Skoro pojawił się wpis 10 ubrań nie dla mnie, wypadałoby odpowiedzieć sobie na pytanie jakie ubrania są dla mnie. Mam takich dziesięć klasyków, które przez lata jakoś zawsze przewijały się przez szafę i które określiłabym jako „moje”. Takie bezpieczne, dobre, wygodne i ładne moim zdaniem ubrania.

1. Prosta kurtka

Od zawsze u mnie. Nie lubię kurtek, które mają sznureczki w pasie, bo przez długi tułów ten sznurek zawsze wychodzi u mnie za wysoko. Dlatego wolę, gdy fason jest prosty i nie ma żadnego zwężenia w talii. Trencz jest spoko, ale i tak zawsze jak wiosną wychodzę z domu, taka kurtka jest moim pierwszym wyborem.

2. Bluzka w paski

Bluzka w paski musi być w szafie, żeby był spokój ducha. Zazwyczaj wybieram luźne fasony, ale mam też typowo basicową, dopasowaną bluzkę. Paski nie są dla mnie wzorem, są już dla mnie nuetralem. Mam na myśli, że stylizuję paski tak, jakbym miała na sobie czerń. Nie bałabym się dać do nich ciężkiego naszyjnika czy kolorowych kolczyków.

3. Dopasowana bluzka z długim rękawem

Zazwyczaj czarna, a jeśli nie, to na pewno w ciemnym kolorze. Taka bluzka i jeansy to mój stały uniform. Do tego zawsze mocna biżuteria. Bluzki tego typu dosłownie zajeżdżam, więc raczej nie wydaję na nie więcej niż 150zł jednorazowo. Nie patrzę na marki. Natomiast lubię, gdy w składzie jest wiskoza. Bluzki w pełni bawełniane, zwłaszcza z mięsistej, grubej bawełny są dla mnie trochę za konkretne w złym znaczeniu tego słowa.

4. Prosta sukienka

Moje ulubione ubranie. Pasuje do każdych butów i torebki. Można nosić na elegancko i na sportowo. Ostatnio kupiłam tę sukieneczkę z kolażu. Czekam teraz na wiosnę. Będę nosić z wiśniowymi baletkami i bordowym kardiganem. Przydałaby się jeszcze jakaś w odcieniu szarości i czerni. Lubię gdy sukienka jest luźna na brzuchu, więc czasem biorę o rozmiar większą niż noszę normalnie.granat i paski w modzieŹródła zdjęć: sweter, jeansybluzka, spódnica, szal, sukienka

5. Sweter wkładany przez głowę

Choć lubię duże kardigany to jednak najbardziej doceniam rzeczy, które robią całą stylizację. Nie przepadam za wieloma warstwami na sobie. Kołnierz musi być okrągły, sweter miękki i niedrapiący, raczej luźny. Super wyglądają podwinięte rękawy i mocny zegarek przy takim sweterku. Tak po męsku.

6. Jeansy

Ostatnio nosze dopasowane jeansy, ale może przeproszę się z boyfriendami albo kupię jasne dzwony. Lubię miękki jeans, wtedy mogę go nosić nawet po domu. Ciężko mi znaleźć ciemnogranatowe spodnie, które byłyby miękkie właśnie. Te z tego kolażu są średniej miękkości, nie siedzę w nich w domu.

7. Legginsy

Uwielbiam, zwłaszcza po domu z długą koszulką. Lubię nosić do długich tunik, luźnych swetrów o długości za tyłek. Tylko czarne. Wbrew pozorom dosyć ciężko dorwać dobre legginsy, w których szwy się nie przekręcają i które nie mechacą się po trzecim praniu. Ale byłam zaskoczona, jak wiele z Was wymieniało legginsy jako ubranie nie dla siebie…

8. Spódnica mini

Nie noszę spódnic jakoś wybitnie często, ale lubię miniówki. Zawsze do prostej góry – koszulki, golfa, gładkiej bluzki. Nie lubię przesadzania, miniówka wydaje mi się sama w sobie dosyć przyciągająca wzrok i dlatego nie rozpraszam całości jakąś przekombinowaną górą.

9. Rozszerzana spódnica

Trapezowa, z koła, w kształcie litery A – nie ważne, byle nie ołówkowa. Ten element jest względnie najnowszy, bo kiedyś nie chodziłam raczej w takich spódnicach. Ale teraz jest to dla mnie latem tak oczywisty wybór, jak zimą jeansy. Lubię gdy spódnice mają kieszenie. I nie wydaje mi się, że zawsze trzeba je nosić na elegancko, ja je lubię nawet z birkenstockami albo tenisówkami.

10. Duży szal

Nie mam w szafie żadnych przekombinowanych gór, więc gładki lub wzorzysty szal pasuje do wszystkiego. Wełniane, bawełniane, jedwabne są najlepsze, ale gdyby trafił mi się jakiś piękny wzór, wcale nie pogardziłabym poliestrowym czy akrylowym szalikiem, jednak musiałby być miły w dotyku. Zamówiłam sobie ten szal z kolażu, jednak go odesłałam. Był piękny – bardzo duży, porządny, o cudnym kolorze, lecz czułam się w nim przytłoczona, zwłaszcza że wełna jest trochę drapiąca.

Czekam oczywiście na Wasze ulubione ubrania. Nie muszą to być ubrania w których zawsze zbieracie komplementy, ale takie, które najczęściej dla siebie wybieracie, dobrze się w nich czujecie i się sobie w nich podobacie.