Czerwone usta wyglądają pięknie przy względnie neutralnym makijażu oczu i przy mocno zarysowanych policzkach, najchętniej podkreślonych tym samym kolorem co szminka. To mój ulubiony sposób noszenia czerwonej pomadki, ale można czerwone usta rozgrywać dowolnie – z bladą twarzą, z mocnym makijażem oczu, z wyraźną czarną kreską na powiece, z mocną opalenizną i pewnie jeszcze na dziesiątki innych sposobów. Osobiście lubię nosić czerwone usta z dobrze zmatowioną twarzą, mam wrażenie, że twarz wygląda wtedy retro, w takim dobrym znaczeniu tego słowa :)

Nie każdy lubi czerwone usta, ale często czytam coś takiego: podobają mi się czerwone usta, ale tylko na kimś, bo ja sama nie umiałabym ich nosić. I dla osób, które chciałyby, ale nie bardzo wiedzą jak nosić czerwone usta, napisałam ten post. Podzieliłam ten proces na trzy etapy, wierzę że przy odrobinie chęci i uporu uda się przywyknąć do czerwonych ust i traktować je normalnie. Proces w wielkim uproszczeniu wygląda w taki sposób, ale ważne są oczywiście niuanse, więc proszę, by czytać dalej.

Etapy noszenia czerwonej szminki

  1. Czerwony balsam do ust
  2. Konturówka + czerwony balsam do ust
  3. Konturówka + czerwona szminka

Krok pierwszy

Kupujesz w drogerii balsam do ust o czerwonym kolorze. Taka szminka w sztyfcie jest dziecinnie łatwa do nakładania, a daje ustom ładną, czerwonawą barwę. Przyzwyczajasz się do tego, by mieć ją zawsze w torebce i niejako zmuszasz się do tego, by malować nią usta codziennie. To jest tak proste, że możesz to robić nawet bez lusterka. Zacznij od jednej warstwy. Jak minie kilka dni, zaczynaj nakładać więcej warstw i staraj się o nadanie ustom intensywniejszego koloru. Często patrz w lustro i przyzwyczajaj się do wersji Ciebie z lekko czerwonymi ustami.

Przykładowe balsamy do ust: Essence wiśniowy, Essence truskawkowy, Catrice, Ilia tint, Rare Beauty

Ważna uwaga. Na tym etapie, istotne jest dobranie odpowiedniego czerwonego. Są ludzie na tyle neutralni, że mogą nosić każdą czerwień, ale są też tacy, którym za ciepła lub za chłodna pomadka będzie podkreślać cienie pod oczami i nierówny koloryt skóry. Ja miałabym tak, gdybym zamiast odcienia wiśnia z Nivea, używała truskawki. Szminka wydająca się trochę pomarańczowa będzie ciepła, szminka wydająca się jakby różową czerwienią będzie chłodniejsza.

Krok drugi

Dobierasz kredkę do ust. Teraz zaczynasz makijaż od obrysowania ust, a następnie wypełnienia ich tą kredką. Na to nakładasz dotychczasowy balsam do ust. Odciskasz usta o chusteczkę i masz bardzo trwały, dość naturalny i precyzyjny makijaż ust. W ciągu dnia poprawiasz się tylko balsamem. Jeśli odcisnęłaś usta o chusteczkę, nie będzie potrzeby, by poprawiać konturówkę. Kolor kredki nie jest tak bardzo istotny, jednak dobrze byłoby, gdyby był zbliżony do koloru balsamu.

Przykładowe kredki do ust: Sephora, ARTDECO, Douglas

Ważna uwaga. Z mojego doświadczenia wynika, że to powinna być kredka do ust, a nie żadna wysuwana konturówka, bo one są zbyt kremowe. Zwykła kredka będzie sucha, ale balsam będzie się fajniej na niej trzymał i poniekąd wynagrodzi Ci tę suchość. Będzie wręcz świetnie sunął po takiej zwyczajnej kredce. Ja od lat używam konturówki w kolorze 524 z Golden Rose, ale przerobiłam na potrzeby tego wpisu kilka innych wynalazków i jednak co zwykła kredka, to kredka :) Aczkolwiek nie upieram się, że forma pakowania będzie mocno zaświadczać o kremowości produktu, bo takie klasyczne kredki Armani są np. dość kremowe. Sucha kredka tu jest potrzebna.

Krok trzeci

Dobierasz szminkę. To już jest najwyższy poziom wtajemniczenia. Żeby makijaż się trzymał i był precyzyjny, nie używaj pomadki bez konturówki. Znowu: nakładasz konturówkę na całość ust, nakładasz szminkę, odciskasz całość o chusteczkę i makijaż jest nie do zdarcia i oczywiście ma intensywny kolor. Konturówka i balsam będzie absolutnie wystarczająca na co dzień, ale konturówka i szminka to już jest pójście na całość i bardzo efektowne usta.

Przykładowe pomadki do ust: Lancome, Charlotte Tilbury, Bourjois

Ważna uwaga. W trakcie dnia nie poprawiam się szminką, poprawiam się balsamem do ust. Nie ma wtedy żadnego rolowania i suchości ust, a kolor wygląda tak samo intensywnie!

Oczywiście taką metodę „dojścia” do mocnego koloru ust można zastosować dla dowolnych kolorów, o ile rzecz jasna są dostępne takie balsamy do ust.

Czy lubicie czerwone usta? Jakich produktów używacie, by uzyskać ukochany kolor?