Z jednej strony to może być blondynka o niebieskich oczach, z drugiej strony brązowooka brunetka. Tyle sprzeczności jest w stanie pomieścić tylko ten typ urody – czysta wiosna. Bo nie do końca chodzi o kolory na ciele takiej kobiety, a bardziej o to jak one na siebie odzdziałują, jak silny kontrast jest w tych kolorach i jak energicznie wygląda ten typ na pierwszy rzut oka.
Czystej wiośnie są potrzebne kontrasty, dlatego warto połączyć ze sobą ciemny i jasny kolor. Czerń jest bardzo stosowna dla tego typu, jednak biel może troszkę poszarzyć cerę. Trzeba pamiętać, że czysta wiosna to ciepły typ, dlatego jej bielą będzie kość słoniowa. To niuans, ale potrzebny. Czysta biel to jednak za stanowczy kolor dla tego typu. Bardzo dobrze byłoby trzymać kolor kości słoniowej w pobliżu twarzy albo używać domieszki czerni w formie wzoru. Kolorem, któremu może również czysta wiosna zaufać jest gołębi odcień szarości. Delikatny szary, który idzie w kierunku białego. Mało osób wygląda dobrze w takim kolorze, bo zazwyczaj sprawia on, że cera wygląda na bladą. Tymczasem w przypadku osób o dużym kontraście może on doskonale współgrać z urodą i stanowić dla tego kontrastu świetne tło. Wyobraź sobie jakikolwiek żywy kolor ze swojej paletki np. turkus czy limonkę zestawione z gołębią szarością. Efekt jest niesamowity, bo żywy kolor wydaje się jeszcze bardziej witalny na tle spokojnego neutrala.Neutrale czystej wiosny mają być tłem dla najżywszych kolorów z jej palety. Właśnie w swoich neutralach czyste wiosny mogą odszukać spokój jaki nie jest im dany przez inne kolory. Ten typ lubi bowiem świecić i zwracać na siebie uwagę mocnymi akcentami.
Jak Wam się podobają neutrale dla czystej wiosny?
Czystą wiosną nie jestem, ale na biel i jasną szarość zawsze zerkam z zachwytem. Poza tym przebiłaś dziś samą siebie, Mario, w wyszukiwaniu świetnych rzeczy!
Dziękuję skarbie, jak miło, że się podoba. Jednak jak jest najprościej to wychodzi najfajniej :)
Cześć, Mario. Albo mi się wydaje, albo jeszcze nie było bazy dla ciemnej intensywnej jesieni?:) Kiedy znajdzie się post o tym na Twoim blogu? Czekam z utęsknieniem.
To dopiero na końcu, jeszcze co najmniej trzy tygodnie :)
W drugim zestawie widzę MOJE buty oraz spódnicę ołówkową, ktore kocham! Kupuję to :)
Chociaż nie, najpierw muszę się przeanalizować kolorystycznie.
Ale które, te szpilki czy te męskie? Ważne, że forma Ci się podoba :)
Męskie :) Mam prawie identyczne.
Nigdy w życiu nie miałam na sobie nic szarego. :) Bardzo ciekawy i inspirujący wpis.
Zauważyłam, że korzystasz najbardziej z czarnego i jak do tego dodajesz czerwień to nie ma na Ciebie mocnych :)
Tak, moją bazą jest czerń. Ale ostatnio mam ochotę na coś lżejszego. Zawsze bałam się szarości, bo wydawało mi się, że w szarym będę wyglądać jak umierająca na gruźlicę – blada i wielkie cienie pod oczami. ;)
jak nam się podobają neutrale dla czystej wiosny?? och! choć ja nie wiosna, to mnie się podobają tak, że hej! nosiłabym wszystko, pozwól że ukradnę te zdjęcia by zapisać w folderze 'inspiracje’. MOC. jeny, i ten worek szary… no moc.
Ale super :) Przyznaje, że ja sama się też zakochałam w tych kolorach, czyli standard w moim wykonaniu :)))
To ja, to ja!! :D
Dziękuję za ten wpis. Niedawno stworzyłam swoją bazę ciuszków i właśnie czarny oraz szary są moimi neutralami, dodałam jeszcze spokojne odcienie niebieskiego :)
O proszę, to będzie się wszystko na pewno ładnie komponować. Jako czysta wiosna pomyśl o czymś czerwonym na usta:)
Piękne szare dzianiny! Zauważyłam, że mam już niemal połowę szafy właśnie w takim kolorze (reszta to głównie czerń i biel). Na podstawie Twoich postów określiłam siebie jako lato (blada cera, niebieskie oczy, blond włosy), jednak patrząc na to zestawienie stwierdzam, że mogę być i wiosną :)
No ja właśnie też za każdym razem jak patrzę na te swoje kolaże to chcę być typem, który robię w danej chwili. Kolory to jednak mieszają człowiekowi w głowie. Lato też ładnie wygląda w gołębim, choć bardziej powinno szukać w srebrzystych szarościach, takich typowo chłodnych.
jestem czystą wiosną.
moje perfumy są czystą wiosną.
moja szafa jest czystą wiosną(totalnie szary-czarny-kość słoniowa i ”plamy” czerwieni, słodkiego różu i niebieskiego, zastanawiam się nad wprowadzeniem zieleni, co o tym myślisz, Mario? I jeśli już to jaka zieleń mogłaby to być?).
dobrze jest być uporządkowanym i zgodnym ze swoim typem, zgodnym ze sobą.
dziękuję i pozdrawiam.
O tak, zieleń to naturalny wybór: jak najświeższa, jak najżywsza, jak najwidoczniejsza. Coś takie to absolutny ideał: http://www.pinterest.com/pin/91760911130999049/
Ja czysta wiosna zakupiona ostatnio w sukienkę o gołębioszarym kolorze mówię jej zdecydowane taaaaaaak! Juz myślałam ze sie tego postu nie doczekam! Proszę o jeszcze! Te artykuły są niby ogólne ale napisane do każdej z nas z osobna bo przecież wiemy jaki typ urody mamy. Cóż każdy ma w sobie odrobinę próżności więc fajnie się czyta o sobie;D
Ale świetnie :) Chyba czytamy sobie w myślach skoro masz taką sukienkę.
Obawiam się ze w myślach mego męża który mi te sukienkę wybrał! Kur gdyby ten mój chłop lubił robić zakupy byłabym chyba najlepiej ubrana kobieta w okolicy….cóż nie lubi;/
Czekałam na ten post od początku serii i umierałam z ciekawości, bo myślałam, że jednak spróbujesz jakieś szalone kolory zaadaptować na neutral. Ze swej strony bym dołożyła jeszcze turkus w ciepło-zielonawym odcieniu. Taka bluzka zestawiona z szarym swetrem robi się neutralna. I czerni niestety nie lubię, za wyjątkiem małej czarnej, więc w ubiorze zastępuję ją granatem, a buty i torebki muszą być beżowe (kamel, koniak i tym podobne – generalnie jasne brązy wszelkie) lub czerwone.
Mam pomysł na wpisy, jakie chciałabym kiedyś u Ciebie zobaczyć: odcienie szminki dla każdego typu urody oraz niezobowiązująca, bazowa lista butów, jakie powinna mieć w szafie nieortodoksyjna minimalistka, by wystarczyły na każdą porę roku i okazję. Bo ciągle łapię się na tym, że albo kupuję właściwie takie same w różnych wersjach albo coś, co w czym bym się dobrze czuła kilka lat temu, ale teraz już nie są moje, albo jeszcze z kolei za bardzo jak do formalnego stroju. I pochodzę dwa tygodnie, a potem sprzedaję lub szukam wśród znajomych, kto ma małą stópkę i może przygarnąć.
O ja, o butach myślałam wczoraj, żeby zrobić taki wpis. Ale czad. Na pewno będzie taka lista, ale z mojej perspektywy zrobiona :)
Coś mi się wydaje, że będą takie, jak potrzebuję :) Na marginesie: mam właśnie na sobie bluzkę w ocieni jakiejś niby bieli ale lekko złamanej w granatowe paski i gołębioszary blezer. Zamiennie ze swetrem z angory w tej samej szarości i z tukusowymi kolczykami to mój ukochany zestaw ostatnio.
Ps. Ta kość sloniowa to bardzo piękny kolor. Szkoda tylko ze w tzw sieciowka nie mogę jej znaleść. Może ktoras doradzi sklep konkretnie?
Proszę bardzo: http://hoplastore.pl/870-cos.html :)
Sukieneczka z linku milutka – ale moim zdaniem, 99% ciuchów z tej strony nie jest warte tej ceny. W osiedlowym szmateksie można wygrzebać perełki o co najmniej połowę tańsze, a jak jest wyprzedaż, to po parę złotych – moja siostra ma szczęście do niesamowitych rzeczy, które wyszukuje „na szmatach” za grosze, ja również mam sporo rzeczy kupionych w lumpeksach.
Pod warunkiem ze w Twojej miejscowości jest szmateks. U mnke nie ma. Najbliższy jest 45 km więc licząc cenę benzyny w obie strony wychodzi nowy ciuch który pan listonosz przyniesie pod drzwi;)
Wygląda na to, że czysta wiosna ma więcej roboty, bo inne typy wrzucą na siebie sukienkę w swoim bazowym kolorze (ciepła jesień – czekoladową, stonowane lato – wrzosową) i już są świetnie ubrane, a czysta wiosna ubrana w jasną szarość czy kość słoniową ma dopiero tło, na którym trzeba jeszcze coś namalować żywymi kolorami :-)
Trochę jest w tym prawdy, bo czyste wiosny powinny się trochę mocniej i żywiej malować niż inne typy i dodawać jakieś kolorowe akcenty – wtedy wszystko będzie ładnie współgrało ze sobą.
Nie uważam tego za db przykład bazy dla czystej wiosny. Kolory NIE dla czystej wiosny. Zaglądałam tutaj tylko dla analizy , a teraz to już chyba nie będę czytać tego bloga.
To przecież pomysły i inspiracje. Gadasz jak Przedwiośnie. Wiosna ma więcej wyobraźni kobieto.
Jestem plastykiem, zajmuje sie projektowaniem ubrań więc ośmieszasz się…a Maria niestety ale nie zna nazw kolorów, gdzies przeczytała, że JAKIŚ kolor powinna nosic wiosna ale niestety nie wie jak on wyglada, prezentuje inny kolor czym sprowadza was na manowce. Tu nie ma żadnych pomysłów, własnie styl tego bloga był zawsze bez wyobraźni…
Ja nie gadam, lecz mówię.
O co chodziło z tym przedwiosniem to juz nie spytam… zaliczanie kogos do grupy kolorystycznej na podstawie treści wypowiedzi uwazam za niepoważne i trąci to raczej dziwaczeniem a nie profesjonalna oceną.
Skoro tak wszystko zjechałaś, to jakie kolory są dla ciebie neutralami czystej wiosny?
Dobra, proszę o zakończenie tej dyskusji. Jeżeli komuś nie podobają się treści, które zawiera ten blog, proszę nie czytać. Komentarze, które będą negowały moją pracę i obrażały mnie będą usuwane.
Wybacz Mario sprowokowanie tej lawiny. Niech karą będzie dla mnie fakt publicznego ośmieszenia się w oczach Vjosny….
hm, czy ja wiem… w moim odczuciu – bardzo dobra baza dla kolorów, szczególnie ten szary :)
Chcę być czystą wiosną – tak bardzo podoba mi się to co przedstawiłaś:)
Ja wiem, bo ja też bym chciała. Widzę po prostu ten gołębi i mam ochotę narzucić na to coś turkusowego, aż mnie po prostu ciarki przechodzą :)
kolory nie moje, bo to nie mój typ, niemniej jednak z przyjemnością PATRZĘ na takie czyste i …niewinne kolory,
za to buty (szpilki i jazzówki)… spódnica ołówkowa i proste dżinsy – jestem bardzo na tak :)
ale to tylko tak na marginesie, bo nie o fasonach się w tym poście wypowiadamy
No fakt, że nie o fasonach, ale jak już pisałam, proste kroje są chyba najbardziej urzekające. Na takie męskie buciki mam ogromną ochotę.
Lubię takie proste, luźnawe koszulki, bardzo też lubię poziome paski (choć niby nie powinnam z uwagi na ramiona) więc tę u góry bym przygarnęła. Wygląda mi bardziej na neutralną, niż ciepłą, ta biel jest złamana, ale trudno na zdjęciu i na tak wąskich paseczkach określić czym, a jednak różni się mocno od koloru kości słoniowej przedstawionego obok. Z kolei czerń wygląda jak sprana, wyblakła. Całość mogłaby się nadać dla zgaszonego lata.
Gołębia szarość (choć ja ją wolę nazywać srebrną) to jeden z moich bardziej lubianych kolorów. Odcień sukienki wydaje mi się też taki neutralny, przydałaby mi się taka. Wygląda mi na cienką bawełnę lub coś podobnego, więc nosiłabym latem, ściśniętą w talii ciekawym paskiem, do trampek za kostkę, nie zaszkodziłyby grube, wąskie bransolety. I lepiej wyglądałoby to z krótkimi włosami, ewentualnie zebranymi do góry. Do tego nieduża torebka z ćwiekami lub gładka z bryloczkami, może być też materiałowa z naszywkami (do przypinek mam mały uraz po tym, jak mi parę lat temu ukradli taką zarąbistą z „Dragon Ball’a”).
Ale masz świetne pomysły na te ubrania:) Swoją drogą to właśnie jak coś jest takie z pozoru zwyczajne jak ta prościutka sukienka to można z tym zrobić różne fajne rzeczy. Tez tu widzę trampki za kostkę – cud miód!
„Z jednej strony to może być blondynka o niebieskich oczach, z drugiej strony brązowooka brunetka.” – a ja mam piwne oczy i jestem farbowana na rudo z ciemnego blondu/ jasnego brązu i też mnie zdiagnozowałaś jako czysta wiosna. :) Taki to nieobliczalny typ. :) W białym i w kości słoniowej czuję, że wglądam jak duch… Pewnie dlatego, że jako czysta wiosna powinnam łączyć takie kolory z czymś żywym i mocnym. W ogóle wolę łączyć neutrale z wyrazistym kolorem niż chodzić jednolicie ubrana od stóp do głów. Gołębią szarość bardzo lubię. Wczoraj chodziłam w jasnoszarej sukience i intensywnie koralowym żakiecie, a na wieczornej imprezie w czerwono-czarnym zestawieniu z czerwonymi ustami. Chyba odpowiednio do mojego typu (?). Czerwień oczywiście była ciepła i wyrazista. Myślałam, że czerń jest zupełnie nie dla mnie, bo jestem za jasna i mam zbyt bladą cerę, ale w swoim mailu uświadomiłaś mnie, że ten kolor mi pasuje. Było to dla mnie totalnym zaskoczeniem. :) Z kolorów neutralnych lubię czysty kremowy kolor, jasne brązy i kamel, takie jak dla ciepłej wiosny. :P Turkus i limonkę uwielbiam! Moja mama krzywi się z niesmakiem, gdy w sklepie pokazuję jej ubranie w kolorze limonkowej zieleni i żółci, ale gdy przymierzę to stwierdza: „O dziwo Ci pasuje!”. :D Taką zieleń jak na sukience Keiry Knightley również kocham. Chciałabym w takiej sukni pójść na jakiś bal. ;)
Lucyna super rzeczy piszesz. Właśnie o to się rozchodzi, żeby taki spokojny neutral skomponować z czymś mocnym. Jestem na TAK!!! Koral i szarość, kto by pomyślał, że to jest świetne połączenie, nigdy o tym w ten sposób nie myślałam! W sukni Keiry zapewne wyglądałabyś jak milion dolarów!
Dziękuję za miłe słowa, jesteś Kochana :) Świetnie rozwijasz swoją pasję i jeszcze zarażasz nią innych! :)
zakochałam się w tym szarym sweterku:) chyba sobie taki udziergam, chociaż mi chyba bliżej jesieni :) bo jakim typem jestem, nie wiem – raz myślę, że jesień, raz lato, raz zima :D przecudne te ciuszki, oprócz ołówkowej spódnicy ubrałabym wszystko! tylko do wszystkiego dodałabym jakąś soczystą apaszkę
a może jednak jestem wiosną? we wszystkim, co zaproponowałaś, byłoby mi do twarzy :) może wahałabym się z biżuterią w odcieniu złota, ale każdą inną rzecz mogłabym ubrać w ciemno… podziwiam Twój talent do wynajdowania ładnych rzeczy i komponowania z nich rewelacyjnych zestawów! :)
Mała mi, a nie chciałabyś mi przesłać swoich fotek? Trochę czasu minie zanim odpowiem, bo mam sporo maili, ale odpowiem na 100% :)
hm, chętnie, jak odgruzuję starego lapka, w którym mam zdjęcia – musiałabym znależć coś w miarę aktualnego i pewnie bez makijażu :)
Nareszcie! Byłam bardzo ciekawa co zaproponujesz dla tego nieznośnego typu, który domaga się szalonych wzorów i kolorów. A tu niespodzianka! Świetne rzeczy. Mam w szafie kilka analogicznych: bardzo podobną szarą ołówkową spódnicę z wełnianej tkaniny, szytą jeszcze dla mojej mamy przez cioteczną babcię. Sweter i sukienka: podobne kupiłam kiedyś w COS. Piękne torebki.
Cześć Mario,
bardzo dziękuję Ci Mario za tego bloga sprawił, że zaczęłam się zastawiać jaki mam typ urody. Dziękuję za wpisy na temat niepotrzebnych ubrań, wnętrz, dobierania ubrań do typu figury. Mam pytanie czy pomożesz mi rozwiązać zagadkę czy jestem ciemną jesienią czy też ciemna zimą ?
Z góry dziękuję za pomoc.
Tak Elwirko, ślij mi zdjęcia na maila :)
Mario! Twój blog jest świetny :-) Czy planujesz również wpis o bazowym kolorze dla jasnej wiosny?
czy to może być granat ? :-)
Rety, mój typ, a ja dopiero czytam! Cudnie to wygląda! :) Uwielbiam taką biel, choć nazywam ją waniliową (czy to taka sama, jaka masz na myśli?), uwielbiam gołębi… Z czernią się trochę pogniewałam po długim romansie, bo jestem raczej blada i nie zawsze czuje się w niej dobrze, ale powili się z nią przepraszam, uwielbiam ją ożywić np czymś fuksjo-podobnym :D A, Mario, co z granatem? jakiś się nadaje? Taki intensywny? I co z brązami? Zastanawiam się nad skórzaną kurtką (lubię brązową skórę chyba bardziej niż czarną), jaki odcień byłby najlepszy?
Jaki to fajnie, że widzę swój typ i nie myślę: wolałabym być …, tylko czuję: tak, super! :)
Tyle można się nauczyć na Twoim blogu… Przynajmniej ja się uczę. Miałam problem ze swoją „czystowiosnowością”, teraz wiem, że wystarczy podbić nawet „moje” dość spokojne kolory czymś „mocnym”, iść w taki kontrast i już nie będę wyglądać nijako i blado :)
Chciałabym jeszcze znaleźć pasującą do siebie czerwona pomadkę i odważyć się wyjść tak gdzieś :D
Jestem rozczarowana.
Z niecierpliwościa czekałam na czystą wiosne, która ma w sobie duzo sprzeczności i czekałam na ciekawe mocne kolory.
A tu biel, szary, czarny ?
W poslkich sklepach baaardzo trudno jest znalezc swietne kombinacje z mocnych kolorow – w ogóle mocne kolory trudno dostac -zazwyczaj 1, 2 rzeczy są w odcieni idealnym, ale wowczas bardzo często krój pozostawia dużo do zyczenia – jakby sma kolor miał zalatwić calość.
Gorąco czekam na wersję tropikalną wiosny – z polkimi sklepami to wyzwanie ! :)
Ale Kiziu nie zapominaj, że mówimy tutaj o neutralach, a nie optymalnych paletkach. Czysta wiosna oczywiście najwspanialej wygląda w mocnym i „kolorowym” kolorze :)
Masz dryg do tego! Bardzo fajna baza.
Witaj Mario, dziękuje za ten tekst. Z uwagą czytam Twój blog, jestem pod wrażeniem…tym bardziej, że ja mam wielkie ambicje kolorystyczna a natura obdarzyła mnie astygmatyzmem i chyba lekkim daltonizmem. Nie rozróżniam niuansów kolorystycznych, niestety, zielony zdarza mi się mylić z niebieskim, tak więc Twoje rady są na wagę złota. Myślę, że jestem czystą wiosną , ale większość smutnych, zgaszonych szarości zupełnie mnie kasuje.. Ten, który pokazałaś mam wszędzie wśród ubrań tzw. domowych, pidżamowych itp. , bo wtedy jestem bez makijażu i to jedyny kolor, który działa „jak makijaż” – to chyb jednak intuicja… Natomiast próby z innymi szarościami wypadają kiepsko…Czy to dobry trop? Żywe szminki, ale nie bardzo zimne, pasują mi , błyszczyki też tylko nie z opiłkami srebra ( wtedy opadająmi jakby kąciki ust). Czerń w ubiorze muszę przełamać innym kolorem, ostatnio sprawdził się pewter, ale z dużą ilością świecących dodatków. Mam pytanie, czy ciepły karmel, ciepły łosoś też będą dobre? Czy mogłabym jeszcze wysłać Ci zdjęcie z prośbą o zweryfikowanie mojej analizy, jeśli tak, to wyjątki sposób.? Dziękuję ?D
Jestem zachwycona :) Już kiedyś wizażystka określiła mnie jako wiosnę, ale nie czułam się super w mega ciepłych barwach. Podtypy są moim odkryciem. Chyba jestem jasną wiosną, bo inne typologie pefumowo-wnętrzowe na to wskazują. Jednak uwielbiam taki delikatny jasny szary i najchętniej ubrałabym się tak monochromatycznie z łosiowymi dodatkami… Nie mogę doczekać się bazy dla jasnej wiosny. Czy te jasne szarości też się nadadzą? Pozdrawiam
Mario, a co myslisz o kolorze granatowym jako bazowym dla czystej wiosny? Ja jako czysta wiosna mam problem ze skompletowanie bazy. Marzy mi się 3-4 kolorowa garderoba, ale to nie takie proste. W moim przypadku czarny przy twarzy odpada, bo wyglądam niezdrowo blado. Powyższy szary całkiem fajny, ale na podkoszulek. Raczej nie spotykam się z żakietami w tym kolorze, nie mówiąc już o spodniach.
Jak najbardziej się nada. Prawdę mówiąc ciężko znaleźć porę roku której granat nie będzie służył. Odcień dla czystej wiosny powinien być mniej więcej taki.
Akurat to mój ulubiony :-)
Czytałam Twoje wpisy o kolorach od jakiegoś czasu i błądziłam mimo czytelnych opisów… Wydrukowałam sobie nawet ściągawkę kolorów do portfela w przypadku kolejnych zakupów i testowałam na żywo :P Jednak dopiero dziś wracając do tego artykułu sklasyfikowałam siebie w 100% jako czystą wiosnę :) Widać musiałam do tego dojrzeć. Dziękuję Ci bardzo :)
Mario, dziękuję!
Zidentyfikowałam się – a do tego mój instynkt dobrze mnie prowadził przez lata. :)
Taki szary od zawsze był mój. A ja miałam wyrzuty, że tak ciągle i kupowałam nietrafione rzeczy, żeby zastąpić mój ulubiony kolor – pokrętna logika….
Bardzo przyjemnie mi się odkrywa Twój blog :) To trochę ulga – że mój styl wymaga tylko dopracowania, a nie kompletnego przebudowania.
Pozdrowienia od Czystej Wiosny – jakoś od razu lepiej się poczułam ze sobą.
Wrocilam do wpisow o czystej wiosnie i kolorach przed wyprawa na zakupy (takie zakupy pierwsza pomoc, bo nie mam nic po przeprowadzce). Jesli sie nie myle, to jestem wlasnie tym typem. Zabieralam sie do skomletowania zdjec do analizy kolorystycznej i stylu, ale musi sie najpierw troche uspokoic w moim zyciu, wielkie zmiany juz cale szczescie za mna teraz czas na przeorganiowanie wszystkiego, z wygladem wlacznie. Generalnie musze powiedziec: Co za ulga po latach spedzonych w szufladce „zima”. Nakladam na siebie czysto-wiosenne kolory, a makijaz nie jest juz konieczny. Niedoskonalosci same znikaja. To jest prawdziwy luksus dla zabieganej osoby ktora nie cierpi sie malowac. Rzecz ktora robi wielka roznice to usmiech (taka moja obserwacja; ponura twarz do tak zywych, radosnych kolorow nie pasuje). Przepiekny jest golebi szary (i ciezko go znalezc w sklepach), a szary sweterek, spodnica olowkowa, szare buty na plaskim obcasie – powalaja. Piekna jest torebka czarno-kosciosloniowa ;) i biale mokasyny. Ruszam wiec! Mario, jesli nie masz nic przeciwko, napisze jeszcze raz z prosba o analize kolorow/stylu jak tylko „stane na nogi”. Na razie mam nadzieje, ze nie zrobie sobie krzywdy dzisiejszymi zakupami :D Pozdrawiam serdecznie!
Ten gołębi odcień szarości najbardziej przykuł moją uwagę. Ja lepiej prezentuje się w śnieżnej bieli niż w czerni przy twarzy, a przez długi czas ubierałam się jedynie w czarny kolor. Jedyne czego jestem pewna to, że bardzo mocna, chłodnawa czerwień to jest to.
Witaj Mario !! :-)
To moj pierwszy komentarz i chce przede najpierw podziekowac Ci za ten blog, dzieki ktoremu wiele sie ucze !!! :-))))
Niestety, nadal nie jestem pewna jakim typem urody jestem… :-/….. Po wieeeelu analizach na Twojej stronie, doszlam w koncu do wniosku, ze jestem czysta wiosna (praktycznie wszystkie kolory ktore przypisujesz czystej wiosnie do mnie pasuja, procz moze koloru kaki ktory tez mi pasuje ). Jednak teraz mam pewne watpliwosci :
Po pierwsze, duzo lepiej sie czuje w bieli niz w kosci sloniowej (mam wrazenie ze mnie przygasza) !! Nawet na slub szybko zdecydowalam sie na czysta biel.
Po drugie, czysta wiosne opisalas ostatnio jako raczej kobiete o ciemnych wlosach i najczesciej zielonkawych oczach czy ewentualnie szarych. Otoz, ja jestem ciemna blondynka (zlote refleksy) o jasnej zlocistej cerze (ale nie jakos maksymalnie porcelanowej) i niebiesko-szarych oczach. I co mnie tez zastanawia : to ze nie ma u mnie tej kontrastowosci, ktora przypisujesz czystej wiosnie.
Z kolei !!! : biel i wszelkie czyste intensywne kolory swietnie mi pasuja, bizuteria blyszczaca, krysztalki… Limonkowy, zolty szczegolnie cytrynowy, koralowy i intensywne pomarancze, itp, itd… To wszystko jest super dla mnie !!…
Czy jest szansa, zebys okreslila moj podtyp urody ?… Slicznie prosze !!!! :-)))))))) Pozdrawiam cieplo z Paryza w ktorym mieszkam :-))) Ania
Marią nie jestem, ale spytam – myślałaś może o Czystej Zimie? ;) Wiosna to jednak Wiosna, i jeśli prawidłowo odbierasz kolory i ich odcienie, to śmiem twierdzić, że żadna (nawet) Czysta Wiosna nie będzie wyglądać zachwycająco i promiennie z czystej, chłodnej bieli albo czerni. Wiosna to Wiosna, potrzebuje trochę ciepła i czystych, nasyconych kolorów. Te limonki, korale i pomarańcze mówią, że Wiosna, ale czysta biel mnie myli. Też mam włosy w kolorze ciemnego (poziom 7?) lekko ciepławego blondu i powiem ci, że na anglojęzycznych stronach, gdzie analizują randomowych ludzi, często Czyste Wiosny wyglądają właśnie tak: nie ma żadnych lśniących, przenikliwych kolorów oczu, włosy są średnio od poziomu 4 do 8 (czyli takie szaraczki, żadne kontrastowe kolory jak u aktorek – właśnie, aktorki są farbowane), często nawet Czyste Zimy nie mają wcale ciemnych włosów. Dlatego myślę, że takie wzorowanie się na aktorkach może być mylące. Decydują jednak kolory.
No i należy pamiętać, że jednak trzeba być obiektywnym, a to jest dość trudne. Oraz oczywiście rozróżniać odcienie. Ja np. kocham czerń, taką czystą, nasyconą, „czarną”, ale potrzebuję wtedy mocnego makijażu albo przynajmniej fuksjowej szminki :) Też jestem Czystą Wiosną, mam szaroniebieskie oczy, włosy ciemny blond, z przebłyskami ciepła, latem jaśnieją, mam rude piegi, oprawa oczu też średnia, cera bardzo jasna, nie umiem określić temperatury, ale raczej ciepła niż chłodna, choć tak naprawdę neutralna. Z opisu wyłania się jakiś typ zgaszony, ale w zgaszonych kolorach wyglądam najgorzej. Więc nie sugeruj się opisami wyglądu, myślę, że Maria podała tylko kilka przykładów, wiadomo, że można mieć każdy kolor oczu, włosów itp. liczy się to, jak twoja cera/skóra reaguje na odcienie. No i praktyka, praktyka, praktyka. Bez tego się nie da.
Może ta twoja „czysta” biel nie była chłodna? ;)
Witaj K.
Dziekuje za komentarz !!!
Zima nie czuje sie w ogole ze wzgledu wlasnie na mala kontrastowosc w mojej urodzie. Mam bardzo podobne cechy wygladu do tych Twoich ktore podajesz : jedynie piegow nie mam ale sklonnosc do plamek, przebarwien (uwazam na twarz na sloncu). Wlosy mam wlasnie nie calkiem jasne ani tez nie jakos super ciemne (ciemna blondynka). Nie znam skali ktorej uzywasz (jesli znasz strone na ktorej sie ja stosuje to chetnie poznam :-) ), ale w skali od 1 do 10, okreslilabym ze moej wlosy sa ciemne na poziomie 4-5 a w lecie jakos 4 moze 3. Jesli chodzi o oprawe oczu to tez wydaje mi sie calkowicie „niezimowa” : mam jasna oprawe i robie henne rzes oraz brwi. I rowniez, tak jak piszesz K., w zgaszonych kolorach mi nie do twarzy, czy to w pastelach (wygladam blado i nijako) czy tez w „zabrudzonych kolorach” wygladam szaro i bardzo niekorzystnie. Natomiast nasycone kolory tak ! Pomarancze, koralowy, cytrynowy zolty, zielenie : np. trawiasta czy seledyn, neonowe kolory, niektore biele i czernie, niektore niebieskie w tym blekity, wodny niebieski, jasny szary, purpurowy no i soczysta czerwien to sa moje kolory)
Jesli chodzi o te biel, to masz racje, biorac pod ile moze byc odcieni jednego koloru, moze nie byla to jakas super zimna biel, ale nie jestem pewna.
Wydaje mi sie coraz bardziej, ze jestem Czysta Wiosna, ale trudno mi jest to tak ostatecznie potwierdzic. Dlatego bardzo bym chciala dostac jednoznaczna diagnoze, zeby juz nie miec zadnych watpliwosci i moc z czystym sumieniem kreowac swoj styl !!!!!… :-)))
A wiec wznawiam moja prosbe do Marii !!! ;-))))
A Tobie K. dziekuje za ciekawe obserwacje ;-)))) i czekam na ewentualne nowe ! :-))))
Moze ktos ma jeszcze inne obserwacje odnosnie Czystej Wiosny ?
Ania
Odświeżę trochę wpis :) Jestem czystą wiosną, bladą, z szarozielonymi oczami i hennowanymi na kasztanowy rudy włosami. Wątpliwości co do tego raczej nie mam, w intensywnych kolorach wyglądam świetnie, w czerni też, problem sprawiają mi właśnie neutrale. Mam w szafie mnóstwo granatu i różnych odcieni niebieskiego, oczywiście czerń też, ale chciałabym jakoś wyjść poza ten schemat i jestem w kropce. Szarości do tych rudych włosów mnie nie przekonują, biel jest super ale przy małych dzieciach zbyt niepraktyczna. Chciałabym sobie uszyc żakiet który będzie pasował do niebieskich, zielonych i czarnych spódnic. Co z brązami? Czy dla czystych wiosen kolory typu klasyczny karmel lub wielbłądzi będą odpowiednie?