Sama nie noszę sandałów latem, choć w tym roku się w końcu przełamałam i trochę na próbę kupiłam sobie masywne sandały. Wprawdzie nie są skórzane, ale dobrze mi służą i nie ma powodów, by traktować je po macoszemu (czytaj zużyć, wyrzucić i kupić nowe). Więc poczyniłam do sandałów jakieś już przymiarki i nie jest tak źle.

Są jednak inne rodzaje obuwia po które sięgam częściej latem i zauważyłam, że osoby które robią tak samo, lepiej na tym wychodzą niż sięgając po sandały :)

Letnia sukienka bez sandałów

To wszystko są zawsze opinie, a nie jakieś prawdy z niebios, których nie można kwestionować, ale ja uważam, że właśnie letnia sukienka zestawiona z białymi sneakersami albo eleganckimi mokasynami prezentuje się lepiej niż z sandałami. Ale jest kilka rzeczy na które warto zwrócić uwagę.

Sukienka Envii
Sukienka Neo Noir
Sneakersy Vagabond
Półbuty Gino Rossi

1. Najważniejsza sprawa to zwiewność sukienki. Żeby to dobrze wyglądało, sukienka powinna lekko odstawać od nóg. Krój ołówkowy na dole może jeszcze jakoś się obroni ze sportowymi butami, ale z wsuwanymi półbutami wygląda już „biurowo”.

2. Długość sukienki – żeby to wyglądało harmonijnie wykluczone są tylko całkowite maxi. W moim odczuciu sukienki midi wyglądają lepiej z takimi butami niż mini, ale nie skreślam sukienek przed kolano.

3. Jeśli mi zaufacie to weźmiecie sobie do serca, że zabudowany dekolt lepiej wygląda ze sportowymi butami, a sukienki w szpic lub kopertowe są wprost idealnym towarzystwem dla wsuwanych i eleganckich butów.

Taki strój nadaje się również na pogodę przejścia z lata do jesieni. Dołożenie do takiego zestawu luźnego trencza wygląda wyjątkowo.

Polecam Wam w ramach oswajania się z taką formułą podpatrywać styl dwóch słynnych osób – Seleny Gomez i Dakoty Johnson. One wspaniale łączą letnie sukienki i buty inne niż sandały.

Pytanie do Was – jakie buty do letniej sukienki, jeśli nie sandały?