Bardzo zależało mi na tym, żeby podrzucić Wam kilka inspiracji świątecznych i noworocznych jeszcze przed rozpoczęciem grudnia. Przeczytałam bowiem ostatnio coś, co chwyciło mnie za serce i muszę się z Wami tym podzielić. Oto kilka pomysłów na to, co można robić inspirując się tym wyjątkowym czasem i w tym wyjątkowym czasie. Dla mnie to też takie przypomnienie, że każda powtarzalność prowadzi do fajnych efektów i może przeobrazić się w tradycję.

prezenty

Nie będę w tym roku robić prezentownika. Zamiast Wam coś sugerować, chciałabym tylko przypomnieć, że jest jeszcze troszeczkę czasu, żeby wsłuchać się w to, czego potrzebują czy pragną inni. My sami poczujemy się świetnie, jeśli obdarowana osoba będzie się szczerze cieszyć z prezentu. Dla mnie obdarowywanie nie jest zagadką typu: co sprawi komuś przyjemność? To raczej pewność, że dana rzecz, drobiazg, przeżycie jest zaprojektowane konkretnie pod tę obdarowaną osobę, że jej to przyniesie błogość.

Rzeczy typu perfumy, zegarki, apaszki, biżuteria są cudownymi prezentami, jeśli tylko dobrze ROZUMIEMY estetykę danej osoby, jeśli nie zgadujemy, a WIEMY, że ta osoba tak pachnie, tak dekoruje, tak wygląda, tak się nosi, tak by chciała.

Ja mam niezmienną ostatnio słabość do granatu. Łączenie tego koloru ze złotem i srebrem jest dla mnie perfekcją.

Mój zegarek Cluse
Od góry:
Q&Q
Cluse
Jordan Kerr

.
.
Rabat do 20 grudnia:
Kod 1: czas10 daje 10% dodatkowego rabatu na zegarki marek: Xonix, Oceanic, Dunlop, Jordan Kerr, JK Active w sklepie czasomierz.pl
Kod 2: czas5 daje 5% dodatkowego rabatu na zegarki marek: Axiver, Bisset, Cluse, Orient, Q&Q, Rubicon, Zeppelin, Knock Nocky w sklepie czasomierz.pl

najlepszy trend sezonu

Jest w tym sezonie jeden trend, który mnie raduje! Do jakiejkolwiek sieciówki nie wejdziemy, znajdziemy w niej grube łańcuchy na szyję. Ach, jak się cieszę – to od zawsze jest mój ulubiony rodzaj naszyjnika. A teraz jest wszędzie i jest w czym wybierać :)

Dziewczyny, jeśli jeszcze nie próbowałyście, gorąco Was zachęcam. Duże łańcuchy, srebrne i złote, super się komponują z golfami, rozpiętymi koszulami czy dekoltami w serek. A zwykła biała lub czarna koszulka i łańcuch to taka prostota, ale jednocześnie strojność, taka elegancja, a jednocześnie „sport”, że można mnożyć sposoby noszenia w nieskończoność.

Niestety nie pamiętam skąd mam ten łańcuch ze zdjęcia, coś mi się zdaje, że z Zalando, ale równie dobrze mógłby to być zakup z jakiejś drogerii, sieciówki, lumpeksu czy kiosku :) Do rozważenia w wersji wigilijnej z koszulą lub sylwestrowej z czarną obcisłą sukienką!

naturalny blask

W tym roku odkryłam dla siebie dwa wspaniałe kosmetyki, których używam zamiennie rano i nie mogę się nadziwić jaki cera ma po nich „glow”. W tym sensie zamiennie, że podczas jednej rutyny nakładam tylko jeden z nich. Ja mam mieszaną cerę, więc zwracam uwagę na to, żeby się nie świecić, ale czym innym jest tłustość twarzy, a czym innym ten wspomniany naturalny blask. I są to serum z Liq CC oraz esencja z Resibo.

Zachwycam się tak bardzo, bo dla mnie nigdy nie istniało coś takiego jak promienna cera bez użycia rozświetlacza. A teraz to w zasadzie mogłabym chodzić bez makijażu, tak świetnie się czuję po aplikacji któregoś z tych kosmetyków.

Włosy to samo. Płukanka z wody brzozowej i są jak lustro, jak tafla, błyszczą jak szalone. Efekty widziałam już po pierwszym użyciu, aczkolwiek nie nadużywam tego sposobu i myjąc włosy codziennie, płukanki używam może raz na tydzień… Serdecznie polecam Wam wydobywanie blasku z cery i włosów :)

blask w makijażu

I jeszcze coś do czego będę Was zachęcać. Święta są takie strojne same w sobie, że świetnie byłoby zrobić coś trochę innego niż zawsze w makijażu. Może ciemne usta? Ja tutaj mam swoją ukochaną Matte Crayon z Golden Rose w kolorze 08, ale tyle koleżanek z mojego polecenia kupiło już kolor nr 10, że zaczynam wierzyć, że to jest kolor idealny dla każdego.

A może błyszczące mocno oczy? Ostatnio kupiłam fioletowy cień z drobinkami, a może na Wigilię dostroję się do choinki i będę mieć zielone powieki? Albo chociaż jakiś większy błysk i drobinki na paznokciach? Grudzień jest dla mnie czasem strojności, blasku, magii.

Każdy eksperyment z błyskiem jest uzasadniony, a wręcz konieczny w Sylwestra!

ciasteczka

Coś, co zawsze robimy na początku grudnia. Niezmiennie szukamy przepisu na pierniki albo ciastka i rozpoczynamy produkcję. Razem z Zośką zapełniamy wszystkie puszki, jakie tylko są. Patrzymy na inspiracje na pintereście, oglądamy filmy z przepisami na youtube, ale nie przejmujemy się, jeśli nasze ciastka wychodzą nieinstagramowo czy wręcz pokracznie. Inspiracje inspiracjami, ale chyba nigdy te białe linie nie wyjdą nam prosto :) Mnie to strasznie rozczula, kiedy kilkanaście dni później otwieramy puszki i sobie oglądamy nasze bazgrołki. Czy bym miała mieć wielgachną rodzinę, czy miałabym być sama,  czy nie wiem co by się jeszcze mogło zdarzyć, musiałabym te ciastka robić dla rozpoczęcia sezonu. Chcę mi się to chcieć robić :)

nowa bombka

I jeszcze jedna świąteczna tradycja, która przyszła od mojego męża. Genialna w swojej prostocie. Zawsze na święta jedna nowa bombka. Jakie to szukanie, wybieranie jest przyjemne i ekscytujące… Ja lubię bombki typu grzybki, jabłuszka, szyszki. Wojtek lubi tradycyjne małe bombki, które wyglądają jakby były bardzo stare. Zośka lubi koty… Jak tylko pojawiają się jakieś świąteczne jarmarki, zaczyna się polowanie na tę jedyną. W zeszłym roku był czarny kot, ale ja potem nie wytrzymałam i dokupiłam jeszcze zielone jabłko :)

film sci-fi

Jako że nie imprezujemy w Sylwestra, wymyśliliśmy sobie tradycję, która jest dla nas bardzo satysfakcjonująca. Zawsze w Sylwestra włączamy filmy sci-fi (tak jakbyśmy nie oglądali ich na okrągło haha).

Pierwotnie myślałam o tym, żeby obejrzeć po raz milionowy wszystkie Terminatory, ale właśnie skończyliśmy to robić bez żadnej okazji. Natomiast kilka dni temu oglądałam Uniwersalnego Żołnierza z 2012 roku. Film który wydawał mi się, bardzo niesłusznie, najgorszym co mnie może spotkać, okazał się tak wciągający i niepozorny, że ta niedaleka sylwestrowa noc będzie stała wcześniejszymi Uniwersalnymi Żołnierzami :))) Brzmi jak plan.

notatnik

I tu mam jak zawsze 5 tysięcy myśli naraz. Dochodziłam już do różnych wniosków. Raz wydawałam kasę na kalendarze Moleskine, raz nosiłam ze sobą zeszyt w kropki, ostatnio jakiś przypadkowy mały kalendarzyk. Jestem tak kompletnie chaotyczna w robieniu notatek i spisywaniu myśli, że to zawsze jest dla mnie zagadką czy nowe narzędzie się sprawdzi. W tym roku to będzie coś najprostszego, bo mam już dość kalendarza. Zwykły ścienny kalendarz musi mi wystarczyć, a ze sobą będę nosiła notes reporterski, tak żeby bez trudu wyrywać kartki i błyskawicznie coś spisywać.

Notes Moleskine

Wybór notatnika powinien sprawiać przyjemność, a ja nie mogę dla siebie znaleźć ideału. Taka prosta rzecz, a sprawia mi najwięcej trudności :)

postanowienie już teraz

A teraz najważniejsze. Coś, co chciałabym Wam powiedzieć z nadzieją, że trafi do choć jednej z Was i kogoś przekona, tak jak mnie przekonało. Na reddicie podłapałam taką ciekawą myśl: większość ludzi zacznie chodzić na siłownię od początku stycznia. Każdy kto tam się wtedy pojawi będzie nowicjuszem. Zacznij chodzić na siłownię już teraz, a w styczniu będziesz już stałym bywalcem.

Logiczne i proste, prawda? I nie chodzi tylko o siłownię. Cokolwiek sobie postanawiasz, zacznij już teraz, bądź w nadchodzącym styczniu kimś, kto już jest w drodze, a nie dopiero się do niej szykuje. I miej przewagę. Niech inni startują – ty jesteś o krok przed nimi. Pal licho innych. Jeśli zaczniesz realizować swój cel już teraz, masz przewagę nad styczniową sobą, która nie zaczęła jeszcze rozgrzewki.

Nie czekaj z celami, planami i postanowieniami. Rób.

Przyznam się Wam, że wzięłam sobie to so serca i postanowiłam rozbudzić w sobie energię. Chcę się dobrze czuć. Postawiłam sobie za cel jeść czysto przez 100 dni i każdego dnia ćwiczyć przynajmniej przez 20 minut. Czuję się teraz jak młody bóg :) Moje 100 dni kończy się w Walentynki, a gdybym startowała w styczniu, meta byłaby wiosenna.

Czy macie jakieś wyjątkowe tradycje świąteczne w swoich domach? Czy same wprowadziłyście jakieś tradycje? Czy macie jakieś rady odnośnie tego jak miło przeżyć ten czas? Jak fajnie wyglądać? Jak dobrze się czuć i sprawić by inni też czuli się dobrze? I czy jest jakieś postanowienie, które mogłybyście realizować już od teraz?