Tej zimy biorę pod lupę konkretny rodzaj płaszcza. Zeszły sezon przechodziłam w płaszczach z paskiem – w tym czarnym i w tym niebieskim. Teraz chciałabym się skupić na prostych sylwetkach, bez zaznaczania talii albo nawet w niektórych przypadkach na oversize. Taką teraz czuję potrzebę i dlatego robię przegląd prostych płaszczy bez paska, ale oczywiście warto zajrzeć do podlinkowanych sklepów i przejrzeć sobie wszystkie modele.
Oprócz prostego kroju, wzięłam jeszcze pod uwagę kryterium cenowe. Przedstawione tutaj płaszcze mają cenę nie wyższą niż 1000zł (w momencie robienia tego wpisu). Być może ceny te się jeszcze zmienią (jakieś promocje lub dostępne kody rabatowe), dlatego nie podaję ich przy płaszczach. Zaczynamy.
ZARA
Skład: 75% wełna, 25% poliamid
Wyjątkowo ładny, obszerny płaszcz na wiskozowej podszewce. Długi i dwurzędowy. Będzie wyglądał dobrze do spodni o kroju rurek lub eleganckich materiałowych. Widzę go z czarnym szalem i czarnymi botkami bez żadnych ozdobników.
Przykłady dodatków:
MANGO
Skład: 80% wełna, 20% poliamid
Prosty, cienki płaszcz na podszewce. Idealny do eleganckich spodni i oksfordek czy spódnic i szpilek. Widzę go z dużą, sztywną torebką.
Przykłady dodatków:
czarne rękawiczki
czarna torebka
czarne oksfordki
EDITED
Skład: 70% żywa wełna, 30% poliamid
Długi płaszcz w militarnym stylu. Super do ciężkich botków i wąskich spodni.
Przykłady dodatków:
prążkowany szal
czarna listonoszka
botki na platformie
RESERVED
Skład: 100% wełna
Minimalistyczny, a przez to bardzo efektowny płaszcz. Żeby nie psuć tego odczucia, dodatki też radziłabym w miarę „czyste”.
Przykłady dodatków:
wełniany kapelusz
lakierowana torebka
lakierowane botki
Przypominam, że do końca października z kodem MARIA macie zniżkę 20% na wszystko co nieprzecenione na bayla.pl
Co Wy będziecie nosić tej zimy? Jaki fason zimowego płaszcza planujecie? Który z przedstawionych modeli podoba Wam się najbardziej?
Na wiosnę tego roku stwierdziłam że poszukam zimowego płaszcza I znalazłam dokładnie taki jak chciałam! Szary, prosty, o kroju podobnym do tego z Mango, w składzie 60% wełny i kosztował zawrotne 150 zł! Jedyny jego minus jest taki że się łatwo kulkuje. Mario i dziewczyny macie może na to jakiś osób, poza regularnym goleniem?
Zdecydowanie polecam przejść się po tych małych, niepozornych 'butikach’
Mechaceniu się raczej nie da zapobiegać, trzeba leczyć :) Chyba, że ktoś coś wie i zna jakiś sposób. Masz rację z tymi niepozornymi butikami. Ja ten swój niebieski płaszcz tak kupiłam, wprawdzie online, ale w jakimś bardzo niepozornym sklepie!
Ja mam dwa w swojej szafie. Jednej kupiłam z wyprzedaży na zalanego jakoś z końcówka lata, szary piękny, prosty. Drugi ostatnio usiłowałam w second handzie za całe 30 zł i wyglada jak ten brązowy z pierwszego zdjęcia, dwurzędowy, dłuższy z kieszonkami w beżu. Ma co prawda tylko 35 % wełny w składzie ale jako drugi płaszcz może być. Uważam go za zakup życia ;)
Tej zimy raczej nie planuję zakupu płaszcza. Mam kilka klasycznych, wełnianych dyplomatek, tego typu płaszcze w moim przypadku sprawdzają się najlepiej i chyba nie mam potrzeby nowości w tym zakresie. Za to chyba sobie kupię płaszcz puchowy. Mam ogromną potrzebę posiadania czerwonego puchowego płaszcza, znalazłam coś takiego: https://modile.pl/product-show/jack-wolfskin-kurtka-puchowa-crystal-palace-5490236.html i raczej na pewno go kupię :)
Super, ja jestem wierna płaszczom, ale muszę przyznać, że podoba mi się taka kurtka. Zwłaszcza jeśli miałaby być noszona z jakimiś skórzanymi dodatkami, raczej nie na sportowo :)
Będę nosić to, co już mam. Są to dwa wełniane płaszcze za kolano: grafitowy i zgaszona, brudna śliwka. Poza tym, mam dwie kurtki: zieloną parkę przed kolano, oraz granatową, prostą, gładką do kolan. Z pokazanych przez Ciebie płaszczy wybieram zielony z Edited, oraz kraciasty z Pro-be.
Jesteś ustawiona na jesień/zimę :)
MLE collection ma śliczny płaszcz w podobnym co prezentowane stylu (krój minimalistyczny, kolor beżowy, materiał trochę jodelka) – 100% wełna – 689 zł.
Akurat szukam innego płaszcza, ale ten zapadł w pamięć ;)
Jeśli ktoś znalazł jakiś fajny płaszcz beżowy, z paskiem, ocieplony z fajnych materiałów – prośba o info :)
Rzeczywiście ten płaszczyk z MLE jest śliczny, choć wydaje się bardzo cienki.
W Promod są różne płaszcze, ale niewiem czy ocieplone :-(. Załączam link
Mario dla jskich sylwetek taki prosty płaszcz będzie dobry? Mam sylwetkę typu x / klepsydra i zawsze wydaje mi się, że taki luźny oversize pogrubia. Noszę rozmiar 36 i waże 55 kg przy wzroście 167, a więc jestem raczej szczupła, jednak wyglądam lepiej w taliowanych plaszczach.
Trochę tak jest, ja sama lepiej wyglądam z paskiem, ale postanowiłam na to nie patrzeć. Proste płaszcze (ale raczej nie za długie) najlepsze dla osób z trochę większym środkiem ciała, choć nie lubię tych wszystkich podziałów sylwetki, to nazwijmy je jabłkami… Z kolei jeśli ktoś jest taki zupełnie równy, nie ma wcięcia w talii, to może iść w dwurzędowe albo z jakąś delikatną asymetrią.
Siostra kupiła szmaragdowy z Promod. Tez ma ok 70% welny i cudnie na niej leży. Wydaje się ciepły choć jakiś bardzo gruby nie jest. Ja natomiast kupiłam kamelowy z Reserved z serii Premium 80% welny – rzeczywiście jest bardzo ciepły i wygląda porządnie. Cenowo bardzo przystępny biorąc pod uwagę skład bo 400zl.
To zależy od szerokości i kształtu ramion przede wszystkim. Taki płaszcz wygląda ładnie na wąskich, prostych i w miarę szczupłych ramionach (w proporcjach do całej sylwetki) – tak, żeby było widać dokładnie gdzie kończy się ciało, a gdzie jest ten przerysowany, opadający szew rękawa. To, czy jest się jabłkiem czy gruszką ma chyba mniejsze znaczenie, tak samo jak wzrost. Dzisiaj np widziałam dwie bardzo podobne (niskie) chinki w takich kapotach. Typu sylwetki nie ocenię, bo nie było widać, ale miały ten sam wzrost i podobnie szczupłe nogi itd. Jedyna różnica między nimi była taka, że jedna miała drobniutkie, kanciaste ramiona (i wyglądała super, jak taka kruszynka zatopiona w tej kapocie), a druga miała szerokie, przypakowane i lekko opadające barki i wyglądała jak spongebob.
Na jesień i wczesną zimę mam granatowy, prosty płaszcz z Benettonu, który bardzo lubię i bardzo dobrze się w nim czuję :) Na większe mrozy mam dłuższy, jasnobrązowy płaszcz-kurtkę, noszę ją już od paru sezonów i uważam, że ciagle wyglada dobrze, a kosztowała grosze. Chętnie kupiłabym jakiś typowo zimowy płaszcz, ale moje preferencje kompletnie rozmijają się z tym, co jest aktualnie modne i dostępne :D mianowicie nie znoszę oversize’ów, w prostych fasonach zazwyczaj nie wyglądam dobrze (mój jesienny płaszcz to wyjątek ;), mam taką figurę, że potrzebuję podkreślenia sylwetki tu i ówdzie. Ale to jeszcze pikuś przy moim drugim marzeniu, czyli kapturze! W zeszłym sezonie trafiłam na dosłownie dwa, może trzy takie płaszcze, a przegrzebałam chyba cały internet. Nie (z)noszę czapek i innych nakryć głowy, dlatego poki co na zimę zostają mi jedynie kurtki.
Rzeczywiście, znaleźć płaszcz z kapturem to nie lada wyczyn :) Będę robić w takim razie jeszcze płaszcze z paskiem :)
Znam ten ból – nie wiem, dlaczego tak trudno zdobyć coś w miarę ładnego z kapturem… Ja bym nawet nosiła parki i tym podobne kurtki, gdybym nie wyglądała aż tak źle w sportowych fasonach…
Mi się udało kupić zimowy wełniany taliowany płaszcz z kapturem i ociepleniem parę lat temu w vissavi (firma z Rzeszowa, ma parę sklepów w innych miastach, chyba w sklepach stacjonarnych jest większy wybór niż w sklepie internetowym). Niestety widzę, że aktualnie mają tylko kurtki (https://vissavi.pl/plaszcze/11657-plaszcz-adiva-5900210121777.html) albo płaszcze bez kaptura (https://vissavi.pl/plaszcze/5857-plaszcz-luis-5900210081682.html).
Szukałam teraz czegoś trochę cieńszego i krótszego (max. przed kolana), więc mam parę propozycji zakupowych:
1. polskie marki szyjące płaszcze, niestety najlepsze są sklepy stacjonarne. Z tych, które mi przychodzą w tej chwili do głowy to wspomniane vissavi, Bialcon (przykład, bez kaptura https://bialcon.pl/czarny-plaszcz-obszyty-futrem.html), Illesta i strony typu Kiermasz Mody (https://kiermaszmody.pl/pl/p/Plaszcz-damski-ocieplony-Sergio-Cotti-model-2-343-%D1%88-kolor-czarny-black/23101127).
2. sklepy z odzieżą alternatywną / gotycką – trzeba tylko trafić na prosty, klasyczny fason. Minusy: cena zawyżona w stosunku do jakości, średnie składy, z kolorów jest czarny ( ;) ), oraz czasem czerwony, zielony i fioletowy. Powiedziałabym, że typowe kroje są mniej więcej takie: https://www.nosferatu.co.uk/p/100671-coat-women-s-vixxsin-new-moon-black-poi412/
Ja zwróciłam ostatnio uwagę na taki np. https://www.emp-shop.pl/p/decay-coat/336965.html (był też morski i bordowy), ale ostatecznie zamówiłam coś innego, czekam aż przyjdzie, ale na mrozy się raczej nie nada.
3. Droższe polskie marki, typu Polanka (https://www.pakamera.pl/kurtki-i-plaszcze-plaszcz-ocieplany-z-kapturem-nr1948350.htm) czy ProBe itp. (chociaż nie widziałam u nich w tym roku płaszcza z kapturem).
Przykłady:
https://www.pakamera.pl/kurtki-i-plaszcze-plaszcz-damski-prosty-czarny-folk-nr1010895.htm
https://www.pakamera.pl/kurtki-i-plaszcze-plaszcz-dresowy-z-wielkim-kapturem-i-wiazaniem-nr1358331.htm
https://www.pakamera.pl/plaszcze-czarny-plaszcz-hekate-nr2175231.htm
Bardzo podobają mi się zimowe płaszcze od Monyi (https://www.pakamera.pl/kurtki-i-plaszcze-black-coat-green-size-s-nr1952348.htm, https://www.pakamera.pl/kurtki-i-plaszcze-grafitowa-z-jedwabna-podszewka-podpinka-futerko-nr1951216.htm, https://www.pakamera.pl/kurtki-i-plaszcze-kurtka-zimowa-nr1159535.htm), aktualnie w większości wyprzedane, ale myślę, że jak będę potrzebować płaszcza z kapturem na polską zimę, to właśnie tam sobie zamówię :)
4. Zalando – zaletą są świetne opcje filtrowania, można ustawić skład, kolor, zakres cenowy i kaptur (który jest rodzajem kołnierza ;)). Chociaż mi w tym sezonie chyba nic się z Zalando z kapturem nie podoba…
Ostatnio spodobały mi się w internecie również takie płaszcze, niestety nie są przeznaczone na mrozy:
https://www2.hm.com/en_gb/productpage.0312878001.html
https://www.tatuum.com/pl/selected/50128-lilasta.html?utm_source=simplicite&utm_medium=blog&utm_campaign=selected#/rozmiar-34/kolor-bezowy
Wiem, że dużo linków, więc mam nadzieję, że komentarz przejdzie moderację, bo nie chciałam nic reklamować, tylko pomóc ;)
Jedna z czytelnicze podlinkowała pod spodem polski sklep Talia (https://talia-fashion.pl/) – zapomniałam o nim wspomnieć, z tego co pamiętam niezłe składy i dobre ceny, nie pamiętam, jak z fasonami.
Dziękuję Catty, musiałam go ręcznie wyciągnąć ze spamu, bo czasami wpadają tam komentarze z dużą ilością linków. Dziękuję za pomocny komentarz!!!
Piękne są, ale nie dla mnie. Jestem lekko szersza w ramionach (Y) i na dodatek niska, więc raczej nie dla mnie powyższe kroje i chętnie poczekam na wpis o wersjach taliowanych i rozkloszowanych na dole :) Mario nie zapomnij dodać coś dla „niziołków”. Pozdrawiam.
Rozumiem, zrobię więc jeszcze płaszcze taliowane i z paskiem :)
To już kolejny rok kiedy planuję zakup płaszcza i kończy się na kurtce z kapturem. Moje miasto ma „angielski” klimat i właściwie przeważającą cześć zimy pada i pada. Dlatego niestety chociaż płaszcze kocham to większość czasu spędził by w szafie bo jak nie mży to siąpi, kapie, a jak poniżej zera to śnieg…
Ja się oduczyłam nosić kurtkę, non stop płaszcz zimą, czasem parasolka do tego :)
Ja bym chętnie nosiła płaszcz, no ale jest mi ciepło dopiero, jak mam na sobie kurtkę z kaczym wypełnieniem. Przestałam z tym walczyć.
Piękne kolory i fason, który lubię – muszę tylko uważać na długość, bo w za długiej wersji wyglądam jak sierota. W tym roku zakupów nie planuję, mam z ubiegłego roku przejściowy płaszcz z mango w petrolowym kolorze i grubszy, musztardowy z reserved. W zapasie jeszcze pudełkowy, w stylu lat 60., który uwielbiam, ale ma już 4 lata i trochę się znosił. I w tym sezonie odkryłam jeszcze jeden plus płaszczy w takim fasonie – na ciążę jak znalazł ;)
Z tych, które pokazałaś, kuszący jest militarny z edited – lubię takie klimaty i kolory.
O to rzeczywiście masz co nosić. I jakie oryginalne kolory <3
Heh, akurat na nadchodzącą szarówkę – poprawiają humor!
Ja choruje na płaszcz z Zary ,podobny do przedstawionego,już przymierzałam i poczekam na wyprzedaż.Nie mam płaszcza w kolorze camel,brąz,a bardzo mi się podoba
W zeszłym roku coś w tym stylu było w H&M premium i na wyprzedaży kosztowało grosze, ale nie zdążyłam. Ja też chcę brązowy płaszcz :)
marzę o płaszczyku w kolorze kawy lub palonej umbry, póki co – nie do znalezienia poniżej 2 tysięcy
Mam piękny, długi czekoladowobrązowy płaszcz z second handu, świetnie dopasowany i z wycięciem w talii, ale marzy mi się też taki z paskiem, najlepiej dwurzędowy. Myślę że za rok-dwa pomyślę o takim szytym na miarę. Najbardziej podoba mi się pierwszy z Zary :)
No zobacz, a dla mnie jak płaszcz jest dwurzędowy to z automatu jest wykluczone wiązanie :) Chodzi mi o grube płaszcze.
Jestem w trakcie kompletowania nowej garderoby, postanowiłam zaszaleć (zwykle miałam minimalistyczne szare lub czarne okrycia) i kupiłam taki płaszcz https://www.next.co.uk/g7454s11?dp=a&gclid=Cj0KCQjw6rXeBRD3ARIsAD9ni9DtjPPwu8YiZVq17TcaFNFsHrqEC5D-M_LiG0ZJ5A8EkWGKLQ0OuwoaAqXVEALw_wcB&gclsrc=aw.ds&dclid=COrT1KCHmt4CFQgr4AodvqQAYw#195043 Na żywo kolor jest rudobrązowy. Czuję się w nim super, wygodny, ciepły i otrzymałam wiele komplementów, że ładnie mi w tym kolorze, jestem którąś jesienią, nie przywiązuję do tego dużej wagi.
Misiek taki, najpierw myślałam, że z tyłu to jest wiązanie, ale to po prostu taki przyszyty pasek, nie?
Od kilku sezonów towarzyszy mi granatowy taliowany plaszcz z wykladanym kolnierzem z mieszanki kaszmiru, który kupilam na Ebayu od chińskiego sprzedawcy (!) za okolo 200 zl (!!!). Nie mialam wtedy pieniedzy na nic lepszego i oczekiwalam, ze plaszcz posluzy mi co najwyzej póltora sezonu, ale okazalo sie, ze trzyma sie świetnie i generalnie ma same zalety: fajny odcień, krój w którym czuje sie dobrze oraz jest w nim naprawde cieplo. Walcze tylko z zimowym nakryciem glowy – od dluzszego czasu marze o klasycznym berecie, ale chcialabym, zeby byl ciut mniejszy niz standardowe damskie rozmiary, co niestety wyglada jak mission impossible…
Arina, sprawdź berety na Marie Zelie!
Hołduję długim, ciężkim, czarnym, nonszalancko rozpiętym płaszczom https://goo.gl/images/5jHDB3 I niedawno weszłam w posiadanie podobnego, tyle, że z dość cienkiej bawełny. Długość midi. Noszę ściągnięty paskiem w talii, do spodni 7/8 i ascetycznych czarnych skórzanych mokasynów. Nie jest jednak szczytem marzeń dla mnie takie ogranie jakkolwiek wygląda to świetnie; już widzę ten płaszcz na jutro do czarnej krótkiej sukienki pod szyję, cienkich rajstop i bordowych sznurowanych botków. I do zimnego burgunda na ustach. Chciałabym jeszcze wariant z krótszymi rękawami, tak żeby można było eksponować rękawiczki za nadgarstek https://goo.gl/images/hg52FP
Nooo mega! A to pierwsze zdjęcie super! Ubrałabym się tak jak piszesz bez dwóch zdań :)
Abstrahując; Mario jakim typem kolorystycznym jest Mia Wasikowska i królowa Letycja?
Cześć,
Może jestem w tym odosobniony, ale dla mnie płaszcze w takim fasonie są po prostu brzydkie i mało kobiece. Wygląda się w nich jakby się miało na sobie worek ziemniaków :(
Pozdrawiam,
Kasia
Chyba tak, bo od takiej dyplomatki w minimalistycznym stylu to nie ma nic elegantszego :)
Powiem szczerze, że ja uwielbiam płaszczyli odcinane w pasie czy w jakikolwiek sposób podkreślające talię. Jestem klepsydrą, więc lubię podkreślać to, co mam najlepszego :) Ale lubię też kratkę, dlatego bardzo spodobał mi się ten płaszczyk z Pro-Be.
Pozdrawiam!
Zrobię na pewno przegląd takich płaszczyków! Bo już dużo osób wspominało.
Takie fasony najlepiej wyglądają na wysokich kobietach o prostej sylwetce. Mały biust i wąskie biodra. Ja jestem szczupła 56 kg i niewysoka 1,65 cm, ale mam „widoczny” biust i biodra, więc wyglądam w takim fasonie niekorzystnie. Mam płaszczyk w stylu french dopasowany, militarny look, drugi też dopasowany w jodełkę z paskiem. Nie lubię kupować tylko dlatego, że coś jest modne i wszyscy noszą, bez brania pod uwagę własnej sylwetki. Nie sądzę, Mario, że będziesz dobrze wyglądała w takim fasonie, masz ładny, konkretny biust, więc taki płaszczyk doda Ci parę kilo wizualnie.
Oczywiście nie kupuję, bo jest modne i wszyscy noszą. Liczę się z tym, że tak dobrze jak w płaszczu z paskiem nie będę wyglądać. Ale mam ochotę na taki fason po prostu, na luźny płaszczyk, a może nawet na jakiś gruby sweter pod płaszczem, jeśli płaszcz nie będzie za gruby. Chciałabym inaczej wyglądać na zimę, a opcje alternatywne mam, więc się specjalnie nie cykam :)
No to jestem ciekawa Twojego wyboru. Pewnie będą wkrótce zdjęcia? :-)
Poproszę o serię płaszczów wiązanych w pasie :)
Dobrze, będzie!!!
Urzekł mnie ten piękny niebieski z Reserved. Niestety po latach oversajzowania, na zmiane ze szlafrokowym plaszczem z paskiem, stwierdzam, ze dla mnie jeszcze co innego musi byc. Oversize jest dobry chyba dla dziewczyn czy kobiet o mocnych ramionach, ja w nich tone i wygladam jak garbata:/ a tak mi sie podoba na innych! Jeszcze dobrym rozwiazaniem bylo noszenie prostego plaszcza w tym stylu w rozmiarze 34! Czyli przymalego;) Na tę zimę muszę i tak mieć coś co zmieści mnie i drugiego czlowieka we mnie;) Ale gdybys znalazla cos klasycznego i rownoczesnie bardziej dynamicznego; z jakims duzym wykladanym kolnierzem czy fikusnymi zameczkami, to zapisuje sie na inspiracje;)
A te wszystkie dyplomatki? One są pogodzeniem oversizu ze szlafrokowym płaszczem. Chyba że preferujesz takie najbardziej proste płaszcze, często występujące z kapturem. Coś jak budrysówki na przykład.
Niewiarygodne, ale najbardziej zachwycił mnie ten z Reserved i różowy. Rewelacyjne! Nosiłabym cały czas.
Ten różowy ma idealny krój, taki płaszcz definicyjny wręcz :)
O nie, nic dla mnie! :D Ja bez podkreślania talii żyć nie mogę, jakoś trzeba sobie optycznie te nogi wydłużać, kiedy się ma 155 cm wzrostu ;) Czekam z niecierpliwością na zapowiedziany przegląd takich płaszczy :)
Dobrze, na pewno zrobię!
Najbardziej podoba mi się ostatni płaszcz, SAUTHS. I fason, i wzór… tylko nie umiałabym go zestawić z kraciastymi spodniami :P
W tym roku zrobiłam poważne zakupy: puchowa, szara kurtka z kapturem (ze względu na pracę uznałam, że ewentualne kilka godzin na mrozie może wymagać kaptura). Kurtka ma w talii pasek, co bardzo mi się podoba, bo jestem niska i zawsze tonęłam w tych wielgachnych puchówkach. Drugi zakup to szary płaszcz z wełną i moherem. Trochę przypomina modne teraz „baranki” i czasem mam wrażenie, że owinęłam się dywanem :D ale czasem wygląda całkiem, całkiem.
Ale najchętniej przeszłabym zimę w wielkim, wełnianym kardiganie, Mario. Szkoda tylko, że w Polsce to niemożliwe.
Pozdrowienia :)
Powiem Ci więcej – ja kardigan zakładam tylko późnym latem i wczesną jesienią, bo tak to za ciepło, a zimą to za gorąco, żeby mieć gruby sweter pod płaszczem :) I z tego względu mam tylko jeden kardigan haha.
https://converti.se/click/6092080d-a5d9de1d-2ca528fe/?deep_link=https%3A%2F%2Fwww.limango.pl%2Fshop%2Fdetail%3Fprodid%3D7081451%26cid%3D34464%26page%3D5
Ja od kilku lat szukam zastępstwa dla starego krótkiego wełnianego płaszcza, ale przejściowego. Wełniane widzę tylko zimowe, ocieplane. Powinien być granatowy, taliowany, krój A/rozkloszowany, zapinany na minimum 2 guziki, najlepiej więcej, może być wiązany w pasie, powinien mieć niewielki dekolt powstały z odłożenia kołnierza/klap, wystarczy taki, żeby zmieścił mi się szalik. I obowiązkowo kieszenie.
Brzmi jak opis https://mariezelie.com/kategoria/jesien-zima/plaszcz-welniany-achillea-granatowy ;) Szkoda, że cena zaporowa :/
Zaporowa to jest cena tego cuda: http://monikakaminska.com/kategoria/plaszcze-damskie/granatowy-welniany-plaszcz. A dla mnie Marie Zelie są całkowicie skończeni po tym, jak na Facebooku wmawiali klientkom, że płaszcz z syntetycznymi domieszkami jest lepszym wyborem niż w 100% wełniany.
Czemu? Moim zdaniem płaszcz z syntetycznymi domieszkami (nie za duży %, ale jednak) jest lepszy niż 100% wełna.
Patrzę na najbliższe przymrozki z lekkim przerażeniem, bo już dziś zimno mi było w moim krótkim pudełkowym płaszczyku w stylu Coco, a ma on 80% wełny. Na zimę mam w szafie cudeńko stu procentowe, ale jakoś strasznie nie leży mi długość do połowy łydki. Podobno darowanemu koniowi…. a to był zakup za 30zł w szmateksie. I teraz dylematy, czy spokojnie grzać sobie tyłek w genialnym płaszczu, który jednak nie do końca odpowiada moim wyobrażeniom, czy lekko przymarzać w takim, w którym czuję się super :) Trochę brakło mi w Twojej rozpisce płaszczów taliowanych a chyba sporo kobiet takich szuka.
Nie możesz skrócić tego cieplejszego płaszcza? Też źle wyglądam w dłuższych, ale kolana marzną, więc noszę.
Ja tej zimy, podobnie jak większość komentujących tutaj, będę korzystać z tego co mam już w swojej garderobie. Muszę parę rzeczy „wykończyć” tej zimy, by upolować coś na zimowych wyprzedażach. Dokupilam jedynie niedawno szare cieplutkie Emu (na sporej obniżce) do pozostałych kozaków i botków. Planuję nosić sztuczne futerka, póki są w trendach i nie są postrzegane jako kicz. Podoba mi się też kiedy spod kurtki/płaszcza widać zapiete pikowane cienkie puchowe kamizelki/kurtki. Na mrozy mam też w szafie lekko pikowany płaszcz do kolan z ukrytym kapturem w kołnierzu, jasną kurtkę narciarska (tak skonstruowana, że dobrze wygląda również pomykajac po mieście), puchowke z Zary z kapturem i lekko za tylek, wełniany granatowy dwurzedowy płaszcz ze sporymi klapami z Zary. Do tego kaszmirowe rękawiczki, szalik i czapka (łupy wyprzedazowe z ubiegłych sezonów zimowych) i mam nadzieję, że będzie ok :)
Ja również stawiam na płaszcze! Mam piękną wełnianą (100%) granatową pelerynę z kapturem J.Crew, wełniany płaszcz w kolorze czarnym o kroju kimonowo-nietoperzowym z Mango, kolejny czarny wełniany płaszcz z paskiem, ciemnoszary dwurzędowy płaszcz z mieszanki wełny i moheru. Wszystkie w świetnym stanie kupione w lumpeksie dosłownie za kilka złotych/sztuka – kupuję wyłącznie ostatniego dnia przed wymianą towaru, czasami wydaje mi się, że mam niesamowicie szczęśliwą rękę do SH. Mam też ponad dziesięcioletni wełniany płaszcz z Orsay z fakturowanej (drobne pionowe prążki) tkaniny z kokardą pod szyją, pamiętam, że kupiłam go na przecenie w sklepie za… 20 zł.
Mam pytanie do czytelniczek i do Ciebie, Mario: jakie macie podejście do kupowania w SH okryć wierzchnich z naturalnego futra, skóry, kożuchów? Na pewno nie kupiłabym ich nowych ze sklepu, jednak niekiedy zastanawiam się nad daniem drugiego życia przedmiotom z drugiej ręki.
Brawo A.! :-) Popieram zakupy w sklepach z drugiej ręki i w pełni rozumiem radość z upolowania cennych łupów:-). Wydaje mi się, że podejście zagranicznych sieciówek co do określania cen za swoją odzież jest w naszym kraju specyficzne, tzn. w stosunku do polskiego portfela ceny za ciuchy są bardzo wysokie (prawie takie same w przeliczeniu na funty czy euro…a portfele na Zachodzie co by nie powiedzieć – zasobniejsze). Dodatkowo kiedy sobie pomyślę, że płaszcz z Zary, Mango, Reserved etc. za 500-600 zł został uszyty w Bangladeszu, Indiach, Chinach za parę groszy, lub kiedy popatrzę na pogarszającą się jakość tkanin i szycia choćby w Zarze, to nie mam ochoty na zakupy. Ciuszki jak ciuszki…wyglądają fajnie, ale trzymam się SH. Patrząc na wieszaki w SH odnosi się wrażenie, że wszystko już było i moda zatacza kręgi. Jak chcesz mieć modny płaszcz o doskonałym składzie (80-100% wełny) za parę złotych polecam wycieczkę do dobrego, sprawdzonego SH.
A co do kupowania skór, to czemu nie? :-)
Hej, mam podobny dylemat z tymi futrami i skórami. Bo z jednej strony jeśli tego nikt nie kupi w tym sh to się zmarnuje a z drugiej to jednak trochę lansowanie mody na to bo przecież nikt nie widzi skąd mamy daną rzecz. Ja robię tak, że kupuje buty i torebki bo po nich i tak jakoś bardzo nie widać z czego są a większe skóżane rzeczy tylko jeśli wyglądają na tyle tandetnie że nie widać, że są z naturalnej skóry mają dzikie kolory itd. Futra bym nie kupiła nawet totalnie sztucznego bo codziennie jem w wegetariańskich restauracjach i po prostu głupio by mi było tam wejść jakoś nawet taki pluszowy plastik w kolorze magenty kojaży mi się z wspieraniem tego procederu. Czyli może moja strategia nie jest jakaś super moralna ale tak czuję, że jest ok. Nie chcę tego na sobie lansować ale z drugiej strony nie chce też sztucznych skór, które rozkładają się miljon lat. Ale mam też takie dni, że się strasznie brzydzę tych skóżanych rzeczy i wtedy wkładam jakieś materiałowe buty, ale w sumie nie wiem od czego to zależy.
Dziękuję za wypowiedzi, drogie Panie! :)
Dla mnie wybór SH jest w pewien sposób naturalny – zasadniczo nie podobają mi się ubrania w sklepach, a ich jakość to już w ogóle. Dodatkowo nie popieram praktyk większości firm odzieżowych w odniesieniu do traktowania pracowników i ekologii.
Co do skór i futer: skórzane buty i torebki jakoś mnie nie odrzucają, do futer mam już przynajmniej ambiwalentne podejście. Chociaż kiedy widzę je w SH przy najniższej cenie to myślę, że są już o krok od bycia zutylizowanymi, że to cierpienie zwierząt zostanie po prostu wyrzucone do śmietnika. Przemysł futrzarski jest okrutny, ale paradoksalnie myślę, że chroniąc te wyroby z futra przed zniszczeniem i dając im drugie życie w jakiś sposób oddaje się zwierzętom choćby namiastkę szacunku. Nie chcę tworzyć tu nie wiadomo jakiej filozofii, ale mam nadzieję, że rozumiecie, o co mi chodzi.
Właśnie w zeszłym tygodniu kupiłam płaszcz prawie identyczny, jak podlinkowany z Edited. A poza tym mam kilka czarnych płaszczy z zeszłych sezonów, m.in. długi, klasyczny, taliowany, minimalistyczny z wysoką stójką oraz militarny ze złotymi guzikami. Wszystkie z żywej wełny albo mieszanki wełny i kaszmiru. Taka różnorodność bardzo mi pasuje, bo nie wyobrażam sobie przechodzenia całej jesieni i zimy non stop w tym samym.
Ten khaki będę nosić do lekkich sukienek (może nawet zwiewnych?) i łączyć z czarną lakierowaną skórę. Widzę do niego wąskie lakierowane kozaki na wysokim obcasie. Podoba mi się połączenie męskiej, wojskowej zgrzebności z tym, co ultra kobiece.
Yhhh, takie fasony jak wyżej zaprezentowane zupełnie do mnie nie trafiają. Niestety mam wrażenie, że od kilku sezonów są wszędzie i naprawdę ciężko jest znaleźć płaszcz taliowany (o dobrym składzie). Pewnie dlatego, że oversize jest znacznie łatwiej uszyć, nie trzeba myśleć przy tym o damskich sylwetkach, o dopasowaniu, o cięciach, o wszystkich niuansach kobiecych sylwetek . To się po prostu markom opłaca finansowo.
i jeszcze ta obniżona linia ramion, nie wiem na kim to ładnie wygląda. Moim zdaniem alternatywą dla klasycznego wszycia rękawa jest raglan, a nie to cudo ze szwem w połowie przedramienia.
Najpiękniejszy ten różowy z COSa! Ale mam już różowy wełniany płaszcz nie mogę następnego. W ogóle mam jakieś sprzężenie w głowie, że płaszcz zimowy musi być czerwony, albo różowy i inne olewam co w sumie jest bez sensu. W tym roku jednak po raz pierwszy od dawna chcę puchówkę. Już się tak wymarzłam, że mam dość. Najpierw chciałam biały płaszcz jak najbliższy temu https://www.google.pl/search?q=margiela+for+hm+coat&tbm=isch&ved=2ahUKEwjwp8-1spzeAhWIe1AKHbmXA0MQ2-cCegQIABAC&oq=margiela+for+hm+coat&gs_l=mobile-gws-wiz-img.3…4406.7670..8337…3.0..0.273.1880.1j9j2……0….1………30i10.4Yfb7glexLU&ei=Lf3OW7DdL4j3wQK5r46YBA&client=tablet-android-samsung#imgrc=3UY0NdXAXGlh2M bo mam na zimę takie buty https://www.google.pl/search?q=martens+white+mono&client=tablet-android-samsung&source=lnms&tbm=isch#imgrc=KnL6uAdEP5rpFM i gajnie by to wyglądało, ale nie mogłam nic podobnego znaleźć. I trafiłam ostatnio w ciuchu na przepiękny śpiwór w pomarańczowo/rudo/żółte graficzne postaci nagich kobiet, naprawdę świetna grafika na głupim śpiworze. No i postanowiłam uszyć z niego płaszcz, tako bardzo prosty, do połowy łydki z wielkim kapturem. Będzie mi w końcu super ciepło. Postaram się też żeby był dwustronny, bo ten śpiwór w środku ma prześliczny cytrynowy kolor i miałabym jakby dwa płaszcze.
Ja mam płaszcz taliowany, sięgający trochę za kolano, w stylu militarnym, z dwurzędowymi guzikami. Kupiłam rok temu w mango za ok. 500 zł. W składzie 65% wełny, podszewka poł na pół wiskoza i polester. To mój jedyny płaszcz, ale całkiem unowersalny, pasuje do wszystkiego :) Ale może po nowym roku pomyslę o zakupie drugiego :) Bardzo mi się podoba ten płaszcz Pro-Be w kratkę, który podlinkowałaś (krata to mój ulubiony wzór) i płaszcz z Zary (ten kolor! <3 ).
Też czeka mnie w tym roku zakup płaszcza – takiego codziennego, do noszenia w temp. od około zera do 10 stopni.
Ostatnie 6 lub 7 lat przechodziłam w ciemnoszarym płaszczyku od C&A, 50/50 wełna z poliestrem, zapinany na skośny suwak, z paskiem w talii i kapturem (<3)! Był świetny, miał nieco sportowy, codzienny charakter, nie zmechacił się ani trochę przez ten cały czas. Po tylu latach jest niestety trochę zdefasonowany, a podszewkę cerowałam i zszywałam już chyba z 3 razy. Myślę, że odsłużył już swoje i czas na następcę, ale wiem, że będzie trudno :( Podlinkowane przez Ciebie płaszczyki nie do końca mnie przekonują, lubię takie fasony na innych, ale sama się sobie w nich nie podobam. Choć o dziwo sylwetkę mam do nich praktycznie "idealną"! Sama na sobie lubię coś taliowanego, bo moja własna talia jest słabo zaznaczona i lubię ją sobie "robić" ubraniem. Ale myślę, że dobrym ćwiczeniem będzie, jeśli w tym roku przynajmniej zmierzę kilka egzemplarzy takich prostych płaszczyków. Może się przekonam :)
Na eleganckie okazje mam też płaszcz w męskim stylu, 80/20 wełna z kaszmirem. (przez wzór na podszewce w ogóle myślę czasem, że to męski płaszcz, i zastanawiam się jak to możliwe, że pani w butiku nie zwróciła mi na to uwagi ;)). Mam z nim taki trochę love-hate relationship, bo niestety dopiero w świetle słonecznym wydało się, że nie jest w 100% czarny, ale ma granatowy podcień, a ja jednak wolę czerń. Zastanawiam się też, czy nie zwęzić mu nieco rękawów. No, generalnie muszę mieć na niego nastrój i okazję.
Na mrozy mam też płaszczyk puchowy z naturalnym wypełnieniem, jest ciepły i uwielbiam go, ale noszę rzadko, bo to już na takie naprawdę mroźne mrozy, które jednak zwykle nie trwają u nas długo ;)
Zadowalam się kupioną rok temu szarą Mayą od Probe, zdecydowałam się na ten płaszcz, bo jest praktyczna (ocieplona) i ładna. Trochę tylko zdziwił mnie poliester na metce, bo wcześniej w sklepie była informacja o domieszce poliamidu. Nie znam się: czy to jakaś duża różnica?
Podobają mi się proste płaszcze, może kiedyś taki kupię, ale właściwie nie potrzebują wielu płaszczów, szczególnie że to nie jest dla mnie strój na co dzień. Zwykle przemieszczam się rowerem i wełniany dłuższy płaszcz się po prostu nie nadaje. Poza tym byłoby mi niewygodnie.
Zadowalam się kupioną rok temu szarą Mayą od Probe, zdecydowałam się na ten płaszcz, bo jest praktyczna
y (ocieplona) i ładny. Trochę tylko zdziwił mnie poliester na metce, bo wcześniej w sklepie była informacja o domieszce poliamidu. Nie znam się: czy to jakaś duża różnica?
Podobają mi się proste płaszcze, może kiedyś taki kupię, ale właściwie nie potrzebują wielu płaszczów, szczególnie że to nie jest dla mnie strój na co dzień. Zwykle przemieszczam się rowerem i wełniany dłuższy płaszcz się po prostu nie nadaje. Poza tym byłoby mi niewygodnie.
Błagam o wpis o płaszczach taliowanych, nigdzie nie znajduję fajnych! Takie oversize sa piekne ale osobiście wyglądam w nich sierotowato. W zeszłym roku w kolekcji Probe był perfekcyjny ciemnozielony plaszcz, miałam nadzieję go nabyć w tym sezonie, niestety już niedostępny:( Wniosek: idealne ciuchy trzeba kupowac od razu gdy sie na nie trafi:) Są w probe taliowane czarne i szare ale Jestem wybredna i wolałabym ciemną zieleń, granat, bordo albo brąz:)
Może się jeszcze pojawią? Oferta na ten sezon na pewno się jeszcze poszerzy. No chyba że pytałaś i wiesz, że w tym roku go nie będzie.
W sumie racja. Poczekam cierpliwie:)
Jako zmarzlak poszukuję płaszcza z wełną i ocieplanego. Znalazłam https://talia-fashion.pl/ wiele wzorów i kolorów, dobre ceny. W moim mieście mają sklep więc przejdę się i poprzymierzam. W tym roku mam ochotę na coś nieco ciemniejszego (poprzedni biały przez kilka lat mi się znudził) dłuższego i luźniejszego, ale być może z paskiem. Postawię na ciemny beż, szaro-brązowy, może śliwkę lub butelkową zieleń.
Uwielbiam wełniane płaszcze, zwłaszcza te o długości do połowy łydki.
Na ten moment mam dwa płaszcze kupione w second-handzie, jeden marki Hobbs London w kolorze brązowego burgundu, długości tuż nad kolano. Uwielbiam go, gdyż czuć jakość wykonania, płaszcze tej marki zdarza się nosić nawet Kate Middleton :) Drugi płaszcz jest wełniany z dodatkiem kaszmiru, taliowany, z paskiem, do połowy łydki, w dość dziwnym kolorze bladego buraka. Nie noszę go zbyt często z uwagi na ten kolor, ale był na tyle ciekawy, że go kupiłam. Żaden z nich nie kosztował mnie więcej niż 100 zł, a były jak nowe :)
Chciałabym znaleźć w tym sezonie coś dłuższego, za kolano, w mniej kontrowersyjnym kolorze ;-)
Oh po co ja tu weszłam :)
Od razu zakochałam się w tym płaszczyku w kratkę z Pro-be, ale tak się zastanawiam czy ten płaszczyk nada się na kilka sezonów? tak myślę, że max 3. Czy będzie już nie modny ? czy mi się nie odwidzi? co robić?
Hyhy, ale co ma być niemodne? Krata klasyczna, krój dyplomatkowy, do noszenia na elegancko i na luzie. Zmieniasz tylko szaliki/rękawiczki/torebki. Z doświadczenia wiem, że jak się ma jeden płaszcz, noszony przez cały sezon, to on po 3 latach może wyglądać na nieco zmęczony, więc nie masz się co martwić, że czeka Cię 10 lat w jednym płaszczu ;)
A co polecacie na III. trymestr ciąży i zaraz po urodzeniu bobo? Kurtka czy płaszcz? Nastawilam się na ciepłą parkę w jakimś neutralnym kolorze, ale szczerze mówiąc brzuch już spory i w parce wyglądał na 'upchnięty’. Z typowo ciążowych ubrań nie znalazłam nic, wybór zresztą był ograniczony.. Myślałam też o płaszczu wełnianym, ale takie proste kroje oversize przy mojej niskiej sylwetce i brzuszku tracą cały urok:(
Hej, ja na początku III. Teraz noszę jeszcze właśnie taki prosty płaszcz, dodaję duży szal i ciężkie buty i czuję się ok (no brzuch jak brzuch, schować się nie da). Unikam okryć na zamek, tylko guziki/napy, można rozpiąć i jest luz. Na prawdziwą zimę mam już pożyczony od koleżanki puchowy płaszcz w formie A (taki dzwonowaty), szeroki, na zatrzaski. Będę najwyżej nosić trochę rozpięty, z grubym swetrem pod spodem. Damy radę ;)
Polecam rozwazenie zakupu kurtki / płaszcza z osobnym panelem na ciazowy brzuch, i jak się już dziecko urodzi, z panelem do noszenia w chuście / nosidle – w takiej kurtce dla dwojga można zmieścić nawet dwulatka. Może coś z tego Ci się spodoba (choć internet jest pełny tego typu produktów): https://pl.lennylamb.com/shop/by/erp_product_type/babywearing_coats
Ja na jesień zakupiła ten z H&M tylko w kolorze popielatym. Na razie mało w nim chodzę ale myślę że będzie fajny nie mogę dobrać do niego żadnej apaszki…
W tym roku nie planuję kupna płaszcza, od kilku sezonów mam granatową dyplomatkę, którą zakładam, gdy muszę wyglądać elegancko, natomiast na co dzień wolę kurtki :) Z pokazywanych tutaj najbardziej podoba mi się ten od Massimo Duti, ma piękny kolor i fason.
Parę lat temu trafiłam w jakimś second handzie na świetny płaszczyk, krótki, 100% wełny, w kolorze intensywnej czerwieni, z kołnierzem wykończonym lamówką z czarnego aksamitu. Gdybym go często nosiła, z pewnością szybko mi się opatrzył, lecz zakładam go tylko czasem, zwłaszcza na przełomie zimy i wiosny, kiedy dookoła jest szaro, ponuro i już nie mogę doczekać się zmiany pory roku. Działa wtedy znakomicie, energetyzująco i poprawia nastrój.
Dobrze uszyty płaszcz to świetny dodatek to jesiennych i wiosennych stylizacji. Myślę, że eleganckie płaszcze nigdy nie wyjdą z mody.