Gdy rozmyślamy nad kobietami w typie chłodnego lata powinnyśmy przywołać najpierw zimę. Zima jest bardzo ostra, skontrastowana i wyrazista, a przy tych trzech cechach jest oczywiście dodatkowo chłodna. Lato natomiast w swoim chłodzie jest łagodniejszą wersją zimy. Jest bardziej stonowane, mniej wyraziste od zimy i łagodniejsze od niej. Powyższego stwierdzenia nie można jednak przełożyć na wiosnę i jesień, te dwie pory nie mają ze sobą bowiem nic wspólnego prócz ciepła.
Piszę w ten sposób o lecie z lekką zazdrością. Bardzo chciałabym być prawdziwym latem i upajać się jego kolorami, a czasem nawet ich brakiem. Barwy lata są wiele mniej wymagające niż zimowe i przede wszystkim spokojne. Neutrali dla chłodnego lata szukałabym przede wszystkim w szarościach i uzupełniała je różnymi odcieniami niebieskiego. Na szarości lato nigdy nie przegra. Prawdopodobnie jednak największą pokusą dla niego będzie czerń, którą bardzo stanowczo odradzam. W tym wypadku jest to po prostu przytłaczający i postarzający kolor. Lepiej zamiast tego wybrać grafit lub zaufać chłodnemu granatowi.Wcale nie jest powiedziane, że neutrale muszą być mocno zachowawcze. Czasem bardziej „kolorowy” kolor może się świetnie nadawać na neutral. Dla chłodnego lata takim wyborem mógłby być fiolet lub ciemnoniebieski, a nawet mieszanie ze sobą tych kolorów. Przy fiolecie warto pamiętać, by szukać jego najchłodniejszej wersji, czyli nie iść w burgundy, bordo i wino (będą super dla prawdziwej i intensywnej jesieni), ale raczej w oberżynę. Chłodne lato będzie dobrze wyglądało w pastelach, ale nie polecam ich na neutral. Te barwy są zdecydowanie za jasne, by dominować w garderobie prawdziwego lata. Jako akcent, jak najbardziej pasują.
Zauważcie, że zarówno fiolet, granat, jak i szarość można świetnie zestawiać z bielą i pastelami. Każdy z tych trzech kolorów może być traktowany jak czerń i tak trzeba patrzeć na neutral, który wybieramy – od dzisiaj jest on naszą czernią.
Mario Twoje rady po prostu (przepraszam za kolokwializm) mnie rozwalają ;) Jak Ty to robisz, że umiesz tak w punkt idealnie trafić z opisem ???? Zawsze !!!! ;) Jeszcze wczoraj mówiłam, że fiolet to kompletnie nie dla mnie ale nie wpadłam na ten bakłażan. I właśnie nie zamiast fioletu burgund czy bordo które ostatnio próbowałam dopasować tylko bakłażan jakie to proste jak Ty to napiszesz. Te kolory koszulek super w ogóle fajne zestawy. Pozdrawiam serdecznie ;) i Wszystkiego Najlepszego na Nowy Rok !
Najlepszego, ale się cieszę, że tak Ci przypasowało. Lato jest w gruncie rzeczy spokojne i to jeszcze nie są najbardziej intensywne odcienie danych kolorów, ale trzeba przyznać, że nawet te odcienie są zniewalające. Tak jak napisałam: sama chciałabym być tą porą roku:)
Tam miała być oczywiście oberżyna nie bakłażan ;)
jak mogłaś!
z tego pierwszego zestawu chcę wszystko!
chcę te kolczyki!
chcę oversizowy shafry golf! chcę dżinksy!
i chcę torebkę!
idę sobie popłakać w kąciku :>
A myślisz, że ja nie chcę? Czasem jak stworzę zestaw to mnie taka smutność ogarnia, że nie mam tych rzeczy…:)
A mnie się strasznie podoba ten fioletowy zgaszony T-shirt. Jest boski! No i kolor mój :)
Po niedawnej analizie i podsunięciu mi kilku ciekawych inspiracji ciuchowych zaczynam odkrywać na nowo świat kolorów… bycie latem może być fascynujące, już nie potrzebuję do życia krzykliwych kolorów :)
Zakochuję się w zgaszonym, chłodnym odcieniu beżu, mięcie, pastelowej cytrynie, zgaszonym różu i fiolecie a nader wszystko miłuję odcienie niebieskości.
i tak! i fioletowy tshirt!!!oneoneone
I co, prawda, że proste ubrania najlepsze? Tylko kolor musi podpasować, hihi. Cieszę się Natka, że teraz tak fajnie patrzysz na kolory.
Cudowne ubrania wybrałaś, mimo że wg Twojej niedawnej analizy jestem zgaszonym latem, to tutaj tez chyba ta baza by mi pasowała :) ale będę niecierpliwie czekać na post o bazie dla mojego typu kolorystycznego :)
Jasne, że będzie pasowała. Zbyt wiele nie chcę wygadać, ale właśnie w poście podsumowującym będzie kto od kogo może co pożyczać:)
W takim razie będę czekać :)
A połączenie zimnych odcieni fioletu z szarościami jest niesamowite. Podoba mi się błysk na spódnicy – jest przez to trochę kampowa, a trochę jak deszczowy, wieczorny Nowy Jork z lat 80 :)
Oj zazdroszczę latu… Ten swetr i dżinsy… ta metaliczna spódnica…torebka pierwsza: genialne!
Ja też! Te szare spodnie to ideał!
Ej no, ja też zazdroszczę i chcę być prawdziwym latem. Ale to tak niestety nie działa, że się chce i się ma.
Świetne zestawy! Mam jednak ogromny problem z określeniem, którym typem jestem. Czytam opisy, oglądam zdjęcia i zestawy i 100 % nie mogę dopasować nic do siebie…
Paulina, prześlij mi w mailu swoje zdjęcia – potrzebuję żebyś cyknęła jak najwięcej fotek z owiniętymi wokół szyi materiałami w różnych kolorach. Tylko to musi być jak najwięcej kolorów. Coś na pewno wymyślimy:)
Ajajaj jak ja się nie mogę doczekać mojego typu!
Co tydzień będzie post z tej kategorii, więc już niedługo my dear:)
Szara torebka jest boska.
Kolczyki obłędne.
O ile torba niedostępna cenowo, o tyle kolczyki od polskiej projektantki: http://mostrami.pl/product-pol-13360-Kolczyki-FRIDA-KAHLO-niebieski-granat-szafir.html
Bombastyczna seria postów :)
A to dopiero trzeci post, dziękuję :-*
Zdecydowanie moje kolory! Szary to nowa czerń i zawsze świetnie się w nim czuję – fajne zestawienie :)
Powiem nieskromnie, że wiem, że fajne, bo zawsze robię takie, że potem sama chciałabym w nie wskoczyć:)
Piękne ubrania, bardzo mi sie podobają! Takich prostych ubrań w mojej szafie najbardziej brakuje. Pierwszy zestaw przygarnęłabym w całości ;-) , w szczególności zachwyciły mnie buty i torebka. Jestem zgaszonym latem ale te kolory bardzo do mnie przemawiają! Nie moge się doczekać propozycji dla mojej pory roku. Mario, no naprawdę poszerzasz moje horyzonty i sposób myślenia o stylu :-)
Też jestem zgaszonym latem, a mimo to baza dla chłodnego lata bardzo mi się podoba :)
kolczyki niebieskie – absolutnie najcudowniejsze! i jeszcze szarą torbę bym wzięła :))
To i jeszcze raz link do kolczyków od polskiej projektantki: http://mostrami.pl/product-pol-13360-Kolczyki-FRIDA-KAHLO-niebieski-granat-szafir.html
świetny post, czekałam na niego!
sama jestem chłodnym latem i niedawno zorientowałam się że podświadomie moją czernią stał się granat… w efekcie mam mnóstwo ubrań w przeróżnych odcieniach granatu bo po prostu go uwielbiam ;)
Ale super, chyba się tworzy spójna garderoba, co?
no właśnie chyba nie, nakupowałam granatowych, błękitnych i turkusowych ciuchów i teraz nie umiem ich zestawić żeby nie było „total looku” :) traktuję je jako neutrale i mieszam z innymi neutralami – czarny, szary, biel, paski – bo kolorowych ubrań nie lubię
Nie mogę się doczekać intensywnej jesieni! O ile właśnie intensywną jesienią jestem, bo wciąż do końca nie potrafię ocenić, daleko mi do Penelope Cruz :D
No to musisz mi koniecznie przesłać swoje fotki na maila i się dowiedzieć, którą konkretnie:)
Nie mam aktualnie dostępu do aparatu (został w domu rodzinnym w innym mieście), ale jak tylko będę mieć okazję to porobię zdjęcia, bardzo jestem ciekawa co by z tego wyszło! :)
Fajnie, fajnie :-) Ja czekam na stonowana jesien. Bo teraz pora na baze dla jakiejs jesieni, co nie? Wyprzedaze w pelni, ale zaczekam z zakupami, az sie upewnie, ze wiem, co robie ;-)
Teraz będzie prawdziwa jesień. Ale dobrnę do stonowanej za jakieś dwa posty z tej kategorii:)
Czekałam na te słowa! W takim razie ja też zawiązuję portfel na supełek i trzymam się na razie z daleka od galerii handlowych ;)
Jesieni chyba jeszcze nie było? Bardzo fajny wpis.
Ja się cieszę, że nie jestem latem, w takich kolorach (poza jasnoszarym) czułabym się smutno. Z chłodnych typów zazdroszczę właśnie zimie.
Czekam tymczasem na bazy wiosenne :)
Piekne ale chyba nie dla mnie. Czy ja tez moge wyslac zdjecia celem rozwiania watpliwosci?
Tak, oczywiście. Poproszę jak najwięcej fotek w różnych kolorach:)
Cudownego masz bloga! Przewertowałam chyba całe archiwum i muszę przyznać, że zainspirowałaś mnie do świeższego spojrzenia w głąb garderoby;) Pory roku ciekawią mnie już od jakiegoś czasu i jestem prawie pewna, że zaliczam się właśnie do chłodnego lata. A jakbyś potraktowała kolor nude w tym przypadku? Nada się jako dodatek czy lepiej pójść w szarość?
Chyba szarość, nude będzie dobre raczej przy porcelanowej cerze, raczej dla wiosen. Na pewno będzie ładnie, jeżeli będzie konsekwentnie. Ale również na pewno może być lepiej z innymi kolorami:) Ślicznie dziękuję za tak miłą opinię.
Witaj Mario:) Mam nadzieję, że po serii z bazą, stworzysz coś o makijażach. Jestem chłodnym latem i mam z tym problem, próbowałam z szarymi cieniami, nawet granat i chłodne fiolety przerobiłam…Ale nie wyglądają dobrze:( A co do koloru bazowego – który byś poleciła brązowookiemu latu;)
Zdecydowanie coś w popielu, a nawet srebrzystościach ładnie podkreśli brązowe oko.
Bardzo przepiękne! Geniuszką jesteś:))
Prawie na pewno jestem chłodnym latem. Rzeczywiście mam sporo szarego w szafie, kiedyś, kiedyś było sporo granatu, w którym mi rzeczywiście dobrze. Czarny mi nie służy i mam go mało. Stosunkowo sporo u mnie czerwieni, takiej, którą nazywam owocową, bo ma często kolor pomidorów, malin czy truskawek. Swetry szare i fioletowe. Żakiety szaro-oliwkowe, granatowe, niebieski i malinowy. Płaszcze i kurtki fiolet, fuksja, kardynalski róż. Bluzki granat, fiolet, malina. Spódnice i sukienki szare, w kolorze kamienia, czarne, beż, czerwień, fiolet, trochę pastelowego różu i zieleni. Buty czarne (zima), pomidorowe (z niebieską podeszwą !), czarne z lakierowanym czubkiem, niebieskie, zgaszony beż, i jedne brązowe mokasyny superrrr wygodne (trochę za ciepły ten brąz) . Z butami jest problem, bo często mam wybór ograniczony rozmiarem (solidne 42). Ciągnie mnie do butów w kolorze srebrnym.
Bardzo lubię kolor zwany petrol oraz koralowy. Lubię ciemnobrązowe cienie do oczu i takiż tusz (taka czekolada ciemna).
Twoja propozycja może w 100 % trafić do mojej szafy :))) cudne zwłaszcza szafirowe i fioletowe buty
Trochę brak mi u chłodnego lata czegoś bardziej wesołego i szalonego, może jednak nie jestem chłodnym latem…;)))
Pozdrawiam wszystkie chłodne lata i inne fantastyczne pory roku oraz Marię Inspiratorską.
kwiaciarka
Jak pięknie opisałaś czerwienie chłodnego lata… Ja dokładnie w ten sam sposób myślę o tym kolrze przy tym typie urody. Cudownie. W ogóle przepiękne kolory wymieniłaś.
Śliczne rzeczy! Zabieram wszystko!!! Jak zwykle trafiasz w sedno :))))
Aaaaa już kiedyś u Ciebie byłam ale mi umknęłaś, teraz zapisałam i planuję poznać całego bloga!
I analizę kolorystyczną przeanalizuję, bo wstyd się przyznać, nie znam się na tym, ten szary zestaw bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam!!
Marysia
Mario czytam tego bloga praktycznie od początku i jestem pod wielkim wrażeniem tego w jaki sposób przedstawiasz poszczególne pory roku! Praktycznie za każdym razem będąc dłużej na zewnątrz zwracam uwagę na kolory i patrzę jak się zmieniają przy różnych porach dnia czy pogodzie. Niestety w dalszym ciągu nie jestem pewna czy jestem prawdziwym latem, bo czy może być lato które wygląda nijako w lila – róż czy jasnym szarym? Mam nadzieję że dalsza lektura Twojego bloga pozwoli mi ustalić jaką porą roku jestem:)
Pozdrawiam!
oo, te kolory podobają mi się bardzo:)
właśnie takie fiolety i ta niebieskość szala i nauszników:)
piękne kolory
Po pierwsze :) Chciałam pogratulować bloga, jest niesamowity, inspirujący i bardzo pomocny :) Mam problem czy jestem chłodnym latem czy zimą …
Jasne włosy, kolor oczu to jak najbardziej ja lato, ale w kolorystyce letniej nie do końca jest mi dobrze. Czyste barwy zimy czarny, biały to moje kolory. W jasnym szarym, barwach pastelowych wyglądam zbyt mdło. Ciemny szary i zdecydowane zimne odcienie zdecydowanie mi pasują. Czy można być pomiędzy latem a zimą?
Nie, prawdopodobnie jesteś którąś ze zim. Podeślij mi na maila swoje zdjęcia:)
Bardzo mi się podobają te zestawy! O wiele bardziej niż te, które stworzyłaś dla wiosny, gdzie królowały nudne beże ;)
Witaj Mario,
bardzo dziękuję Ci za tego bloga. Dzięki niemu wiem, że jestem zimą. Nie wiem jeszcze, którą ale sprawiłaś, że zaczęlam się nad sobą zastanawiać. Dziękuję za za wiele cennych rad i inspiracji :) A przede wszystkim za to, że zaczęłam patrzeć w lustro bardziej przychylnym okiem.
Bardzo miło to czytać. Niedługo, mam nadzieję, Twoje spojrzenie będzie nie tylko przychylne, ale nawet zachwycone :)))
Witaj Mario.Szukałam w internecie jakiś tekstów które pomogły by mi w określeniu własnego stylu ubierania się i zupełnie przypadkiem trafiłam na Twój blog i….zachwyciłam się.Przestudiowałam z uwagą typy kolorystyczne i utknęłam między chłodną zimą a chłodnym latem.Chciałam zapytać czy mogła bym liczyć na Twoją pomoc w ustaleniu jakim typem pory roku jestem?Byłabym Ci bardzo wdzięczna:)
Pozdrawiam serdecznie.
Jak miło, cieszę się, że się zachwyciłaś. Proszę Cię o przesłanie mi jak największej ilości swoich zdjęć na maila. Wtedy się wypowiem :)
Dziekuję i nie mogę się doczekać Twojej opinii :)
czy jest szansa aby dowiedziec sie gdzie i jak szukac butow z pierwszego zestawu? jakis trop? sa genialne!
Te piękne buciki są z A.P.C i kosztowały koło 300 euro, z tymże już widzę, że wyprzedane.
hm a czy ten rodzaj butow sie jakos nazywa (nie jestem znawca), podchodzi to po prostu pod mokasyny czy jest jakies magiczne slowo opisujace ich nature?:) BARDZO DZIEKUJE ZA ODPOWIEDZ!!
Świetny ten Twój blog, Mario! Wsiąkłam i zastanawiam się czy jestem chłodnym czy zgaszonym latem bo na pewno zimny typ ze mnie, chociaż mąż twierdzi że pasuje mi bordowy kolor (?!). Pasują mi szarości, niebieskości i fuksje, fiolety, ale już w jasnoszarym wyglądam blado. W ogółe w pastelach wypadam blado. Czy to może być przesłanką do typowania na chłodne jednak, a nie zgaszone lato? Pozdrawiam świątecznie!
Przeglądałam archiwum i trafiłam na ten post. Uwielbiam i dziękuję za wspaniałe rady w pigułce:)
„Prawdopodobnie jednak największą pokusą dla niego będzie czerń” – rozwaliłaś mnie, naprawdę rozłożyłaś na łopatki. Jestem chłodnym latem marzącym o chłodnej zimie. Dzisiaj uporządkowałam swoją szafę (głównie przejrzałam moje bazowe rzeczy) i co? Czerń właśnie. Doszłam do wniosku, że jest jej za dużo zwłaszcza, że od dawna sobie mówię, że to nie mój kolor… Na pewno nie zrezygnuję ze skórzanych czarnych butów i torebek, po prostu na nie choruję. Swoją drogą gdzie mogę szukać granatowych i granatowych baz, jeśli mój budżet jest dość ograniczony?
Jestem chłodnym latem, a Pani blog uzmysłowił mi jak genialnie wyglądam w niebieskim i granacie. Może to śmiesznie zabrzmi, ale jak mam na sobie górę w takich odcieniach to aż nie mogę się napatrzeć jak to pięknie współgra ze skórą moich rąk. Co chwilę na nie zerkam :)
Lubie przegladac Mario Twojego bloga sekcjami i wracac do tych starszych wpisow. Nie moge sie napatrzec na ten pierwszy kolaz. Widze siebie w tych dzinsach, swetrze, butach i z ta torebka. Ktos wie gdzie mozna znalezc taki sweter? Bo ja od lat szukam idealnego szarego swetra i ciagle czegos mi brakuje, a to za obcisly, a to za oversizowy, a to dekolt nie taki, a to akryl etc.
Witaj, po pierwsze dziękuję bardzo za tego bloga, jesteś niesamowicie pomocna! Po drugie mam pytanie co do prawdziwego lata – przy pierwszym poście opisującym go na paletce pokazały się głównie pastele i pisałaś, że dla tego typu urody są super; w tym poście piszesz, że pastele nie m na bazę, może na dodatek. Nie rozumiem, proszę o wyjaśnienie, bo właśnie kompletuję całą swoją szafę od zera i chce aby każdy następny zakupiony ciuch był takim naprawdę odpowiednim, wręcz idealnym, pasującym do mnie i do wszystkich innych moich ubrań.