Dzisiaj o metodzie kompletowania spójnej garderoby, którą każdy może wdrożyć do swojego życia nawet w tym momencie. Nie będzie to dla większości z Was może zbyt odkrywcze, ale jeżeli chociaż jedna osoba zastanowi się nad tym i uzna, że jest w tym sens będę uważać napisanie tego za potrzebne.

Każda kobieta ma w swojej szafie przynajmniej jedną rzecz, którą lubi. Taką perełkę, którą albo nosi non stop, albo która wisi i czeka na specjalne okazje. Może to być jedna, może to być kilka rzeczy. To są takie przedmioty, które pasują Ci idealnie. Po prostu nic byś w nich nie zmieniła. Jesteś zadowolona z ich jakości, są świetnie dopasowane do Twojego stylu, a w swojej kategorii (ubrania, akcesoria) nie mają sobie równych. Gdy ich używasz dostajesz komplementy albo czujesz się na tyle komfortowo, że w ogóle zapominasz, że trzeba się trochę postarać, żeby dobrze wyglądać. W pełni wierzysz, że taka rzecz spełnia swoje zadanie. Jedynym Twoim zmartwieniem może być tylko fakt, że nic nie trwa wiecznie, wszystkie rzeczy mają swoją wytrzymałość i kiedyś trzeba będzie znaleźć dla tych perełek godne zastępstwo.

To właśnie taki satysfakcjonujący zakup powinien być Twoim drogowskazem. Jeżeli poszłaś w danym kierunku i jesteś z tego w pełni zadowolona nie powinnaś się wycofywać. Wręcz przeciwnie, pozwól by taka perełka naprowadziła Cię na odpowiedni kurs.

Jeżeli więc chcesz kupić jakąkolwiek rzecz do swojej szafy pomyśl o swej perełce i postaraj się tę nową rzecz dopasować do niej oraz zastosować do kupna takie standardy jak przy zakupie perełki. Chodzi mi o kupowanie nowości przez pryzmat tej wybranej perełki. Już tłumaczę na swoim przykładzie.

W mojej szafie mogłabym wyodrębnić dwie rzeczy których zakupu nigdy nie żałowałam i które w stu procentach są odpowiedzią na moje potrzeby. Są to sukienka od Natalii Siebuły oraz prosta, skórzana torba firmy Verso, którą noszę na co dzień już ponad pięć lat. Sukienka jest dla mnie synonimem elegancji, tak ja pojmuję bycie eleganckim. To jest rzecz, która absolutnie nie podkreśla figury, ale przez swoją bezkompromisową formę, sprawia, że nosząca ją osoba czuje się silna i nie ogląda się na innych. Torba natomiast nie mogła być bardziej prosta. Wyobraź sobie najprostszą torbę na pasku i wierz mi, że to będzie właśnie moja torba :)

Budowanie garderoby wokół tych dwóch rzeczy jest bardzo łatwe i sprawdza się znakomicie. Kiedy kupuję eleganckie buty zastanawiam się czy będą pasowały do mojej sukienki albo czy przynajmniej będą się z nią zamykały w tym samym estetycznym zbiorze. Ostatnio zachwyciłam się pięknymi lakierkami z Clarksa i muszę Wam powiedzieć, że nie zastanawiałam się długo. Pozwoliłam sobie na wydatek, bo wiedziałam, że buciki będą idealnie pasowały do sukienki i że one też wkrótce staną się moją perełką. Dawno sobie niczego nie kupowałam, więc taki w pełni przemyślany i dopasowany do potrzeb zakup jest świetny.podstawa garderobyTak samo robię przy zakupie rzeczy, które mają mi służyć na co dzień. Jako, że moja skórzana torba tak wspaniale do mnie pasuje staram się, żeby jeżeli coś do niej nie pasuje znikało z mojego pola widzenia. I gdybym miała kupować trampki, jeansy, płaszcz to zastanowiłabym się czy te rzeczy współgrałyby z torebką. Natomiast do zakupu innych skórzanych akcesoriów staram się stosować te same standardy co do torby: te rzeczy powinny być proste, jednokolorowe i nastawione po pierwsze na funkcjonalność, po drugie na wygląd. I powiem Wam szczerze, że przez te pięć lat od kiedy mam tę torebkę nic nowego w dziale galanterii skórzanej mi się nie trafiło. Wcale z tego powodu nie rozpaczam. Wręcz przeciwnie, jestem przekonana, że następny zakup będzie równie udany co ten pierwszy.

Napiszcie co myślicie o tej metodzie? Jakie perełki macie w swoich szafach?