Czas na przegląd zimowych płaszczy z paskiem. Taki krój płaszcza jest mam wrażenie popularniejszy niż oversize czy zupełnie prosty krój. W związku z tym znalazłam trochę więcej modeli. Żeby przenieść się do odpowiedniego płaszcza, trzeba nacisnąć na nazwę marki umieszczoną nad zdjęciem.
Jeśli zastanawiasz się gdzie kupić prosty zimowy płaszcze z wełny, zajrzyj do tego wpisu.
EDITED
70% żywa wełna, 30% poliester
MONIKA KAMIŃSKA
100% wełna
LANA NGUYEN
100% wełna
SAUTHS
100% wełna merynos
POLANKA
80% wełna dziewicza, 20% kaszmir
MARIE ZELIE
80% wełna czesana, 20% poliamid
MASSIMO DUTTI
80% wełna, 20% poliamid
SZULIST
80% wełna, 20% poliester
Ten pierwszy płaszcz z Pro-be możecie zobaczyć na mnie np. tutaj. Który z płaszczy podoba Wam się najbardziej?
PS. Drugi wpis w tym tygodniu, wyjątkowo opublikuję w piątek, nie w czwartek!
Nigdy nie założyłbym płaszcza z paskiem; natychmiastowo źle mi to konotuje; sztywniacka nauczycielica, kiepski pomysł z kiepskiej sieciówki i przekornie; niefajna sylwetka. Trzeba by nie lada nobliwego fasonu i całościowego ogrania, żeby coś z tego wyszło. Luźny długi płaszcz ściągnięty osobnym paskiem, najlepiej wyraźnie tłoczonym, to co innego… Albo może gdyby ten płaszcz miał być bardzo długi, bardzo oversize, ale całościowo trochę militarny, w głębokim granacie i związany tak, żeby poły nie nachodziły na siebie, tylko miały diastemę;) do sznurowanych botków, to nie pogardziłabym;)
Plaszcz z paskiem uszyty na miare badz z dobrego sklepu jest bardzo korzystny dla sylwetki, zwlaszcza kobiecej. Szczegolnie dla kobiet w wyraznie zaznaczona talia, drobnych, ale z biustem, ktore w pudelkach wygladaja jak pudelka.
Klasyka zawsze sie obroni.
Meega dziwi mnie Twoja wypowiedź, pasek fajnie podkreśla talię i kobiecą sylwetkę, wystarczy dobrać odpowiedni model, ja z kolei nigdy nie założyłabym płaszcza bez paska, no może z drobnymi wyjątkami.
Megaa dziwi mnie Twoja wypowiedź. Pasek świetnie podkreśla talię i kobiecą figurę. Ja z kolei nigdy nie założyłabym płaszcza bez paska, no może z drobnymi wyjątkami, gdybym znalazła idealnie wykrojony taliowany model który czymś by mnie uwiódł :)
Zakochałam się w tym płaszczu z pro-be i w tym roku zamierzam go kupić:) Twoje zdjęcia tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu:)
Nie pożałujesz. Ja w tym płaszczu czuję się jak królowa, nie przesadzam :)
ja własnie zamówiłam pro-be, ale nie wiem czy dobry rozmiar. Zastanawiałam się między m a s, mam 175cm i 59kg wagi, na stronie polecili mi s i taki zamówiłam, mam nadzieje, że będzie dobry:)
Mam pytanie odnosnie plaszcza, czy rozmiar s dobrze lezy czy nie jest za maly ? Pytam bo też mam 175cm wzrostu i waze 62 kg , biust spory.
Największe wrażenie zrobił na mnie chyba płaszcz ze sklepu Moniki Kamińskiej – ma przepiękny kolor, linię klap / ramion nieco przywodzącą na myśl lata czterdzieste i lekko militarny sznyt. Zakładam, że jest to też kwestia dobrze zrobionej fotografii.
Podoba mi się też płaszczyk z Mango, fajny do wykorzystania w stylizacjach retro, choć w naszym klimacie bym mu nieprzesadnie zaufała, i coś mi nie leży to załamanie w okolicach poduszki na ramieniu.
Ogólem – płaszcze, które noszę są chyba grubsze, i wszystkie bez pasków.
Tak, ten z Mango jest bez ocieplenia. Umieściłam go tutaj ze względu na przepiękny kolor i krój, ale to zdecydowanie nie propozycja dla zmarzluchów i raczej dla osób, które lubią grube swetry pod płaszczami :)
Julia Kamińska i Simple. Przykuwa mnie chyba kolor, dopiero rok temu kupiłam sobie pierwszy w życiu czarny płaszcz :P
Lubię płaszcze z zaznaczoną talią oraz paskiem wydaje mi się, że współgrają ładnie z moją sylwetką. Jeśli chodzi o krój to najbardziej przypadł mi do gustu krótki płaszcz z Polanki, tylko niestety kolor nie mój, jestem chłodnym typem urody a ten kolor chyba najlepiej by się prezentował na Pani Jesieni. Podoba mi się również płaszcz z Marie Zelie. Nigdy nie nosiłam płaszcza o takim kroju ale chętnie bym przymierzyła – kojarzy mi się on z taką bardzo dosłownie traktowaną kobiecością i przyznam, że ciągnie mnie ostatnio w takie rejony (np kwieciste wzory czy właśnie rozkloszowane doły). Dodam jeszcze tylko, że jako niska osoba mam zawsze problem z kupowanie płaszczy ponieważ kiedy widzę, że plasz leży idealnie na modele o wzroście np 177cm to wiem z góry że będę musiała ten płaszcz przerobić (długość płaszcza, długość rękawów a często i talia okazuje się w złym miejscu).
Zauważ, że w Polance są jeszcze inne kolory. Zieleń jest piękna!
Oj faktycznie – zupełnie nie zauważyłam, że są inne opcje kolorystyczne. Zielony jest śliczny, ale moje serce zabiło mocniej na widok granatowego.
Płaszcze z paskiem są bardzo fajne, wcale nie uważam ze są sztywniackie, nigdy nawet tak nie pomyślałam. Bardziej martwi mnie to że w niektórych fasonach czuła by się jak w szlafroku;) dlatego najbardziej lubię lekko rozkloszowane jak ten od Marie Zelie.
Stojąc ostatnio na przystanku autobusowym, w siekącym deszczu, szczękając zębami z zimna myślałam sobie o Marii w płaszczu i z parasolką i podjęłam decyzję ze Rozum pokona tym razem Serce i w związku z aurą nadal pozostaję przy ciepłych kurtkach z kapturem. Dziś taką zakupiłam, w pięknych karmelowym odcieniu, odporną na deszcz, wiatr, cieplusią…
I bardzo dobrze, ja tej zimy będę częściej na dworze i nie wiem jak się będę ubierać jeśli będzie padać. Zobaczymy jak będzie najcieplej i najwygodniej :)
http://clk.tradedoubler.com/click?p(288386)a(3000641)g(24229008)url(https%3A%2F%2Fallegro.pl%2Flisting%3Fstring%3Dtransporter%20dla%20kota%26order%3Dm%26bmatch%3Dbaseline-n-dict-sup-1-3-1212)
Cześć,
W tym roku prawie same oversizy :(
Czuję się jak dinozaur, ale nie pozostaje mi nic innego jak chodzić 4 sezon w moim dopasowanym płaszczyku, mimo że już powinnam go wymienić na większy rozmiar, niestety obecna moda zupełnie nie trafia w moje gusta :(
Pozdrawiam,
Kasia
Do chudych nie należę już niestety, a kształtna figura w grubym, za luźnym i związanym paskiem płaszczu, raczej dobrze wyglądać nie będzie. Odpada więc taki fason całkowicie. Uważam, że jest dobry dla szczupłych i wysokich. I to taki raczej zmarszczony nie za wiele. Z paskiem, jeśli chodzi o płaszcze, uznaję tylko dopasowane trencze.
To ja preferuję kategorię czwartą, czyli płaszcze taliowane :D bo pasek chyba nie zawsze oznacza że płaszcz ma zaszewki z tyłu?
Nie zawsze to oznacza, część płaszczy jest na pewno luźnawa i tylko jakby związana paskiem!
Chciałabym mieć co najmniej połowę z tych płaszczy, ale nie mogę się napatrzeć także na modelki – są tak piękne, wręcz ostentacyjnie nieprzesadzone, że patrzenie na nie pozwala odpocząć od wszechobecnego i przesadnego w moim odczuciu konturowania, podkreślania, doklejania…
Faworyci (kieruję się wyłącznie wyglądem, zakładam, że nie polecałabyś żadnego słabej jakości)
1. MONIKA KAMIŃSKA
2. PROMOD (gdyby nie guziki byłby nr 1)
3. LANA NGUYEN
Płaszcz z paskiem miałam od zawsze, nieważne czy był akurat modny. W wyborze tego modelu kierowałam się wyłącznie estetyką, bo poza tym to dla mnie raczej problematyczny fason – wymaga wieszania/układania w samochodzie, a gdy muszę zabrać oboje dzieci ze sobą, to płaszcz ląduje w bagażniku, choć jest to motywacja do utrzymywania tam porządku ;) W razie korzystania gdziekolwiek z szatni mam obawy, że będzie źle powieszony, wygnieciony lub czymś obejdzie (przekleństwo, zważywszy że nie cierpię prasowania).
Obecnie mam czarny i dwa szare, kupione rok i dwa temu, teoretycznie nie miałam nabywać tego fasonu przez min. parę lat, ale kusisz bardzo.
Mam z Promodu niemal identyczny fason jak ten w zestawieniu, ale nieco ciemniejszy i bez guzików. Mimo 55% wełny absolutnie nie nadaje się na temp. poniżej 0, chyba że z czymś grubszym pod spodem . Ogólnie jednak zaliczyłabym to na plus, bo płaszcz wybieram tylko „dla wyglądu”, jeśli mam perspektywę dłuższego pobytu na zimnie, zarzucam dłuższą puchówkę ( chętnie zobaczyłabym Twoje propozycje z tej grupy).
Uwielbiam też dyplomatki, aktualnie mam jasno i ciemno szarą, traktuję jako wygodniejszy zamiennik płaszcza z paskiem. Pierwszą znalazłam prawie 10 lat temu w RIVER ISLAND- ma tylko 30% wełny + 30% poliester + 40% akryl, więc na początku traktowałam ją jako jednosezonówkę i niezbyt szanowałam, ale po 3 sezonach bardzo doceniłam. Noszę ją do dziś, jest chyba niezniszczalna, przeżyła kilkanaście innych okryć noszonych znacznie rzadziej. Jedyny płaszcz, którego nie zdejmuję do samochodu, a nie stracił fasonu w najmniejszym stopniu, nawet się nie gniecie. Ma rzadko spotykany odcień mysiej szarości w drobną ciemniejszą jodełkę, jest perfekcyjnie odszyta – absolutne mnimum i klasyka w wyłożeniu klap, rozcięciu rękawów i tyłu. Każdy potencjalny płaszczowy nabytek automatycznie porównuję z tą dyplomatką i nie znalazłam jeszcze równoważnego. Po prostu skarb :D
Ja sie zakochalam w fasonie zary ale ten kolor mnie przeraza – na prawde wyglada jak khaki z szarym – worek z zaopatrzeniem dla wojska :/ Ale wszystko inne gra – szerokie zawijane rekawy, pasek, oversize, naszywane kieszenie i rozciecia po bokach :** ktokolwiek widzial taki czarny?
A ja jestem płaszczowa! Doliczyłam się na szybko 6 sztuk (3 z paskiem, 3 bez) – wolę chyba te z paskiem, raczej klasyczne, nie szlafroki :) Na co mnie najdzie, a jak mam „gorszy” dzień, to luźniejszy płaszcz załatwia sprawę.
Nie widzę związku pomiędzy fasonem płaszcza a sztywniactwem, które jest dla mnie raczej cechą charakteru. Poza tym na różnych etapach mojego życia nosiłam różne fasony, z różnymi dodatkami, np. skórzany płaszcz na rockowo. Teraz marzy mi się taki mega klasyczny wielbłądzi, taki co będzie mi pasował nawet jak będę miała 100 lat hahaha! :) I będę go obnosić ze zwariowanymi dodatkami jak Iris Apfel
Oj ja tez jestem płaszczowa. Aktulanie 4, plus jedna puchówka i jeden krótki kożuszek. Ostatni płaszcz 65% wełny+25% wiskozy i domieszki kupiłam za 25pln w SH. Poprzednie to sieciówkowe łupy z wyprzedaży ale też min. 70% wełny. Najdroższy kosztował 300pln. Te płaszcze są piękne, ale jeszcze nie na moją kieszeń.
Edited, Boss i Monika Kamińska. I płaszcz z Probe mnie na zdjęciach sklepowych nie przekonał, za to Twoje z tamtego roku są super. Podoba mi się że mają różne wersje ociepleń, to chyba niby oczywiste rozwiązanie że są różne opcje ociepleń, ale jak się szuka płaszcza to wszędzie w sklepach jest tylko cienka nie grzejąca podszewka.
Ja tej jesieni chodzę 3 rok w czarnym prostym jednorzędowym wełnianym płaszczu ze stójką, właśnie z paskiem, bardzo minimalistyczny i prosty krój, długość za kolano. A chciałabym płaszcz podobny do tego z Marie Zelie ale w kolorze butelkowej zieleni.
Płaszcz polanka cudny. Szkoda, że nie mogę sobie na niego pozwolić :)
Niestety nie podobają mi się płaszcze proste, oversizy, czy szlafroki – bez zaznaczonej talii nie wyglądam dobrze a wiązanych pasków nie lubię. W związku z czym nadal chodzę na zmianę w kilkuletniej pikowanej kurtce (gdy jest zimno i wietrznie) i chyba już dziesięcioletnim czarnym płaszczu z kapturem tak głębokim, że z powodzeniem mogę robić za lorda sithów (ten niestety jest już trochę zużyty, ma cienką podszewkę, no i w czerni nie wyglądam najlepiej). No dobra, tak na prawdę w tym sezonie chodzę już tylko w kurtce.
Mam swój ideał płaszcza, ale nawet zbliżyć się do niego od kilku lat nie mogę. Większość dostępnych jest rozchłestana pod szyją aż do połowy klatki piersiowej, a mi sam szalik nie wystarczy na oskrzelach (komunikacja miejska i pieszo, a nie z parkingu podziemnego do parkingu podziemnego). Na opcję grubej podszewki dla ekstra zmarźluchów trafiłam w zeszłym sezonie zimowym u jednej polskiej projektantki, niestety nie pamiętam już gdzie, ale wszystkie z kołnierzem wyłożonym jak w dyplomatkach (lub bardziej). A jak już coś z tą stójką trafię, to czarne, albo w innym kolorze, w którym mi nie do twarzy.
Mnie najbardziej podoba się fason z H&M – luźny, obszerny jak oversize ale nie wygląda jak szlafrok i ma odpowiednią długość. I niemal identyczny już jest w mojej szafie, tyle że w mojej ukochanej szarości, 70% kaszmir i 30% wełny, upolowany w SH w idealnym stanie za 30 pln :) ! W większości takich płaszczy wyglądam jak w szlafroku, bo mam wąskie opadające ramiona, mały biust przy stosunkowo dużej pupie, ale akurat ten leży zadziwiająco dobrze.
Ten od Moniki Kamińskiej byłby idealny, gdyby nie TAKI dekolt… szkoda, że zapięcie nie jest wyżej. Gdyby miał wyższe zapięcie i cenę w okolicach 1000 zł, to bym kupiła.
Szkoda, ze nie wyglądam tak dobrze w płaszczach, bo nosiłabym! Jestem niska i nie za szczupła, a taki płaszcz to tylko uwydatnia. Bardzo lubię takie bardzo długie płaszcze, zwłaszcza na wysokich i szczupłych osobach (znowu Sherlock Holmes BBC, tak).
Mi najbardziej spodobał się płaszcz z Polanki ;) Fajny krój , wybrałabym tylko kolor beżowy. Idealnie pasowałby mi na jesień czy zimę. Fajnie też wygląda ten z HM :)
Polanka i Marie Zelie piękne! Zapisuję sobie w inspiracjach, bo ceny nie na moją kieszeń ;) Co do tej drugiej, to na stronie najbardziej zachwyca mnie wersja bordowa <3 Kiedyś miałam fazę na zieleń, a teraz przyszła kolej na bordo :D To moje wielkie odkrycie, bo wcześniej nigdy nie przymierzałam ubrań w takim kolorze, a, jak się okazuje, jest mi w nim baaardzo do twarzy :)
Ja najbardziej lubię płaszcze dopasowane, ale bez paska. Takie „ołówkowe” bym rzekła. Mam płaszczyk z jodełki uszyty jak trencz, bez ocieplenia. Ma pasek, ale ma też grube widoczne szlufki i konkretną klamerkę. Wiązania nie lubię, czuję się jak w szlafroku. A luźny płaszcz przewiązany paskiem robi mi grubaśną talię. Te wszystkie tu pokazane płaszcze są fajne, ale na zimę wolę jednak taliowaną puchówkę z kapturem. :-)
Płaszcze z paskiem są bardzo fajne, wcale nie uważam ze są zbyt sztywne czy eleganckie, nigdy nawet tak nie pomyślałam. Większym problemem jest to że w niektórych fasonach niewiele brakuje do szlafroka a to już nie wygląda dobrze. :)
Wg mnie płaszcze są bardzo stylowe, najprościej mówiąc fajne. Wcale nie uważam ze są zbyt sztywne czy eleganckie, nigdy nawet tak nie pomyślałam. Większym problemem jest to że w niektórych fasonach niewiele brakuje do szlafroka a to już nie wygląda dobrze. :)
Czy w tym roku jest jakaś szansa na rabat na stronie Pro-be (właśnie się dopatrzyłam, że rok temu było 10%)?
Jeszcze nie mogę potwierdzić, na dniach będę wiedziała :)
https://www.zalando.pl/only-onlriley-sweter-black-on321u05m-q11.html
ja zamówiłam ten płaszcz z zalando. nie byłam przekonana bo nigdy nie miałam płaszcza z paskiem a’la szlafrok, szukałam też na ten rok czegoś nie czarnego. zamówiłam bo był na przecenie 50% i pomyślałam, że to przecież zalando, ot, najwyżej oddam.
jakie było moje zdziwienie gdy od pierwszej chwili się w nim zakochałam.
jest bardzo gruby, ciepły i dość ciężki, ma bajkowy, ogromnie wielki kaptur. otulam się nim trochę jak najcieplejszym kocem. jednak dzięki paskowi mam bardzo ładnie podkreśloną talie, jest też długi co razem z botkami na obcasie wygląda bardzo elegancko. utwierdziłam się też w tym, że kocham czerń i że bardzo dobrze się w niej czuje.
zatem polecam każdemu, chociaż raz taki płaszcz przymierzyć, poszukać ciekawego kroju/koloru/kaptura/faktury. mnie ten płaszcz urzekł i wiem, że zostanie ze mną na długo.
Ja coś takiego kupiłam w Top Secret i też skład bez rewelacji, ale ten kaptur dużo daje, więc mogę powiedzieć, że lubię tego typu płaszczyki :)
COS, Simple i Massimo Dutti to moi faworyci.
Płaszczę z paskiem bardzo lubię, szczególnie za to, że odpięte wyglądają równie spektakularnie, a pudełkowe lubią się wtedy dziwnie układać. W swojej kolekcji mam na razie dwa płaszcze, oba marki Passero, czarny i taki w kolorze określonym na metce jako cappuccino. Mam to szczęście, że idealnie trafiłam z wymiarami i płaszcze tej marki wyglądają na mnie jak szyte na miarę, do tego są naprawdę porządne, czarny będzie ze mną już czwarty sezon.
A jak z jakością? Dotykałam kiedyś ich płaszcze, na metce 80% wełna + 20% kaszmir, cena około 400 zł, a w dotyku sama sztuczność, na moje oko i niezawodne raczej wyczucie- jakieś 70% poliester… Chciałam to nawet zgłosić do urzędu zajmującego się prawami konsumenta, tym bardziej, że kilka ich płaszczy które podejrzewam o totalną sztuczność miało „zbyt piękną” metkę ze składem.
A ja dziś kupiłam ten: https://shop.mango.com/pl/kobieta/p%C5%82aszcze-p%C5%82aszcze/we%C5%82niany-p%C5%82aszcz-z-paskiem_31055734.html?c=09&n=1&s=prendas_she.familia;15
Planowałam kupić płaszcz z kapturem, ale w tym się po prostu zakochałam. Czuję się w nim świetnie. Przymierzyłam go w galerii i postanowiłam na wszelki wypadek zajrzeć jeszcze do kilku innych sklepów, żeby sprawdzić czy nie ma niczego lepszego, ale ten już nie mógł wyjść z głowy :) Widzę go na sobie w każdej możliwej sytuacji, na co dzień do trampek, na wyjście do sukienki. No wszystko mi się w nim podoba <3
Wygląda świetnie i bez paska też bardzo ładnie!
ja bym poprosiła o zestawienie bez paska. Szukam idealnego płaszcza na zimę, elegancki i galantny, w kamelowym kolorze, w składzie min. 70% wełny, i nic sensownego nie umiem znaleźć! Wszędzie ten pasek, który mi się osobiście kojarzy ze szlafrokiem i wyklucza się z wizją eleganckiego płaszcza :(
W tym roku zakochałam się w tym płaszczu – https://patrizia.aryton.pl/kolekcja-jesien-zima-2018/10135-31574-plaszcz-04194-71-5901011588677.html#/35-rozmiar-s/73-kolor-camelowy
Nie znałam wcześniej tej marki, weszłam do sklepu trochę przez przypadek. Ale coś mi się przypomina, że kiedyś polecałaś ich ubrania, w tym te szyte na miarę?
Poczytałam trochę o marce i podoba mi się, że więcej piszą o materiałach, niż o konkretnych ubraniach. Wpisują się w moje zmieniające się obecnie spojrzenie na ubrania.
W swojej szafie mam 3 jesieno-zimowe płaszcze: szary, długi, luzny z dekoltem w szpic od ProBe (zeszloroczna kolekcja), krótki, luźny w ciemną kratę od Mango oraz ponad dzisiecioletni, klasyczny, z paskiem w pięknym malinowym kolorze lokalnej marki, która chyba już nie istnieje. Niestety we wszystkich trzech marznę – ten od ProBe ma niestety konstrukcję nieprzystosowaną do zimowych temperatur (ciepło ucieka przez dekolt pomimo szalika), ten od Mango nie ma ocieplenia, a jedynie poliestrową podszewkę, natomiast w tym ostatnim znacznie przeważają sztuczne włókna więc mało grzeje. Ale wszystkie trzy są piękne:)
Znalazłam jeszcze jeden płaszcz z paskiem – bardziej dopasowany i zabudowany – 100% wełna, a cena bardzo rozsądna: https://www.pakamera.pl/plaszcze-plaszcz-vivaldo-nr2175525.htm
Kupiłam w tym roku polską Hunę model Klara.
Jakie czapki polecasz Mario do takich wiązanych płaszczy?
Mam trzy płaszcze, wszystkie z SH (Massimo Dutti, Mango, a firmy ostatniego nie pamiętam), wszystkie z bardzo dobrym składem. Z tych prezentowanych urzekł mnie z Polanki, ale nie ma mojego rozmiaru, może to i dobrze, bo półka cenowa chyba poza moim zasięgiem. :) :) :)
Jeśli chodzi o jakościowy płaszcz w dobrej cenie to tylko Dresscoat. 80-90% wełny w zawartości + są bardzo stylowe – także naprawdę polecam!
A ja polecam płaszcze z lumpeksów. Tylko i wyłącznie :) Piękne i super tanie da się znaleźć, jak się szuka cierpliwie. Ostatnio kupiłam wełniany w pipetkę na https://less.app/ i jest cudny!