Delikatna wiosna łączy w sobie ciepło wiosny i chłód lata, ale tak jak wszystkie wiosny jej najważniejszą i dominującą cechą jest świeżość. Ten typ urody ma zazwyczaj jasną karnację, ale jasność nie oznacza w tym wypadku bladości. To bardziej cera o porcelanowym odcieniu lub tak jasna, że aż nazywana alabastrową, ale nie bladość.
Dla tego typu wybrałam turkus i błękit jako neutrale. Jasne typy powinny unikać ciemnych kolorów, bo ich uroda jest zbyt delikatna i łatwo można przytłoczyć ją nadmiarem barwy. Turkus to będzie taki niebieski z nutką zieloności. Trzeba uważać, żeby kolory nie były za ciemne. Gdy do turkusa będziemy dodawać i dodawać zieloności otrzymamy morski, który jest już trochę za mocny dla jasnej wiosny. Najczystsze błękity, które w języku angielskim są pięknie określane jako „aqua” będą wręcz cudowne dla blondynek. Przez świeżość i witalność jasnej wiosny padło na takie dosyć ekspresyjne kolory jako neutrale, ale jasna wiosna lubi żywe odcienie.
Ale to kremowy może być królewskim kolorem dla jasnej wiosny. Zarówno noszony od stóp do głów, jak i jako dodatek będzie ładnie wyglądał przy skórze delikatnej wiosny. Wiem, że kobiety nie przepadają za kupowaniem jasnych kolorów, głównie ze względów praktycznych, jednak gdy w grę wchodzi idealne dopełnienie do typu urody nie wyobrażam sobie nie wspomnieć o kremie przy okazji omawiania jasnej wiosny.Delikatna, ulotna, świeża, romantyczna, elegancka – mam takie wyobrażenie o delikatnej wiośnie. Jej neutrale nie powinny zdominować ogólnej kolorystyki ciała. Zielonookiej blondynce ciężko się będzie odnaleźć w czerni, która zapewne ją przytłoczy i posmutni.
Co myślicie o zaproponowanych kolorach?
Moja przyjaciółka jest delikatną wiosną – uwielbiam ten typ urody, a najbardziej właśnie to, że ona zawsze podkreśla go kolorami. Oczywiście w błękicie, turkusie, jasnej, trochę limonkowej zieleni i w takim kremowym beżu (bieli?ecru?) wygląda świetnie. Przy czym nie wiem, jak to się dzieje, że nawet przy tak szalonych kolorach jej oczy wydają się być jeszcze bardziej kolorowe ;)
Dla mnie to też szczerze mówiąc zagadka – że szalony kolor kogoś nie przytłacza, tylko wręcz przeciwnie – eksponuje jego urodę :) Koleżanka blondi? Jakiego koloru ma oczy?
Blondi :) Jasny, lekko złotawy blond i oczy będące dla mnie fenomenem – zielononiebieskie, bardzo, bardzo jasne, ale nasycone kolorem.
Ach tam, ja uwielbiam kupować jasne kolory, a jesienią i zimą kiedy w sklepach króluje szarość i czerń dopada mnie depresja… Ubrań w drugim zaprezentowanym przez Ciebie kolorze mam w szafie na pęczki, ale ten pierwszy jest dla mnie zaskoczeniem :) O ile niebieski pojawiał się w mojej szafie to tylko w postaci delikatnego rozbielonego błękitu. Muszę spróbować, jak będę się czuć w turkusie :)
Turkus jest do rany przyłóż i pasuje większości typów. A już biżuteria turkusowa do białej albo czarnej bluzki to dla mnie mistrzostwo :) Bardzo się cieszę, że jesteś taka odważna i nie patrzysz na to, co w większości króluje na sklepowych półkach.
Boska torba (niebieska)! Nie za duża, nie za mała. Gdyby jeszcze była w butelkowej zieleni… :)
Ale masz wymagania, hihi :) Tutaj znalazłam coś w tym stylu i raczej na polską kieszeń.
o! i znalazłam w końcu torebkę dla siebie :)
Proste najlepsze. Jeżeli się zdecydujesz to daj znać jak to w rzeczywistości wygląda :)
a miałam nie wchodzić do innych baz tylko tłuc swoją na pamięć:-)
Mario, mam wyzwanie, z którym mnie samej ciężko: jak oglądam street style włoskich mężczyzn to zawsze zastanawia mnie jak wygląda damski odpowiednich tak ubranego faceta. Oni są przeboscy! I nie chodzi mi o to jak wygląda czy ubiera się włoska kobieta, tylko jakby odwzorowanie tego rodzaju stylu na wersję kobiecą.
Inspiracje choćby tu http://www.stylestalker.net/ albo u sartorialista
i przepraszam że nie temat
Zastanowię się jak to ugryźć, o italian chic już pisałam – znajdziesz w kategorii przegląd, ale o nowoczesnym włoskim stylu jeszcze nie myślałam :)
Cudowny, cudowny jest ten biały sweter. Zakochłam się w takim swtrzysku w wersji oversize.
Co byś zaproponowała delikatnej wiośnie do biura w konserwatywnej firmie? Szary z domieszką błękitu?
Raczej szła bym w beże i ecru. Choć opcja szarości i błękitu jest kusząca. Coś w takim stylu sobie wyobrażam na jasnej wiośnie.
śliczności!
Przepiękne Mario! Idealna garderoba wręcz :)
Biurowa z mojego doświadczenia szarości blekitne sa ok, duzo lepiej się w nich prezentuje niz w białym ;). Czuje sie w nich komfortowo, ale bez szału. moim zdaniem fajnie moze wygladac szaroniebieska jasna koszula z jasnym, ecru zakietem + spodnie tez cieple ecru i apaszka taka aqua. Albo wszystko ecru, tez bedzie delikatnie i elegancko :) Co expert na to? :)
To jakby cieplejsza i jaskrawa wersja delikatnego lata – ta sama świeżość i świetlistość, tylko otrzymana dzięki innym barwom. Wolę lato, ale ta wiosna jest na drugim miejscu.
PS. Ni trochę nie w temacie, ale nie mogę się powstrzymać :) . Popatrzcie na ostatnie zdjęcie:
http://sinestro.pinger.pl/m/18735173
:) :) :)
HAHAHA :)
Genialne! :D
Moja koleżanka chyba jest delikatną wiosną… O ile nie nosi ecru, o tyle w turkusie wygląda zjawiskowo ;) A kiedy będzie baza dla ciemnej zimy?
Za tydzień ;)
Piękna ta torba DKNY! I piękny kolor dla delikatnej ciepłej blondynki, jeszcze w towarzystwie złota…
Mnie taka kremowa biel ostatnio prześladuje, ponieważ w sierpniu biorę ślub i właśnie jestem w trakcie poszukiwania koronek i jak na złość wszędzie tylko ecru, krem, biel podbita żółcią. Barwy samie w sobie i na kimś innym piękne, ale ja wyglądam w nich przepaskudnie, dodają mi chyba z dziesięć lat :/
A właśnie, Mario czy porzuciłaś już dział „ślub”? Pojawił się chyba tylko jeden wpis na ten temat, a nie wiem jak inne czytelniczki, ale ja mimo że przekopałam już chyba cały internet w poszukiwaniu inspiracji i mam praktycznie wszystko dopracowane, to chętnie popatrzę na jakieś inne propozycje :)
Właśnie takiego impulsu potrzebowałam. Będę więc z zacięciem myśleć o tym od poniedziałku :)
Podpinam się pod prośbę o kolejne posty z serii „ślub” :)
Mogłabym przysiąc, że ten krem, jeszcze z dodatkiem złota to idealne barwy dla stonowanej jesieni, a tu klops. I znowu mam mętlik w głowie :D
A czemu nie. Stonowanej jesieni w kremie i złocie byłoby super:)
Na pewno wypróbuję! :D
Uff, to dobrze! Bo mnie cos za bardzo do tych wiosennych kolorow ciagnie: kremy, granaty, a latem blekit/turkus… Zaczelam sie zastanawiac, czy ja aby na pewno jesienia jestem :-D
A myślisz, że mnie nie ciągnie? Ale z pokusami trzeba walczyć… Delikatnej wiosny z takimi oczami jak Twoje to nie uświadczysz :) A turkus jest dobry prawie dla wszystkich typów, tak na marginesie; a kremy i granaty to też Twoje kolory, tylko błękit będzie zbyt czysty.
Te turkusy są przeboskie! Dla nich mogłabym być delikatną wiosną, choć i tak pewnie bardzo by mi nie przeszkadzały, w końcu jestem blisko kolorystycznie :) Moja koleżanka jest tym typem, i co ciekawe przy bardzo delikatnej i jasnej oprawie ma bardzo ciepłe ciemne orzechowe oczy. Szkoda że w takich kolorach prawie nigdy jej nie widuję, ale w kremie rzeczywiście rozkwita :)
Dziękuję Ci Mario! Delikatna wiosna jest przeszczęśliwa że zobaczyła ten wpis :)! Bardzo mi się podoba to Cio zaproponowałaś, Torebki podobają mi się niesamowićie! Właśnie jestem w poszkuiwaniu takiej bardziej eleganckiej torebki i chyba skusze się na taką w egzotycznym kolorze jak ten niebieski.
Takie kolory bardzo podbijają moje zielne oczy.
Osobiście źle bym się czuła w takiej „dużej” biżuterii.
Ja sobie średnio radze z czerwieniami. Z jednej strony bardo lubię z drugiej strony nie do konca je „czuje”. Czy jakieś rady co do czerwieni w ubiorze, dodatkach?
Bo w makijazu, szczegolnie wieczorowym z czerwonej szminki nie zrezygnuję chocby mnie na kole rozciagali ;)
Wiesz co, kolorowa torebka dla delikatnej wiosny to jest naprawdę strzał w dziesiątkę. A co do czerwieni dla tego typu, to sama się zastanawiałam czy jako neutrala nie podać koralowego. Bo sądzę, że taki intensywniejszy koralowy to byłby optymalny odcień czerwieni. Jeżeli masz problem z ubieraniem czerwieni, ale chciałabyś to robić to zacznij od dołu, od butów i spódnicy. Przykład tutaj.
Znalazłam torebkę idealną dla siebie, ale musze chyba na przeceny poczekać bo w chwili obecnej zabija ceną http://sklep.wojewodzic.com.pl/produkt/1972
Koral jest przepiekny! Mam jedną sukieneczkę koralową i jest genialna! bardzo ją lubię. Mnie bardziej chodziło o taką czerwień hmm…. z jakiej czesto portwele są zrobione, galanteria skórzana i sukienki czerwone na holywoodzkich galach wręczenia nagród. Jednak to moze być trudne ;) do noszenia dla wiosny
Ja jeszcze śp[ieszę z jednym pytaniem ktore mnie bardzo nurtuje.
Rozmiem że rajtuzy cieliste zawsze będą ok. A Szaleństwa typu turkusy, limonki czy żółte?
Wydaje mi się że nadałoby się to na nieformalnie wyjścia i zapewne całośc ubioru musiałby być monochromatyczna. Jednak nie wiem do końca co o tym sądzić z jednej strony kolorowe rajtki są trochę infantylne z drugiej strony ciekawe :)
Wiesz co? Powiem Ci, że ja jestem konserwa w sprawie rajtuz. Mnie to się nawet delikatne wzorki niezbyt podobają, a co dopiero odważne kolory. Ja noszę tylko cieliste i czarne rajstopy. Bardzo rzadko grafitowe. No i jeszcze takie czarne ze szwem na tyle dla mnie są sexy :) Ale jeżeli ktoś umie nosić kolorowe rajtki, to czemu nie – chętnie popatrzę :)
Osobiście nie wyobrażam sobie np lata w jakiś szalonych kolorach, czy zimy paradujacej w turkusowych pończoszkach ;), ale już jesień czy wiosnę- dlaczego nie. Jesień w odcieniach natury- od żólci- brudnej, ciepłej po ciemne brązy. Wiosnę we wszystkich „dzieciecych” kolorach- bron Boze w infantylne wzorki, tylko i wyłącznie monohromatyczne.
http://sammydvintage.com/wp-content/uploads/2012/09/60s-mod-fashion-colored-tights-blogger.jpg- na plakacie, tylko to chyba za mocne dla wiosenki jest ;) ale mi sie podoba
http://www.whowhatwear.com/img/uploads/current/images/0/3/64/main.original.jpg- emillo pucci to jest coś idealnego dla mnie, aczkolwiek wolałabym niebieski
Też lubię ten paseczek z tyłu jest meeega sexy. Nie wiem jak inne wiosny i nie wiem czy to tylko dla mnie cecha charakterystyczna, ale po pierwsze czuję się wesoła, a później ewentualnie sexy :) i to jest cecha zalezna od ciucha. Mogę sie też tak ubrać, że bedę najpierw sexy a poźniej happy, ale to nie jest do konca to.
Domyślam się, że przez szalone kolory rozumiesz szalone odcienie, a to wcale nie musi tak być. Błękit, jasny róż, butelkowa zieleń, zgaszone bordo, biel, czy fiolet bynajmniej szalone nie są, ale już niekonwencjonalne, jeśli chodzi o powszechnie przyjęte kolory rajstop. Zaś nawet w tych jaskrawszych lato może wyglądać dobrze, jeśli je dobrze zestawi, przecież to dolna część ciała. Myślę, że najlepiej jest, gdy góra jest w tym samym kolorze, ale w odcieniu paletkowym, mamy wtedy taki ożywiony monochrom. Może być też inny pasujący, np. róż z fioletem. I zawsze mi się podobały takie kontrastowe zestawy, gdzie cały strój (a buty koniecznie glany) jest czarny/grafitowy, a tylko rajstopki kolorowe. To może bardziej dla zimy, ale lato też straszyć nie będzie. Można też w całości pilnować palety, ale rajstopy będą miały jakiś szalony nadruk i już jest fajnie.
Piękne zestawy. Kremowy zwłaszcza. Bardzo ciekawy jest ten cykl postów, sama analiza kolorystyczna to dość trudna sprawa, a Twój blog to kompendium wiedzy na jej temat :) Ciągle się zastanawiam nad swoim typem i wcale nie jest mi łatwo określić go ze 100 procentową pewnością ;)
Uwielbiam te kolory! W sumie najbardziej żałuję, że w bieli mi nie do twarzy:(
Dobry makijaż, odpowiednie kolczyki i jedziesz z bielą :)
Ja mam kilka białych ciuszków jeszcze z czasów, gdy nie wiedziałam, że w kremie mi lepiej :D Szkoda mi z nich zrezygnować, więc ratuję się narzutką w innym kolorze albo oplątuję szyję szalem, wtedy biel jest do zaakceptowania :) I obowiązkowo dobry róż do policzków!
Mario te zestawy są cudne. Podoba mi się wszystko bez wyjątku. Ta propozycja to rewelacja. Ostatnio gdy chodzę na zakupy mam wrażenie, że cierpimy tekstylnie na narodową depresję. W sklepach tylko ubrania które zimie pasują. Na wieszakach uginają się ubrania czarne, szare, nawet jak pastele to smutne- zimne. Są osoby które wyglądają w nich genialnie. Ty jesteś tego przykładem. Ja jestem inna. Inaczej mi w duszy gra i zauważyłam, że po takiej wyprawie jestem zmęczona od tych kolorów, maja one na mnie usypiający wpływ. Postanowiłam poszukać w necie sklepów. Odwiedziłam answear.com, mango.com i takie inne polecane czasem przez blogujące dziewczyny. Niestety o kolorach które pokazałaś- ciepłych ecru, niebieskich, turkusach, różach można zapomnieć. Podobają mi się elementy stylu boho, vintage, stylu klasycznego ale w ciepłych kolorach. Niestety nie uświadczysz ich w sklepach. Szkoda.
Przepiękne są te kremowe szpileczki. Mogę prosić o namiary?
ja znalazłam ostatnio cuuuudne torebki na http://www.royalpoint.pl/produkty/markowe-torebki,104