabaretki do np. lakierków z odkrytymi palcami :) Natomiast rajstopy ze szwem z tyłu uwielbiam!!!
No właśnie tak! Rajstopy ze szwem byłyby jeszcze lepsze ale to następnym razem!
I jeszcze w kwestii gołych nóg.
Jakim cudem w zimie nogi w kolorze pietruszki ( a taki kolor skóry ma wybitna większość znanych mi kobiet- szyję na miarę, więc mam przegląd w swojej pracowni) mogą dobrze wyglądać do czarnej sukienki?
A ja zawsze myślałam, że to ubrania mają pasować do ciała, a nie ciało do ubrania
Ostatnio jestem za bardzo w klimacie dress code’u. Stąd ta uwaga. Po prostu zakładamy pełne buty i wtedy można założyć rajstopy :)
Kabaretki może, nie sprawdzała. Ale rajstopy tradycyjne, które mają szwy w poprzek palców wyglądają źle. W sumie o ile na pięcie to tak nie przeszkadza, to już na palcach tak. Widzę, że nie tylko ja uwielbiam rajstopy ze szwem. A pończochy ze szwem to już w ogóle marzenie ;)
eee, co Wy chcecie od cielistych rajstop. Wystarczy je idealnie dobrać i kupić dobrej jakości, żeby efekt był taki, jak byśmy miały nagie piękne nogi. Z polecenia ladyandthedress kupiłam na zalando firmy Falke i mogłabym w nich spać :-)
wyglądasz w tej sukience na silną i niezależną seksowną Marię =) co to za materiał zdradzisz i jeszcze czy model tego paska przy busie jest wygodny i trzyma dobrze piętę…???
Dziękuję! Tak, pasek się nie obsuwa, dobrze trzyma!
Muszę powiedzieć, że przez wszystkie zdjęcia myślałam „ładna szminka, w moim kolorze, ciekawe, jaka to” i okazało się, że to dokładnie ta, którą noszę na co dzień i uwielbiam! jestem bardzo bladą intensywną zimą i ten kolor pięknie podkreśla mi karnację :)
Śledzę Cię Mario od dłuższego czasu i nie da się ukryć, że ubierasz się coraz bardziej kobieco. Do twarzy (i bardzo ładnych nóg) Ci w tej sukience ;)
No proszę, a ta szminka to wcale nie wygląda zawsze tak samo. Jak się jej nawali dużo to jest bardzo ciemna, wręcz fiolet, a jak delikatnie się człowiek umaluje to praktycznie neutral :) Dziękuję, mam właśnie taką ochotę na więcej kobiecości, lubię siebie w takim wydaniu teraz.
Wyglądasz pięknie! Cienkie, czarne rajstopy to moje zeszłoroczne „odkrycie”, praktycznie całkowicie porzuciłam cieliste na ich rzecz.
Dziękuję <3 Dla mnie też cienkie czarne mają wyższość nad cielistymi, ale wiadomo, że jednak cieliste mają szersze zastosowanie :)
Tak tak tak <3 piękna Maria!
I ja też przepadlam miłością do czarnych rajstop..
Pięknie wyglądasz Mario. Fantastyczna sukienka, bardzo kobiece szpilki ( aż w głowie mi się kręci, gdy patrzę na obcasy), rajstopy i przepiękne włosy. Stawiam Ci 6!!!
A propos chodzenia z gołymi nogami. Muszę przyznać, że trochę mnie śmieszą opinie, iż nie należy zakładać rajstop, nawet zimą! Apeluję do rozsądku, to co możliwe w Californii, jest nie do przyjęcia w Polsce. To bezmyślne uganianie się za stylem „gwiazd”, te sine z zimna nogi, o zapachu już nie wspomnę…
Bardzo mnie ucieszyło Mario, że Ty, jako niewątpliwe guru dla wielu dziewczyn, pokazałaś klasę i to klasę w rajstopach!!! Twoje nogi wyglądają przepięknie, a kolor i gatunek rajstop tylko potęgują to wrażenie.
Bardzo DZIĘKUJĘ!!!
Najbardziej podobasz mi się na drugim zdjęciu. Doszłam do wniosku, że te rajstopy nie są takie złe, jak na pierwszy rzut oka mi się zdawały. Pięknie wyglądasz.
Ogólnie szkoda, że nie będzie moodboardów.
Dziękuję, a ja się sobie podobam najbardziej na drugim od dołu :) Jakoś rozwiążę kwestię moodboardów, bo podobało mi się takie tworzenie inspiracji. Będę musiała tej potrzebie tworzenia dać jakieś inne ujście :)
Wyglądasz pięknie, Mario!
Jestem wielką fanką eleganckich i kobiecych stylizacji, i sądzę, że bardzo ci one pasują ;)
Niesamowicie mnie zaskoczyłaś. Widząc tytuł, pomyślałam sobie o czymś czarnym wprawdzie, ale krótkim i luźnym. Jeśli jakiś rok temu typowałabym coś, czego nigdy nie założysz, to stawiałabym właśnie na dopasowaną sukienkę z niebotycznymi obcasami ;)
Ale ja nie o tym. W sumie jak tak patrzę na zdjęciach to totalnie nie widać, że to takie przełamywanie się, jak piszesz – wyglądasz pewnie, emanujesz siłą. Wyglądasz pięknie w tym stroju.
pierwsze o czym pomyślałam jak zobaczyłam zdjęcia: oho! czarne, cienkie rajstopy – posypią się gromy.
Ten obowiązek cielistych rajtek do wszystkiego, jak każda moda za chwilę minie i lada rok, dwa to cieliste będą uchodziły za obciach i passe.
Już widać jaskółki w postaci mody na cienkie, czarne ze wzorkami (hit lat 80-tych) długo w defensywie, teraz w glorii wracają.
A Ty Mario już możesz cieszyć się mianem prekursorki.
Wyglądasz nieprawdopodobnie rasowo, wiadomo, to nie stylizacja na co dzień, ale i tak lata świetlne między tym a pierwszym wpisem, który ja przeczytałam.https://ubierajsieklasycznie.pl/kombokolor-i-martensy/
A włosy masz obłędne.
a ja nie śledzę Marii tak długo i nie wiedziałam,że miała krótkie włosy i taki styl :D Bardzo mi się podoba, tak zupełnie inaczej :)
„Fiu fiu” oraz „mamma mia” – tyle mam do powiedzenia;) seksownie, ale z klasą, pięknie. Poza tym zakochałam się w kolczykach.
Jeśli chodzi o kontrowersyjne rajstopy – ja sama nie założyłabym takich bo u mnie robią efekt „brudnej nogi”, ja to tak nazywam:D ale na innych mi to nie przeszkadza, po prostu mnie samej niezbyt pasuje, wolę maksymalnie cieliste, albo całkiem kryjące (grafitowe lub czarne jeśli trzeba).
wyglądasz zachwycająco! jeśli chodzi o mnie wszystko do siebie pasuje a szczególnie te rajstopy – podkreślają całą stylizację, nie wyobrażam sobie innych, uważam że każde inne wyglądałyby najnormalniej w świecie zbyt sztampowo.
Mario, pisałam na Facebooku że wyglądasz obłędnie, a tutaj dodam, że mega kobieco i bardzo w moim guście:-). Pewnie zauważyłaś, że bardzo lubię podkreślanie swojej kobiecości poprzez dopasowane sukienki, obcasy itp. Cieszę się, że coraz bardziej idziesz własnie w tym kierunku, wyglądasz naprawdę pięknie. Sukienka rewelacyjnie podkreśla Twoje kształty, swoją drogą bardzo zainteresował mnie dekolt sukienki- w serek, muszę też w końcu taki zastosować, najczęściej wszywam taki półokrągły. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Genialnie wyglądasz ! Bardzo elegancko i kobieco
http://wear-owska.blogspot.com/
Jaki hejt na rajstopy :O
Mi osobiście najbardziej podobają się takie jak u Ciebie Mario. Wydaje mi się, że fajnie wyszczuplają i wydłużają nogi, a przy tym są eleganckie. To w tych cielistych, nawet najcieńszych, czuję się jak babcia. I nie rozumiem skąd ta moda nienoszenia rajstop, jestem w maksymalnej opozycji. Nie wszystko co robi się w Kaliforni, musimy od razu kopiować – ich zima to 20 stopni Celsjusza. A ja, mieszkająca na wschodzie Polski, nie wyobrażam sobie stosowania się do tych głupich zasad w naszych warunkach (szczególnie przy -25stopniach na dworze…).
PS. Wyglądasz obłędnie!
Hejt? Dwie osoby nieśmiało napomknęły, że wolałyby inne rajstopy, a dziewczęta zaraz histeryzują, że nie wszyscy pieją z zachwytu. 99,9% pieje. Wyluzujcie. I nie róbcie proszę z tego bloga kółka adoracji.
Hej, bardzo mi się podoba ta stylizacja. Co do sukienki to muszę powiedzieć, że na Tobie leży lepiej niż na modelce ze sklepu. Buty są bardzo seksowne, szkoda tylko, że nie da się w nich za bardzo chodzić. Wyczytałam w komentarzach o wkładkach z pianki, jak fajnie, że pojawiają się tu w komentarzach różnego rodzaju porady i pomysły:). A sama szukałam latem alternatywy do tych twardych, żelowych wkładek.
Mario wyglądasz zachwycająco! bardzo pasuje do Ciebie ten styl.
Myślę, że podążanie w tym kierunku estetycznym to świetna decyzja.
PS. czy wrócisz jeszcze do analizy kolorystycznej online ?
Jesteś petarda :)
Chyba cienkie czarne rajstopy były modne w latach 80tych i teraz są znów modne? Trend noszenia rajstop do sandałów opisany na Avanti : http://avanti24.pl/Magazyn/1,150459,21193967,odkryte-buty-do-rajstop-czy-to-sie-moze-udac.html Ogólnie nie jestem fanką podążania ślepo za trendami, ale jeśli są ciekawe i nie deformują sylwetki to czemu się opierać..
Zapomniałabym dodać, że wyglądasz bardzo dobrze w tym zestawie :)
Mario,
sukienka jest bardzo ładna, ale wydaje mi się, że jest nieco za luźna (rękawy i brzuch), przynajmniej tak to odbieram patrząc na te zdjęcia. Myślę, że przy takiej figurze i zgrabnych nogach śmiało mogłabyś sobie pozwolić na coś bardziej dopasowanego i nie byłoby to, w Twoim przypadku, zbyt hmmm… śmiałe/wyuzdane/niestosowne? Co do butów, to uważam, że są bardzo ładne, ale niezbyt pasują do czarnych rajstop – że tak się wyrażę, nadają całej stylizacji nieco „żałobno-babcinego” look’u, raczej lepiej wyglądałyby założone do cielistych rajstop lub na gołą stopę. Czarne rajstopy zabijają cały ich urok i sex appeal odsłoniętej kobiecej pięty ;) A generalnie, pomimo moich zarzutów a propos tej stylizacji, dziewczyno! robisz robotę i jesteś inspiracją! :)))
Pozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwością na następne posty!
Pieknie! I wspaniale dodatki!
Bardzo elegancko i z pazurem. Piękny zestaw.
Genialna torebka!