Na lato – poczucie spokoju, łatwość w ubieraniu, proste ubrania, które łatwo łączyć z innymi niż te w kolażu, uniwersalność kolorów. Srebro jako rozświetlenie. Ale też łączenie srebra ze złotem. Łączenie „niezupełnie takich samych” kolorów ze sobą. Luz w ubiorze.
Bardzo często sięgam po białą i niebieską koszulę. Element, który jeszcze niedawno wydawał mi się wyłącznie elegancki, stał się dla mnie prosty jak zwyczajna koszulka. I tak naprawdę koszule noszę do wszystkiego, ale brakuje mi trochę granatowych jeansów. Za nimi się teraz rozglądam. Te które mam są za ciasne, a ja przyzwyczaiłam się już do zmienności mojego ciała, zwłaszcza dolnych partii i balansowania między trzema rozmiarami :)
Tak więc z tego kolażu, takim realnym elementem poszukiwań są dla mnie granatowe jeansy właśnie. Bardzo się uaktywniłam, jeśli chodzi o odwiedzanie second handów, więc w pierwszej kolejności tam uderzę. Dajcie znać czy macie jakieś elementy garderoby, których szukacie.
Piękny zestaw, tchnie spokojem i takim… dostojeństwem w pewnym sensie.
Szukam obecnie dwóch T-shirtów – bladoniebieskiego i granatowego oraz granatowej letniej sukienki, najlepiej ze spódnicą z koła – takiej, która pasuje i na co dzień i na wieczór.
A także nadal, niezmiennie klasycznie niebieskich dżinsów z prostą nogawką i niskim stanem. Neverending story…
Szukam beżowego dłuższego kardiganu z dobrym składem. Odpadają sploty, masywne ściągacze, nie za milion monet…szukam dalej
Piękny zestaw, poszukuje ostatnio dosłownie tego samego+czarna marynarka i niebieska koszula
To ja na odwrót, latem robię się jakaś bardziej energetyczna – pewnie nie jestem oryginalna.
Szukam stroju jednoczęściowego.
Zazdroszczę akceptacji zmienności rozmiarów. Moje ciało żyje zgodnie z dewizą: co se schudnę, to se przytyję co miałam za duże rzeczy, to się ich pozbyłam, a teraz przytyłam i mam problem zwłaszcza ze spodniami
Nie zawsze miałam taki spokój ze sobą, ale postanowiłam się tak nie szarpać i po prostu być przygotowaną na spodnie w różnych rozmiarach :)
Niczego obecnie nie poszukuję, będę eksploatować, to co mam. Choć przytyłam i część rzeczy nie wygląda fajnie, ale najpierw sprawdzę zawartość szafy. W tym sezonie kupiłam spodnie kuloty i szerokie spodenki. W ogóle coś czuję, że to lato będzie spodniowe, bo mam nastrój na zwiewne , luźne spodnie i pogoda też przyklaskuje mojemu pomysłowi.
Natomiast jeśli chodzi o dżinsy, to będę poszukiwać, ale jesienią.
wreszcie nadrobiłam wszystkie twoje wpisy =) ciesze się bardzo że wróciłaś… ja trochę odłożyłam budowanie stylu bo akurat oczekuje na maluszka i chodzę w trzech sukienkach na zmianę =) ale właśnie w sukienkach widzę potencjał dla siebie dlatego konkretne zakupy odkładam na koniec lata kiedy wrócę do normalnych kształtów na razie mam czas na przemyślenia i konkretyzowanie stylu =)
Gosza, gratulacje, życzę żeby wszystko poszło gładko i żebyś miała mnóstwo radości w najbliższym czasie!
Znowu jeansy? Mam już dość jeansów. Są wszędzie już tak oklepane, ze przydałby się jakiś powiew świeżości.
Och, cudo <3 Wszystko piekne, moze tylko torebka nie do konca – ten kolor od zawsze wydaje mi sie brudny, i kojarzy ze skajowymi obiciami notesow w czasach socjalistycznych :D Ale tez moglo byc gorzej!
(jak zawsze przepraszam za brak polskich znakow, usterka)