Tym razem zaproponuję Wam coś innego niż zwykle, jeśli chodzi o tworzenie garderoby. A mianowicie: spojrzenie na ubrania w zupełnie odmienny sposób niż dotychczas. To podejście, które tu za chwilę opiszę, można zastosować na każdym etapie budowania swojej wymarzonej szafy. Można dopiero zaczynać z nowym, wymarzonym stylem, można mieć pękające w szwach pojemniki z ubraniami, można pilnie potrzebować nowych ubrań albo po prostu chcieć, żeby od tej pory większość ubrań w szafie pasowała do siebie.

Celem zastosowania tej metody jest zbudowanie spójnej garderoby bazowej.

Zerknijcie od razu na zasadę działania, którą sformułowałam w ten sposób:

1) Za każdym razem, kiedy myślisz o pojedynczym ubraniu do kupienia:

2) definiuj je jakbyś była amatorem [dzieckiem, kimś zupełnie nieświadomym, nieznającym się na modzie],

3) a potem dodaj temu ubraniu tych cech, które będą dla Ciebie najważniejsze [modyfikacje kroju, koloru, ozdoby, dopasowanie do okoliczności].

1.

myśl o jednej rzeczy

Każdy element garderoby, każde ubranie i dodatek trzeba rozpatrywać indywidualnie i się nad nim pochylić. W tym sensie, wejście do sklepu z zamiarem kupienia koszulki, nie może się kończyć wyjściem ze sklepu z koszulką, jeansami i swetrem, bo to będzie oznaczało brak refleksji nad jeansami i swetrem, a ta metoda wymaga refleksji nad każdą rzeczą. Ubrań od tej pory nie kupujemy pod wpływem impulsu i dlatego, że po prostu są. Kupujemy, bo przemyślałyśmy dobrze, o jaki element chcemy uzupełnić naszą garderobę.

Jeśli więc chcesz kupić jeansy, myślisz o jeansach, a nie o ubraniach, które w perspektywie mogą do tych jeansów pasować, choć wiem, że może to być dla ciebie kusząca perspektywa.

koszula Opus, zniżka do sklepu >>AleRabat.com<<

jeansy Lee, zniżka do sklepu >>AleRabat.com<<

2.

upraszczaj

Myśl o danym ubraniu tak, jakbyś nigdy nie miała do czynienia z modą. Ufaj intuicyjnie, że Twoje wyobrażenie danego ubrania jest jedynym Ci dostępnym. Wyobraź sobie ubranie, którego potrzebujesz w najprostszej możliwie formie. Zachowuj się wręcz tak, jakbyś musiała wpisać do słownika, czym jest dane ubranie – zdefiniować je w swojej głowie. Wytłumaczyć to dziecku, przybyszowi z innej planety, który nie wie co to są jeansy, totalnemu modowemu laikowi – mam nadzieję, że rozumiesz poziom uproszczenia w tym punkcie.

Jeśli myślisz o koszuli, niech będzie to biała męska koszula, pozbawiona falban, żabotów, fikuśnych mankietów, dziwnych szwów, kolorowych guzików, ozdobnych wycięć, czy czegokolwiek, co jest naleciałością, wynikającą z trendów, fantazji projektantów itd.

Oczywistym jest, że nawet w tej prostocie, różni ludzie będą różnie definiować te same rzeczy. Nie ma to znaczenia, bowiem to ma być proces indywidualny. Sama musisz zmierzyć się z wynikami swoich przemyśleń na temat prostoty ubrania. Zachęcam jednak, żeby dane ubranie obedrzeć dosłownie ze wszystkiego, nawet z koloru i posługiwać się jak najbardziej „organiczną” definicją w swojej głowie. Niech zostanie tylko to, co sprawia, że daną koszulę, możesz jeszcze nazwać koszulą, ale nic ponad to.

3.

personalizuj

Dopiero do tak odartego ze wszystkich zbędnych cech ubrania, do tej esencji ubrania, do tej definicji, dołóż takie cechy, jakich tylko i wyłącznie Ty potrzebujesz. Staraj się jednak, by te cechy były kluczowe z jakiegoś bardziej indywidualnego powodu, niż trend. Weź pod uwagę swoją sylwetkę, oczekiwania wobec ubrania, komfort, kolory w jakich świetnie się czujesz, dopasowanie do reszty garderoby.

Gdy dokładasz cech do tego definicyjnego ubrania z punktu numer 2, staraj się myśleć o tym, co nie pasuje ci w takiej najprostszej formie ubrania, jaką masz za podstawę. Dlaczego nie możesz pozostać przy tak prostej formie? Dodanie jakiej cechy lub cech do prostego ubrania sprawi, że będzie dla Ciebie atrakcyjne? Jak spersonalizujesz najprostsze w formie ubranie, byś mogła dołączyć je do swojej garderoby?

torebka Warehouse, zniżka do sklepu >>AleRabat.com<<

Przykład:

Chcę kupić zimowe botki (punkt 1). Gdy myślę o najprostszej możliwie formie zimowych botków (punkt 2), wyobrażam sobie czarne skórzane ocieplane sztyblety na płaskiej podeszwie, do których nogę wkłada się bezpośrednio z góry, bez rozpinania zamka. Jedyną modyfikacją, jaką chciałabym wprowadzić (punkt 3) jest zamiana obcasa na gruby słupek. I takich butów szukam.

Do ubrania lub dodatku o którym myślisz, możesz wprowadzać tyle zmian, ile tylko zechcesz. Jednak, jeżeli będziesz się świadomie ograniczać i jak najmniej ingerować w najprostszą formę ubrań, masz szansę na zbudowanie garderoby w której większość rzeczy do siebie pasuje.

Jakie elementy garderoby (ubrania, buty, dodatki) byłabyś skłonna kupować w jak najprostszej formie? Jak oceniasz poziom skomplikowania większości swoich ubrań – kupujesz raczej proste rzeczy, czy wolisz strojniejsze ubrania, a może u Ciebie prawda leży gdzieś po środku?


Partnerem wpisu jest serwis AleRabat.com, w którym zgromadzone są rabaty i gazetki promocyjne kilku tysięcy sklepów internetowych z ponad dwudziestu różnych kategorii. Jeżeli macie zamiar robić zakupy w jakimś sklepie internetowym, zachęcam do zajrzenia do nich na stronę i sprawdzenia czy przypadkiem nie ma do tego sklepu rabatu.