W poprzednim poście pisałam o uniwersalnej metodzie dobierania ubioru, która sprawdzi się u każdej kobiety. Polega ona na uproszczeniu kolorów i fasonów oraz na dodaniu do bazowej garderoby elementów charakterystycznych dla wybranego stylu. Jako, że w komentarzach pojawiły się prośby o podanie większej ilości przykładów wzbogacenia bazy danymi stylami, dzisiaj pierwsza część obrazująca takie wzbogacenie.
Zmieniłam trochę bazową garderobę w stosunku do poprzedniego posta, tak aby baza z ciepłych kolorów była jak najbardziej podobna do tej chłodnej. Tak więc wyglądają nasze bazy, składające się z dziesięciu elementów.
BAZA CHŁODNABAZA CIEPŁA Wspólne części dla chłodnej i ciepłej bazy to: biała koszula, biała koszulka na krótki rękaw, czarny top na ramiączkach, czarne spodnie materiałowe, proste jeansy, czarne botki i białe sandały. Chłodna baza ma również szary płaszcz, prostą spódniczkę i dużą torbę, natomiast w ciepłej bazie te same elementy występują w beżowym kolorze. Żebyśmy się dobrze zrozumiały: to tylko jedna z ogromu możliwości bazowej garderoby. Kluczem jest tu prostota, ale to nie znaczy, że na przykład każda kobieta musi mieć w szafie białe sandały – równie dobrze mogą to być skórzane klapki, mokasyny czy sandały w innym kolorze. Nie trzeba mieć prostego płaszcza, można zamiast tego chodzić zimą w kurtce itd. Ta baza to wyłącznie mój wybór, który nie jest wcale jedynym słusznym! Jak widzicie zrezygnowałam tutaj z elementów w kolorze skóry, które mogą się pojawić w różnych wariacjach przy określonym stylu. Brązowa skóra jest neutralna i śmiało można zastąpić nią szarą torebkę, czy dodać zegarek ze skórzanym paskiem albo nawet buty w tym kolorze do bazy. Każda kobieta musi kierować się swoją mądrością przy tworzeniu bazy, a ja, jako że wykorzystywać będę skórę już na finalnym etapie, czyli akcentowaniu stylu, pominęłam ją w bazie.
Przyjrzyjmy się zatem jak możemy te bazowe elementy urozmaicić przez dodanie odpowiednich akcentów w danym stylu.
STYL SPORTOWY
Najlepszy efekt osiąga się za pomocą jednego koloru. Przekombinowanie zawsze jest gorsze od zbytniego uproszczenia. Do chłodnej bazy dodałam elementy w świeżym, limonkowym kolorze. Sportowy styl to przecież niekoniecznie dresy. Ale już sportowe buty do długiego płaszcza wyglądają świetnie. Albo spodnie inspirowane trochę dresowymi, które można nosić do szpilek, botków czy właśnie do tenisówek wydają się oczywistym elementem. Na pewno najważniejsza jest tu dla mnie prosta bluza z kwiatowym nadrukiem, również uniwersalna i śmiało mogąca być zestawiona z eleganckimi rzeczami. Sport w moim mniemaniu powinien się objawiać luźnymi fasonami i wyrazistym kolorem, dlatego dołączyłam tu też zegarek, plecak i koszulkę spełniające te kryteria. Srebrna bransoleta w formie grubego łańcucha ewidentnie przywodzi na myśl ten styl. Ciepła baza powiększyła się natomiast o wyrazisty róż. Tym razem bluza ma kaptur i widzę ją zaaranżowaną na poważnie: z botkami i elegancką spódnicą.Oczywiście zestawienie bluzy z jeansami jest naturalną koleją rzeczy. Tak jak w chłodnej bazie tutaj również pojawia się plecak i sportowe buty – te elementy muszą się znaleźć w szafie. Złoty naszyjnik na szyję i sportowa czapeczka to dosyć nieoczywiste dodatki, które widzę w zestawieniu z białymi: koszulką i koszulą.
STYL GLAMOUR
Glamour można rozgrywać praktycznie wszystkimi kolorami, ja jednak zdecydowałam się na najbardziej pierwotną wersję – metaliki. W bazie chłodnej pojawiły się więc elementy w srebrnej tonacji. Koniecznie błyszczące i bogate materiały. Do prostych ubrań z bazy będzie świetnie pasowało coś tak ekstrawaganckiego jak błyszcząca ramoneska. Absolutnie każda rzecz z podstawy może być połączona z taką kurtką. Przyznam, że gdybym chciała ubierać się w tym stylu na pewno próbowałabym łączyć cienkie materiały z grubymi, dlatego w kolażu pojawiła się cieniutka sukienka, która na pewno będzie seksownie wystawać spod grubego płaszcza. To, że tutaj są srebra nie oznacza, że nie można wprowadzić błękitów, fuksji czy fioletu. Te kolory byłyby dobrym uzupełnieniem dla srebra.Kocham połączenie złota i czerni, ale sama raczej nie stosuję. Przy ciepłej bazie również nie wprowadzałam dodatkowych kolorów, skupiłam się raczej na błysku i misternych haftach. Bardziej odpowiada mi bowiem w tym stylu skoncentrowanie na fakturze niż na kolorze. Tak naprawdę zadbałabym jedynie o jakąś ekstrawagancką sukienkę na szczególne okazje, a poza tym grałabym jedynie dodatkami bez dokupywania konkretnych ubrań. Zwykły zestaw na lato – koszulka, jeansy, sandały będzie całkowicie odmieniony dzięki eleganckiemu zegarkowi, strojnym kolczykom i złotym paznokciom. To samo tyczy się płaszcza i botków: wystarczy bogato zdobiony szal, żeby strój stał się glamour.
STYL BOHO
Nie istnieje jednoznaczny sposób zaakcentowania stylu boho, który charakteryzuje się dużą elastycznością i pozwala na bardzo wiele środków wyrazu. To niekoniecznie musi być styl spajający dużo kolorów, aczkolwiek wzory są mile widziane. Do chłodnej bazy dołączyłam gruby sweter z frędzlami, który można nosić i z białą koszulą, i z luźniejszymi topami. Taka gruba narzuta będzie fajnie wyglądać z krótką spódnicą i botkami. Wprowadziłam czerwone akcenty, ale to faktury są decydujące w tym kolażu: futrzana kamizelka, cekinowa chusta, naszyjnik z kamyków.W ciepłej wersji jest więcej wzorów. Dobrze by było mieć jedną sukienkę maxi, która będzie idealna z botkami pod płaszczem zimą i z sandałami latem. Proste ubranie można urozmaicać charakterystycznymi dodatkami: wiszącymi kolczykami, okularami w panterkę czy etnicznym naszyjnikiem. Ale chyba nie da rady przemknąć obojętnie obok pięknego, haftowanego poncza, które nie potrzebuje żadnego towarzystwa w stylu boho, bo samo poradzi sobie doskonale.
STYL PREPPY
Jeżeli za swoją inspirację uważasz amerykańskich studentów z prestiżowych uczelni powinnaś skupić się najmocniej na dwóch wzorach: kratce i paskach. Jak już opanujesz wykorzystywanie ich w każdym stroju, reszta pójdzie jak z płatka. Są po prostu pewne standardowe elementy, które wyróżniają ten styl i raczej nie ma co główkować i wymyślać zestawy. Na pewno buty takie jak te zakładane na jacht do jeansów odsłaniających kostkę mogą być solidną podstawą każdego zestawu. Na pewno przyda się tweedowa marynarka i torba noszona na nadgarstku. Na pewno skórzany zegarek i dobrej jakości materiały ujęte w prostych formach będą siłą tego stylu. Róż jak zwykle z szarością jest bezkonkurencyjny. Ciepła baza oczywiście również zawiera miękkie mokasynki. Tu zdecydowałam się na dominację granatu. Teraz w zasadzie widać jak temu stylowi jest blisko do french chic. Oczywiście francuski szyk jest bardziej nonszalancki, a preppy celowo ugrzecznione. W preppy nie ma miejsca na sexy, na strzępienia, na niedbałość. Ale to też nie jest całkowicie nadęta elegancja, tylko bardziej jej młodziezowe oblicze, które jak się okazuje mogą nosić z powodzeniem również starsi. U mrvintage jest świetny artykuł na temat tego stylu.
STYL ROMANTYCZNY
Błagam o niezarzucanie mi obsesji do łączenia szarości i różu. Wierzę, że jak coś jest dobre to warto to kontynuować. Przy okazji stylu romantycznego marzyłam, by pokazać trochę pasteli, a delikatny róż pięknie komponuje się z jasną szarością. Przy tak subtelnych kolorach darowałam już sobie koronkę, ponieważ przeładowanie środków wyrazu może sprowadzić ten styl do infantylnego i przesłodzonego. A ja uważam, że romantyczny to nie do końca musi być słodki. Włączyłam do gry koronkową bieliznę, bo tutaj traktuję ją jako element ozdobny, który może delikatnie przebijać spod białej koszuli albo upiększać ramiączkami subtelny jedwabny top. Wbrew pozorom ten styl nie chłonie aż tak dużo biżuterii, zegarek na ozdobnej bransolecie w zasadzie wystarczy na co dzień.
A z kolei przy ciepłej bazie zaszalałam z koronką właśnie. Za taką sukienkę to… Chyba nie muszę dodawać, że niebieska suknia wyraża więcej niż tysiąc słów. Niebieski kolor w energicznym wydaniu połączony z koronką to trochę ostrzejsze niż stereotypowe ujęcie romantyczności. Ale chyba nie ma wątpliwości, że właścicielka podobnej szafy buja w obłokach. Lakierowane szpileczki pięknie urozmaicą białą koszulkę i jeansy, a kropką nad i będą strojne kolczyki. W kolażu znajdują się dwie duże torby, bo nie podoba mi się pomysł noszenia jednego tylko koloru w przypadku tego stylu. Do niebieskiej sukienki dobrałam beżową torbę, do beżowego płaszcza niebieską.Jeżeli posty tego rodzaju Wam się spodobają obiecuję, że będą kolejne części. Śmiało możecie podrzucać w komentarzach style, które chcielibyście tu zobaczyć. Dajcie też znać czy któreś kolaże Wam się podobają. Dla mnie najfajniejszy jest ciepły glamour :)
Mario, co za wpis! Fantastyczne zestawienia. :D
Jesteś boska! Chcę więcej! i nie jestem w stanie wybrać jednego bo wszystkie twoje zestawienia są przepiękne :)
Jestes nieoceniona :)
Zobaczyłam pierwszy kolaż i się zakochałam :D Ale nie powiem – róż z szarością mnie zaskoczył, a że sama mam mnóstwo szaraków to z chęcią poeksperymentuję.
Tak, zdecydowanie ciepły glamour…
Wspaniała seria Mario. Zdecydowanie proszę o więcej. Jak zobaczyłam ciepły glamour, to aż mi serce mocniej zabiło. Preppy w obu wydaniach (choć bardziej w chłodniejszym) również zauroczyły.
Piękne kolaże, a w niebieskiej koronkowej sukience zakochałam się. Styl romantyczny ciepły najbardziej mi przypadł do gustu, oprócz czarnych spodni i białych butów założyłabym wszystko.
Więcej *.*
Mario! A nie myślałaś może o napisaniu książki i zebrania tego wszystkiego (i jeszcze więcej) w analogowej formie, takiej do przeglądania i absolutnie podręcznej? Bo ja bym korzystała bardzo:) Wpis świetny! Inspirujący i synkretyczny.
Ja również z chęcią zaopatrzyłabym się w taką książkę :)
Również poproszę książkę:)! i styl italian chic, jeżeli można:)
Ja tez kupie książkę i to od razu kilka egzemplarzy (super prezent dla kilku bliskich mi kobiet).
No i świetny post, jak zwykle….:-)
Mnie gdzies z tylu glowy tez kolacze sie mysl, ze to wszystko, co Maria napisala w ciagu tych lat, to material na niezla ksiazke. Ktora na dodatek rozeszlaby sie na pniu!
Zastanow sie nad tym Mario. W koncu chcialas, zeby Twoja pasja stala sie Twoja praca (czyli metoda na zarobienie pieniedzy). Wydaje mi sie, ze pomysl jest niezly :-)
Chyba to jest dla mnie największy komplement. Bardzo dziękuję. Tak sobie myślę, że wkurzają mnie te książki na które klientki wydają kasę, a raptem znajdują dla siebie dziesięć stron, bo reszta jest o innych typach urody, figury czy innych stylach. Fajnie by było znaleźć książkę do poczytania o stylu od A do Z. Albo napisać :) Pomyślę, ale to musi być świeże. Wiadomo.
Poproszę o styl rockowy, w klimacie Kate Lanphear.
A ja o styl ciepły w połączeniu z orientalnym :)
Ok, spoko, będą.
Ależ piękne kolaże! Ten wpis to uczta dla oczu!
Strasznie podoba mi się ciepły romantyczny, oczami wyobraźni właśnie widzę swoją bujającą w obłokach przyjaciółkę w tej niebieskiej sukience! (chociaż czekam z niecierpliwością na chłopczycę i na panią-pana, jeśli nastąpi dalszy ciąg :)
Tak, będą, dzięki za pomysły.
Jesteś dla mnie miszczu :)
Świetne zestawienia. Ja właśnie od zawsze miałam problem z „akcentowaniem” swoich stylizacji. Widzę, że były raczej przerysowane i jakby o jedną wisienkę na torcie za dużo,,
A twoje kolaże to mistrzostwo…dziękuję.
Super uwielbiam tego typu posty mój ulubiony look romantyczne ciepły .A jaki styl chciałabym zobaczyc ??? ROCKOWY koniecznie ubieram się tak na codzień i bardzo chciałabym go zobaczyć w takim wydaniu dodatkowo styl grunnge ,Etno myślę że fajnie by się wpisały ;D
Dzięki za inspirację, pojawią się.
jak już powiedziałam na polyvore, moim hitem jest chłodny romantyczny :)))
Uwielbiam tą nową serię. Cieszę się, że tak szybko nadszedł też nowy post. Dziękuję i dobranoc :)
A gdzie mój brązowy?!…. :) żartuję (trochę :). Świetny post, czerpię koparą i przyswajam z wypiekami. Ile to się człowiek na starość uczy… ;)
Marysiu, jesteś świetna – warto było czekać i zaglądać każdego dnia czy pojawiło się coś nowego :) Pierwszy kolaż, chłodny sportowy jest genialny, połączenie limonki i szarości jest świetne i patrząc na to zestawienie zazdroszczę osobą, które preferują ten styl ^^ mimo tego że jestem prostotą tego stylu zachwycona to wiem, że nie wyrażałby w pełni mojej osoby, ale na pewno odeślę do tego zdjęcia bardziej 'sportowe’ osoby :) po za tym ciepły glamour, mimo tego że preferuję chłód od razu do mnie przemówił, szczególnie prosty beżowy płaszcz ze zdobionym szalem – to jest przecież genialne, a jakże dla mnie nie oczywiste… osobiście wyczekuję na bardziej rockowy styl – pasujący do mnie i przez czystą ciekawość z chęcią zobaczyłabym coś a’la lata 50, vintage, pin-up oraz safari :)
z niecierpliwością czekam na kolejny post
pozdrawiam :)
Będą te style oczywiście. Dzięki :)
Bardzo podoba mi się ten cykl wpisów (bo chyba mogę tak to nazwać) :)
Podobnie jak Tobie bardzo przypadł mi do gustu ciepły glamour, ale równie piękne jest ciepłe boho! :)
Z wielką chęcią zobaczę kolejne propozycje…
Jestem zachwycona tym blogiem!! Morze wiedzy i inspiracji :)
Mario, dziękuję ci za ten wpis! Bardzo przydatna wskazówka dla kogoś, kto łączy w swoim wizerunku trzy style :) Są to: rock, romantyzm, orient i spawająca w jedną całość klasyka. O kurczę, to nawet jest ich cztery. Odrzucenie jednej z nich jest trudne i bolesne dla mnie, bo każda z nich definiuje niejako mnie samą. Więc zdecydowałam się na zminimalizowanie palety (czerń, biel, brąz, czerwień, niebieski i zieleń), uporządkowaniu stylów do konkretnych części garderoby, np. orient przejawia się głównie w biżuterii i perfumach, klasyka to buty, romantyzm = zarezerwowany na sukienki. Czy jest to dobre rozwiązanie?
Nie wiem, czy to wystarczy dla uporządkowania swojego stylu, dlatego proszę grzecznie o rozpisanie bazy ciepłej dla rockowego i orientalnego stylu.
To jest bardzo ładnie pomyślane i rozpisane. W tej różnorodności na pewno jest metoda. Oczywiście zrobię te dwa style.
Dziękuję ślicznie :)
Uwielbiam takie posty. :)
Najbardziej marzy mi się ujrzenie Twojej interpretacji stylu około-gotyckiego w ciepłych kolorach… Jestem zachwycona Twoim blogiem, pozdrawiam gorąco :)
Dobrze, z przyjemnością zrobię.
jako zdeklarowana french chic najdłużej zawiesiłam oko na preppy, ale każdy kolaż jest obłędny, a już zimny romantyczny….echch…
ja do bazy biało czarno szarej dobrałam jako czwarty granat, ale jak patrzę na ten pastelowy róż to aż mnie ręka świerzbi żeby coś nabyć (a widziałam piękny kaszmirowy sweterek w takim jaśniutkim różu)
A co ja mam powiedzieć? W takim różu wyglądam jak trup. Zosia jak się okazało też potrzebuje mocnego różu, a nie takich pastelek :( A ja taki najbardziej lubię…
Mario, jak zwykle rewelacja. Jako wg moich badań typ cieply – wybieram ciepły glamour i ciepły preppy (i to jest chyba naturalne, że ciepło do ciepla lgnie) – i tu mam zagwozdkę – bo jak już kiedyś napisalaś – wybranie stylu to rezygnacja z mnogości elementów.Ciepły romantyczny również cudny, ale jako realistka przeczyłabym samej sobie ;) Ja bym chętnie zobaczyła french chic w takim zestawieniu :) Pozdrawiam ciepło i proszę o więcej!
Mario, oczywiście, źe w miarę możliwości więcej…. Te pomysły są rewelacyjne… Zaskakująco, zauroczył mnie styl romantyczny w wydaniu chłodnym. Tylko czy jako czysta zima mogę dodawać bardziej intensywne kolory, na przykład neonowy koronkowy biustonosz, albo buty, albo podobne do podanych dodatki tylko w czystych żywych barwach? Czy w ogóle do czystej zimy pasowałaby ten styl? Dziękuje . Z pozdrowieniami.
Pasowałby, z tymże dla mnie czyste zimy to takie trochę żylety, bardziej konkretne. Może mam jakieś spaczone podejście, ale żywe kolory kojarzą mi się z bardziej właśnie orientalnymi, etnicznymi i bajkowymi klimatami, ale nie z romantycznymi. Styl Macadamian Girl to dla mnie czysta zima bardziej.
No tak też myślałam… Dziękuję. Może w takim razie dołączyłabym do pomysłów sugestię o latino ( chodzi mi o takie etno ale bardziej indiańskie, południowa Ameryka, coś jak z obrazów Fridy) .Też marzy mi się Twoja książka , ktrórą codziennie możnaby było czytać, bo to Twoje podejście jest bardzo odkrywcze. Mam wrażenie, że tego właśnie brakowało na tzw. rynku, takiej indywidulizacji stylu w oparciu o bazę. Wszędzie tylko minimalizm, normcore… Fajne, stylowe, ale przecież wszyscy jesteśmy charakterystyczne i gdzieś tak chcemy o sobie mówić otoczeniu. Ty to potrafisz wskazać.
Jak zwykle nie mogę wyjść z podziwu! I chciałabym dodatkowo podzielić się spostrzeżeniem, bardziej odnośnie poprzedniego posta, ale skomentuję tutaj, będzie aktualnie :)
Poruszany był tam problem z kolorami biel/czerń. Sama, jako zgaszone lato wiem, jak potrafię „zniknąć” w np. czarnym golfie, brr. Jednak zgodnie z zasadą, iż kolory pór roku dotyczą głównie kolorów noszonych przy twarzy, zauważyłam, że równocześnie dobrym zabiegiem, jak przełamanie czerni zgaszoną apaszką daje przełamanie jej… kolorem własnej skóry. Tzn. czerń dla mnie jest zaskakująco znośna w topach na cienkich, długich ramiączkach lub swetrach z dekoltem „V”. Może to żadne odkrycie, pewnie prawda znana jak świat, ale mam nadzieję, że jeśli ktoś do wczoraj tego nie zauważał, to być może pomogę :)
Wg mnie to zdjęcie dobrze oddaje, co mam na myśli: http://lovelyimperfect.com/wp-content/uploads/2013/12/304.jpg
Genialne kobieto :-) robilam tak od jakiegoś czasu i nie pomyślałam nigdy, ze to mozna nazwać metoda haha :-)
A ja mam troche głupie pytanie, bo w jakiej sytuacji mozna pozwolić sobie na prześwitywanie stanika? :-) nie jest to wulgarne? (dzieki mamo za działanie na podświadomość )
To nie jest głupie pytanie. Często w lecie widać w kościele panny z mocno prześwitującym stanikiem lub dekoldem do pępka.
Myślę, że wszystko zależy od miejsca, w którym będziemy przebywać. Nie jestem pruderyjna, ale akurat w miejscu tzw. skupienia i modlitwy wydaje się taki strój dość wulgarny. Chyba przez to, że wszystko teraz wolno i wszystko jest w zasięgu ręki, zatraciliśmy zdolność ubierania się stosownie do okazji.
Dokładnie. Dlatego chciałabym taka możliwość dopasować do odpowiedniej sytuacji. Do pracy np. tez bym nie załozyła białej bluzki do mojego ulubionego niebieskiego koronkowego stanika, bo bym sie czuła na świeczniku, a poza tym nasz prezes to ma takie komentarze dziwne, że chciałabym ich uniknąc. Czyli na co dzień można powiedziec do sklepu lub na wyjście to nie ma przeciwwskazań?
A co do kościoła, to byłam fanką za czasów uczęszczania lnianych białych spodni i stringów, pół biedy białych . :D
Prześwitywanie jest spoko na imprezach, jakichś nieformalnych spotkaniach, ale moim zdaniem raczej popołudniu. To tylko moja opinia, ale rzeczywiście niekomfortowo bym się czuła w pracy albo w kościele z bielizną prześwitującą przez bluzkę. Bo przecież taki zabieg robimy z rozmysłem, jest to dodanie strojowi pikanterii.
Ok, dzięki za rozwianie wątpliwości dziewczyny. Jesteście niezastąpione :)
Jeszcze taki mój wniosek- Prześwitywania wyglądają lepiej przy małych biustach. Z moim dużym, w prześwitującej bluzce i kontrastowym staniku czułabym się śmiesznie:)
Dzięki, ja nie mogłam sobie poradzić z czernią i próbowałam nosić ją tylko z bielą albo z czerwienią. Nie wiem, czy to jest możliwe, ale czuję się czymś pomiędzy jasnym i zgaszonym latem :)
Świetne to jest spostrzeżenie.
Oo, cieszę się bardzo, że komuś jednak przydał się mój komentarz i mogłam przyczynić się choć trochę do ogólnego dobra, jakie czynisz, Mario :) Swoją drogą myślę, że zasada tyczy się również bieli i każdego koloru, który nam nie leży. Po prostu bliskość skóry i np. rozpuszczonych włosów w naturalnym kolorze „podbija” kolor twarzy.
Oczywiście. Oraz makijaż zgodny z kolorami z palety danej pory roku. No i biżuteria odpowiednia na pewno też pomoże :)
Kapitalne jest to Twoje podejście do sprawy. Chyba wywlokę wszystko z szafy i przetrzepię według instrukcji. Kierunki już znam: styl gotycko-rockowy albo/oraz boho. Co prawda moje bazy bywają względnie szalone (np. bladoszare dżinsy, popsikane czarnym sprayem tu i tam) ale i tak pasują do wszystkiego, co mam, więc da się to zrobić.
Mario, karmisz mój mózg, już ładniej nie potrafię tego wyrazić. Pozdrawiam!
Tylko wiesz, nie tak znowu wszystko wywal, bo potem będzie na mnie jak już ochłoniesz ;)
Oj, bardzo mi się podoba ta seria wpisów. Nie mam wypracowanego swojego stylu, zakupy robię impulsywnie, więc te posty posłużą mi za przewodnika.
Dzięki, że dzielisz się swoją wiedzą z nami!
Masz niezwykły talent! Pierwsza bym stała w kolejce po Twoją książkę. Masz magię przekazywania wiedzy w prosty i inspirujący sposób. Nie komplikujesz. To wspaniała umiejętność! Ja bym chciała zobaczyć zestawienie dla smart casual, na co dzień i do pracy. I jeszcze propozycja na post… jak się ubierać, żeby cały dzień czuć się dobrze, idąc do pracy, potem na spotkanie ze znajomymi, a na koniec dnia na basen… jakieś złote rady? Wierzę, że masz ich mnóstwo!
Fajny pomysł. Będzie.
Kocham Cię kobieto! Twój blog czytam od początku, a nawet wcześniej i wiesz, co mam na myśli, nie? Jesteś NAJLEPSZA.
No ba, dziękuję i całuję :*
nieienienie
to JA kocham marię! :-)
:-) :-) ja byłam pierwsza
JA byłam najpierwsza! :)
Dziękuję za wpis. Podziwiam profesjonalizm.
Czekam z utęsknieniem na French chic, tomboy czy styl androgeniczny.
Pozdrowienia
French chic w bazie ciepłej było w poprzednim wpisie. Chyba, że czekasz jak ja na French Chic w bazie chłodnej. :)
No właśnie w chłodnej ;)
Mario, mam nadzieję, że się zaczęło układać :)
Post jak zwykle rewelacyjny! Rozumiem, że będzie część druga – nie mogę się doczekać (chętnie bym zobaczyła styl paryski dla chłodnej bazy, bo to moje kolory i mój styl, a wydaje mi się, że ostatnio zrobiłam się stylowo nudna ale oczywiście pochłonę wszystko, co opublikujesz!).
Mam jeszcze jedno pytanie: latem ukazywał się ciąg „jaki jest twój odcień” i pamiętam, że w komentarzach wspominałaś, że będzie post o bielach, czerniach, szarościach (chyba, że coś pomyliłam) – cały czas go wyczekuję – czy jest na niego szansa, czy zmieniłaś plany?
Podłączam się pod prośbe, co do „klasycznych” kolorów. :)
http://www.polyvore.com/loro_piana_flamenco_fringed_cashmere-blend/thing?context_id=139438636&context_type=collection&id=112894118 ponczo :) haha, cena szalona.
zestaw -> http://www.polyvore.com/baza_ciepla_boho/set?id=139438636
Tak tak, brązy są w przygotowaniu na razie. A te kolorki co wymieniłaś też będą.
Super! Wyczekuję w takim razie dalej ;)
PS. Strasznie podoba mi się, że ODPISUJESZ, większość blogerek nie udziela się w komentarzach na swoich blogach, a tutaj można z Tobą po prostu porozmawiać. Dzięki :)
Robimy tak: wymieniam z kolażu ciepłego preppy beżowy płaszcz na szary, beżową spódnicę na szarą, a koszulę na limonkowy t-shirt z pierwszego kolażu. I tym sposobem mam perfekcyjną szafę w kapsułce. Mario, jesteś po prostu genialna.
Świetny, świetny post – chyba najlepszy do tej pory, bo kompletnie porządkujący kwestie stylu. Super, że pokazujesz, iż kilka elementów wystarczy, aby nadać charakteru. I to niekoniecznie romantycznego, sportowego itd. Myślę, że konsekwentnie dobrane dodatki pozwolą zbudować styl, który nie będzie dokładnym odzwierciedleniem tych znanych i uporządkowanych, ale po prostu nas.
Masz rację Kinga
Wiele razy czytając coś u Marii łapałam się za głowę szepcząc: aaaaa, to o tooooo chodziłooo….
Ileż to razy czytałyśmy o magii dodatków, o bazie, o klasykach. A jasno we łbie zrobiło się dopiero u Marii :-)
A i najważniejsze pytanie – skąd te piękne, ciepłe ponczo w stylu boho? :)
http://www.polyvore.com/loro_piana_flamenco_fringed_cashmere-blend/thing?context_id=139438636&context_type=collection&id=112894118 ponczo :) haha, cena szalona.
zestaw -> http://www.polyvore.com/baza_ciepla_boho/set?id=139438636
To tylko 18 tys. Bez przesady :)))
A myślałam, że moja marzenie o torebce od MK jest ekstrawagancją :D
Także porzucę chyba swoje marzenia o nim :) Od września szukam rozpaczliwie ponczo w moich kolorach, które nie będzie etno-strzępiasto-wzorzyste. Proste, intensywne, ciepłe. No i nie ma, albo kosztuje czterocyfrową kwotę. Dobrze chociaż, że koc mam w domu fajny :P
Uwielbiam zestawienie różu z szarością ale i granatem – ostatnio mając do wyboru bluzkę białą i taką samą różową wybrałam jednak tą drugą – niby biel bardziej uniwersalna ale jednak ten róż bardzo ożywia garderobę :)
oj po tych pięknych propozycjach do złotej bazy chyba porzucę te szare tony na rzecz cieplejszej nuty. Czarny i złoto, elegancko, kobieco, zalotnie a do tego malina – element orientu, radości, zabawy i zmysłowości. Takie ciepło bije od tych zestawień – w sam raz na jesień. :)
Dziękuje.
Wpis mi się podoba niezmiernie :) Gdyby była tak funkcja mianowałabym Cię na stylowego ministra Polski :) Oczywiście czekam na więcej. Może rock?
Co do kolaży, ciepły boho, dosłownie odzwierciedla to jak się ubieram, i jak chcę się już ubierać przez dłuuugie lata :) A jako że też kocham połączenie złota i czarnego to ciepły glamour, jest moim wyborem na wieczór i specjalne okazje, a przez orientalne wzory czuję że to wciąż jest boho tylko bardziej szykowne, hehe :)
Witaj, Mario!
od dłuższego już czasu czytam Twój blog często wracając do starszych wpisów. Tak trafnych opisów stylu nie ma nigdzie indziej w necie! Zachęcasz do refleksji, przemyślanych zakupów, inspirujesz i dodajesz odwagi do znalezienia pomysłu na swój wizerunek. Dziękuję!
Po dokładnym przeanalizowaniu Twoich postów wydaje mi się, że odnalazłam się jako stonowana jesień… chociaż kilka lat temu byłam przez wizażystkę zaklasyfikowana jako lato, a za jakiś czas przez inną jako wiosna. Zupełny misz-masz! To chyba dlatego, że jestem typową polską myszą i w zależności od koloru przy twarzy różnie wyglądam. Przez to nie lubię robić zakupów. Na początku sezonu „przelecę” kilka sklepów uzupełniając garderobę – za szybko, zbyt pochopnie, nie do końca przemyślanie… Zawsze jednak lepiej czułam się w jasnych barwach, nie przepadałam za czernią ani granatem. Zazdroszczę kobietom świadomym swojego stylu!
Czy przy ogromie pracy masz jeszcze czas na analizy zdjęć?
To najgorsze co może być takie przelecenie się po sklepach i jeszcze na koniec jak się nic nie znajdzie to kupno byle czego. Oj znam te rozterki. Analizy będą już niedługo, już się ogarniam, bo codziennie dostaję po kilka maili. Nie wiem czy to dobra wiadomość, ale z pewnością będą już płatne, bo nie wyrobię po prostu.
Myślę, że Twoja wiedza zasługuje w pełni, żeby być doceniona także finansowo.
Dzięki! Rozumiem. Cierpliwie poczekam cały czas czytając z zapartym tchem nowe wpisy i ciągle wracając do starszych. Pozdrawiam!
Jest pieknie.
Cieply glamour udal Ci sie wybitnie :-* O cos w tym rodzaju mi chodzilo. Dziekuje.
Podoba mi sie cieply preppy, z ktorego na pewno bede czerpala i podoba mi sie chlodny romantyczny, bo patrzenie na niego sprawia mi przyjemnosc.
Przylaczam sie do prosby o akcenty w stylu lat 50-tych itp.
Usciski i caluski!
Bardzo ciekawy post :) Ja mam w swojej szafie wszystkiego po trochu. Czasem mocny wzór, czasem stonowana szarość, a czasem energetyczna czerwień.
Jak dla mnie to najlepszy wpis !! Re-we-lac-ja ! :-)
Mario! Twój blog jest coraz lepszy. Wspaniały wpis. Masz talent do upraszczania i porządkowania wiedzy, do syntezy i analizy, a także do jej przekazywania. Dla mnie to zrozumiałe, że robisz analizy za pieniądze, bo należy szanować swój czas i dary Boże, które się ma:)
Ja jestem jakimś miksem pomiędzy boho a glamour a czymśtam jeszcze, ale nie wiem czym. Ciężko mi się zdecydować na jeden konkretny styl, bo nie lubię zamykać się w ramach, a z drugiej strony nie chcę bałaganu stylowego. Powiedz mi Mario, czy twoim zdaniem należy opierać się o jakiś konkretny styl i na nim budować, będąc do bólu konsekwentnym, czy można być eklektycznym, ale w oparciu o własne wytyczne? Moje wytyczne, to słowa opisujące to jaka jestem wewnętrznie, a chciałabym to uzewnętrznić. Np. naturalność (naturalny, nieprzekombinowany wygląd, który chcę osiągnąć wynika z akceptacji siebie taką jaką jestem i niechęci do nadmiernego strojenia się i pańciowatości) wygoda (siostra naturalności, wynika z tego, ze to ubranie jest dla mnie, a nie ja dla ubrania) etno (kocham etno i na jego widok szybciej bije mi serce. Kocham dużą biżuterię, wzory, szale i styl maxi) Barok (kocham elementy przerysowane, zbyt duże torby, kołnierze, ogromne szale, bogate królewskie tkaniny ale jako dodatki, nie od stóp do głów) jak można nazwać taki styl, który jest miksem naturalności, wygody a także etno i barokowej przesady? Jest coś takiego w ogóle, czy sama to sobie wymyśliłam?
Strasznie się rozpisałam:)
pozdrawiam
Uważam, że gust powinien mieć pierwszeństwo dla osób, które o stylu rozmyślają i które pragną go choć trochę zdefiniować. To dla tych jeszcze niezdecydowanych i zagubionych tworzy się metody czy im się podpowiada, żeby wyszli na prostą. Sądzę, że jak się tak konkretnie potrafi wymienić co się lubi, tak jak Ty to zrobiłaś to nie ma opcji zagubienia się w tym wszystkim. A to, co wymieniłaś brzmi spójnie jak się to przeczyta na głos. I widać, że jest bardzo indywidualne. :)
Mario uwielbiam twojego bloga, a zwlaszcza zestawy!
Moze pomyslisz o cyklu zestawow dla roznych typow sylwetki?
Jako osoba niska i „gruszkowata” mam problem z klasycznymi i minimalistycznymi ubraniami.
Mam wrazenie, ze wszystko jest szyte z myslą o wysokich chudzielcach bez tyłka i ud :(
Pomozesz sierocie?
Pozdrawiam serdecznie :*
Tak, teraz będę myśleć o wpisie o tym jak powinny ubierać się w luźnym stylu osoby niższe i mające troszkę nadwagi, bo zostałam o to poproszona. Niższe gruszki w minimalnych strojach też wezmę na tapetę w takim razie. Dzięki za pomysł :)
Rewelacja! Czekam na kolejne!
Kolejny raz, Mario, dowodzisz swojego profesjonalizmu! Pozdrawiam serdecznie, buziaki dla Małej!
Według mnie wygrywa boho w wersji chłodnej.
Mario, uwielbiam tego typu wpisy, inspirujesz mnie za każdym razem i ciągle mi mało… :)
Fantastyczny wpis!!! Mi najbardziej podoba się zimne preppy, pewnie dlatego o uwielbiam styl gamine. A czy będzie jeszcze może analiza stylu Kate Middleton?? Pozdrawiam serdecznie :)
Wezmę pod uwagę, rzeczywiście styl wart opisania :)
chłodny preppy jest cudny, bardzo chciałabym wypracować sobie taki styl :)
bardzo pożyteczne wskazówki Mario! Z przyjemnością się czyta ten tekst, proszę o więcej w miarę oczywiście możliwości:)pozdrawiam
Wszystkie zestawienia są piękne. Przyłączam się do apelu o książkę;) Mi najbardziej przypadły do gustu granatowe elementy w stylu preppy, swoją drogą to muszę podziękować Fance zielonej herbaty, że w którymś z komentarzy wspomniała o tym stylu. Nie miałam wcześniej pojęcia o jego istnieniu a coraz bardziej mi się podoba i widzę że mogłabym się częściowo w nim odnaleźć tylko w trochę bardziej „luzackim” wydaniu. Ale połączenie preppy, tomboy i boho chyba raczej się wyklucza… To dowód na to, że takie uproszczenie garderoby może być dla mnie zbawieniem… :p pozdrawiam:)
Deszczowa, ja usiłuję połączyć gamine, preppy i french chic :-)
A ja – to wszystko jeszcze z dziewczęcą romantycznością ;) to znaczy gdzieś na styku tych czterech stylów szukam swojego – fajnie by było obejrzeć twoją szafę ;))
to by w ogóle było świetne doświadczenie – zobaczyć realne szafy realnych dziewczyn; jak teoria przekłada się na praktykę, zwłaszcza w przypadku zwykłej kobiety.
hahaha to mogłoby być dla niektórych wręcz traumatyczne przeżycie, moją opisałabym w dwóch słowach: „Sodomia i Gomoria” :p nie chciałabym żeby ktoś to oglądał… :)
P.S. Mario, ja tak jeszcze z innej beczki, wspomniałaś w komentarzu o swojej Zosi i o tym, że słodkie róże nie są dla niej… zauważyłam że wiele mam często przesładza ubiorem swoje pociechy co nie zawsze wygląda fajnie…Spotkałam się już nawet z krytyką, że półtoraroczne dziecko ubieram w szarość i granat, ale Baśce akurat to pasuje, w żywych kolorach i pstrokatych ubrankach po prostu ginie… W końcu uroda naszych pociech często jest odzwierciedleniem naszej i wiele mam obserwując dziecko mogłoby nauczyć się „swoich” kolorów. To może kiedyś jakiś wpis apropos naszych milusińskich, że tak nieśmiało zaproponuję…? :)
Bardzo fajny pomysł. U Zosi to jest bardzo widoczne, że taki słaby kolor nic dla niej nie robi. Kiedyś przy znajomych przebrałam ją z pastelowego w takie mocno ciemne czerwone body i zachwytom nie było końca. Albo w ciemnoniebieskim widzę, że moje dziecko żyje! Nawet czarne body mi się udało znaleźć i wygląda super, w niczym jej dziecinności ta czerń nie odejmuje. Jesteś mamuśką i wiesz co dla Twojej Basi najlepsze, tak trzymać. Zapewne jest prawdziwym latem i najlepiej się czuje w takich niekrzykliwych kolorach. A że ludzie nie kumają czaczy to ich problem :)))
Marysiu,
dawno się nie odzywałam ale chyba w końcu muszę :) Popieram pomysł z książką (to takie realizowanie Twoich pasji bez „wychodzenia z domu”, pomoc zagubionym ;) i źródło dochodu).
Podstawowy „podręcznik” przydałby się każdej kobiecie, która szuka siebie, swojego typu, kolorów i stylu. Tylu ludziom rozjaśniłaś już w głowie! Nawet gdybym znalazła dla siebie „tylko 10 stron” a zapewne więcej to wydaje mi się, że byłyby i tak cenniejsze niż 100 stron w innych publikacjach. Wiem też, że skorzystałaby z tego i mama i przyjaciółki i może nawet mąż..
To podstawy, a podstawy zasługują na kontynuację, np serię dedykowaną konkretnym stylom. Znając już swój typ urody i kolorystykę wspaniale byłoby mieć książkę z szerzej opisanym, rozwiniętym stylem np boho- inspiracjami, pomysłami, makijażami, fryzurami, dodatkami nie tyle światowymi, których pełno w intenecie, tv czy kolorowych gazetach tylko takimi dla normalnej przeciętnej polki, nie gwiazdy.. Pomyślałam, że to byłby ratunek w chwilach stylowego zwątpienia ;) chyba, że czegoś takiego by już nie było?
Czekam jeszcze z utęsknieniem na coś o mniej standardowych figurach i o fasonach (ale nie na zasadzie- „masz figure jabłka to ściśnij się w talii” ;) Często w „zalecanych” krojach człowiek po prostu nie czuje się „sobą” nawet jeśli słyszy „w tym wyglądasz ładnie”… Jak to zrobić żeby w lubianych przez siebie krojach a nie koniecznie polecanych wyglądać mimo wszystko w porządku -wiem, wyzwanie :])
Jeszcze pytanie, które ostatnio mnie męczy.. Kiedyś pisałaś o ubieraniu się „w domu” i o ile nie mam z tym problemu żeby wyglądać ok, to zagwostką są dla mnie ciepłe, wygodne, porządne ale jednak wyglądające! kapcie :) Jakieś pomysły?
Wszyscy teraz piszą ksiażki ale mam wrażenie, że Twoja byłaby prawdziwie wartościowa.
Sorki za rozpisanie się. Pozdrawiam Ciebie i wszystkie dziewczyny ciepło, znad karmelowej herbaty :)
A ja się ostatnio kąpałam i wpadłam na pomysł posta o kapciach. Także będzie na bank!
Świetne :) A bluzę ze sportowego, chłodnego zestawienia gdzie można znaleźć?
Link tutaj.
Świetny post :] Najbardziej przypadł mi do gustu styl sportowy i glamour z chłodną bazą, tzn są najbardziej w moim stylu, jeśli o takowym w ogóle można mówić ;D
Mario, zdradź prosze skad ta piękna szara torba w pierwszym zestawieniu? ;)
To Fendi za jedyne 6 tys., ale nie ma go już w sklepie :)
Yhym, czyli zdrowo :D W każdym razie dziękuję za odpowiedź :)
Na 25te urodziny planuję sprawić sobie w końcu porządną torbę, szczytem moich możliwości byłaby SELMA Michela Korsa, aczkolwiek serce mnie boli na myśl o utopieniu 1400 zł w kawałku skóry.
Czy przychodzi Ci na myśl ładna, klasyczna, dobra jakościowo torba do 900 zł? Może jakaś polska firma? Nic nie potrafię znaleźć :/
zajrzyj do slowbag. Podobno świetna jakość (MrVintage tak rzecze)
Jeszcze można dodać – http://milate.pl/kolekcja/milate-tote oraz http://www.fejkiel.com/kategoria-produktu/damskie/dtorebki/
Torby firmy Batycki są bardzo trwałe
Może tu coś znajdziesz:
http://ladybuqart.pl/kup.php
Tam jest nawet możliwość zaprojektowania swojej torebki. Trafiłam na powyższą stronkę jak szukałam czegoś doskonałego dla siebie.
miałam jej torbę i polecam, piękna skóra i świetne wykonanie
Może torebki od Alexandry Ci się spodobają. Ja mam jedną i polecam ;-) (alexandrak.pl)
Dziękuję dziewczyny, zabieram się za poszukiwania ;)
em, ja kiedyś fajne kapcioszki kupilam w ccc. To były takie wsuwane, obszyte miękkim materiałem. Zapłaciłam za nie 40 zł, ale były porządne, wygodne i nie wykoślawiały się. Dobiłam je dopiero po dwoch latach noszenia.
Mario, nie będę oryginalna i od siebie także dorzucę „wspaniały post”! Jak do tej pory moim ulubionym nurtem jest francuski, ale trudno zamknąć mi się w jego ramach. Bardzo lubię zwierzęce motywy, oczywiscie w ilościach strawnych. Poza tym noszę często wyraziste zimowe kolory i wełniane narzutki, jak ta z frędzlami, którą dodałaś do boho stylizacji oraz kamizelki. No i przepadam za „organiczną biżuterią, skóra w kolczykach i bransoletkach, rzemyki, lakierowane czy nie,, kamienie, ceramika, muszle, trochę drewna. I tu moje pytanie, czy uważasz, że te elementy się wykluczają i powinnam bardziej się ograniczyć czy to wszystko razem ma rację bytu?
Jeszcze raz dzięki za post. Pozdrawiam
Nie uważam, żeby się wykluczały. Uważam natomiast, że osoba, która łączy te elementy w jedną całość jest oryginalna, jedyna w swoim rodzaju i wie czego chce :)
Świetny post! Porządkuje wiele spraw ale też pokazuje, że mając w szafie porządną bazę nie trzeba się już tak bardzo ograniczać, bo nawet kiedy podoba nam się kilka stylów, to nie trzeba od razu kupować tony nowych ubrań i wymieniać całej garderoby – wystarczy zmiana kilku dodatków. Wiem, że manifestujesz za każdym razem konsekwencję, ale czasem mimo miłości do french chic trudno się oprzeć stylowi romantycznemu albo glamour ;-)
Tak w ogóle to zakochałam się w zimnej wersji preppy i romantycznego – róż z szarością wygląda obłędnie, aż żałuję że to nie dla mnie. Do gustu przypadł mi też romantyczny dla „ciepłych” – ten kobalt pięknie współgra z beżem.
Mario, masz talent. Dziękuję Ci :)
Mnie również podoba się ciepły glamour :) Bardzo fajne kolaże, proste i ładne. Nie słyszałam o stylu preppy, poczytam chętnie.
ten niebieski na ostatnim zdjeciu jak na mój gust jest zimny, bardzo zimny, mega zimny
ja (ciemna zima) taki noszę
tu mi jakos nie pasuje, gryzie sie z reszta, szczególnie z beżem
Może i nie jest to wybitnie ciepły kolor, ale jest twarzowy i podoba mi się na osobach o ciepłej kolorystyce. W ogóle żywe niebieskości pasują dużej grupie osób :)
Z tym sie zgadzam, jedynie do bezu mi ten kolor nie pasuje, ale to juz chyba toche kwestia gustu. :P
Mario, chciałam napisać że jak zawsze piszesz super, ale właściwie to zgodzę się z kimś wyżej – to już nie jest „jak zawsze”, czytając twojego bloga od początku widzę jak Ty się bardzo rozwijasz :)
Z zestawień najbardziej podoba mi się chłodny romantyczny i chłodny preppy, nieskromnie dodam że połączenie szarości z różem już jakiś czas temu odkryłam dla siebie ;) A w nowych kolażach bardzo bym chciała zobaczyć styl gamine.
I jeszcze – lata 50.! :)
O tak! O gamine koniecznie zrób! Fajne by też było tomboy. Ogólnie te style które opisywałaś :) świetny blog! Najlepszy modowy na jaki trafiłam- w końcu nie czuję dziwna olewając trendy i wybierając swoje ulubione proste kroje. Dziękuję ci za to!
a ja lata 70-te
Cały czas nie mogę wyjść z podziwu, że wszystko podajesz w tak prosty, przystępny sposób, a jednocześnie nie nudno! Najbardziej podobają mi się zestawy dla kolorów ciepłych (bo i takie kolory bardziej lubię), ale byłabym bardzo wdzięczna za french chic, gamine i styl androgyniczny w wersji zimnej, jeśli to możliwe :)
Jestem też ciekawa Twojego zdania na temat mieszania stylów – dziewczyny u góry o tym pisały i ja też się waham między paroma, bo podobają mi się te trzy, które wymieniłam… Zastanawiam się, czy to normalne i czy to dobry pomysł, żeby je mieszać, czy też raczej świadczy o, hm, braku stylu? :) Może jakiś post o tym? :)
To świadczy właśnie o wyczuciu. To wcale nie jest takie proste zawęzić pole widzenia do tylko trzech stylów :)
Nie widzę swego posta więc powtórzę.
Dzięki za ten wpis i poproszę o style italian chic i androgeniczny.
Z góry dziękuję :)
Och, wspaniale! Byłabym zachwycona, gdybyś dodała również styl folk :)
Fantastyczne są te zestawienia, idealnie pokazują jak proste rzeczy są uniwersalne.
Będzie, fajny pomysł.
Bardzo ciekawy post, czekam na więcej :). Dzięki Tobie odkryłam styl preppy, muszę się nim bardziej zainteresować :). Mam problem z zakupami dla siebie. Podobają mi się stroje klasyczne, eleganckie jednak sama wyglądam na maksymalne 15 lat, do tego mam bardzo szczupłą, mało kobiecą sylwetkę, co sprawia, że w ubraniach typowo klasycznych wyglądam śmiesznie. Czuję się jak dziecko, które przymierza ubrania mamy ;). Mam 21 lat i chciałabym już porzucić bluzy na rzecz ubrań bardziej eleganckich i kobiecych :). Myślę, że ubrania w stylu preppy mogą być w sam raz dla mnie.
Dziękuję, za profesjonalne i interesujące posty! Pozdrawiam!
Rzadko komentuję, ale muszę przyznać, że zaglądam i za to bardzo, ale to bardzo często Twoje analityczne rady pojawiają się w mojej głowie, gdy przeglądam ciuchy w sklepie albo lumpeksie. I coraz częściej wracam z pustymi rękami. ;) Tak trzymaj, z ciekawością zobaczę kolejne odcinki. A z prezentowanych zestawów podoba mi się chłodne boho, to i owo może bym zmieniła, ale ogóle to chyba mój styl.
Witam,na tego bloga trafiłam dopiero tydzień temu,jest tu po prostu fantastycznie a Twoje rady bardzo cenne.od tygodnia więc wprowadzam je w życie.Po przejrzeniu szafy zauwazyłam,ze mam dużo szarości,bieli i czerni,zarówno ubrania,dodatki czy buty.myśle,że podswiadomie wybierałam takie kolory i bardzo je lubie.wybrałam więc srebro.Posegregowałam więc biel,szary i czarny,zostawiłam beże(okazuje się,że mam ich również dużo)kolory odłożyłam na bok,rzeczy nie pasujące rozdaje znajomym.lumpeksy i sklepy ogladam wg,porad.w poście podoba mi sie styl zimny glamour i zimny romantyczny,teraz więc rozejrze sie za różem,lubie ten kolor i pasuje do obranego stylu.ale się rozpisałam,ale jestem po prostu zachwycona!!Pozdrawiam
Ps.gdzie ja byłam,jak tu nie byłam?
Twój blog jest po prostu fantastyczny, prawdziwa skarbnica wiedzy, niesamowicie pomocny :) Super, że piszesz :)
Bardzo bym chciała zobaczyć coś o stylu grunge na twoim blogu ;)
Mario, to niesamowite jak kilka dobrze dobranych uwag może zrobić porządek w głowie (a potem i w szafie). Rewelacyjne posty! Jestem z modą raczej na bakier, a na Twoją stronę trafiłam kiedyś przypadkiem z bloga Styledigger. No i zostałam :) Mimo że mam już trzydziestkę na karku, dopiero dzięki Tobie dowiedziałam się, że nie jestem wcale odzieżowo dziwna, ale po prostu jest ze mnie nie do końca konsekwentny Tomboy. Dzięki Tobie też moje odzieżowe wybory są zdecydowanie bardziej konsekwente, a ja sama czuję się ze sobą o wiele bardziej komfortowo. Mam jednak problem z pewnym codziennym atrybutem mojej garderoby – okularami korekcyjnymi. Pewnie nie tylko ja sobie z tym nie radzą, a wybór właściwych oprawek, które grają z kolorem twarzy, pasują do rysów, nie akcentują mankamentów urody, a dodatkowo pasują stylem, to niezły wyczyn. Zastanawiałam się, czy nie miałabyś kiedyś ochoty wspomóc w stylowych wyborach okularniczki jakimś postem?
Poniższa część wiadomości, to mój osobisty okularowy problem – miło mi będzie, jeśli odpiszesz – może przyda się to też innym czytelniczkom, ale oczywiście nie będzie mi przykro, jeśli nie znajdziesz na to czasu.
Niestety z uwagi na pewną wadę urody wyglądam dobrze tylko w wariacjach jednego wariantu oprawek (i niestety nie są to Wayfarery) – potrzebuję grubych oprawek z górną krawędzią wyciągniętą do góry i od lat sprawdzają mi się tylko takie fasony, jak ten który noszę teraz:
http://ca.shadestation.com/D-and-G-Glasses-DD1202-502.html?novat=false
Po trzech latach użytkowania moje oprawki co pawda nadal są jak nowe, ale dzięki Twoim analizom koorystycznym zrozumiałam w końcu dlaczego mimo dobrego fasonu wyglądam w moich brylach blado i nazbyt szacownie (wstyd się przyznać, ale takie kolory oprawek nosze będąc prawdziwym latem). Obawiam się też, że ten rodzaj oprawek mocno się kłóci ze stylem Tomboy, choć próbowałam się pocieszać, że może ujdzie jako jeden wyraźnie się wyłamujący kobiecy element (zamiast np. czerwonych ust, które chyba całkiem nieźle sobie w tym stylu radzą, a na które nie mam odwagi).
Czy da się w tym stylu obronić taki fason?
Pozdrawiam sredecznie!
Pozwolę sobie podłączyć się do powyższej prośby o post na temat okularów, byłoby wspaniale.
Witam, pierwszy raz sie odzywam. Pragnę podziękować i pogratulować Ci Mario. Twój blog jest najbardziej uzytecznym i profesjonalnym jaki znam. Rewelacja :)
wpis jak zwykle świetny, uwielbiam takie:)
Mario, ponieważ jesteś moim guru w kwestii analizy kolorystycznej to mam do Ciebie dwa małe pytanka:
– czy osobie o ciepłym typie kolorystycznym (np jasnej wiośnie) dobrze w bieli? myślałam, że jednak powinno się w takim przypadku wybierać bardziej złamaną, ciepłą biel, a widzę w Twoich Mario zestawieniach, że w ciepłej kolorystyce jest też „zwykła” biel i zastanawiam się czy faktycznie odbierać to jako kolorystyczne „przyzwolenie”?;) nie chodzi mi o to czy można nosić ją jako dodatek czy w połączeniu z innym kolorem, bardziej ciepłym, bo domyślam się że jak najbardziej, tylko właśnie czy biały total look jest dobrym pomysłem…
– jak uważasz, jakim typem kolorystycznym jest Margot Robbie? ( https://www.google.pl/search?q=margot+robbie&client=firefox-a&hs=unl&rls=org.mozilla:pl:official&channel=sb&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=Ys5cVNapOoisOs-PgdgE&ved=0CAgQ_AUoAQ )
Marysiu, czy moglabys napisac w swojej notce cosik o styli angielskim?
Można podpytać, gdzie można znaleźć takie białe buty-sandały, które pokazałaś w obu zestawach?
(już się boję ceny ;) )
Tutaj są na przykład.
Dziękować pięknie :)
A zegarek z ciepłego preppy to…?
Serdecznie dziękuję
Już niestety nie ma go na Asosie. Kate Spade Navy Croc się nazywał.
Marysiu,
Dziękuję za Twjego bloga :) Przez pół życia ubierałam się w odcienie niebieskiego w połączeniu z czerwienią, a kiedy byłam „duża” zaczęłam sobie dobierać ubrania. W tej chwili dochodzę do wniosku, że moja mama lepiej ode mnie wiedziała, w jakich kolorach mi najlepiej. Aktualnie posiadam tylko 2 ciemnoniebieskie rzeczy. Po przeczytaniu tak z 1/4 bloga, analizowaniu zdjęć, przykładów doszłam do wniosku że jestem ciepłą wiosną. Znalazłam jakieś zdjęcie, przyłożyłam do monitora i porównałam z dziewczyną, którą do ciepłej wiosny dołożyłaś i zobaczyłam, że mam bardzo podobnoą kolorystykę twarzy. I już wiedziała, czemu tak źle wyglądam w czystej bieli i czerni ! Chyba zacznę budować moją szafę systematycznie od nowa. Jaki jasny kolor dorzuciłabyś do granatu i czerwieni?
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrowia zarówno Tobie, jak i Maleństwu.
♥ kremowy jak tu
Uwielbiam Twoje posty, Marysiu i zgadzam się z dziewczynami: potrzebujemy TWOJEJ KSIĄŻKi. Konkretna, rzeczowa, o klasykach. Pomoc w chwili zwątpienia. Namawiamy Cie na to:)
Myślisz ze połączenie beżu/kremu ze srebrem ma sens? Nie potrafię zdecydować sie na odcień(ciepły i zimny) ale wiem ze taka mieszanka byłaby dość ciekawa. Chce zrobić porządek z własna garderoba, byc konsekwentna. Ale myślę ze na razie nie ma to sensu, ponieważ chce zmienić radykalnie kolor włosów z bordo na karmel i chyba lepiej poczekać. Tak, jestem pokrecona…
pozdrawiam:)
Jak najbardziej, ja sama bardzo lubię, bo dobrze mi w beżowym, ale w złocie nie. Patrz jakie TO ładne.
Podobno nie ma w życiu przypadków…
Więc przypadkiem nie przypadkiem …trafłam na Twojego Mariowego bloga..
Z lotu ptaka zakodowałam całą hostorię wpisów..które systematycznie będę zgłębiać…
Zatrzymałam się na powyższym wpisie..jest..genialny..
Gratuluję talentu, wizjii…kunsztu wydobywania sedna w prostocie!
Niewątpliwie inspirujesz…również kobiety..po 40tce:)
Pozdrawiam:)
Hej :) A skąd te butki żeglarskie?
Wszystko bardzo mi się TU podoba :) żałuję, że nie odkryłam Twojej strony przed zakupem torebki. Jestem z tonacji chłodnej, a kupiłam torbę beżową, jak ta w ciepłej bazie… no cóż, jakoś chyba dam radę ;)
Pewnie, że tak. Beż też jest neutralem i jak najbardziej nadaje się na torebkę dla chłodnego typu. A już w towarzystwie srebrnej biżuterii będzie wyglądał naprawdę ładnie :)
Dziękuję za odpowiedź. Jestem pod ogromnym wrażeniem bloga i Twojej wiedzy, smaku, gustu. Mam nadzieję wiele się od Ciebie nauczyć ;) pozdrawiam
Super. Dopiero dziś trafiłam na Twojego bloga…. i muszę powiedzieć.. to jest to czego nam Polkom trzeba….
A to tworzenie bazy i na jej podstawie budowanie „siebie” … bardzo pomocne…
Czekam na więcej… i więcej kolorów i wariacji (:
będę obserwować z przyjemnością i już mnie korci żeby robić porządek w szafie…. tylko najpierw analiza kolorystyczna bo mam bardzo problematyczny i trudny do określenia typ….
Pozdrwiam! (:
i znów mi się bardzo bardzo podoba =)