Ciemna zima to dosyć prosty do rozpoznania typ. Wyróżnia go intensywny kolor oczu i ich ciemna oprawa. Cera intensywnej zimy jest albo blada, albo mocno opalona. Można tutaj znaleźć kobiety, które łatwo przyrównać do królewny Śnieżki z jednej, a do latynoski z drugiej strony.
Neutrale ciemnej zimy, konsekwentnie z nazwą tego typu odnajdziemy w ciemnych kolorach. Czerń będzie tutaj oczywistym wyborem. Wszystkie barwy, które są mocne, bardzo tajemnicze i smutne będą ok. Tylko pamiętajmy, że mówimy tu jednak o neutralach, więc logicznie będzie wybrać takie, które łatwo można łączyć z innymi kolorami. Dlatego drugi kolor bazowy może być dyskusyjny. Burgund jest ciężki jako tło dla reszty barw, ale z drugiej strony byłby idealny jako kolor na zimowy płaszcz, lakierowane buty, torebkę… Zima, która zdecydowałaby się na budowanie wokół burgundu garderoby powinna uzupełniać go głównie czernią i bielą. Jeżeli komuś nie odpowiada czerń może zastąpić ją czymś łagodniejszym, ale w dalszym ciągu czymś za mocnym dla większości typów – grafitem. A ten kolor to już wybitnie może służyć jako uzupełnienie dla jakiegokolwiek innego koloru. Grafit zwłaszcza na takich strukturach jak wełna i zamsz wygląda według mnie najplepiej. Dla mnie to oczywiste łączyć go z dowolnym odcieniem jeansu.Ciemna zima może sobie pozwolić na małe wstawki kolorów, które są ciepłe. Te kolory powinny być jednak bezdyskusyjnie ciemne. Widzę ją w brązach i czerwieniach, ale fajnie byłoby mieć jednak podkład w postaci czarnego koloru.
Czy lubicie mocne i smutne kolory? Jakie kolory widzicie jeszcze dla intensywnej zimy?
Czarny, ach… burgund… dlaczego to nie jestem ja? Za ten czarny to dałabym się pokroić…
W czarnej bluzce do złotego naszyjnika wyglądałabyś super…
Mario, ach Mario, co ja bym bez Ciebie zrobiła? Teoretycznie takie proste, a jak ciężko samemu wpaść no coś tak pięknego :) I bardzo dobrze się składa, że od jakiegoś czasu znów cenię złoto. Pozdrawiam :)
Jej, wreszcie mój typ! A co myślisz o bieli, Mario? Myślisz, że mogłabym nosić ją jako neutral? Jest dużo sprzecznych zdań na temat bieli w wydaniu ciemnej zimy…
Myślę, że super. Co potwierdzę w podsumowaniu. Ja sama noszę biel, ale raczej w śnieżnym odcieniu.
Hmhmhm, nawet niezły ten burgund. Zimne zimy też mogą bezkarnie go sobie przywłaszczyć i bezczelnie nosić koło twarzy?
Tak, oczywiście :)
Aaah a ja tak bardzo nie lubię smutnych kolorów :( chociaż czerni w swojej szafie trochę mam, ale rzadko ją noszę. Mnie bardziej chyba przypasuje grafit, bo jeansów mam od groma :D
Smutny kolor można rozświetlić kolorową biżuterią, także tragedii nie ma :)
Z tym typem kojarzy mi się Isabelle Adjani. Czerń biel i kropla czerwieni. Ideał minimalizmu i perfekcyjny wygląd.
Wow, super skojarzenie, bardzo do mnie przemawia.
Chętnie ukradła bym zimie ten burgund :) Przepiękny kolor…a połączenie grafitu z dżinsem jest świetne!
Większość typów będzie fajnie wyglądać w burgundzie tylko trzeba znaleźć dobry odcień. Ten dla ciemnej zimy będzie już maksymalnie ciemny i ponury :)
Nie nazwałabym tych kolorów smutnymi, raczej szlachetnymi. Pasuje mi do jego typu, jako uzupełnienie neutralni, butelkowa zieleń, tzw. royal blue, wiśnia, burgund właśnie… dla mnie te kolory to czysta elegancja, a jeśli dodamy do tego dobre gatunkowo materiały i piękna panią Intensywną Zimę… nic dodać nic ująć :)
Gratuluję Mario Twojego stanu! :) Dużo radości i zdrowego maluszka.
Dziękuję Gosiu, będzie super coś czuję :)
Niemal identyczny zestaw z pierwszego kolażu miałam ostatnio na sobie :D Mimo iż nie mam wyraźnej urody uważam, że burgund wyjątkowo do mnie pasuje. Chociaż to trochę śmieszne, że delikatne lato najlepiej czuje się w takich mrocznych klimatach.
Mocne kolory zawsze się obronią. Nawet zwykłe dżinsy z grafitem/czernią i trampkami są w stanie wyglądać elegancko, z innymi kolorami byłoby o wiele trudniej. Total black/grey jest dobry na wszystko :)
No pewnie, bardzo mi się podoba Twoje podejście. Mogę sobie wyobrazić delikatne lato w mrocznym klimacie, bo jest w tym coś dziwnego, a samo to już może zrobić wrażenie. Nie zawsze trzeba się kierować schematami, żeby dobrze wyglądać.
To moja mama! Ojciec się krzywi: „Eee, znowu na czarno, jak na pogrzeb”, a ona po prostu wie, w czym najlepiej wygląda :-) Dodałabym najciemniejszą zieleń i najciemniejszy fiolet.
Nawiasem mówiąc, chociaż ciemnej jesieni jeszcze nie pokazywałaś, to zdążyłam już zobaczyć wszystkie moje neutrale, bo jakoś tak się składa, że w ciepłych porach roku ubieram się w oparciu o brąz i oliwkową zieleń jak ciepła jesień, a w zimnych – o czerń i grafit jak ciemna zima. (Burgund też robi z moim wyglądem dobre rzeczy, ale rzadko go noszę.) No i co wobec tego będzie za tydzień? ;-)
No cóż kochana, będzie się działo… :)
Akurat dziś przy rytualnej sobotniej kawie zastanawiałyśmy się z siostrą co Maria zaproponuje dla ciemnej jesieni. I wyszło nam że granat – ciemny, elegancki, tajemniczy, myślę że w sam raz dla tego typu urody :-) Zastanawiam się jeszcze nad bardzo ciemnym brązem – teoretycznie powinien pasować, ale wydaje mi się że trudno spotkać w sklepie taki odcień.
Wszystko pasuje !!!
Kolory dla ciemnej zimy są naprawdę piękne. Poza tym przypominają mi całkiem długi okres w moim życiu kiedy nosiłam czerń uzupełnianą sporadycznie wspomnianymi wyżej mroczno-smutnymi kolorami:). Szczerze mówiąc bardzo zazdroszczę wszystkim zimom wyrazistej urody. Jako chłodne lato pewnie mogłabym podkradać niektóre kolory prawdziwej chłodnej zimie ale i tak w tych intensywniejszych i bardziej nasyconych ginę.
Jasne, lepiej szukać Tobie inspiracji we wzburzonym morzu, zachmurzonym niebie i mglistych miejskich porankach.
Mario, a co typowa zima może nosić latem? W czerni, graficie i innych ciemnych barwach niestety człowiek gotuje się przy 30 stopniach, a śnieżna biel nie zawsze jest najpraktyczniejszym rozwiązaniem…
Intensywna? Może spróbować z jakimiś neonami, maryjnym niebieskim, czy czerwieniami. Ja się osobiście zawsze dobrze czułam w butelkowej zieleni, kiedy się lekko opaliłam i dostawałam komplementy w wiśniowym kolorze też :) Z jasnych kolorów na pewno z różem można pokombinować.
latem na golasa!
a tak serio to czerwień się sprawdza – nie grzeje i większość owadów go nie dostrzega tak jak żółtego czy niebieskiego
ale lepiej na golasa! :V
Smutne i ciemne, pasują jak najbardziej ;) Grafit kocham i wielbię, czerń mnie oczarowała, a od jakiegoś czasu czaję się na burgundowy sweter Chomickiego. Jeszcze nigdzie nie znalazłam tego koloru w tak perfekcyjnym wydaniu jak ten właśnie sweter, a drań oddać nie chce !!!
Do czerni i grafitu dodam biel, podobnie jak Ty – śnieżną. Do tego głęboki niebieski/turkus/błękit. Każdy w zimnych ale nasyconych odcieniach.
Co powiesz na zimny beż? Ciężko taki dostać ale trafiłam ostatnio na dwa takie swetry i eksploatuję non stop, do grafitu właśnie.
Wbrew pozorom dla intensywnej zimy beż będzie ok. Zwłaszcza jeżeli ma ciemniejszą karnację.
z tego wszystkiego podobają mi się tylko trampki :/ chociaż ta bluzeczka na ramiączkach w połączeniu z koronkowymi rękawiczkami i obrożą z długimi kolcami była by niezła :V pasowałaby do moich czarno-czerwonych włosów :V
Wow, ale zadziora z Ciebie :)
lubie łączyc ciuchy punkowe, metalowe i steam-punkowe, czasem troche cyber czyli rażące kolorki, w ogóle lubie kombinować, mam zbyt artystyczną duszę by ubierać się NORMALNIE, fuj! :P
Jeżeli jesteś tym podtypem, to paleta barw Ciemnej Zimy bardzo sprzyja budowaniu Twojego stylu :)
Burgund lubię, zwłaszcza jesienią nosić. Jakoś tak się utarło, że to taka na jesień modna barwa ;) Korci mnie taka szminka, muszę spróbować.
Mario, czy latem też ciemne kolory, czy jest jakaś propozycja jasnych , ciemne zimy podobają mi się w beżach, kolorach nude. Ładnie łączą się z czarnymi włosami.
Mam jeszcze jedno pytanie, czytałam w jednym z opracowań, że ciemne zimy to mogą być również szatynki z zielonymi oczami, czy zgadzasz się z tym ? Pytam, bo sama jestem chyba dziwna i szukam, szukam, szukam….D
a kiedy będzie baza dla ciemnej jesieni? bo mało jaja nie zniosę :)
ps: napisałam do Ciebie maila ale nie wiem czy doszedł..
Mario!
Bardzo lubię Twoj blog, jako jeden z nielicznych. Znalazłam w nim pożyteczne informacje odnośnie typow urody i ich kolorystyki. Stąd moje pytanie. Stosując Twoje wskazówki wywnioskowałam, że jestem chłodnym latem. Od zawsze moimi ulubionymi kolorami ubrań były brunatny, szary khaki, czekoladowy, ew wojskowy. Stosuje je intuicyjnie, dobrze się w nich czuje, czasem jakiś fragment w czerni lub bieli. Czy myślisz, że mogę je stosować jako neutrale?
Bardzo dziękuję za odp.
Blog jest super, choć mam inny styl ubierania bardzo dużo się nauczyłam. Dzięki.
Jak najbardziej, ja bym dodawała do nich srebrną biżuterię i koniecznie zaopatrzyła się w jakiś ciemnoniebieski szal :)
muszę się wyżalić bo się uduszę
od dłuższego czasu usiłuję zbudować swoją garderobę w oparciu o małą ilość porządnych (takich naprawdę porządnych) rzeczy i niedługo nie będę się miała w co ubrać. 3/4 szafy wywaliłam bo i tak się do niczego nie nadawała (kolorystycznie), nie chcę kupować kolejnych szmat tym razem w dobrych kolorach. I to co się dzieje w sklepach woła o pomstę do nieba. Same szmaty, ze szmatławych materiałów, uszyte tak że koło dobrego wykroju nawet nie leżały. Najdroższy sklep do jakiego weszłam to Simple.
Nie mam już siły, wcale nie chcę wiele :żakiet, koszula, skórzana kurtka (tu akurat łatwo – Ochnik), sandałki na wąskim obcasie bez platformy, cygaretki ze szlachetnej tkaniny (oczywiście sępiąc kupiłam jakiś czas temu w Mango, długo nie pożyją :-( ), płaszcz wełniany – prosty normalny płaszcz.
Byliśmy dziś z niemężem w Vistuli, nożeszsz piękny garnitur ze ślicznej wełenki, z bardzo dekoracyjną podszewką,całość 900 zł. Ja się pytam gdzie są takie ciuchy dla kobiet??
pierwsze dwie pary butów wspaniałe są
Przede wszystkim dodałabym więcej koloru niż ty Mario. (kocham kolor) Ciemna świerkowa zieleń , mocny szmaragd, ciemne odcienie granatu, nie tylko zimne, ciepłe też. Fuksja oczywiście, ale taka głębsza i ciemniejsza, a także ciemne fiolety, też widziałabym te cieplejsze z większą dawką czerwieni w sobie. Dla mnie garderobę ciemnej zimy mogę porównać do kolorystyki barokowych obrazów pełnych ciemnych, nasyconych i odrobinę zgaszonych bardzo szlachetnych barw i światłocienia. Ciemna zima jest dla mnie jak teatralna garderoba: aksamity, ciężkie pluszowe zasłony, lustra w oprawach z brązu i miejscowo patynowanego złota oraz przygaszonego światła. Takie jest moje subiektywne odczucie
Burgund i czerń są fajne, ale jasne, kontrastowe akcenty bardzo byłyby mi potrzebne.
Czy to ja? bo jakoś po Twoich radach odeszłam wreszcie od pudrowych kolorów i poczułam się jakoś… wyraziście :)
A ja cały czas zastanawiam się co napisać..
Bardzo czekałam na ten wpis, a teraz jestem trochę rozczarowana. Inne typy urody potraktowałaś bardziej łaskawie jeśli chodzi o kolory. Oczywiście spodziewałam się, że czarny będzie grał pierwsze skrzypce ale liczyłam na mocne dodatkowe elementy kolorystyczne, bo przecież intensywna zima daje dużo takich możliwości.
Dodatkowe elementy jak najbardziej, ale proszę Cię, byś pamiętała, że wpis jest o neutralach! Intensywna zima to faktycznie ogrom możliwości :)
Droga Mario. Od kilku miesięcy oglądam, ale i przede wszystkim czytam Twojego bloga. Pozwoliło mi to zwrócić uwagę na wiele rzeczy, których wcześniej nie umiałam zwerbalizować. Podoba mi się Twoja konsekwencja w tworzeniu i określaniu własnego stylu. Ja staram się nadal taki znaleźć dla siebie, jest coraz lepiej z Twoją pomocą, np. wyrzuciłam wiele rzeczy z szafy, które po prostu gdzieś w głębi zalegają, a w których nie chodzę. Powoli planuję odmienić moją szafę. Mam tylko problem z przyporządkowaniem siebie do danego typu kolorystycznego. Wiem, że i tak najważniejsze jest to, w czym się czujemy dobrze, ale może taka analiza spowoduje, że polubię kolory na sobie, które dotychczas omijałam i stworzy nowe możliwości… Czy mogłabym przesłać Ci moje zdjęcie do analizy? Wydaje mi się, że jestem typem zimy, tylko której…? Pozdrawiam Ciebie i czytelników bloga :)