W listopadzie zeszłego roku zrobiłam wpis z pomysłami na zimę 9 inspiracji na zimę. Z dziewięciu pomysłów zrealizowałam pięć i pomyślałam sobie, że fajnie by było być bardziej skuteczną. Mam nadzieję, że wiosenne inspiracje wykorzystam w całości i być może zainspiruję Was do tego, żeby zastanowić się nad wprowadzeniem jakichś swoich pomysłów w życie.
Jestem teraz tak bardzo zorientowana na pozbywanie się z szafy rzeczy, które nie są dostatecznie proste, że powoli zaczynam dochodzić do takich ubrań, o których nawet nie pomyślałam, że mogłoby ich nie być. Ale to akurat bardzo pozytywny proces, takie porządki. Zwłaszcza robione w ślimaczym tempie. Z częścią rzeczy się pożegnałam, ale kilka rzeczy odkryłam na nowo, jak chociażby granatowy płaszcz z poprzedniej stylówki.
Dostałam kilka wiadomości na instagramie (w komentarzach na blogu i instagramie też widzę takie uwagi), że te zmiany w stylu nie wyjdą mi na dobre i że jakieś nijakie minimalizmy czy styl dyskretny się przejadły. Nie wiem, być może się źle wyraziłam – nie aspiruję do tego by ubierać się w stylu minimalnym, dyskretnym czy w ogóle jakimś konkretnym stylu określanym jednym słowem. Czasami nawieszam na siebie tyle złota, że wyglądam jak z teledysku hip hopowego, nie ma obaw… Jeśli mam mówić o jakichś zmianach, to są one raczej korygowaniem kursu, niż obieraniem nowego:
- Rezygnuję z aspektu romantycznego w jakiejkolwiek postaci, bo trochę mnie znużył.
- Kupuję raczej bazowe rzeczy, żeby zawartość szafy była bardziej plastyczna, ale też mniejsza i lepsza jakościowo.
- Inspiruję się dyskretnym stylem (który sama zdefiniowałam na potrzeby tej inspiracji) jako stylem startowym, ale nie ma szans bym ja sama była 100% realizatorką takiego stylu. Ta inspiracja objawia się większą prostotą w ubiorze.
- Próbuję znaleźć satysfakcjonujący kompromis między jakością, ceną i designem. I z jednej strony pozwalam sobie na zakupy w sieciówce, a z drugiej szukam rzeczy unikatowych.
- Patrzę bardziej realnie na to czy będę daną rzecz nosić i rezygnuję całkowicie z rzeczy, których nie będę nosić.
No bo poza tą rezygnacją ze szczątkowej romantyczności, jaka miała miejsce u mnie w szafie, gust mi się nie zmienił :) Być może zrobię nową listę klasyków, żeby to utrwalić, bo pewne rzeczy przestały dla mnie być priorytetowe.
Przejdźmy zatem do wiosny. Oto kilka pomysłów na wiosnę, które będę się bardzo starała wcielać w życie.
współczesna Audrey
Nie przepadam za Audrey Hepburn jako aktorką, ale przyznaję, że jest ikoną mody. Taką ponadczasową, elegancką, mogącą być wzorem dla wielu pokoleń kobiet ikoną.
Pewnie większość z nas miała na sobie jakąś wariację stroju z tego kultowego zdjęcia. Ja, o wszelkich zestawach na podobieństwo tego, myślę jak o swoim uniformie. To dla mnie nie pierwszyzna, założyć czarną górę i czarny dół, ale chciałabym być tu bardziej dosłowna i zbliżyć się do Audrey.
A więc widzę tu na pewno dopasowaną czarną bluzkę z dekoltem łódką lub takim jak ma Audrey (na tym zdjęciu lepiej widać), spodnie z wysokim stanem i kończące się nad kostką, czarne baletki. Już w tej chwili, mogłabym stworzyć coś podobnego z rzeczy, które mam w szafie, ale mam do dopracowania kwestię butów.
Spodnie o tej długości lecz rozszerzane na dole pokazywałam Wam w tym poście. Nosiłabym je z czółenkami na niewielkim obcasie. Natomiast gdybym trafiła na zwężane spodnie, zestawiałabym je z baletkami. I tu dochodzę do dwóch par obuwia, które na pewno kupię na ten sezon.

fot. Balagan
dyskretne buty
Chciałabym mieć dwie pary butów, które można uznać za neutralne. Baletki z okrągłymi noskami i czółenka na niskim obcasie, na tyle wygodne, by chodzić w nich przez cały dzień. Podobają mi się słynne już buty marki Balagan, czyli zabudowane baletki Opera, ale mierzyłam je w sklepie i na mojej nodze nie wyglądają ładnie. Co innego czółenka tej marki, w nich czułam się świetnie, więc chyba na nie się zdecyduję. Zrobiłam już reasearch w tej sprawie i jeśli również macie ochotę na dyskretne buty, spójrzcie na moją listę.
Oto lista modeli, które biorę pod uwagę:
- baleriny Mango
- czółenka Balagan najprawdopodobniej je kupię
- baleriny Kazar najprawdopodobniej je kupię
- czółenka Kazar
- baleriny Marc O’Polo
- czółenka Clarks
- baleriny Vagabond
- czółenka Badura
Oczywiście proste skórzane baleriny można kupić w cenie nie wyższej jak 150zł. Z mojego doświadczenia jednak wynika, że takie buty na drugi sezon wyglądają bardzo mizernie. Jestem więc ciekawa czy za wyższą ceną będzie też stać trwałość.
bazowa spódnica
Czarna spódnica do połowy łydki jako baza do wielu zestawów, komponująca się świetnie praktycznie z każdą możliwą górą (koszulą, grubym swetrem, gładkim topem, zwyczajną koszulką). Z boku jest najlepsze zdjęcie oddające kształt spódnicy o jakim mówię. Chodzi o zwyczajną czarną spódnicę. Raczej cienką, nie z dzianiny. Najlepsza byłaby pewnie wiskoza albo cienka bawełna. Mam już poniekąd dwa typy. Spódnicę z Risk Made in Warsaw i spódnicę z Zygzak, ale te dwie rzeczy wydają mi się mieć zbyt dużo objętości. Myślę że to mogłaby być taka zwyczajna szmatka na gumce i to by się sprawdziło, więc coś wykombinuję.

fot. La Garconne
jak malarz
Jest taki typ wyglądu, stylizacji, noszenia się, który określiłabym, jakkolwiek pretensjonalnie to brzmi, jako artystyczny. Przeglądając zdjęcia różnych malarzy przy pracy (nie mam na myśli tylko kobiet), można wyodrębnić jakieś wspólne elementy w ich wyglądzie, zwłaszcza w stroju roboczym. I ja te elementy chciałabym przenieść na swój strój codzienny, ale tylko w pewnym stopniu i w określonych stylówkach. Była kiedyś taka kolekcja La Garconne, w której każda nazwa modelu ubrania zaczynała się od słowa „painter” i to dobrze oddawało ducha stylu o którym mówię. A więc luźne płaszcze, szerokie spodnie, białe luźne koszule, białe podkoszulki, wygodne płaskie buty, strategicznie porozmieszczane głębokie kieszenie :) To wydaje się bardzo powiązane ze stylem dyskretnym i myślę że mogłoby zasługiwać na oddzielny wpis z ilustracjami artystów przy pracy – dajcie znać czy jesteście zainteresowane!
Tu inspiracji szukałabym u polskich marek, które szyją proste bawełniane czy wiskozowe oversizowe ubrania i marek, które brylują w szyciu lnianych ubrań.
paski na paskach
Kupiłam w końcu granatowe spodnie w prążki i jestem nimi zachwycona (te konkretnie). Zupełnie nie myślałam o takim kroju, bardziej skupiałam się na wysokiej talii, ale okazało się że taki luźny model można zestawić absolutnie ze wszystkim, nawet ze sportowymi butami i wygląda to świetnie. W zasadzie noszę te spodnie głównie na sportowo, ale dzięki nim wyciągnęłam też z szafy bardzo starą koszulę w granatowe paski i okazało się, że aranżacja na elegancko jest ciekawa właśnie przez nagromadzenie pasków.
Materiał jest fantastyczny, ponieważ nie są to zupełnie miękkie spodnie i nie wyglądam w nich na rozlazłą. Taki krój spodni, ale uszyty z wiskozy mi się bardzo nie podoba i nie sądzę by służył dobrze komukolwiek.

fot. COS
z męskiej garderoby
Kwestia dobrego t-shirta spędza mi sen z powiek. Doszłam do wniosku, że koszulki proponowane kobietom przez sklepy odbiegają na niekorzyść męskim koszulkom. Nie mówiąc wcale o jakości, a tylko dywagując o kroju. Dlaczego damska koszulka musi mieć udziwnienia – rozlazły dekolt, dłuższy tył, rękawy, które przy podnoszeniu ręki podnoszą całą koszulkę? Zamierzam kupić sobie dwie najzwyklejsze męskie koszulki, z dość długimi krótkimi rękawami. Czarną i białą. Nosić je pod marynarką, pod swetrem, do spódnicy. Męskie t-shirty podobają mi się ze względu na brak udziwnień i porządne wykończenie pod szyją. Dodanie do nich jakiegokolwiek wisiorka, łańcucha, naszyjnika daje taki czysty i wyrazisty efekt!
Podoba mi się również, gdy spod bluzy lub swetra wystaje biała koszulka, na pewno zrobię tak u siebie, prawdopodobnie z tymi spodniami w prążek i granatowym swetrem.
Sensownie wyglądające koszulki bez żadnych rzucających się w oczy naszywek czy logo ma COS, Tiger of Sweden, dział premium H&M.
wpuszczanie w spodnie
Uwielbiam wszystko co dzieje się na tym zdjęciu. Taki prosty schemat ubioru jest jak najbardziej do powtórzenia i daje mnóstwo pola do interpretacji.
Na górze mamy prosty top z krótkim rękawem. Wcale nie jest powiedziane, że to zawsze musi być biel lub krem, bo przy czarnych spodniach, dosłownie każdy kolor będzie pasował, nawet widzę tu jakiś spokojny róż lub błękit. Spodnie z wysokim stanem, proste, eleganckie, mogą być z kantem. Do tego wygodne buty na obcasie i delikatna biżuteria. Torebka na łańcuchu.
Urok tego zestawu też może polegać na tym, że nie ma paska czy rzucających się w oczy dodatków. Mi bardzo na wyobraźnię działa też fakt, że z pozornie bardzo eleganckich elementów jak buty na obcasie czy spodnie z kantem można zrobić niezobowiązujący, codzienny strój.
Przy okazji upraszczania szafy, uwalniam kolejne rzeczy. Proszę o maila w razie zainteresowania maria@ubierajsieklasycznie.pl.
Buty z tego posta, marka Softwaves, skóra, r. 39, na grubym obcasie 7cm, podeślę zdjęcia bokiem, 150zł z wliczoną już przesyłką.
Spódnica z tego posta, Marie Zelie, r. 36 (talia 72cm, długość 65cm), 90zł z wliczoną już przesyłką.
Torebka z tego zdjęcia, widoczna też tutaj, marka Zatchels, złota, skórzana, wymiary: szer. 15cm i wys. 16cm, 100zł już z wliczoną przesyłką.
Dajcie znać o czym Wy myślicie w związku z wiosną. Jakie zmiany, ulepszenia chciałybyście wprowadzić do szafy? Czy są jakieś trendy, które Was szczególnie inspirują? A może nadszedł czas na realizację czegoś, co chodziło Wam po głowie już od dawna?
W końcu wszystko poprasowałam i poukładałam, to banalne, ale rzeczywiście jak kiedyś pisałaś daje inną perspektywę na swoje ubrania na wiosnę. Inspirujący jest dla mnie Sezane, ale ceny zaporowe. Myślę, więc o krawcowej. Te paski + paski oraz złoto + srebro dla mnie nie do przyjęcia. Potrzebne mi coś bardziej pure. Mario my bardzo czekamy na Twoje wpisy! Dziękuję i proszę o jeszcze.
Bardzo dziękuję, będę pisać, mam mnóstwo tematów zanotowanych, wszystkie realizuję po kolei :)
Uwielbiam Sezane, ale trzeba bardzo uważać na ich składy. Czasem ten sam model ma różny skład w zależności od koloru. Myśl o krawcowej nie jest zła, ale często zakłady oferują jedynie poprawki i nie oferują szycia na miarę. Jeśli się zdecydujesz na tą opcję to radzę poszukać renomowanego zakładu. Raz zdarzyło mi się „zmarnować” kilkanaście metrów przepięknej tkaniny, której już nigdzie nie mogłam dostać w rękach fachowca rodem z Usterki.
Dziewczyny, polecam zorientować się czy w Waszych miastach nie ma jakiejś szkoły szycia (raczej przy jakiejś szkole odzieżowej, a nie kursy typu „jak uszyć garnitur w weekend”). Jestem właśnie na trzecim i ostatnim semestrze w takiej szkole (bezpłatna, zajęcia w weekendy). Przyszłam z zerowymi umiejętnościami, a już uszyłam dla siebie spódnicę, koszulę, top, bluzkę, szmizjerkę, jestem w trakcie szycia koszuli z jedwabiu, kolejnej sukienki i bluzy dla męża. I noszę to wszystko bez wstydu (wręcz z dumą) :) Jasne, trzeba czasu żeby zdobyć umiejętności, ale po wątpliwych doświadczeniach z krawcowymi wolę sama próbować, jak coś pójdzie nie tak to przynajmniej na moje konto. Przy okazji w wieku 35 lat odkryłam swoją pasję :D
Odradzam zakupy w Risk Made In Warsaw. Ich wiskoza po 3 praniach nadaje się do śmieci. Są też problemy z odzyskaniem pieniędzy po uznanej reklamacji. Na decyzję trzeba czekać 14 dni, na zwrot kolejne 14, przy czym bezproblemowe odzyskanie pieniędzy jest praktycznie niemożliwe. Trzeba się wielokrotnie upominać. Przeszłam przez to dwa razy.
Mario! To moje ulubione posty, chociaż… Nie wszystko dla mnie :)
Na zimę wykorzystała ukochany sztruks.
A na wiosnę ?
Jaka jest szansa na coś dla mnie?
Nie ukrywam, że te wiosenne inspiracje, dla mbie- puszystej kulki, są nieco, ba,! Mocno rozczarowywujace. Właściwie tylko męskie podkoszulki, od których zresztą… Staram się odejść ;)
Jeśli buty w stylu Audrey to od Moniki Kamińskiej – baleriny Audrey. Mają to charakterystyczne wycięcie, dzięki któremu stopa wygląda wdzięcznie i elegancko.
Widziałam są bardzo ładne, ale dla siebie chciałabym bardziej zaokrąglony czubek :)
Cześć,
Mam niestety wrażenie, że ten styl jest mało kobiecy. Nie za bardzo podkreśla sylwetkę, wszystko jest luźne i przez to mam wrażenie trochę byle jakie. Co prawda teraz taka jest moda, ale ja dalej nie zmieniam zdania, że ludzie na tych zdjęciach wyglądają, jakby nosili ubrania po starszym rodzeństwie.
Mam nadzieję, że moda wrócić do klasyki, na przykład lat 60, gdzie nawet proste i bazowe ubrania były niesamowicie stylowe :)
Pozdrawiam,
Kasia
Spodnie i wpuszczona do środka bluzka to dla mnie kobiecość pełną gębą :) Ale faktycznie chciałabym też mieć w szafie dużo więcej luźnych rzeczy!
Moja siostra pare razy zaeksperymentowala z kupnem drozszych balerin i z jej obserwacji niestety wynika, ze przy tym typie obuwia jakosc nie idzie w parze z cena… Ja osobiscie przy kupnie balerin zawsze dokladnie ogladam podeszwe – jezeli jest cieniutka, to niestety wiadomo, ze buty dlugo nie pociagna, nawet, jezeli wykonczenie gory i surowiec sa wysokiej jakosci (dlatego nie zdecydowalabym sie na zakup takiego obuwia przez internet). I tu rzeczywiscie sprawa nie ma zwiazku z cena i marka: mialam baleriny z syntetyku od Deichmanna, ktore – pomimo baaaardzo intensywnego uzywania (uprawialam w nich np. piesza turystyke – sic!) – trzymaly sie trzy sezony, z czego dwa w doskonalym stanie.
Co do moich „wiosennych” inspiracji, chcialabym wrocic do kombinacji prosta gora + spodnica w wyrazny wzor. W ostatnich latach nosilam glownie sukienki albo monochromatyczne spodnice i troche sie za tymi wzorzystymi stesknilam :)
P. S. Tez zastanawiam sie nad ta czarna spodnica z Zygzaka – wydaje mi sie fajnym pomyslem na ubranie bazowe.
U mnie w balerinach najszybciej ścierają się czubki, jakoś nie mam problemów z podeszwą. Zobaczę jak to wyjdzie. Chyba się specjalnie przejdę do Kazara, żeby ustalić rozmiar, bo właśnie te baletki jak dla mnie są najpiękniejsze! Widziałam takie normalne zwyczajne baletki w CCC, dość tanie, ale 39 za małe, 40 za duże. No ciekawe jak to będzie z tym stosunkiem ceny do trwałości…
Mario, mam te baleriny oraz drugie, z czubkiem. Co do obu par bardzo żałuję, że ich nie zwróciłam. Skóra jest cienka, odkształca się i już po 5 wyjściu buty wyglądają jakbym przechodziła w nich co najmniej 4 sezony. Zdecydowanie nie polecam i bardzo żałuję zakupu. Będę je nosić w tym sezonie, gdyż nie chcę wyrzucać ledwo co kupionych butów, ale w kolejnym zdecyduję się na zupełnie inne buty (baleriny np. Hogl https://www.eobuwie.com.pl/baleriny-hogl-5-101084-schwarz-0100.html?gclid=Cj0KCQjw4fHkBRDcARIsACV58_G7qsoQgVTiKyPdgH8zxD83-bWSesBjnkyWndbHVBI0cCXhfC_rDKkaAoK2EALw_wcB&gclsrc=aw.ds).
Pozdrawiam!
K.
Mario miałam praktycznie taki sam fason balerin z Kazara, niestety nie wytrzymały sezonu :/ I bardzo żałowałam, że nie zdecydowałam się na tańszy model i po prostu wymianę w przyszłym sezonie na nowe. Skóra bardzo szybko się zniekształciła, buty wyglądały na bardzo zniszczone… Dla porównania też w prostych, bazowych balerinach Ecco chodziłam kilka lat. A były ok. 100 zł droższe.
Dziękuję, przejdę się i do Ecco, i do Kazara. Jak sobie coś wbiję do głowy, to ciężko zrezygnować, ale fason mi się niesamowicie podoba… Może też zajrzę do Wojasa, bo tam chyba też będą takie zwyczajne baleriny.
Wiem o których mówisz (z CCC), mam je od 2017 roku, i z odpowiednią pielęgnacją trzymają się świetnie!
No to widze, ze mamy podobny problem z niekonfekcyjnym rozmiarem :) U mnie czesto jest tak samo: 39 za male, 40 za duze…
A ja polecam z calego serca czarne baleriny Lankars. Sa wykonane po prostu przepieknie – zgrabna podeszwa, wyprofilowany srodek, miekka skora, delikatny szpic i wyciecie wysmuklajace stope. Jakosc wykonania az bije po oczach. Zastanawialam sie powaznie nad balerinami Moniki Kaminskiej, ale uznalam, ze cena jest dla mnie troche zbyt wygorowana. Nie zaluje wyboru. Piekne te Twoje inspiracje, Mario. Dzieki Tobie kupilam pierwsze w zyciu bezowe spodnie typu paper bag i… ZAKOCHALAM SIE. Sa swietne!
Ale się cieszę, że spodnie przypadły Ci do gustu. Ja też bym chciała jakieś inne niż czarne. Super! Teraz jest dużo takich modeli w sklepach i można sobie dobrać idealne. Dzięki też za polecenie tej marki, wezmę pod uwagę, choć myślałam o typowo zaokrąglonych czubkach.
Gosia, dzięki za polecenie Lan-Kars! Zajrzałam na stronę, świetne modele i dobre ceny – mimo, że nie kupuję butów on-line, to tym razem chyba zaryzykuję ;)
Też z czystym sumieniem mogę polecić buty Lan-Kars. Dla mnie są bardzo wygodne (chyba sekret leży w wyprofilowaniu), dobrej jakości i długo służą. Mam tej firmy czarne botki jesienno-zimowe od 4 lat, sandały też od 4 lat i drugą parę sandałów bardziej eleganckich kupioną w ostatnie lato. Z wszystkich jestem naprawdę bardzo zadowolona.
Ha, właśnie pół godz temu wciągnęłam z pudeł letnich bazową granatowa spódnicę z wiskozy; bardzo za nią zimą tęskniam. Przeczytałam Twojego posta i już wiem, że spróbuję ją jutro założyć do t-shirta w granatowe paski. Tak sobie myślę, że ta spódnica to właśnie taka rzecz która na początku była przeze mnie niedoceniana; kiedyś rok wisiała w szafie zanim nie zaczęłam nosić na codzień i się zachwyciłam jej prostotą.
Jestem też cały sercem za bazowymi butami – w zeszłym roku kupiłam proste granatowe baleriny i pudroworozowe czółenka na słupku. Takie buty pasują dosłownie do wszystkiego.
Jeśli chodzi o wiosenne zakupy to czekam na przesyłkę kremowej koszuli z jedwabiu (jak z kolażu stylu dyskretnego) . Poza tym mam mocne postanowienie, żeby bawić się połączeniami rzeczy, które już mam a nie szukać nowości. Może choć jeden miesiąc wytrwam..
Olka, wszystko brzmi super. Mogę tylko przyklasnąć tej idei korzystania z tego co jest, bo ja właśnie o ironio pozbywając się rzeczy, odkrywam na nową swoją szafę. Tak więc siedzimy w tym razem :)
Ja na pewno chcę skopiować tę stylizację https://www.instagram.com/p/BQB3dVFACfy/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=18wkbz4r5l3qw, podoba mi się ta sukienka https://www.zalando.pl/ivy-and-oak-ivy-and-oak-sukienka-koktajlowa-black-iv321c03q-q11.html nosiłabym z tymi butami http://www.indocrownfurniture.com/miista-charlotta-h%C3%B8jh%C3%A6lede-st%C3%B8vletter-brown-snake-mfd45432-p-2018.html i do takiego makijażu https://www.instagram.com/her_letter/p/BqLQav4AOC_/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=13vo8g79e2wha
Cudowne, ale masz ostatnio „zajawkę” na takie czerwienie :) Piękne są, zwłaszcza z czernią. Cała ta stylówka na Zalando jest prześwietna.
Mam w szafie czarną długą spódnicę na sezon letni, z ciucholandu, ale prawie nie noszona, więc chyba w dobrym stanie. Zdecydowanie zacznę ją nosić, jak już będę miała z czym. Spódnica jest dosyć strojna,”cygańska”, więc nie będzie pasować ze wszystkim. Muszę dobrze przemyśleć, z czym ją nosić.
Inna zmiana to odwrót od matowych szminek (nie całkowity) w stronę błysku. Cieszę się, że błyszczące produkty do ust stały się znó modne, bo bardziej mi służą estetycznie.
Wiesz co, z makijażem to chyba warto nie patrzeć na trendy, tylko używać dokładnie tego, co jest dla nas najlepsze. Spoko się czasem skusić na coś nowego, ale dobrze mieć w głowie ugruntowane swoje klasyki :)
Słuszna uwaga :) Chociaż przyznam, że do tej pory nie mam jeszcze ugruntowanych klasyków makijażowych :)
oj baleriny też spędzają mi sen z powiek – potrzebne od zaraz ale ja wybieram jednak w kolorze granatowym bo to jednak moja czerń =) i raczej z wydłużonym szpiczastym noskiem lubię do prostych zestawów mieć trochę widoczniejsze obuwie…
Już byś nosiła baletki? Dla mnie trochę jeszcze za wcześnie :))) Ale trzeba trzymać rękę na pulsie.
oj nie nie nie dla mnie też za zimno… tylko mój cały proces wybierania, kupowania, zamawiania przez internet oddawanie trwa dość długo dlatego już teraz powinnam zacząć ale na święta może zdążę =)
W tym roku szukam wiosną butów. Przede wszystkim takich bardziej eleganckich sneakersów w których mogę chodzić caly dzień ale i iść w nich do pracy. Najlepiej beżowych z beżową podeszwą, bez żadnych rzucających się w oczy znaczków, kontrastów itp, stąd mimo bogatej gamy kolorystycznej dla mnie NB są zbyt ostentacyjne. Ewentualnie brązowe dość wysoko zabudowane mokasyny i espadryle khaki, ale muszę je zweryfikować na stopie. Audrey uwielbiam oglądać, mam wrażenie ze nawet dzisiaj gdyby wyszła na ulicę, nie wyglądałaby „przestarzale”.
Ostatnio w Zarze widziałam coś takiego: https://www.zara.com/pl/pl/buty-sportowe-z-dwoiny-p11426001.html?v1=8158027&v2=1180445 Przeglądałam sobie tam buty i mają bardzo fajne fasony, ale w sumie nie wiem czy jakość jest zadowalająca.
Ostatnie zdjęcie piękne, niby nic, bo bluzka i spodnie, a jednak i krój tych rzeczy, i aura bijąca od ich właścicielki razem robią naprawdę niesamowite wrażenie. Ja właśnie w ten sposób widzę ten dyskretny styl, o którym ostatnio piszesz :) Taka niewymuszona, a właściwie nawet „codzienna” elegancja najbardziej zwraca moją uwagę.
Zgadzam się, mimo że nie ma tam nic, co robi furorę, mogłabym się gapić na to zdjęcie cały czas. Siła ciszy :)
Idealne czarne czółenka już znalazłam https://www.eobuwie.com.pl/polbuty-kotyl-2135-czarny-zamsz.html – kupiłam już nawet drugą parę :) są zgrabne, wygodne i pasują mi do wszystkiego. Mają idealnie zaokrąglony czubek, na czym bardzo mi zależy. Teraz intensywnie szukam takich beżowych… W weekend pójdę obejrzeć te z Badury, a jak nie to będę chyba zamawiać. Widziałam też gdzieś takie beżowe z czarnym czubkiem i myślę sobie teraz, że to mógłby być fajny akcent, choć buty noszę zawsze w jednym kolorze i bez ozdób. Chętnie bym takie przymierzyła:) Ostatnio szukałam też białej koszulki ale skończyło się wielkim rozczarowaniem. No i marzę o porządnych cygaretkach… Jestem dość niska (160cm) i to jest problem. W sieciówkach jest teraz mnóstwo takich spodni ale jak je oglądam i ich dotykam to od razu wiem, że to nie to, że efekt będzie nie taki jak sobie wymyśliłam… I nawet mierzyć mi się nie chce.
Świetny pomysł z tymi męskimi t-shirtami. Ja kupiłam dzisiaj białą koszulę w granatowe paski. Ten wzór bardziej kojarzy się z latem ale moją wiosenną garderobę odrobinę rozjaśni Spódnic nie noszę w ogóle Za to zdecydowana większość w mojej szafie to sukienki i na wiosnę zamierzam z nich korzystać do oporu
Podoba mi się również szczerze mówiąc jak takie koszulki męski leżą na kobietach. Fajnie, że ten szew na ramionach przesuwa się wtedy naturalnie w dół, uważam to za korzystny efekt.
Niesamowite jak nam się wszystko ostatnio zgadza Mario, zaczęło się od stylu dyskretnego. Oprócz pasków i stylu na malarza to są dokładnie moje inspiracje! Dzisiaj na pintereście zachwycałam się stylem Audrey, a niedawno googlowalam Alicie Vikander i właśnie na ten zestaw najbardziej zwróciłam uwagę. Baletki kupiłam już na jesień; ) Spódnica zamówiona, wybrałam czarną satynową, bardzo podoba mi się zestawiona z grubym, wełnianym swetrem:)
No, zaczynam się bać, bo ja też chciałabym mieć satynową spódnicę. Daj linka do swojej!
https://www.zara.com/pl/pl/sp%C3%B3dnica-z-tkaniny-satynowanej-p04661173.html?v1=9922972&v2=1180374#origin=similar
Spódnica jest z Zary, zobaczymy jak z jakością, przekonało mnie to, że nie jest z poliestru tylko z wiskozy, dam znać jak dotrze :) Na stronie są jeszcze dwie niemal identyczne, chyba trochę dłuższe.
Dotarła do Ciebie spódnica? Zastanawiam się nad zakupem i nie wiem, czy warto :)
Tak, jest bardzo fajna, a zwykle nie kupuję ubrań w Zarze :)
Zestaw z ostatniego zdjęcia jest niesamowity, to mój idealny uniform, bie wyobrażam sobie nic bardziej plastycznego, nic łatwiejszego do interpretacji.
Szukam od dawna dokładnie takiego typu spodni. Nie orientujesz się może, Mario, gdzie mogłabym kupić podobne? Ładnie dopasowane w talii, luźniejsze w nogawce. Chyba w końcu wybiorę się do krawcowej i uszyję takie na miarę.
W H&M jest ich mnóstwo, ale warto się przejść i podotykać, bo dużo tam poliestrów, które jednak trzeba samemu oceniać… W Mango outlet jest kilka rzeczy również, na Zalando też są!
Przeglądając właśnie neta zauważyłam takie spodnie, może którejś z Was się spodobają: https://www.espritshop.pl/sale/kobiety-sale/wyprzedaz-nowosci/modelujące-spodnie-z-podwiniętymi-mankietami-1
Ja prosty bialy tshirt damski bez udziwnień, fajny jakościowo kupilam w … KIK. za jakies 10 zł. Bokserki-zdecydowana większość mam z KIKa właśnie. Nie rozciagaja się, dość dobrze trzymaja kolor, a noszę je na okrągło do pracy więc prane sa często. Polecam :)
Co do spódnicy, mam czarną maxi na gumce i czekam, aż będzie można chodzić bez rajstop bo wystarczy zwykły tshirt, torebke przez ramię i gotowe.
Balerin już nie kupuję z tego względu, że bardzo bolą mnie od nich spody pięt-po prostu są za płaskie i przy stojacej pracy wybieram coś na grubszej podeszwie.
Spodnie w paski są mega!
Jak dużo wyborów pokrywa się z czytelnikami :)
Przestrzegam przed tymi balerinami z Kazar które chcesz kupić- w ubiegłym roku kupiłam ten sam model w kolorze nude i strasznie wytarła się skóra przy łączeniu z podeszwą mimo, że mam szczupłą stopę. Sama skóra też dziwnie napięła się przy palcach. Na szczęście uznali mi reklamację, ale złe wrażenie odnośnie jakości ich butów pozostało.
O rety, a ja już prawie zdecydowana, inna czytelniczka też mnie przestrzegała, ale mi się tak podobają… Eh, nie wiem. A teraz mają napisane, że to nowość. Czyli to wznowienie modelu, który już mieli po prostu.
Mario, czy mogłabyś napisać o stylu Alicii Vikander?
Tak, ma świetny styl i będę miała wpis o niej :)
Te baleriny z Kazara jak dla mnie maj fason taki… człapicy, mało konkretny, niezdecydowany. Taki nijaki but. Z balerin właśnie najbardziej podobaja mi się te od Moniki Kamińskiej lub takie które w swojej ofercie ma często Gino Rossi: https://www.gino-rossi.com/ona/obuwie/baleriny/dai462-443-0020-7100-0 lub też https://www.gino-rossi.com/ona/obuwie/baleriny/dah457-w22-0600-9900-0
Dokładnie, mają bardzo dyskretny fason. A ja zdecydowanie nie chcę mieć balerin w szpic w tym sezonie :)
Jakoś nie mogłam uwierzyć, że te baleriny naprawdę Ci się podobają, ale – to świadczy tylko o tym, że Twój styl wcale nie jest taki przewidywalny i wciąż potrafisz nas zaskoczyć :) Ciekawa ich jestem w stylizacji – może sama się przekonam?
Wpuszczanie bluzek i koszul w spodnie jest zdecydowanie tym najciekawszym trendem. Wygląda to bardzo dobrze, dzięki temu można się skusić nawet na ciuch, który normalnie byłby za długi, a w dodatku można tym sobie „zrobić” naprawdę fajną talię.
Tak, i to wygląda super nie tylko w przypadku dopasowanych gór, ale także bardzo luźnych koszulek czy koszul.
Kto może, to sobie zrobi talię. U mnie wyszedłby balon i zaburzenie proporcji. Szkoda, bo podoba mi się taka schludność, ale niestety.
Zgadzam się, ostatnie zdjęcir jest super. Dla mnie tez nie ma nic bardziej kobiecego niz bluzowanie, zwlaszcza ze mozna tez z tym „poszaleć”. Co do Audrey to jej długie stopy az sie proszą o bardziej konkretny bucik, znacznie lepiej jej w mokasynach czy chocby z malutkim obcasem (mam zresztą ten sam syndrom). Ja szukam raczej mokasynów, a moje serce ciągnie mnie w stronę zamszu i nude na wiosnę/lato.
No i wlasnie buduję całą letnią garderobę od nowa. Moim celem jest dosc elegancka wygoda, twarzowe dla mnie kolory i… mozliwosc dyskretnego karmienia zawsze i wszędzie. To dopiero jest wyzwanie, nie chcę kompromisow w postaci nie podkreślających sylwetki fasonów, wyblakłych barw, czy dziwnych wzorkow . Więc musi być po mojemu, ale z z określonym celem. Tak że trzymajcie kciuki;)
Trzymamy :) Ale ja na zdjęciach to w ogóle nie widzę, żeby Audrey miała długie stopy. Powiedziałabym o nich coś raczej odwrotnego :)
Audrey miala 42-43 rozmiar buta, co nawet przy jej 1,70cm wzrostu jest dość pokaźne;) Typ stopy długi i wąski. Sama sie skarżyła na to, choć często nosiła takie płaskie baleriny. I czemu nie, tez tak robię czasem;) Moim zdaniem zdjęcie dobrze oddaje proporcje stopy do reszty. Klikając w twoj link widac swietnie jak duzo lepiej służą jej bardziej „męskie” i choćby z lekkim obcasem buty.
A ja mam 39 i narzekam, że kajaki… Zupełnie nie widzę, że ma duże stopy :)
Ja 40 i tez mi sie wydawalo, ze to juz gorna granica;) Może masz łagodne i nieczepialskie spojrzenie!
Mam 163 cm wzrostu i 39 stopę. Nigdy nie miałam problemu, że mam za dużą stopę. Może dlatego, że miałam problem z dużym nosem? Stopa wtedy schodziła na dalszy plan. Hahaha
Mario, czy byłabyś uprzejma podać rozmiar spodni w paski, które kupiłaś? Lubię pokazywać kostki i buty, stąd spodnie 7/8 są OK, ale nie jestem pewna co do długości akurat tego fasonu.
A co do balerinek — jeżeli jesteś skłonna zainwestować, to znakomitym wyborem będą baleriny Ecco (pod warunkiem precyzyjnego dobrania rozmiaru, bo skóra jest mięsista i nieco się rozbija po kilku miesiącach użytkowania): noszę trzeci sezon, pastuję czule, a te odwdzięczają mi się komfortem noszenia i wyglądem bez zarzutu. Warunek — kauczukowa, a nie skórzana podeszwa.
Jak ja lubię czytać Twoje posty! Pozdrawiam!
Hej! Mam 168cm wzrostu i kupiłam rozmiar M32, kończą się podobnie jak na modelce w sklepie :)
Hahaha, ja mam jakieś 174 czy 175 cm i rozmiar stopy 37-38. Generalnie ręce i stopy mam małe.
Myślę, że dobrze, że się pozbywasz tej spódnicy. Nie chodzi o to, że jest brzydka, tylko jakoś mi się geometryczne wzory z Tobą nie zgadzały. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale Ciebie jakoś naturalniej przychodzi mi kojarzyć ze spokojem, roślinnymi motywami niż z inspiracją latami 80. O których kiedyś pisałaś. Wydaje mi się też, że jej kolory były zbyt przytłumione dla Ciebie (mimo że dalej od twarzy).
Ciekawa jestem, czy dalej będziesz eksplorować brązy w szafie? Masz na nie jakiś konkretny pomysł? Czy może Ci się już przejadły?
A mnie by było szkoda tej spodnicy, jest tak „mocna” i oryginalna. Troche sie zdziwilam ze juz wylatuje (ten styl „dyskretny” pewnie jest zbyt mdły na nią:) Geometria mi nawet bardziej pasuje do Marii niz te kwiatki w stylu Ofelii.Zazdroszcze osobie, ktora ją kupi. Szkoda ze brąz i taki fason kiecki nie prezentują się na mnie tal donrze.
Mario, ostatnie zdjęcie mam na swojej tablicy na pintereście:-)
Sylwetka Audrey to dla mnie też ikona. Bardzo proste, eleganckie rzeczy, ale właśnie przez to dopasowanie stroju jak dla mnie bardzo kobiece. Mam dziś nawet na sobie taką moją wersję Audrey i powiem Wam, że świetnie się w niej czuję: niebieskie dopasowane dżinsy z wysokim stanem i nogawką kończącą się nad kostką, czarny dopasowany golf i zamszowe mokasyny w kolorze bordo. Jako dodatek zegarek.
Z trendów z ostatnich sezonów, które do mnie przemówiły i które zaczęłam wdrażać do swojej garderoby w zeszłym roku to: spodnie z wysokim stanem, spodnie kończące się nad kostką oraz wkładanie bluzek, swetrów do spodni i spódnic. Ja od zawsze wiem, że źle wyglądam w obszernych ubraniach i fasonach typu oversize, zawsze takich rzeczy unikałam. Ale też zawsze podobały mi się spodnie dzwony (nawet nosiłam takie) i spodnie materiałowe z szerszą nogawką. Wysoka talia i wpuszczanie góry stroju do środka równoważą luźniejszy dół i można to ze sobą wszystko połączyć. Poza tym JEST talia.
A wiosną chciałabym większą uwagę przykładać do codziennego stroju. Zimą na okrągło nosiłam dżinsy, golf, botki i puchowy granatowy płaszcz. Do tego szara czapka, szal i torebka. Mam serdecznie dość tego stroju. Kurtkę wyprałam i schowałam głęboko do szafy, wyjęłam mój oliwkowozielony trencz i teraz mam problem z czym to nosić. Jakie buty, jaka torebka itp. Czy z beretem, czy bez… Ile kolorów mogę połączyć w jednym stroju, żeby nie było efektu pstrokacizny… Takie wiosenne dylematy:-) Męczy mnie też to, że mam parę fajnych ciuchów które bardzo rzadko noszę. Dlatego wiosną chciałabym podejść na świeżo do tych ubrań, które już mam. Znaleźć spokojną, dłuższą chwilę gdy będę w domu sama, powyciągać ciuchy z szafy i poprzymierzać przed dużym lustrem. Porobić sobie zdjęcia. Skomponować na początek kilka różnych zestawów z rzeczy rzadziej noszonych. Jeśli zakupy, to tylko na zasadzie uzupełnienia tego, co już mam.
Marzy mi się taka kapsułowa, spójna garderoba, w której wiele rzeczy będzie do siebie pasować i w której ubrania będą stale w obiegu.
Doskonale to rozumiem. I mogę tylko potwierdzić, że czym innym jest rozmyślanie o tym, jakie ubranie połączyć z jakim, a czym innym jest właśnie taki dzień przymiarek z lustrem. Jak najbardziej dobrze jest sobie poprzymierzać :)
Widać, mamy różne wyobrażenie na temat Marii.
Na geometrię trzeba mieć konkretny pomysł. Albo iść w inspiracje latami 60., albo w taką ascetyczność, że dobieramy kolory neutralne plus jeden akcentowy i eksplorujemy różne wzory. Tak bym to widziała.
Maria z jednej strony idzie w bazową ascetyczność, z drugiej, pisała, że nie lubi przeładowania kolorów w jednej stylizacji, stąd pewnie jej decyzja.
Sukienka zielona w kwiatki mimo wszystko wydaje mi się bardziej pasująca do Marii. Taki wzór na ciemnym tle jakoś naturalnie pasuje mi do jej typu urody.
Do bazowej ascetyczności geometria jest właśnie super. W kwiatkach Maria jak dla mnie wygląda starzej, geometria ją wyostrza.
Mario a jaki rozmiar takich męskich koszulek byś kupowała? ja też nieraz sięgam wzrokiem do męskich ze względu na zabudowany przód, ze względów przede wszystkim czysto praktycznych – zmarzluch ze mnie i póki nie zrobi się gorąco to mi nieraz zimno w dekolt, a dekolty damskich T-shirtów często gęsto ogromne. Podobają mi się te koszulki z HM premium, tylko nie mam pojęcia w jaki rozmiar celować, damskie kupiłabym u nich M… masz jakieś doświadczenie już w tej materii?
S albo XS – w „realu” tego czesto nie widac, ale meskie ubrania sa naprawde sporo wieksze od tych damskich. W meskim M bys juz utonela.
M lub L, męskie S wydają mi się za małe, są takie niby większe od damskich, ale jak się je mierzy to jakieś przykrótkie i nie na tyle luźne na ile powinny być.
Ja wiem? Zależy w jakich kwiatkach. W „ofeliowej” sukience wygląda właśnie świetnie.
Doszłam do wniosku, że jednak mocne usta to jest to, co mi robi look ;) i nie ma się co wzbraniać…..
Poza tym – czreń czerń czerń i konkretne, nieromantyczne i nierozwiane kroje – to pasuje do mojej urody. Zawsze próbowałam jakiś kolor wprowadzić bo „ile mozna w czarnym” , ale to nie były moje słowa… Teraz bardziej kieruję się tym co rzeczywiście noszę ciągle i z przyjemnością.
Zmiany też takie, że kupuję mało, ale to co naprawdę mi się podoba :) odpuszczam poliestrowe kompromisy, nawet jeśli danego typu rzeczy potrzebuję
Ze zmian związanych z Twoim blogiem – wiele razy pisałam, ze mimo bycia czystą wiosną jakoś nie bardzo wyglądam ze złotem…. ostatnio coś mi się przestawiło, kupiłam na zabawę duże złote kolczyki , do tego czarna sukienka, ciemne wiśniowe usta ;) I już myslę, że w takiej bardziej codziennej wersji z czarnym golfem/białą koszulą też będą super.
Mario, a nosiłaś już buty polskiej firmy Maciejka? Ja polecam! Ze skóry oczywiście, takie mięciutkie! I o dużej „żywotności”, a w przyjaznej cenie. I duży wybór prostych butów. Chociaż bardzo fikuśne też u nich są ;)
Nie nosiłam, ale w ręku chyba miałam. To wszystko pewnie zależy od konkretnego modelu, ale jakoś jak przeglądam, to raczej mi się nie podobają, eh.
A balerinki mają dobrej jakości? Zastanawiam się nad nimi.
Pozdrawiam :)
Ja mam dwie pary butów maciejka.
Sztyblety się zdeformowały po 1 sezonie nieczęstego noszenia, baleriny się trzymają.
Ogólnie bardzo wygodne i miękkie buty, może stąd to zdeformowanie…
Ja polecam. Czarne z czubkiem „w szpic” mam już 4-ty sezon. W zeszłym roku nabyłam szare w koronkowy wzór. Dla mnie super. Chyba, że nie jestem niszczycielem butów? :) Ale moim zdaniem często ich balerinki można kupić za ok. 120 zł, więc warto przetestować.
Ja mam buty maciejki, sa bardzo miękkie, niestety. Sztyblety zniekształciły się po 1 niezbyt intensywnym sezonie, baleriny zamierzam donosić drugi sezon.
Że względu na budowę moich stóp balerinki dla mnie odpadają. Mam bardzo szczupłe stopy z długimi palcami, jeśli nie mam sznurowadeł lub pasków to buty mi po prostu spadają. A jeśli są bardzo dopasowane to zwykle koszmarnie niewygodne. Czailam się na jazzowki , ale trafiłam na idealne sandały, których szukałam od kilku lat, więc wiosnę przechodzę jeszcze w moich sneakersach Ecco. Są dla mnie już trochę zbyt sportowe, ale pasują do wszystkiego i są niesamowicie wygodne i trwałe. https://pl.ecco.com/pl-PL/Damskie/Zobacz-Wszystkie/Sneakersy/product/5638272126/ECCO-BABETT
Mam już trzecią parę z podobnego modelu, noszę caly czas od jakichś 12 lat…
Na wiosnę zamierzam wrócić do mojego trencza z Modeny po cioci. Taki najbardziej klasyczny krój, piaskowy kolor, w sam raz do pracy.
Ja tez poszukuje podobnej spodnicy juz prawie rok (praktycznie takiej samej – gladkiej, stonowanej ale niekoniecznie czarnej), moglabys zrobic posta o spodnicach kiedy juz cos znajdziesz :)
Szukam idealnych butów na wiosnę. Są to baleriny, ale na trochę grubszej podeszwie, szczupłe, z okrągłym noskiem, z paseczkiem. Możliwie klasyczne, tzn. Pasek cię, buty bez żadnych „ozdobników” typu wycięcia dziurkowane wzory itp, przez co buty wyglądają na babcine. Dostepne w sklepach stacjonarnych. No i cena max 200 zł. Może Wy mi coś doradzić, bo szukam ich już od kilku lat…
Miało być „pasek wąski”.
Z mojego doświadczenia droższe balerinki niszczą się tak samo szybko, tylko że serca bardziej boli ;) myślę, że to wynika że specyfiki takiego modelu. Bardziej masywne nie będą się tak niszczyć, ale to nie o to chodzi. Dlatego ja od kilku sezonów kupuje najzywklejsze balerinki z H&M z materiału takiego a’la zamszowego. Podczas jednego sezonu piorę je kilkukrotnie w pralce i trzymają się świetnie :)
Co do spódnicy – wydaje mi się, że duża objętość wynika z tego, że to jest spódnica szyta z koła. Ja szukam spódnicy o kroju litery A (tylko że granatowe). Jak znajdziesz coś wartego uwagi, pisz koniecznie! :)
Kasia, a jaki rozmiar nosisz? mam na wydaniu granatową spódnicę z Simple, właśnie o kroju A, przed kolano. Rozmiar 32, ale u nich to jak gdzie indziej większe 34.
Ze swojej strony mogę polecić baleriny Alexio Giorgio, kupowałam przez internet – czarne zamszowe mam już 4rok!
Patrzę sobię na te buty i bardzo mi się podobają, szczególnie te dwie pierwsze propozycje. Mają taką nieoczywistą retro formę.Często zaciekawia mnie, współczesne nawiązanie albo kontynuacja dawnej formy (szczególnie jako fana second-handów). Nie znam się na historii mody, ale tak sobie myślę, jak stary musi być ten fason podobny do butów Balagan na foto. Mam podobne buty w kolorze nude z lumpika. Bardzo je chwalę bo pasują do wszystkiego i są super wygodne. Sprawidzłam, że marka tych butów produkowała do lat 60-tych. Stan ich jest na szóstkę z plusem. Szok dla mnie jeśli chodzi o jakość starych marek.
Ja polecam baleriny Gino Rossi. Mam dwie klasyczne, czarne pary na gumowej podeszwie: skóra licowa i skóra lakierowana. Moje mają akurat spiczaste noski, ale ja ogólnie preferuję spiczaste obuwie :) Baleriny mam już chyba trzeci rok, wyglądają bardzo dobrze i mam nadzieję, że ponoszę je jeszcze przez kolejne 2-3 lata. Dobry stosunek jakości do ceny, często można upolować ze zniżką. Takie z okrągłym wykończeniem na pewno też się znajdą.
I jeszcze trochę nie na temat ;) Chyba o tym było wspominane w komentarzach pod innym postem, ale czy planujesz Mario wpis o stylu Monici z Friends? Poczytałabym zarówno o niej, jak i stylu samej Courteney, bo też bardzo podoba mi się to, jak się nosi. Obie jesteśmy czystymi zimami według Twojej klasyfikacji, więc dla mnie tym większa radość i dawka inspiracji.
Skończyłam już Przyjaciół i może nie tyle będzie wpis o stylu, co o kostiumach w serialu, jeszcze nie wiem. Też chciałabym ująć w tym Monicę, więc siłą rzeczy może po prostu niejako porównam ze sobą trzy bohaterki.
Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie, to te bordowe budy, które chcesz sprzedać wyglądają mega, i same w sobie mi się podobają, i to co robią z twoimi nogami. Wg. mnie są o wiele ładniejsze od np. tych ze zdjęcia z podlinkowaną do sprzedaży spódnicą.
Wpuszczanie w spodnie to chyba najciekawszy trend z podanych. Retro tak bardzo. Style modowe zataczają chyba koło i wracamy bardzo mocno do stylizacji z przeszłości.
Świetne są te mało widoczne buty! Muszę gdzieś takie dorwać :)
Idealne baleriny to marki Ara, model Bari. Mam je 5, czy może nawet 6 lat i są nie do zdarcia. Od dwóch lat myślę o nowych, ale kończy się na tym, że te czyszczę, pastuję i dalej wyglądają świetnie. Stopa w nich bardzo dobrze wygląda, nie rozpłaszcza się tak, jak w niektórych modelach. Może to zasługa niewielkiego obcasa, który wygląda, jak płaski, ale jednak płaski nie jest. Sądzę, że ten model jest wciąż dostępny w warszawskim sklepie na Nowym Świecie, w każdym razie kilka miesięcy temu go tam widziałam. W necie znalazłam go tu:
https://www.kawimet.pl/pl/p/Baleriny-damskie-ARA-BARI-/2829
Podoba mi się ten trend z dyskretnymi butami. Zresztą rozumiem całą koncepcję i uważam, że dobra baza to zawsze… dobra baza ;)
Przepraszam Cię bardzo, ale co to właściwie znaczy: „odbiegają na niekorzyść męskim koszulkom”?
Wow, świetne propozycje. dzięki za podsuniecie pomysłów