Dzień dobry!
Wyjątkowo z samego rana najprostszy zestaw jaki noszę na upały. Już dawno mówiłam Wam o czarnej spódnicy, ale takiej która nie byłaby nadmiernie rozkloszowana. Dorwałam właśnie taką spódnicę na wyprzedaży i czekałam tylko na lepszą pogodę, żeby nosić ją z leciutką koszulką (nie wiem zupełnie co to za marka, mam ją już wiele lat, pewnie H&M).
Bardzo fascynuje mnie teraz kierunek wschodni. Nie tylko jeśli chodzi o kosmetyki, ale również o wystrój wnętrz, filozofię, sztukę czy modę. Wiedziałyście, że Van Gogh był zapatrzony w japońskie malarstwo i podłapał z niego kilka technik, które wpłynęły na jego własny styl? Kolekcję japońskich grafik, które miał w posiadaniu Van Gogh można obejrzeć tutaj!
Obserwując koreańskie konta na instagramie, zauważyłam że prezentowana tam estetyka prawdopodobnie byłaby u nas określana jako babcina (oczywiście nie śmiem generalizować, chodzi mi wyłącznie o konta, które ja obserwuję). I zapewne wielu osobom taka prostota, spokój i nieobnoszenie się z atutami figury nie przypadnie do gustu, ale dla mnie to jest wytchnienie, którego ja szukam i w tym obecnie znajduję piękno.
Torebka Me&Bags
Spódnica H&M
Buty Mango
Naszyjnik COS
Kolczyki Kajo
Zegarek Casio
Dzisiaj ostatni dzień rabatu na torebki Me&Bags, na hasło „klasycznie” dostaniecie 10% zniżki na torebki.
I właśnie te upały uwolniły mnie od oczekiwań, podkreślania, wydłużania czy zakrywania. Ja nawet nie pamiętam, kiedy się ostatnio uczesałam w taki sposób. Pamiętam za to, jak będąc naprawdę młodą, może lekko po osiemnastce usłyszałam od fryzjerki: koniecznie grzywka z takim czołem. Eh, nie bądźmy dla siebie samych takimi fryzjerkami…
Co Wy nosicie w upały?
Kiecki! I luźne, dłuższe spodenki choć tu mam problem z dobraniem góry.
Prawie identyczny zestaw nosiłam do bólu w ubiegłym roku – tylko zamiast t-shirtu bardziej „elegancką” białą bluzkę i czarne baleriny. To był mój ulubiony „pracowy” zestaw na lato :) Pozdrawiam serdecznie!
A myślę że do pracy by też fajnie wyglądały baletki na słupku, czyli niskie czółenka. Ja też pozdrawiam :)
Twój strój to wytchnienie dla oczu od spódnic i sukienek w obowiązkowe kwiaty czy palmy
Obecnie jestem jeszcze w Holandii, gdzie nie jest upalnie, tylko wietrznie i deszczowo, więc nie wiem, co okaże się moim upalnym uniformem, ale kilka lat temu była to czarna bluzka i spódnica za kolano w czarno-białą łączkę . Tworzyło to stonowany efekt który ożywiałam czerwonymi paznokciami, taką samą szminką i dodatkami. Ciekawe, co mnie natchnie w tym roku.
Ładny zestaw! Czerwień jako przełamanie też ostatnio za mną chodzi.
W upalne dni na co dzień do pracy superlekkie długie, białe spodnie w kancik z lekko rozszerzanymi nogawkami (len, więc nie są śnieżnobiałe, ale takie lekko szarawe) plus prosta biała koszulka (w sumie pdoobna do tej, która masz na sobie). Jest mi w tym zestawie tak wygodnie i lekko, że aż nie czuję, że to długie spodnie :P
Dziękuję
Kurczę, chyba właśnie zdałam sobie sprawę, że czarno-biała łączka to wzór, który najbardziej mi się podoba! Jak pójdę przed powrotem do domu na zakupy, to się za nim rozejrzę.
Czasem taką retrospekcja przynosi odpowiedź.
Pięknie wyglądasz! Zupełnie jak z kolażu stylu dyskretnego. Wszystko jest na tych zdjęciach zachwycające.
Ja w upały często wyglądam podobnie, tylko moja spódnica jest granatowa. Ale to drugi wybór, bo pierwszym są sukienki – do pracy midi, po pracy maxi.
W temacie stylu koreańskiego, wczoraj przez przypadek na Youtube wpadłam na konto haegreendal. I teraz nie mogę przestać oglądać, bo od jej filmów bije spokój i harmonia.
Ja też, ja też wpadłam na to konto przedwczoraj! Oglądam tyle na insta, necie i youtube o Korei, że już naturalnie mi pokazuje te klimaty w sugerowanych. Cudowne jest :)
Właśnie sprawdziłam haegreendal i te filmy są przecudowne! Mario, skoro znasz więcej takich kanałów na youtube, to może polecisz jakieś konkretne? :)
Też białą lub granatową koszulkę, a do tego spódnice: kopertowe, z wiązaniem w pasie lub maxi z lejącego się materiału. Spódnice w kolorze dżinsu, białe w niebieskie lub granatowe wertykalne paski, lub zieleń khaki. Do tego cieliste sandały i pasek jak nie mam kokardy w pasie oraz granatowy skórzany shoper. Ostatnio dobrałam do tego torebkę listonoszkę ale nie pomieściłam się w nią rano do pracy więc wróciłam do dużej torby
Taa, ja też całe życie słyszałam, że muszę mieć grzywkę. I słuchałam, kombinowalam z różnymi rodzajami… ale każdy rodzaj grzywki mnie wkurzał. Teraz śmiało chodzę bez grzywki i czuję się najlepiej do tej pory. Wysokie czoło to NIE jest wada!
Zgadzam się z tym. Ale też wada czy nie, nie powinno się tak nikomu mówić, zwłaszcza młodej osobie.
Cieniutkie sukienki, krotkie…..wlosy do gory, bo w rozpuszczonych goraco….kocham upaly, problem tylko z makijazem, nie znalazlam jeszcze podkladu, ktory by sie nie wazyl, scieral lyb splywal…..
Wyglądasz pięknie. Latem wyjątkowo podobają mi się kobiety z prostych, stonowancych czarno-białych zestawach i w midi. Ja osobiście nie wyobrażam sobie założenia takiej ilości czerni w upał, czuję, że bym się upiekła. Lubię ciepło i słońce, ale mam chyba wrażliwą skórę bo założenie czegokolwiek innego niż bardzo lekka, jasna jedwabna/bawełniana sukienka, ewentualnie bawełniane mikroszorty i T-shirt zupełnie nie wchodzi w grę. Jak już tam gdzieś pisałam latem noszę sukienki w geometryczne/okołogeometryczne wzory, najlepiej z jakiegoś konkretnego malarstwa lub grafiki, bo rzadko spotykam satysfakcjonujące mnie estetycznie wzory zaprojektowne po prostu przez projekantów odzierzy. Mam dwie takie sukienki jedna jest z Numph, ale oni są świetni we wzory, a druga znaleziona w ciuchu i uszyta przez kogoś samodzielnie. Poza tym mam dwie z Kandińskim, jedną z Murakamim, jedną z Mondrianem, dwie z Warcholem i jedną z Dawidem Ryskim. Na wymagające wiecej wygody okazje zakładam takie mikroszorty z gobelinowy wzór i jedną i mojej kolekcji koszulek z obrazami z Medicine.
Wow, aż się rozmarzyłam czytając o tych malarskich sukienkach!
Z TAKIM czolem… Jak dobrze, ze czlowiek madrzeje i nie daje sobie wmowic bzdur. Masz piekne rysy twarzy i zadna grzywka nie jest potrzebna! Polaczenie czerni i bieli jest swietne, torebka tez. Podoba mi sie stylistyka me&bags. Sama sie zastanawiam nad zakupem.
W upaly nosze sukienki i spodnice. Koniecznie z wiskozy lub cienkiej bawelny. Ostatnio kupilam przepiekna kopertowa sukienke w Taranko i to byl znakomity prezent urodzinowy. Moja wiskozowal sukienke z c&a nosze 3 sezon. Mam tez egzemplarz z Mango, daje rade 2 sezon. Poza tym t-shirty bawelniane lub wiskozowe bluzki. Za lnem nie przepadam. Po prostu nie lubie go w dotyku. Ale to na pewno znakomity material, tylko zwyczajnie nie dla mnie. Jesli ubieram spodnie to rowniez wiskozowe. Na stopach sandalki z Tamaris lub biale conversy. Nie nosie wielkie okulary :) W torebce woda termalna i bidon z filtrowana kranowa z cytryna i malinami. Na twarzy puder matujacy, na dekolcie troche rozswietlacza, blyszczyk to ust. Moge isc w upal! :)
Pstra Matrono, czy gdzieś można zobaczyć Twoje stroje :D?
Grzywka jest dla mnie niepraktyczna. Raz, że szybko przetłuszczają mi się włosy i po niej najszybciej to widać, dwa, mam je faliste i jak zaczyna odrastać, to wywija się w dość niechlujny sposób i to mi przeszkadza.
Tu mam tą sukienkę z ciucha szytą przez kogoś https://przygodazesztuka.wordpress.com/2016/07/16/kanada-dzien-trzeci/#more-412
Tu tą z Numph https://przygodazesztuka.wordpress.com/2016/07/20/kanada-dzien-czwarty/#more-640
A tu tą z Murakamim https://przygodazesztuka.wordpress.com/2016/07/15/kanada-dzien-drugi/#more-353
W pozostałych nie mam zdjęć bo są dość nowe a przestałyśmy prowadzić tego bloga, ale z Kandińskim to te: https://img.wearmedicine.com/i/461×694/RS19-BDD350_MLC_F1.jpg?v=1553688487(kupiłam xl i nosze jak sunkienkę) https://i.pinimg.com/736x/58/07/60/580760965f8d37bfff9a1e00a20b282b.jpg
Z Ryskim ta: https://img.wearmedicine.com/i/665×1000/RW18-SUD151_99A_F1.jpg?v=1553688487
W Warcholem te: https://dtpmhvbsmffsz.cloudfront.net/posts/2017/07/19/596fbd74c6c795d61d03a3da/m_596fbd8636d594c63e039cc9.jpg https://images.vinted.net/thumbs/f800/018d6_ssABhQRhU1FLZ29Kedg4GSyt.jpeg?1512648820$6c124d055baebdec04e4a78e8ad8add5a0f98bcd
A z Mondrianem ta: https://static.topsecret.pl/public/foto/full/SSU1571CA_2.jpg
Mam też instagram ale nie wrzucam tam za często ciuchów nie ma mi kto robić zdjęć https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://www.instagram.com/aaleksandrakonarska/&ved=2ahUKEwiSqaTj6-jiAhUHuIsKHSGWDWsQjjgwAHoECAQQAQ&usg=AOvVaw2-9CZYgz7L7K-Wn7SGBU9z
Piękne suknie, piękna Ty :-)
Zgadzam się z Ewą. Te stroje wymiatają i Ty wymiatasz <3
Dziękuję dziewczyny <3
Świetne stroje. Te pierwsza sukienke bralabym od razu, haha.
Ale super! Imponujący styl :) Ja bym większości takich wzorów nie uniosła, ale teraz będzie mi się marzyć sukienką z którąś z delikatniejszych kolorystycznie abstrakcji Kandinskiego,,
Wysmarowałam taki długi komentarz z linkami do zdjęć i ciuchów ale chyba nie przeszedł przez moderacje :(
Już go wyciągnęłam ręcznie ze spamu :)
Bardzo fajny zestaw. Mam tę spódnicę i układa się ładnie, natomiast struktura materiału i ta gumka w pasie mnie niesatysfakcjonują. Będę jeszcze szukać czegoś w tym stylu, ale bardziej pasującego do mojej wizji :) Pięknie wyglądasz w koku, powinnaś czesać się tak częściej!
Sukienki :-)
Rozkloszowane sukienki, w miarę możliwości z lnu lub bawełny, oraz skórzane sandały na koturnach. Do tego torebka Dziki Józef. Twoja stylizacja podoba mi się. Preferuję obecnie taki prosty, naturalny wygląd.
taka oazowa stylowka. Brakuje modlitewnika..
Przede wszystkim nic czarnego i ciemnego oraz nic, co by miało choć odrobinę w sobie sztucznego! Im cieplej – tym lużniej. I krócej… i bez rękawków. i jak najbardziej odkryte butki – klapki, w ostatecznosci szmaciane tenisówki. Gdy ma byc nieco bardziej oficjalnie, mam batystowy szal, ktory zakladam na ramiona, a odpowiednio „rozlozony” siega kolan.
Bardzo ładnie wyglądasz w takiej fryzurze :-)
Dzięki <3
Komentarz fryzjerki wysoce nieodpowiedni. Przykre, że same sobie to robimy… a wracając do ciuchów na upaly, to nie mam pomysłu. We wszystkim mi źle. Mając sylwetkę plus size upały to raczej przekleństwo. Kocham zwiewne sukienki z lnu, wiskozy czy cienkiej bawełny, ale co z tego, skoro ocierają się uda. Noszę więc szorty, ale to nie jest odpowiedni strój na każdą okazję. Nie czuję się też do końca komfortowo w szortach. Kupiłam więc lekkie spodnie – czarne i miodowe. Czarne z lekkiej wiskozy, szerokie, bardzo nieformalne. Miodowe z bawełny, lekkie, ale na taki ukrop nadal w nich trochę za ciepło. Plus taki, że z bluzkami nie mam problemu ;) moja idealna temperatura to 25 stopni – wtedy dobre są i sukienki, i spodnie. Wszystko utrzymane w prostocie, bez nadmiaru bizuterii, bez wielu dodatkow. Kolory raczej stonowane, chociaż dziś kupiłam czerwoną sukienkę ❤️
Zawsze wyglądasz świetnie, jestem bardzo Ciebie ciekawa w czerwieni!
Beata kup sobie opaski na uda. Wiele firm je ma… Sprawdzaja sie. Gdy temp.jest nieco nizsza uzywam na uda antyperspirantu…mus dobrze wyschnac;)
Beato- znam ten ból obcierajacych sie ud.polecam Tobie wypróbować opaski na uda.wygladaja świetnie i sprawdzaja się.zobacz na kanale Gracji xl
Bardzo ładnie wyglądasz Mario. Ja upałów nienawidzę, latem się bardzo męczę, czekam na upragnioną jesień :) W tym roku kupiłam sobie parę letnich ciuchów głównie z lnianego miksu, dalej miło, a nic mi się nie gniecie. Jestem chodzącą reklamą sklepu Next, zakupów ciuchowych też nienawidzę, a tam zazwyczaj coś dla siebie znajdę..do tego czarne, lakierowane Birki :)
https://www.next.pl/pl/g8272s6#330735
https://www.next.pl/pl/g9066s3#648932
https://www.next.pl/pl/g72124s13#643806
Ta pierwsza sukienka jest śliczna. Bardzo ładny kolor :)
Dla siebie spodniczkę bym wybrała w kolorze granatowym lub czerwonym, do tego biała koszulka lub biala spodnica i koszulka w kolorze z paletki BW. A najlepiej sukienka, ostatnio kupilam dwie lniane szmizjerki z lekko podwyzszoną talią, biala w paseczki i fuksja. Przewiewnie i prosto. Torebko-koszyk i sandałki na malutkiej koturnie lub espadryle. A w tym roku priorytet to szybki dostęp do mlekopoju dla mojego nowego ssaka więc duze i kopertowe dekolty to obowiązek;)
Twoja stylówka jest ok, plus za kobiecą koszulkę i super że w końcu nie ten „oversize” ;) Twoje buciki mnie nie przekonują, czy tylko dla mnie wyglądają jak szpitalne ochraniacze na obuwie?
Mam kolezankę Japonkę i faktycznie ubiera sie inaczej ale zawsze bardzo ciekawie. Głównie w Uniqlo i Zarze. Prostota tak ale gra proporcjami i fakturami, nienachalnie ale tez nie tak dyskretnie;)
Tak, zależy z jakiego ujęcia, ale od przodu tak właśnie wyglądają, jak skarpetki :) Akurat dla mnie na tym polega ich urok. Owersajzy to dopiero będą :)))
Mnie w oriencie najbardziej urzeka filozofia ultrajasnej skóry; podczas gdy u nas Chanel przenicowała umysły w tej materii (nigdy nie moge się nadziwić jak trwale to łyknięto), Azja od tysiącleci wielbi porcelanową cerę jako symbol idealnego piękna i wysokiego statusu, wielbię i ja
Marzy mi się podróż do Chin; wielki mur chiński, złote smoki na poręczach schodów i bezkresne równiny, które podobno są jednym z najpiękniejszych i jednocześnie najbardziej przytłaczających widoków na ziemi…
Wschodnia filozofia mnie nie kupuje; za dużo w niej gadek o harmonii i równowadze; trąci mi to impasem.
Lubię literaturę; Sen czerwonego pawilonu; powieść- katedrę, z której wychyla się jeśli nie afirmacja anarchii, to w każdym razie silne przeświadczenie, że aktywatorem każdej patogenezy jest władza.
Modowo bardzo doceniam Kozue Akimoto, prawie zawsze w czerni, lubi wiele warstw materiału, jest jednocześnie kobieca i futurystyczna. Zdecydowanie wyróżnia się na rzekomo pluralistycznych fashion weekach.
https://images.app.goo.gl/pMnyxn8PTApViqr76
https://images.app.goo.gl/ix98Uhoqzf1XD9DF7
https://images.app.goo.gl/mzpHihvHVcpLaS9SA
https://images.app.goo.gl/ppKskp3mqNFKMHy28
No i niektóre aspekty medycyny chińskiej mnie pociagają- napar z suszonych koników morskich brzmi poetycko
I nie można zapomnieć o mistrzowskim epickim kinie i genialnych filmach realizowanych z prawdziwym pietyzmem; „Cesarzowa”- widowiskowy dramat polityczny, „Żegnaj moja konkubino”- niepowtarzalny artyzm i wszystkie filmy cesarza kina- Kurosawy, chyba najlepszego psychoanalityka jakiego oglądał srebrny ekran.
A jak poetycko brzmi fakt, że koniki morskie są zagrożone wyginięciem, przez to że chińska medycyna ludowa powoduje ogromny popyt na nie?
No dekadentyzm to już szczyty poezji:D
Mario tak mi się spodobały białe buty że sama już prawie kupiłam takie śliczne białe baletki jednak powstrzymało mnie to że nie pasowałyby chyba do większości moich ubrań a w szczególności na obronę mojej pracy. A takie były śliczne :/
Mary, popieram! Jasna skóra – o tak! Opalenizna – nie!
Mały rys historyczny dla niezorientowanych, z sieci:
„Moda na jasną, nieskalaną słońcem skórę trwała aż do XX wieku. Opalenizna kojarzyła się z osobami, które zarabiały na chleb pracą fizyczną – w polu czy np. na budowach, gdzie ich skóra była nieustannie wystawiana na działanie słońca. Bywalcy salonów za żadną cenę nie chcieli być naznaczeni plebejską opalenizną. (…)
Prawdziwa rewolucja rozpoczęła się w 1923 roku za sprawą francuskiej projektantki Coco Chanel, która była niekwestionowanym autorytetem w kwestiach mody. Opalona Chanel zeszła wtedy z pokładu jachtu i wywołała wielki skandal.”
Można patrzeć z wielu stron na tamte inspiracje, co mnie bardzo cieszy. Zupełnie inne rzeczy są dla mnie z tamtego kierunku pociągające :)
Mario, Twój post przypomniał mi, że mam od dawna nienoszoną, czarną spódnicę z bawełnianego haftu angielskiego na cienkiej, też bawełnianej podszewce :) Pozostała mi z czasów, kiedy usiłowałam się przekonać do czerni. Z usiłowań nic nie wyszło, ale spódnica była zbyt ładna, żeby tak po prostu ją wyrzucić. Założę do niej bluzkę w kolorze jasnego, cielistego beżu, czarne espadryle, takie klasyczne, na niewysokim sznurkowym koturnie, wiązane wokół kostki. Do tego jasnobeżowa torebka z czarnymi wykończeniami – i mogę jutro iść do pracy. Już sprawdziłam – spódnica dobrze leży w pasie i na biodrach :)
A w upały najchętniej noszę albo dłuższe spódnice i małe bluzki, albo luźne sukienki tuż za kolano, najczęściej z bawełny, bo len się jednak straszliwie gniecie. Lubię hafty jednobarwne, tzn. haftowane wzory w tym samym kolorze, co tkanina tła. Albo rozmaite ażurowe wstawki. Takie tkaniny są delikatne, ozdobne, a równocześnie nie męczą oczu nadmiarem wzorów czy kolorów. Długich spodni w upały nie noszę, w szortach kręcę się po domu, ogródku i czasem wychodzę po zakupy. Do pracy muszę ubierać się bardziej formalnie, więc powiewna spódnica albo luźna sukienka to dla mnie najlepsza opcja.
Ale będzie super. Aż mi zrobiłaś ochotę na cielistą lub beżową koszulkę!
Na spacer zalozylam dzis sukienke z bawelnianego cienutkiego płótna, przed kolano w delikatny wzór, bez rekawow, do tego dwukolorowe sandaly (biały i brąz) i mała karmelowa listonoszka. Czyli naturalnie i jak najlżej. To najważniejsze przy upałach :)
Nigdy by mi nie przyszlo do glowy, ze masz „takie” czolo :)) Bardzo podoba mi sie ta stylówka – gdybym sama miala sie podobnie ubrać, wybralabym jedynie inna torebke i troche wyraźniejsza bizuterie (czerwone koraly by wygladaly super :)). Ja w upaly nosze kilka sprawdzonych od lat sukienek, raczej nie kombinuje. Lato to pora roku, kiedy mam najmniej inwencji, jeśli chodzi o styl :-/
Matko bosko! Czytam i nie wierzę w to co czytam, przybijam piątkę, bo mam to samo. Z tą różnicą, że ja na Wschód patrzę z małymi przerwami, ale jeśli chodzi o wystrój wnętrz, stroje czy kulturę to cały czas jestem na bieżąco. Uwielbiam styl minimalistyczny i zupełnie nie przeszkadza mi ten styl „na babcię”, chociaż przyznam, że niektóre propozycje stylizacji są dziwne ;), bowiem sama o sobie mówię, że jestem z pokolenia dzisiejszych 50latków, ale urodzona 20 lat później, więc mój gust jest zdecydowanie inny od współczesnych trzydziestolatków. Serdecznie pozdrawiam, dziękuję za ten post, czekam na więcej i trzymam kciuki za Pani pomyślność, Ola
Zauważyłam u siebie prawidłowość: im bardziej piekące słońce i temperatury od 28 stopni wzwyż, tym bardziej spokojne u mnie kolory, stąd więcej raczej powłóczystych sukienek w bieli, jasnej szarości, spranych kolorach, zazwyczaj chłodnych (no tak, jestem latem stonowanym, więc to oczywiste), ciemne kolory rzadziej, jeśli już to granat, szary, rzadko czerń. No i oczywiście królują: len, wiskoza, jedwab, bawełna, z jakąkolwiek formą domieszek „dobrego” poliestru to już powyżej 24 stopni się żegnam. Za to jeśli letni dzień jest szaro-buro ciemny, burzowy i ogólnie złowieszczy, to wyciągam z mojej szafy róże wszelkie, maliny i arbuzy, jakieś pojedyncze fuksje nawet, wzory jakie tam mam, jasne paski, kwiaty rozmyte i tym podobne fizdrygałki, żeby nie zlać się w jedno z pochmurnym niebem. Wtedy bardziej mi potrzeba ożywienia, a przy zabijających upałach dążę do spokoju i sjesty :) Poza tym robiąc porządki „na lato” podzieliłam sukienki na te, które mogę nosić już teraz i te „do noszenia z opalenizną”. Ciemny letni total look zostawiam sobie na koniec sierpnia i początek września, kiedy jeszcze nosi się opaleniznę. Wtedy poza tym też jest ta pora, kiedy pozwalam sobie na „kontrolowane” kontrasty. Teraz jestem na to za blada.
Jest plus upałów – dziewczęta wiążą włosy, odsłaniają szyje i czoła :) Wczoraj widziałam się z koleżanką, która zawsze nosi rozpuszczone włosy, ale już nie dawała rady i zebrała je tak, jak Maria – się okazało, że ma świetną linię szyi, kości policzkowych i w ogóle, szał! Jak i u Marii, czyli pięknie.
Stylówka miła i prosta, na pewno pasuje drobnokościstym, delikatnym Azjatkom, ale dla mnie trochę jest tu wszystkiego za mało. Za mało jak na mariową urodę, błysk w oku, nonszalancję i ciemny koloryt. Żeby może bluzka była bardziej mięsista, a dekolt bardziej w łódkę, spódnica miała plisę albo cokolwiek, jakaś fakturę, a przede wszystkim żeby ta torba miała jakiś kształt/charakter. Przy takim minimalu dodatki są kluczowe – latem sprawdzają się oczywiście miękkie materiały, ale powinny też być uszyte, mieć detal, okucia albo kolor (przeskalowana, gruba bawełniana torba-marynarski wór, prostokąt z białego tworzywa, duży kosz, koniakowa, skórzana listonoszka, cokolwiek – byle z charakterem). Może jestem torbową maniaczką, ale uważam, że torba może zrobić całą sylwetkę – i od dłuższego czasu zastanawia mnie fenomen tych worków (na YT i na blogach), które może nadają się na plażę/działkę/spacer z psem, ale swoją nijakością i sportowością nie dodają raczej uroku prostym, bezpretensjonalnym zestawom, a raczej odejmują im stylowości (te troczki, parciane paski, niezdefiniowany kształt). Ale wyobraziłam sobie, że na zdjęciach Maria ma swoje etui na laptopa od Chylak – mniam :)
Lubię gdy Agaffia pisze o stylu, masz.takie „konstrukcyjne” podejście do niego i celne obserwacje.
Heh, dzięki! Trochę się obawiam, żeby nikomu przykrości nie zrobić, ale z drugiej strony – jest to blog modowy, więc chyba się można podzielić przemyśleniami i obserwacjami (a jest to jedno z moich ulubionych zajęć, takie analizowanie kompozycji, zestawów, kolorów i urody).
Mnie się wydaje, że Koreanki kreują styl bardzo podobny do french chic.
Długo miałam problem z ubraniami na lato. Jakoś ciężej mi było dobrać buty, dodatki. Jako zima, we wszechobecnych jasnych kolorach i drobnych łączkach czułam się mało wyraziście i blado. Jakiś rok czy dwa lata temu przyszła iluminacja – odkryłam, że w upały najlepiej czuję się…w czerni ;-) Najlepiej, jeśli jest to sukienka koszulowa z lejącego materiału z wiązaniem w pasie, długa lub maksymalnie do kolan. W dni, kiedy brzuch wydaje mi się być większy niż zwykle, zakładam luźną czarną sukienkę – taki przedłużony t-shirt do kolan. Do tego obowiązkowo okulary przeciwsłoneczne (nie lubię słońca!) i włosy związane na karku w byle jaki koczek. Czerń sprawia, że mimo upałowego rozmemłania czuję się bardziej elegancko. Dodam, że tylko w lato tak ograniczam się kolorystycznie ;-)
Ja uważam że ten zestaw jest przepiękny! Jest to taki look w którym to noszący zdobi strój, nie strój tworzy osobę w prostych ciuchach o wiele bardziej widać człowieka który je nosi, nie jest się zagłuszonym fakturą, wzorem czy milionem dodatków. Dla mnie na wielki plus.
Jeśli chodzi o ciuchy na lato to również rezygnuję ze wszelkich obcisłości, mini spódniczek czy kusych spodenek. Ma być komfortowo i przewiewnie, zakryte ramiona i raczej kolana też. Kolory ziemi, czerń i biel. Da się z tego złożyć dużo uniwersalnych zestawów. Lubię ciuchy z Massimo Dutti, mają fajne lookbooki na lato i czasem się nimi inspiruję pozdrawiam!
Fajna jest ta spódnica i bluzeczka, ale buty i torba mi tu nie pasują. Ja bym tu widziała czarne sandałki na szpilce, torobę w jakimś wyraźnym kolorze np czerwień, bordo, soczysta zieleń i korale w kolorze torby. Lubię proste ubrania podkręcone dodatkami.
Białe baleriny nieładnie odcinają stope i są jakieś takie masywnei brzydkie.
Pozdrawiam
Bardzo mi się Mario podobasz w tym zestawie; wyglądasz tak delikatnie i dziewczęco. Niczego za dużo, niczego za mało, wszystko wyważone i harmonijne, piękny look!
Piękne czoło, a w grzywkach 90% osób wygląda po prostu głupkowato. Chętnie zobaczyłabym więcej sesji z włosami upiętymi w kok.
Po pierwsze jak dla mnie wyglądasz na tych zdjęciach prześlicznie, dziewczęco i bardzo szczupło. Bardzo mi się podobasz w tak upiętych włosach!
Po drugie dzięki za wspomnienie kanałów koreańskich,, zajrzałam i przepadłam :)
Kocham ubierać się latem, tak jak zimą jestem ubraniową minimalistką i dobrze się czuję mając kilka rzeczy na krzyż, i nie pociąga mnie zupełnie robienie zakupów ubraniowych… tak latem jednak lubię zaszaleć (z ilością sukienek ;) ) Mój organizm niestety bardzo nie lubi upałów, przeszkadza mi wtedy wszystko, stanik z fiszbinami nawet ten najlepiej dobrany, każda metka, każda nadmierna ilość materiału. Także przy typowych upałach to jak najcieniej, najzwiewniej i najprzewiewniej. Len, włoskie cieniutkie wiskozy (lubię unisono choć musze dobrać fason dla siebie), równie cieniutkie tkaniny bawełniane. Sukienka + lekkie sandałki to mój uniform nr 1 na upał, choć mam też 2 spódnice do kolan / midi z lnu (tatuum) oraz mieszanki lnu i wiskozy i do cienkich koszulek też mi się bardzo sprawdzają. I kapelusz zakładam na słońce :)
Co nosimy…??? Bawełnę i len ewentualnie jedwab
ładnie, spokojnie, elegancko.
Przemawia do nas taka STYLizacja, bo tutaj styl jest naprawdę na pierwszym miejscu i widać, że ten outfit miał jakiś zamysł.
Lubię taki styl nieobnoszenia się atutami figury i bardzo Ci Mario dziękuję za ten wpis! Od lat słyszę od jednej z moich koleżanek, że powinnam bardziej podkreślać figurę i czemu ja się lubuję w lekko przyluźnych rzeczach. Ano dlatego, że lubię ten luz, swobodę ruchów. Czuję, że moje ciało to uwielbia i oddycha. Naprawdę nie muszę nikomu nic udowadniać. Wiem, żem mam kobiecą sylwetkę i to mi wystarczy. Nie czuje potrzeby eksponowania swoich atututów.
I tak sobie czasem na ulicy obserwuję, jak niektóre kobiety się mordują w tych przyciasnych i przykrótkich ciuszkach, niewygodnych butach na obcasach, bo przecież „trzeba” wyciągać sylwetkę, itp. A wystarczy włączyć na lekki luz, od razu zmienia się postawa ciała, chód, ruchy.
Powiem Ci Maria, że dusz mam południową (czyli mocne kolory, biżuteria, przepych), ale jednak powoli zmierzam bardziej ku prostocie. Może nie tak ascetycznej, jak Twoja, ale jednak. :) Pozdrawiam i ściskam! xo
U mnie to zdecydowanie oversize. Koszulki, cienkie koszule, spódnice midi lub maxi i długie sukienki. Zwiewne zakrywanie ciała. Czerń, biel, beż, oliwka. Wszystko, co oddycha, len, wiskoza, bawełna, jedwab. No i przełom tego lata, zamiana srebra na złoto, którego unikałam przez całe życie. :)
Masz piękny owal twarzy, a wysokie czoło to zaleta, nie wada.
Sama również na co dzień stawiam na klasyczną elegancję. Charakteryzuje się minimalizmem w dodatkach, kolorach, dość stonowanym zestawianiu faktur i deseni. Ze stylem kojarzy się biała bluzka, ciemne spodnie na kant, czarne szpilki, perły. Klasyczna elegancja jest ponadczasowa i w odpowiednim wydaniu świetnie nadaje się do pracy, na spotkanie z przyjaciółmi, a nawet szykowne przyjęcie. Dobrze się w takich ubraniach czuję oraz mam pewność, ze wiele rzeczy z mojej garderoby nie wyjdzie z mody za rok czy za dwa.
Staram się również stawiać na jakość.