Poczułam estetyczną szczęśliwość, kiedy zobaczyłam zdjęcie Kylie Minogue w turkusowym swetrze i turkusowych cekinowych spodniach. Mam postanowienie, że uczynię z tego inspirację do swojego uniformu i stworzę przynajmniej kilka wersji kolorystycznych tego zestawienia.
Najwięcej zależy oczywiście od spodni. Cekinowe spodnie nie są trudne do zdobycia, ale też nie na tyle łatwe do zdobycia by wpisać w wyszukiwarkę „kolor + cekinowe spodnie” i zostać zalanym propozycjami. Jako że w pierwszej kolejności kupiłam spodnie granatowe, dobrałam do nich duży granatowy golf. Ale wszystko przede mną. Szykuję się również do wersji morskiej (spodnie już powoli do mnie idą), chętnie pomyślę o innych, nieodkrytych jeszcze przeze mnie kolorach :)
Kylie Minogue w ubraniach marki La pointe (źródło zdjęcia)
Mam na sobie:
Sweter H&M
Spodnie V by Very (z drugiej ręki)
Botki Bayla
Na ustach Clinique Grandest Grape
Założenia – sweter plus cekinowe spodnie:
- sweter w kolorze z tej samej rodziny kolorystycznej co spodnie, optymalnie w dokładnie takim samym kolorze
- buty sportowe lub zimowe na platformie
- spróbować wersji z obcisłym golfem w tym samym kolorze co spodnie
- w miarę możliwości dobierać kolorystycznie podobne płaszcze i torebki
- nie mieć zahamowań do noszenia cekinów na co dzień
Przy okazji tej stylówki, zdałam sobie sprawę, jak mocno przydałyby mi się botki lub kozaki na porządnej platformie. Te buty, które tu mam, zastopowały mnie przy śniegu i musiałam zmienić spodnie na jeansy. Masywne bucisko ratowałoby tu sytuację. Ale koniec końców, pokazanie się na dworze w takich strojnych spodniach wywołuje u mnie dużo radości! Dobieram do tego zestawu granatowy płaszcz.
Jak już Wam wspominałam, nastrój jest teraz dla mnie głównym kryterium doboru stroju. W jakim kolorze widziałybyście to zestawienie swetra i spodni na sobie?
Czy takie spodnie są wygodne? Mam wrażenie, że tylko bym się irytowała przy każdym ich dotknięciu i pewnie też trzeba jakoś szczególnie o nie dbać. Dla mnie byłyby tylko one na specjalne okazje pewnie, ale ja wybieram ubrania że względów praktycznych i się po prostu w tym nie widzę. Miło jednak widzieć twoje podekscytowanie, powodzenia w kompletowaniu garderoby!
A propos jeszcze ewolucji twojego stylu to zdarza się to chyba całkiem sporej liczbie osób i jest to raczej naturalne, ale jednocześnie wyklucza ideę szafy kapsułowej.
Spodnie są bardzo wygodne, ponieważ mają grubą miłą podszewkę i załatwia to również wychodzenie w nich na zewnątrz, nic pod spód nie trzeba zakładać. Jeśli chodzi o te ich zewnętrzną warstwę, zachowują się jak każda cekinowa spódnica i cekinowe spodnie, więc to nie jest oczywiście gładka tafla. Ja jestem akurat do tego przyzwyczajona. Co do ewolucji stylu zaś, to nie sądzę by trzeba było zrezygnować z szafy kapsułkowej przy bardziej ekstrawaganckich ubraniach, ale to jest też dobra okazja do tego, żeby powiedzieć, że mnie samej już szafa kapsułkowa nie interesuje, mam teraz inne spojrzenie na swoje ubrania i chcę się tu tym też dzielić <3
Zupełnie nie moja bajka te cekiny, ale Ty Mario wyglądasz bardzo dobrze.Cekiny widzę w zestawieniu monochromatycznym, czyli 1 kolor calego stroju.Ciężkie buciory tak, ale i szpilki.Mario, cieszę się, ze wróciłaś, proszę, nie odchodz
Dziękuję, to bardzo miłe :) Szpilki może kiedyś, myślę że granatowy cienki golf, duże kolczyki i srebrne buty to jest dla mnie jakaś opcja na kanapowego sylwestra!
Wygląda super! Bardzo oddaje klimat nocnego nieba, jak i wszystkich zimowych typów kolorystycznych. Błysk na ciemnym tle: dokładnie tak można sobie wyobrazić każdą Zimę. Ze sportowym obuwiem tego nie widzę, ale z zimowym, jak najbardziej. Widziałabym tai zestaw w praktycznie każdym głębokim kolorze: czerni, granacie, fiolecie, zieleni, burgundzie.
Oj! Cekinowe spodnie to zupełnie nie moja bajka! Cekinową mogłabym mieć bluzkę na jakieś eleganckie wyjścia. Pozdrawiam Ewa
Zestawienie petarda! Bardzo mi się podoba, klasyczne kolory i odrobina szaleństwa, ekstrawaganji. Sama jestem w posiadaniu cekiniwych culottów w czarno białe pasy, niestety po ciąży już nie mogę ich nosić, a to zdjęcie zainspirowało mnie do poszukiwań :)
Cekiny dla mnie błyszcza światłem wieczoru. Czarna cekinowa sukienka to moje marzenie na wieczór…Za dnia wolę błysk koralików czy lurexu, Zawsze jednak widzę ten blask , cekinów czy lurexu, w mono-kolorze, ewentualnie w różnych odcieniach moich ulubionych kolorów granatu ,niebieskiego, zieleni i czerni. W Twojej stylizacji świetnie wygląda zestawienie faktur ! Nie mam odwagi na tak duże „błyszczące formaty jak spodnie czy spódnice za dnia ale testuje noszenie błyszczących kołnierzyków do grubych swetrów!
Z przyjemnością znów znajduje Twoje inspirujące wpisy – czekam na ciąg dalszy!
Gdybym tylko mogła to szmaragdowa zieleń + taka sama bawełniana, dresowa tunika + szal z wielokolorowego futerka i ciemnozielone sztyblety. Dwa ostatnie mam, kto wie, co się wydarzy….
Stylizacja Kylie ma jakis rodzaj lekkości i polotu, przymrużenia oka. Nie wygląda (tak) ciężko. Do tego te jej spodnie są subtelnie iskrzące się, nie tak blyszczaco -sylwestrowe jak Twoje, hmm… (nie obraź się, po prostu to niedobra analogia).
Ja bym pragnęla zobaczyć takiej interpretacji cekinów w wersji codziennej, nie kojarzącej się z estradą, sylwestrem, imprezą:)
Nigdy nie pomyślałam o tym, że cekinowe mogą być spodnie, jakoś cekiny kojażą mi się z bluzkami i sukienkami. Wyglądają super, ale nie wiem czy by mnie nie irytowały. Mam jedną cekinową sukienkę i mimo, że jest piękna to nie noszę jej za często, bo drapie i jest strasznie ciężka, a raczej mam durzą tolerancje na cierpienie dla piękności. Gdybym miała ubierać się w taki zestaw wybrałabym kolor żuczkowy, spodnie z takich cekinów co się mienią miedzy zielonym a niebieskim jak pancerz żuka, bardzo lubię ten kolor. A górę właśnie sweter z grubym splotem, ale też z takim efektem, widziałam gdzieś takie, chociaż w sumie zamiast swetra wybrałbym chętniej dużą, gładką bluzę w tym kolorze, żeby faktura była tylko na spodniach. No i bez golfu i spodnie cygaretki nie dzwony.
Cekinowych spodni nigdy bym nie założyła, ponieważ nie podobają mi się takie szerokie spodnie w stylu lat 70., a w dodatku cekiny mogły by się łatwo o coś zaczepić, a materiał mógłby się rozerwać. Dla siebie wybrałabym cekinową spódnicę mini taką jak tutaj lub w kolorze białym https://www.reserved.com/pl/pl/2553i-mlc/spodnica-k-re Ciemną zestawiłabym z fioletowym swetrem, a białą z elektryzującym błękitem. Generalnie, jest to odświeżający pomysł, jednak wybrałabym ze względów praktycznych taką część garderoby z cekinami, którą można osłonić kurtką przed czynnikami zewnętrznymi.
Mnie lata 70. estetycznie również nie pociągają (muzycznie z kolei jak najbardziej), zaś dla siebie, gdybym miała wybierać, na pewno miałyby prosty, lekko dopasowany krój no i zdecydowanie musiałyby być wygodne mimo tego mocno widowiskowego wyglądu.
Spodnie, oczywiście .
Mario, w tym zestawieniu wyglądasz świetnie, mrocznie ale elegancko i z polotem. Ja natomiast siebie w cekinach w ogóle nie lubię, aż mnie otrząsa na samą myśl! Cekiny, koraliki, takie rzeczy to dla mnie zdecydowane nie. Właściwie jakiś rodzaj błysku akceptuję tylko na okuciach, biżuterii, lakierowana skóra i tym podobne.
Mroczna elegancja – to mi pasuje do Marii :)
Good for you, Mario. Bardzo się cieszę, że przeszłaś na cekinową stronę mocy. Rozumiem koncepcję minimalizmu i doceniam jej estetykę no ale nic na to nie poradzę, że na widok cekinów, lurexu, połysku,kwiatów, panterek się cieszę, naprawdę sprawia mi to radość.
Koncepcja jest dobra. Sweter łagodzi troche te cekiny i dzieki temu rzeczywiscie wpisuje sie to w codzienny stroj. Gdybym ja miala to zalozyc to dobralabym zupelnie inne buty. Jezeli botki to tylko z czubkiem,ale pasowalyby mi tez tutaj botki na grubej podeszwie,ze zgrabnym noskiem,w rockowym stylu,tzw.z pazurem :) Kolory u Kylie sa boskie. Podobaja mi sie jeszcze cekinowe stroje w kolorze pudrowego różu…fantastycznie wygladaja takie zestawy.
Oj nie, żadnych pazurów. Spodnie zdecydowanie powinny być na pierwszym planie w tym stroju, według mnie.
Kylie ma buty,ktore maja w sobie to cos co mozna nazwac pazurem (jak dla mnie),cekiny a do tego piora na swetrze,mimo to spodnie sa na pierwszym planie i wszystko razem wyglada to świetnie :)
A tak na marginesie Mario,dzieki twoim spodniom przypomnialam sobie o swojej cekinowej spodnicy w tym samym kolorze. Mialam ja na sobie kilka lat temu na imprezie sylwestrowej i odeszla w zapomnienie. Teraz planuje z czym by tu ja polaczyc na Boze Narodzenie ;)
No dokładnie, szkoda by było żeby taka spódnica wisiała w szafie. Golf, koszula, sweter w podobnym kolorze – dużo możliwości <3
szara bawelniana bluzka,szerokie rekawy typu nietoperz,dekolt lodka,cekiny i krysztalki,do tego spodnie sprane,marmurki niebieskie,do tego grubsza opaska rozowa we wlosach i balerinki rozowe ozdobione cekinami lub biale conversy…
W moim stylu jest miejsce na bardzo dyskretną ekstrawagancję więc z cekinów mam tylko czarną „ramoneskę” i czasem założę na sylwestra do małej czarnej. Stylówka Kylie jest słodka i lekka, zabawna, wszystko gra. W Twojej może też przydalby się jakiś akcent na swetrze (nie wiem, jakiś dyskretny naszyjnik z błyskiem, abo akcent w kolorze spodnu i chyba inne buty, może w szpic, coś żeby dopiąć ten look.
Kontynuując temat makijażu do tego stroju, ciekawa jestem, jakby Maria wyglądała w tym kolorze szminki:
https://pin.it/4X3AMlJ
Oraz w takim makijażu oczu:
https://pin.it/1Hm2yFM (kolor kreski mógłby być ciut jaśniejszy)
Oczywiście cera nie mogłaby być całkowicie matowa, odrobina rozświetlacza i różu zbliżonego odcieniem do pomadki to było coś!
Co prawda nie mam cekinowych spodni ale mam czarno-granatową cekinową spódnicę za kolana. Dziękuję za inspirację. Mam nadzieję, że moja stylówka też będzie interesująca i będzie ubraniem a nie przebraniem. Spokojnych, radosnych Świąt :)
Spodnie cekinowe nie koniecznie mi podchodzą, raczej sukienka lub bluzka/ top, ewentualnie spódnica, aczkolwiek spodnie Marii piękne są – niczym nocne niebo. Dobrze całość wygląda ze swetrem, który łagodzi tą zadziorność cekinów. Wolę stylówkę Marii przez mroczność, bo Kylie jak to Kylie zawsze jest dla mnie cukierkowa. Jeśli chodzi o kolor to albo takie nocne niebo jak spodnie Marii albo jak to obrazowo opisała Pstra Matrona – kolor żuczkowy. I widzę się w takim żuczkowym obcisłym topie bez ramion plus dopasowane w biodrach czarne garniturowe spodnie i czarną raczej sportowa marynarka, ale to opcja na wieczór, na codzień nie widzę u siebie cekinów. Ale ogólnie bluzka w cała w cekiny jest dla mnie ok, ale już cekinowy wzorek na bluzce wydaje mi się tandetny. Dziwne?
theNatka – nie :) Po prostu cekinowe wzorki są dużo częściej spotykane, niż ubrania całe w cekiny.
Miałam spodnie cekinowe jak byłam wczesną nastolatką. Prawie takie same, jak Twoje! I nosiłam je rzadko, raz czy dwa, z okazji jakiejś szkolnej dyskoteki. W moim przypadku takie spodnie zostaną tam, gdzie je zostawiłam, czyli w szafie dwunastolatki. Ale cekiny na swetrach i bluzkach uwielbiam i ciągle szukam ideału!
Natomiast podoba mi się bardzo wyważenie krzykliwego dołu stonowaną, basicową górą. BARDZO. I w ogóle – mam ostatnio podobne przemyślenia odnośnie stylu. Nastrój ponad zasady. Po latach z beżami, czerniami i kremem, marzy mi się intensywny kolor. Kupiłam na vinted żółty golf. Czy takie podejście to nie efekt lockdownu? U mnie chyba z tego wynika. Chcę teraz pełni szafy, w sensie – dobry basic + trochę szaleństwa.
Beata – mam ostatnio to samo, ciągnie mnie do intensywnych kolorów. Do feerii barw. W innych okolicznościach może i zadowoliłabym się większością ubrań w czerni, grafitach i szarościach, teraz nagle przestały być dla mnie atrakcyjne. Zaczęły być dla mnie pociągające estetycznie kolorowo ubrane osoby, choć kiedyś pewnie skwitowałabym ich widok stwierdzeniem, że chcą zwracać na siebie uwagę za wszelką cenę. Bardzo się to u mnie zmieniło :).
U mnie potrzeba było prostoty, żeby zrozumieć czego potrzebuję. Zapewne to nie jest ostatnia zmiana kursu, bo zmiany są dobre i potrzebne :)
Niektórzy zatrzymują się na prostocie, inni traktują jako reset.
Zamierzasz może uaktualnić listę klasyków? Fajnie byłoby się dowiedzieć, co obecnie Cię najbardziej estetycznie pociąga.
A mi sie nie podoba idea klasycznej szafy kapsulowej.Bo co to za roznica czy dzis mam spodnie denimowe niebieskie, bialy t shirt i czarna ramonezke a jutro czarne spodnie, niebieska bluzke i biala kurtke jeansowa. Przeciez to to samo prawie tylko kolory zamienone.Noszenie przez caly rok ubran w kolorze bialym, szarym, czarnym i bezowym ewentualnie denim moze i jest wygodne bo wszystko do siebie pasuje i nie trzeba dlugo kombinowac ale to jest strasznie nudne i osoba z zewnatrz bedzie miala wrazenie ze ciagle chodzisz w tym samym.
A jesli chodzi o obuwie to u mnie wygrywają zdecydowanie botki:
https://www.kobiecepasje.pl/botki-skorzane-uniwersalnym-ponadczasowym-dodatkiem-lata/
Są najwygodniejsze.