Nie sądziłam, że tak szybko nazbieram inspiracji do kolejnego wpisu z tej serii, ale chciałabym napisać o kilku rzeczach zbiorczo, bo zaczynam widzieć kilka powtarzających się motywów. W rolach głównych dzisiaj zieleń i cętki.
cętki po raz pierwszy
Widziałam ostatnio w restauracji dwie kobiety (trochę starsze ode mnie) ubrane według schematu: czarna bluzka, cętkowana spódnica midi, czarne sandały. Przyszły oddzielne, obydwie włosy blond, obydwie złota biżuteria. Wyglądały… super. Trochę jak bliźniaczki, ale bardzo fajnie.
Ja cętek chyba na sobie nigdy nie miałam, ale czuję, że rozegrane dobrze, mogą być świetną odskocznią od zwyczajności. Na tym zdjęciu podoba mi się postawa, bije z niego pewność siebie i oryginalność.
biel zawsze z neutralem
Kiedy po raz kolejny piszę o łączeniu białego ze spokojnymi kolorami mam na myśli dokładnie coś takiego. To wręcz zestaw idealny pod każdym względem, bo prosty, na czasie, uniwersalny. Notatka dla samej siebie: wiem że kusi, ale powściągliwie z łączeniem bieli i mocnych kolorów.
prosty manicure
To jest to: tak bym chciała, żeby zawsze wyglądały moje dłonie. Krótkie, błyszczące paznokcie i wyraźna biżuteria. Mango zawsze ma piękne wzory, jeśli chodzi o biżuterię. W tle bardzo ładna koszula. Wszystko na tym zdjęciu trafia w mój gust.
dyskretny styl
Znowu zwracają moją uwagę zwyczajne rzeczy. Raz cekiny, raz dyskretnie, raz cętki, raz czarny golf :) Tak też lubię – kompletnie nie zwracać na siebie uwagi. Ubranie, które ma tylko pełnić funkcję i opierać się jakiejkolwiek strojności. Tak sobie mniej więcej planuję pakowanie na urlop, ale zobaczymy czy mi się to uda i ostatecznie nie wplącze się do walizki jakiś cekin.
cętki po raz drugi
Fantastycznie, bo bardzo normalnie i można byłoby zakończyć ten zestaw każdymi dosłownie butami. A tu nagle pojawiają się cętki. Jakby w całkowicie przyziemnej i trochę poważnej sytuacji, ktoś nagle się uśmiechnął.
zieleń po raz pierwszy
Dla mnie ubiór tego typu jest niepodważalny, nie wiem co musiałoby zostać powiedziane, żeby zniechęcić mnie do takich zestawów. Ciemne, chłodniejsze zielenie wyglądają super z czernią. Można byłoby zamienić tu kolor tego sweterka na każdy inny i by to się broniło, ale dla mnie top trzy kolorów góry tutaj to: zieleń, granat i czerń oczywiście.
cętki po raz trzeci
I znowu świetnie. Mocne, męskie jakby buty, zwyczajne spodnie i w sumie zwyczajny sweter, tylko lekko przełamany wzorem. Im chłodniej na dworze, tym w sumie spokojniej u mnie w głowie :) Nie miałabym żadnych oporów, żeby tak się ubrać. Co więcej sweter i takie trochę bardziej eleganckie spodnie od jeansów to jest dla mnie norma, uniform, standard i sposób na ubieranie się numer jeden.
zieleń po raz drugi
Myślę że większość osób spytana o połączenie dla butelkowej zieleni, wybrałaby złoto zamiast srebra, ale ja właśnie w srebrze upatruję lepszego dla niej towarzysza. Mam srebrne buty i już wiem, że pora dobrać do nich coś ciemnozielonego. Ta sukienka jest piękna.
Jaki rodzaj wzoru, byłby tym, który przełamywałby dla Was zwyczajność i prostotę w stroju?
Dla mnie przełamaniem byłyby cekiny, ale chyba nie jestem jeszcze na to gotowa. :) A cętki widnieją na mojej spódnicy midi, więc jest to coś szalonego i zachowawczego jednocześnie. ;)
Zachęcam do gotowości. Można zacząć od jakiejś torebki lub cekinowego szaliczka, ale ważne żeby to nie były rzeczy ozdabiane cekinami, tylko w całości cekinowe :)
Myślę, że dla mnie takim przełamaniem mogłyby być cętki / jakiś wzór w stylu safari w stonowanych piaskowych kolorach, na przykład na spódnicy lub narzutce długości midi o kroju kimona. Choć ostatnio zdecydowanie stronię od jakichkolwiek wzorów. Kiedyś powiedziałabym, że kwiaty, ale aktualnie wcale mnie w ich stronę nie ciągnie.
Doskonale rozumiem, że wzory mogą być męczące i sama również raczej ich nie noszę, a jak już założę coś wzorzystego to jest to wyjątek, który bardzo cieszy :)
Zupełnie mi przeszła ochota na desenie zwierzęce, chociaż miałam kiedyś i koszulkę w cętki ocelota, i biało-czarny żakiet, który wyglądał jak zainspirowany sierścią zebry :) Ale to se ne vrati, przynajmniej na razie. Natomiast butelkowa zieleń bardzo lubię. Gdybym chciała cos czymś przełamywać, wybrałabym jakąś wyrazistą biżuterię – srebro albo stal, może labradoryt jako kamień. Ma ładny, wewnętrzny ogień.
Od wzorów warto sobie poodpoczywać – wiem coś o tym.
Kocham kolor czarny. Jako typowa zima muszę mieć na sobie choć jedną czarną rzecz, by czuć się dobrze. I moją uwagę zwracają tylko stylizacje z choć jedną czarną rzeczą w ubraniu .
To bardzo stanowcze podejście, ale kibicuję, jeśli jest wyzwalające!
Mam lordsy w wężowy wzór,w beżowych odcieniach. Zakladam je czasem, kiedy mam ochotę na trochę ekstrawagancji,wlasnie do takich prostych formuł jak w drugim zestawie cętkowym ;)
Super, warto pociągnąć dalej i któryś z kolorów z butów mieć na reszcie stylówki albo nawet zrobić zestaw tylko z kolorów, które znajdują się na butach.
W szafie mam sporo kwiatowych wzorów, chociaż rzadziej je ostatnio noszę. Aktualnie u mnie powrót do gładkich ubrań, ale przyznaję, że intensywnie myślę o szaro-beżowym wzorze jak skóra węża. Chętnie nosiłabym takie buty i/albo torebkę.
Jako akcent wyglądałoby świetnie, choć przyznam, że spodnie takiego typu do gładkiego swetra też mogą mieć swój urok.
Torebka tłoczona we wzór węża lub lakierowana. Buty we wzór węża, lakierowane (mam wysokie sandałki w beżu, takie „weselne”) ażurowe lub zamszowe. Kolor bez ekstrawagancji, ale koniecznie faktura!
Poza tym biżu – większe, grubsze kółka i/lub wisior lub szeroki, płaski łańcuszek.
Bardzo fajne, to wszystko dla mnie też wydaje się pociągające, a już na pewno lakierek to mój numer 1.
Czytanie ze zrozumieniem – chodziło o wzór ;) mam kilka rzeczy w typowe biało-granatowe paski lub w umiarkowane kwiaty, ale to nadal zwyczajne rzeczy dla mnie
Jestem typem cieplej wiosny. Na codzień noszę najczęściej jednolite ubrania w kolorze granatu. I w ramach urozmaicenia czasem pojawia się jakiś kwiatowy wzór. Raczej drobny, delikatny. A niedawno nabyłam jedwabna apaszkę w Tatuum w niebiesko-zielone „kółko maziaje”. I liczę, że w chłodniejsze dni właśnie ten „kółko-maziajowy” trochę urozmaici moja garderobę:)
Link do apaszki ( to nie reklama, bo apaszka już nie dostępna) https://www.tatuum.com/kolekcja-blooming-jedwabna-chusta-damska-tatuna,p-27345
Ale ładna, ten wzorek się prezentuje świetnie na apaszce właśnie, bo tam pod spodem są ubrania z tego materiał u :)
Ubrania, to jednak nie dla mnie, apaszka to w sam raz:)
Mam spódnicę w cętki i noszę ją dokładnie w taki sposób, jak opisane przez Ciebie kobiety. Gładka, zwykła bluzka, najczęściej czarna. Ale rozważam zaszalenie wczesną jesienią – mam jasnozielony sweter, zwykły, prosty crewneck i chyba przywitam go z tą spódnicą!
Doprecyzowując, to myślę, że w tatuum są bardzo ciekawe printy, ale nie zawsze podobają mi same fasony ubrań. Gusta i guściki…:) a sama apaszka wpadła mi w oko, bo w moim odczuciu jest bardzo fajna jako akcent :)
Jeżeli chodzi o panterkę to jakoś nigdy nie mogłam się przekonać. I psy szczekają :P
Beżowy płaszcz super